Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość patusiaxxx
Migotka mój zaczął 5 miesięcy i też ma zaciśnięte piastki . Choć z dnia na dzień obserwuje u noego jak sie powoli otwieriaja. W nocy ma np taki odruch że spi a nogi przez sen unosi i wali nimi o materac lozeczka myślę że to niedojrzalosc układu nerwowego jesCze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie pamietam jak to było z tymi piąstkami ale chyba dłużej jak 3 miesiące ja też potrzebuje porady czy dawałyście dziecku mleko z kaszą manna jeśli tak to jaki smoczek kupić zeby dobrze leciało mam butelki z aventu pozdrawiam miłego dzionka u nas dzisiaj zimno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mał
hej dziewczynki u mnie chyba zaczyna sie wyczekiwana owu. moze dzisiaj bedzie jakies serduszkowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka 2014
Dzięki dziewczynki za odpowiedź:) to mnie uspokoiłyście. Cóż byśmy bez Was zrobili...:) 28 marzec- co tam u Was? Jak rehabilitacja? Pozdrowionka dla wszystkich mamusiek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiara88
Dziewczyny jakie macie krzesełka do karmienia? Jak się sprawdzają? Pozdrawiama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, na stronie http://dumnamama.pl/porod-oczyma-taty/ jeden z tatusiów opisał poród żony widziany z perspektywy osoby towarzyszącej. Jeśli zastanawiacie się czy chcecie, aby podczas porodu był z Wami wasz partner - zachęcam do lektury! Może to rozwieje wasze wątpliwości :-) Aaaa i tak przy okazji - same też możecie podzielić się swoją historią! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaa94
Dziewczyny mam takie pytanie bo ja już nie wiem co robić.:( W poniedziałek byłam z moim synkiem na szczepionkach. Dwie co dostał w nóżki ładnie poznikały jeszcze w poniedziałek wieczorem. Na rączce we wtorek jeszcze był widoczny czerwony ślad. Robiłam okłady z sody. Teraz w ogóle mój synek mało używa prawej rączki, wcześniej się bawił używając dużo właśnie tej rączki. Teraz używa lewej a prawa leży wzdłuż tułowia. Jak się mocniej mu przyciśnie na prawej rączce w okolicy barku to zaczyna płakać. I ja nie wiem już czy to może być jeszcze po szczepionce, czy może coś mu się jakaś kostka przesuneła.:( Martwię się. Dodam że wcześniej się też przewracał na brzuch właśnie z prawej strony a teraz przestał się przewracać. Poratujcie radą.!:( Zastanawiam się czy nie iść z nim prywatnie gdzieś do lekarza. Doradźcie coś dziewczyny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajszy sen
mamuska 2014 o która ci chodzi lekarke z tych noworodkow? i piel? ja bym 2 lek i 1 piel wywalila na zbity pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
wczorajszy sen wiesz co nie wiem jak się nazywa taka stara krótkie włosy nie miła wszystkiego sie czepia podobno przeszła z tysiąclecia blondyna. okropna jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczorajszy sen
taka religijna co uważa ze cukier i słodycze to zlo??? jebieta jest i jeszcze taa jest jedna wymalowana wysoka dość ...może i mila ale kompetencjami to średnio a piel to taka stara z dugimi czarymi włosami ci się dala we znaki>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
Edziaa94 - zwykle lekarze twierdzą że to tylko zbieg okoliczności, że akurat jakiś problem u dziecka się ujawnił po szczepieniu, ale może to być NOP czyli niepożądany odczyn poszczepienny, lekarze muszą bezwzględnie każdy taki przypadek zgłosić do rejestru, zwykle mają to w poważaniu i zbywają zaniepokojonych rodziców, szczegółowe informacje o możliwych skutkach ubocznych masz w ulotce, której pewnie nie dostałaś, ale można znaleźć w necie. Ja bym od razu po zaobserwowaniu jakiś niepokojących zmian u dziecka szła do lekarza, i domagała należytej opieki i diagnozy. Trzymam kciuki żeby Małemu wróciło wszystko do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Edzia - ja też bym poszła do lekarza. Lepiej sprawdzić to moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DekaO
Byłam na patologii ciąży na Parkitce w maju, na wypisie miałam stan po cięciu cesarskim i nerwice neurowegetatywną, a trafiłam tam po omdleniu w 8 miesiącu pierwszej ciąży. Nie chciałabym tam rodzić, nie spodobało mi się tam, jestem uprzedzona do tego szpitala... małaRybkA można zwariować jak się czyta o tych szczepieniach, będę ich unikała. Nie będę napewno szczepila dziecka hurtowo, taka ilośc patogenów jednocześnie, jak potem określić który nop od czego? Chyba tylko w Polsce szczepi się tak na raz, na wszystko. Sama zdecydowałam tylko o podaniu witaminy K, nie wiem co z antybiotykami, jakieś tam bakterie mam, jeśli ja dostanę antybiotyk to dziecku chyba nie bedą podawać, jeśli będę karmiła piersią to powinno wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
DekaO- akurat szczepienia skojarzone są powszechne wszędzie na Zachodzie. Polska jest jednym z niewielu krajów gdzie szczepi się jeszcze starymi... A co do antybiotyku to słyszałam, że jeśli muszą podać to i Tobie i dziecku. Ale pewnie możesz zabronić - tylko wtedy lepiej wybierz szpital inny niż Parkitka lub Mickiewicza - tam za takie decyzje na pewną się zrewanzuja odpowiednią, ,opieka" a raczej jej brakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Wrześniówka moją ciążę prowadził dr Tomasz Strzelczyk. Złoty człowiek. Polecam w 100% bycie pod jego skrzydłami. Nie ma się czego bać, nie jest tak źle, pielęgniarki można olać, a ważne żeby dziecko było zdrowe :). Dziękuję Dziewczyny za wszystkie gratki. Przepraszam, że nie odpisuję do każdej z osobna, ale moja mała mi nie daje czasu dla siebie, ciągle mnie absorbuje, więc jak mam wolną minutę to śpię :D. Dobrze, że mąż ma wolne do końca miesiąca bo sama bym nie dała rady. Mieszkamy sami, ale teściowa codziennie przyjeżdża wieczorem małą wykąpać i trochę nas odciążyć bo chodzimy jak zombie :D Ja dziś miałam wyciągane szwy z brzucha, trochę mi się rozeszła skóra w miejscu gdzie miałam dren, ale mam nadzieję, że będzie ok :). Buziaki dla Wszystkich Mam i Dzieciątek, a dla przyszłych mam dużo snu i odpoczynku, bo po porodzie może być różnie :P. Dacie radę, dla dziecka jesteśmy w stanie przetrwać bardzo wiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
DekaO - kiedy masz termin? bo napisałaś że leżałaś w maju w 8 miesiącu (chyba jakaś pomyłka;-) ja trafiłam na Parkitkę na patologię/ginekologię w 20 tyg, a rodziłam tez tam i nie ma co porównywać oddziałów, położnictwo jest naprawdę ok,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DekaO
Urodziłam xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Mam pytanie do rodzących na Mickiewicza. W co byłyście spakowane? Bo ja spakowałam się w torbę podróżną, ale od osoby rodzącej tam jakiś czas temu słyszałam, że czepiają się toreb i trzeba mieć rzeczy w reklamówkach. To prawda? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg1986
JA miałam dwie torby podrózne jedna dla mnie druga dla dziecka nikt nic nie mówił chociaż przy wejściu na porodówke faktycznie jest kartka że rzeczy w reklamówkach.Dziewczyny też miały torby jedna miała na kółkach moim zdaniem fajna sprawa bo jej nie dzwigasz jak idziesz na porodówke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, gratuluje wszystkim świeżo upieczonym mamusią :-) Ja tez bede rodzic na Mickiewicza i jak tam byłam i rozmawiałam z położna to nie mówiła nic że muszę mieć siatki. Ja właśnie zaczynam sie pakowac i zamierzam zmieścić sie w dwie torby. A mam takie pytanie: miałyście podklady czy podpaski poporodowe, i ile? Dzięki i życze przyjemnej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Tuptuś 2014 ja rodziłam na parkitce podpasek miałam dwie paczki a podkladów tez ale wykorzystałam paczka na siebie a paczkę na przewijanie synka żeby go nie kłaść na tych okropnych łózkach w czasie przewijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda16023
Ja mialam torbe i nikt nic nie mowil, rodzilam w lipcu na Mickiewicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka19801
Witajcie dawno mnie nie było ale musiałam do siebie dojsć i fizycznie i psychicznie..opiszę wam co mnie spotkało troszkę też ku przestrodze aby bardzo na siebie uważac. Wię miesiąc temu a dokładnie 13.07 byłam w 36 tyg ciaży i 3 dni, wszystko przebiegało bez zastrzeżeń czułam się dobrze jak n ten tydzień ciąży... chodzilam na spacery robilam zakupy gotowalam pralam itp. 13. 07 czułam się troszke gorzej ale wiedziałam ze do porodu juz niedaleko zreszta nie bylo to nic dokuczliwego zwykle zmeczenie. Około godziny 20:00 zaczął boleć mnie brzuch...tak delikatnie jak na miesiaczke...polozylam si e do lozka aby odpoczac i wtedy poczulam ze mam mokro miedzy nogami... dotknelam sie i okazalo sie ze to zywa krew....jak wstalam to zaczelo ze mnie leciec...przerazilam sie i zadzwonilam do swojego lekarza zeby go spytac czy to poczatek porodu czy o co chodzi... na co on stwierdzil ze roznie moze byc i mam natychmiast wraz ze swoimi rzeczami jechac do szpitala co tez zrobilam. Wzielam wszytskie naszykowane rzeczy (dobrze ze mialam wczesniej spakowane 2 torby dla siebie i dla coreczki) i pojechalismy z mezem na Parkitke na oddzial. Tam przebadala mnie pielegniarka na izbie przyjec... potem zadzwonila po Panią doktor (badała mnie Pani doktor Brzezin) po czym przewieziono mnie na usg i powiedzialy ze napewno zostaje na oddziale... na usg-ktor trwalo dosyc dlugo okazalo sie ze jest nie tak jak nalezy bo prawdopodobnie odleja mi sie lozysko..Pani doktor poszla po 2 lekarza (nazwiska nie pamietam) on rowniez zrobil mi usg i swierdzli ze tworzy sie krwiak pod lozyskiem i natychmiast bede miala robione cc. Szok... Maż czekal pod wejsciem na oddzial. kazaly mu sie przebrac i czekac mnie w tym czasie wziely na porodowke kazaly zdjec ubranie przebrac sie 3 pielegniarki zadawaly mi milion pytan o choroby wyksztalcenie itp itd a w tym czasie badal mnie kolejny lekarz zakladali mi cewnik podpisywalam jakies zgody po czym prawie biegiem i boso kazaly isc na blok operacyjny gdzie juz czekali lekarze i pielegniarki. szybko dostalam znieczulenie w kregoslup przestalam czuc nogi i za 5 minut doslownie pokazali mi malutką...Była śliczna i taka biedulka wazylam 2450 g i miala 52 cm. Dalam jej buziaka i mi ja zabrali...Cały czas siedziala przy mnie Pnai dr anestezjolog i gladzila mnie po glowie uspokajala ze bedzie ok i z mala jest w porzadku....pozostali lekarze tez byli mili caly czas ze mna rozmawiali i pocieszali mowili ze dobrze zrobilam ze od razu przyjechalam bo w przeciwnym wypadku gdybym poczekala chocby godzine moglo byc juz i po dziecku i po mnie tez... :( pozniej przewieziono mnie na sale pooperacyjna gdzie sa super pielegniarki mile i troskliwe caly czas pytaly mnie i dziewczyny lezacej obok czy czegos nie potzreba proponowaly srodki przeciwbolowe... po 12 godzinach zaczeto mnie pionizowac pozniej prysznic nie bylo zle jesli chodzi o wstanie z lozka wiadomo bol jest ale do wytrzymania. dostalam przed podniesieniem sie zastrzyk z ketonalu i bylo ok. Po prysznicy przewiezli mnie na sale na oddziale niestety tym starym poniewaz moja corcia byla w inkubatorze na wczesniakach i lekarz powiedzial ze bede miala do niej blizej. Teraz po miesiacu czasu moje spojrzenie na pobyt w szpitalu jest juz inne po powrocie do domu bardzo plakalam przez kilka dni schodzily ze mnie wszystkie emocje ale teraz juz sie ciesze wszytskiemi urokami macierzynstwa. pobyt w szpitalu oceniam b. dobrze, lekarze sa super, mili troskliwi sympatyczni... pediatrzy sa ok wyjasniaja wszystkie watpliwosci, pielegniarki i polozne tez ok byalam w szpitalu 6 dni i przez ten czas spotklaam 2 niemile pielegniarki od dzieci tam wlasnie gdzie sa inkubatory poza tym caly personel ok zalezy od sytuacji wiadomo ale moim zdaniem przesadzone sa opowieści o strasznej parkitce...mnie i mojemu dziecku mozna smialo powiedziec ze ci lekarze uratowali zycie i bede im za to wdzieczna do konca zycia. jesli macie jakies pytanai to chetnie pomoge .... wow ale sie rozpisalam :) wniosek jest taki ze kazdy bol brzucha trzeba zglaszac do swojego lekarza i nie bagatelizowac doslownie nic.....pzodrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Olka - gratuluję szczęśliwego zakończenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
Olka19801 - gratuluję Maleństwa, ja się zgadzam z Twoją opinią ws Parkitki, ja na szczęście nie miałam takich przejść jak Ty, miałam planowe cc, ale też opieka podczas zabiegu i na pooperacyjnej super, a na położnictwie (leżałam na wyremontowanej częsci) ok, zdarzyły się wkurzające położne czy pielęgniarki, ale większość była ok. Generalnie szału nie ma, ale jest w porządku jeśli chodzi o całą opiekę. Jedynie żarcie jest do d**y, ale to akurat mało istotna w tym wypadku sprawa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się co do jedzenia jest paskudne ale cóż ....da się przeżyć mnie mąż przynosił obiadki z domu więc nie korzystałam zbytnio z tych szpitalnych jedynie jadłam zupy mleczne...ale naprawdę nie ma co narzekać na szpital a jeśli chodzi o lekarzy to są ok. Jedynym zastrzeżeniem moim było to że jest 1 czajnik na cały oddział i trzeba biegać ze szkanką do czajnika lub z czajnikiem do pokoju i spowrotem..ale to szczegół..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedzcie mi jeszcze dziewczyny jak szxczepienia? na jakie się decydowałyście? skojarzone czy refundowane ja wlasnie stoje przed tym dylematem bo malutka moja konczy w tym tyg. 6 tydzien...ponadto mam skierowanie z nia do neurologa i oczywiscie na sobieskiego nie idzie sie dostac bo termin jest po nowym roku-kpina!! wiec ide prywatnie dodr minkner -byla na urlopie ale mam nadzieje ze mnie przyjmie... i jeszcze jedno pytanie a propos karmienia piersia...z uwagi na to z e mala byla w inkubatorze nie dostawialy i jej do piersi i pokarm pojawil mi sie ale bardzo skapo dopiero w 3 czy 4 dobie wiec dokarmiana byla i jest nadal mlekiem nestle nan pro 1( pierwsze bylo pre nan) po powrocie do domku pokarmu mialam wiecej wiec sciagalam jej laktatorem i dostawialam ja do piersi ale pokarmu nie mam zbyt wiele moze macie jakies spoosby aby pobudzic laktacje...pije duzo wody, bawarki, lactosan-herbatke a ostatnio nawet zakupialam tabletki lactinatal...ale szalu nie ma....doradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
Olka19801- u mnie pokarm też pojawił się dopiero w 4 dobie, Mała jest od samego początku i na cycu i na butli, z jednej strony to moje wygodnictwo, ale z drugiej to się nie najadała z samych cyców, były dni kiedy nie chciała butli i co zrobiłam to większość wylałam, praktycznie dzień na cycu, są dni kiedy nie chce za bardzo cyca a butle tak, nie ma reguły. także co do wieczornego karmienia, raz butla, raz cyc a śpi i tak cała noc, na początku był Enfamil (bo tak mieli w szpitalu, przynajmniej z nazwy) a teraz cały czas Nan pro1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
Migotka 2014 ostatnio mieliśmy 2 tygodnie przerwy bo rahabilitantka miała urlop, ale dzisiaj wracamy. Wydaje mi sie, że napięcie mieśniowe troszke się zminiejszyło, ale nadal mamy problem z asymetrią, uparcie przechyla główkę w prawą stronę. Jeśli chodzi o piastki to moja jak się denerwuje to zaciska piąstki, ale jak sie bawi to ma otwarte. Dziewczyny z dziećmi z asymetrią, a co Wam lekarze czy rehabilitanci zlecili na asymetrie??? Olka19801 ostatnio na laktacje wypróbowałam FEMALTIKER i pomógł wybrałam opakowanie teraz zamówiłam następne. Za to pierwsze w aptece zapłacilam 26zł za 12 saszetek, a wczoraj zamówiłam w aptece internetowej melissa bo są po 13.49. Możesz spróbować czy tobie pomogą. Powiem Wam, że tą apteke odkryłam z pół roku temu i jak widze jakie przebitki cenowe są w tych naszych stacjonarnych aptekach to aż mnie nerwy biorą, że tak zdzierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×