Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość Eliza85
Sierpniowa Mamo Ja by wygasic laktacje musialam odciagac coraz rzadziej.pokarm i w malych ilosciach. U mnie trwalo to tydzien. Natomiast jesli bedziesz go odciagac sporo i regularnie tak jakbys karmila piersia to po 1 dniu nic sie nie stanie:). Zatrzymanie laktacji trwa zazwyczaj kilka dni przy odciaganiu symbolicznych ilosci np 20ml tylko by nie doszlo do zastoju pokarmu. Rezonans z kobtrastem brzmi powaznie mam nadzieje ze wyniki beda dobre i wszystko bedzie ok :) Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Sierpniowa mamo nie wylewaj pokarmu zamrażaj sobie a później podawaj małej zamiast sztucznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałgoM
Ja karmię tylko piersią i miałam dwa dni przerwy w karmieniu bo poszłam na wesele, odciągałam mleko i wylewałam bo było z %, a gdy byłam już w stanie to normalnie podałam pierś i było mleka tyle co zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny...nie wiem co robic;/Chciałabym ,żebyście mi doradziły.Otóż mój syn ma 10 miesiecy.Mieszkamy razem z moim rodzicami ale w grudniu idziemy juz na swoje.Moj syn jest siłą rzeczy przyzwyczajony do mojej mamy , taty czy bratowej ,bo mieszkamy w jednym domu.Ja bez obaw zostawiam go jak musze wyjsc sama np do fryzjera z nimi.Wiem ,że dziecko jest spokojne bo zna ich i jest w swoim domuitd.Problem zaczyna sie z moja tesciowa.To dobra kobieta, która na siłę chce nam pomóc.Znaczy mi bo mój mąż nie widzi problemu.Doceniam ,to że chciałaby żebym przywozila np na caly dzien dziecko do niej.Zaproponowała,żebym nawet zostawiła go na noc i moglibysmy gdzies wyjsc.Ale ja jest MEGA PRZEWRAŻLIWIONA MATKA !!! TO JUZ MNIE MECZY.Najbardziej boję się ,że nie bedzie mógł zasnąc bo nowe miejsc i nie jest do niego przyzwyczajony.W dzien spi po 2 razy i tez czasem jest problem z zasnieciem, a co dopiero jak bedzie usypiany przez babcie która widzi raz w tyg.Boję się że bedzie marudzil , płakał a tesciowa na sile bedzie chciala udowodnic ,że ona sobie poradzi , bo wkoncu 4 dzieci wychowała.....dziewczyny czy macie podobnie?czy tylko ja jestem takim dziwakiem?Tlumacze czesto ,że po co mam dziecku fundowa atrakcje, jesli np moge go odwiezc do domu uspic i moi rodzice beda go miec na oku, niz w srodku nocy np budzi go i przywozic do domu.Nie wiem co robic nie umiem sie przemoc co do tesciowej, nie chce zeby sie wkoncu obrazila, moj mąż tez juz ma do mnie pretensje ,że nie zostawiam syna u jego mamy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
hatshepsu - chyba troszkę jesteś przewrażliwiona, daj szansę dziecku i babci, My mieszkamy sami, raz na kilka-kilkanaście dni jadę do Mamy czy Teściowej i nie ma problemu żeby Mała została z którąś Babcią na jakiś czas, na razie nie było dłużej niż 4 godz ale sądząc po jej zachowaniu nie było by problemu żeby została dłużej, ostatnio mieliśmy z Mężem pierwsze wspólne wieczorne wyjście i Mała bez większych problemów wieczór spędziła u Babci i poszła u niej spać. Fakt że są dni kiedy jest bardziej marudna ale zwykle dobrze się z Babciami bawi. Ja zawsze chwilę posiedzę z Mała i Babcią zanim ją zostawię, więc nie martw się na zapas i daj się Babci i dziecku nacieszyć;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza85
Hatshepsu ja mam podobna sytuacje i tesciow ktorzy bardzo sie chca zajmowac moja corka. Ja probowalam delikatnie tlumaczyc ze mimo karmienia butla nie zostawie jej pod ich opieka ale nie dalo to zadnych rezultatow i niestety raz sie ugielam i mala została z nimi na niespełna 2ha my poszlismy z mezem na kolacje. Dlatego niespelna h ze dopiero po takim czasie tesciowa zadzwonila bo nie mogli uspokoic placzacej corki. Przez kilka kolejnych dni plakala mi przez sen i wyrzucala raczki do gory. Nigdy wiecej nie zostawie z nimi corki. Badz bardziej stanowcza niz ja i nie funduj synkowi takich przezyc... jedyny wynik pozytywny tej sytuacji to zmiana zachowania meza bo zrozumial o co mi chodzilo. Szkoda tylko ze pozwolilam zeby stalo sie to kosztem dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patusiaxxx
Hatsephu ja też tak mam .Mieszkamy z moimi rodzicami i też za około rok pójdziemy na swój domek :) Ja też nie mam zamiaru zostawiać i jak narazie tego nie zrobiłam Matiego z moja teściowa bo jej nie ufam poprostu może to brzmi okropnie ale tak jest.Mati zostanie z moja mama moimi sióstrami i jestem wtedy 100% pewna że krzywda mu sie niedsieje. ostatnio mieliśmy pierwsze wspólne wyjście do kina z mężem i Mati był z moja siostra a ja byłam 100% peewna że mu nic nie jest. Myślę że kazda z nas powinna być pewna ludzi z którym zostawia swoje dziecko a nie później dręczyc sie.Może to sie później zmieni ale narasie ja tak mam.Matka kwoka :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
To ja chyba jestem jakaś dziwna, bo uważam, że zdecydowanie przesadzasz. Gdyby to było dwumiesieczne dziecko to jeszcze ok, ale 10? Bez przesady. Moim zdaniem wystarczy ustalić zasady. To jej wnuk - nie zrobi na pewno nic, co byłoby źle. To jest mama Twojego męża - wychowała go. Skoro z Nim jesteś to chyba niennajgorzej ;) Wyluzuj - ciesz się, że masz ręce do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę,że sama nie jestem z takim problemem.Pomyslalam,że może synek jak bedzie wiekszy i sam bedzie chcial zostac z tesciowa to nie bede miec problemu .Ale zraziłam się od pierwszych dni zycia syna do zachowan tesciowej.Jak synek mial 2 dni to w szpitalu zatkala mu nosek żeby sie obudził....bo babcia przyjechala i ma sie z nia pobawić...potem zrobila tak w domu i na 3 raz wyszczelałam jej po łapach .Ciągle miala pretensje ,że dziecko spi jak ona przyjezdza....a ona mial miesiac np.Ciągle upominała mnie ,że jest za cicho ,że jej wszystkie dzieci spały przy chałasie.ŻE dziecko powinno sobie popłakać ,żeby wyrobić głos i nie powinnam do niego od razu latać....tak bylo do jakiś 4-5 miesiecy potem troche przystopowała.Najgorsze jest to ,że mąż sie ze mna kłóci ,że nie traktuje jego matki poważnie.Że przecież go nie uśmierci......masakra.A z drugiej strony mam wyrzuty sumienia bo moze powinnam postawic na jedna karte i sprobowac go zostawic i niech sobie radza z wnukiem.Ale chyba bym sie nie skupiła na niczym w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Jak czytam co napisałaś o tym zatykaniu noska itp to jednak zmieniam zdanie - też bym się martwila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Mamuśka ja nie mogę odciągać i zamrażać bo to mleko jest z kontrastem, który mi podali przy robieniu rezonansu, dlatego muszę zrobić przerwę w karmieniu :( Na domiar złego dziewczyny nie mogę odciągnąć ani kropli, mimo że karmiłam małą ostatni raz o 14, płakać mi się chce że nie mogę jej karmić i płakać mi się chce że nie mogę odciągnąć, nie wiem czy to stres czy co, ale mam dość, dziś po prostu łapie mnie taki dół :( A jeszcze jutro mój ulubiony dzień roku... Znów będę patrzeć na grób swojej mamy i dołować się że jej z nami nie ma :( A na dodatek boję się że nie zdążę wychować swojego dziecka, bo mam guza w głowie, teraz czekam na wyniki rezonansu jak na wyrok śmierci.... Przepraszam za to moje biadolenie, ale dziś mam sądny dzień jakiś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg1986
Sierpniowa mamo wszystko będzie dobrze święto zmarłych to taki dzień refleksji myślenia co zemną będzie wspominania ja też mam tate na cmentarzu miałam niecałe 16 lat jak zginął w wypadku i chodz minęło ponad 12 lat to nigdy się z tym nie pogodziłam.Odnosnie tesciowych to ja ze swoją mieszkam tylko ona na dole my na górze jesli mam cos do załatwienia to chętnie z córką zostanie mała też ją lubi ale żeby sama z siebie zaproponowała że się nią zaopiekuje żebyśmy z mężem mogli gdzieś wyjść to nie z resztą odkąd mamy Lenke to nigdzie nie wychodzimy tylko w odwiedziny do rodziny ostatnio słabo się dogadujemy z mężem a moja mama mieszka niedaleko ale choćbym chciała dziecko z nią zostawić to nasza myszka by nie została bo bo czesto tez nie jezdzimy ona tylko mama tata i babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrześniówka19
Hej Dziewczyny:) To odezwę się i ja. U nas dużo lepiej z kolkami, choć nie kolorowo. Odstawiłam od cyca i przeszłam na mm. Czasem windii idzie w ruch, bo żadne kropelki ani czopki nie dały rady. Mała rozwija się bardzo dobrze, a nawet lepiej ale wkońcu była przenoszona... tuptus2014 zaczepię jeszcze temat szczepień, my szczepiliśmy w szpitalu, będziemy jeszcze na krztusiec i tęrzec, i na tym kończymy... Mamy fajnego pediatrę który ma podobne poglądy jak my, niestety jej dziecko ma prawdopodobnie autyzm poszczepienny i chyba dlatego ma takie poglądy. Ale jest bardzo w temacie i to mi odpowiada:D Sierpniowa_Mamo życzę dużo zdrowia i pozytywnych myśli;) Z karmieniem myślę że bez problemów powinno Ci się udać, ja po prawie 2tyg od odstawienia jeszcze coś tam w cycach mam. Czytałam że mleko jest nawet po 4 tyg, tylko wtedy powrót wymaga pracy;) Dasz radę trzymam kciuki za Was:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Dzięki dziewczyny :) Jeśli chodzi o karmienie to mała jakoś przetrwała popołudnie i noc na butelce, ale teraz już jest bunt, ja w nocy ściągnęłam 110, teraz 50, ale z piersi cieknie więc pewnie zaraz odciągnę więcej. Byle wytrzymać te kilka godzin. Nie wiem jak zakończę karmienie bo mi tak przykro jest że masakra. Za to humor dzisiaj mam już w miarę bo wiem że za parę godzin będzie już ok :) Gg moja mama zmarła tydzień przed moimi 9 urodzinami i w tym roku to już 18 lat :(, przykro mi z powodu taty, każda strata jest straszna, trzymaj się :* Dziewczyny miłego dnia pomimo wszystko i trzymajcie się, fajnie że jesteście :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska 2014
Wrześniówka 19 napisz coś więcej o tych szczepeniach i do jakiego lekarza chodzisz bo mój Kuba ma 3 miesiące skończone i poza szpitalem nie szczepilam go jeszcze boję się a wszyscy lekarze trzeba trzeba najlepiej na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuptus2014
Wrześniówka19, ciesze sie ze u Was lepiej i ze windii sie przydało:-) Dołaczam sie do prośby Mamuski, napisz coś proszę o tych szczepieniech. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
Sierpniowa_Mama - każdy chyba czasem tak ma że widzi wszystko w czarnych barwach, ale najważniejsze to cieszyć się i doceniać co się ma i pozytywnie patrzeć przyszłość, życzę Ci zdrowia i żeby te doły szybko przechodziły bo pozytywne nastawienie jest bardzo ważne ; hatshepsu - uważam, że ograniczanie kontaktów z dziadkami, nie zostawianie z nimi na troszkę dziecka bo uważam że tylko ja się nim dobrze zaopiekuję nikt inny jest krzywdzeniem dziecka i siebie, jednak jak babcia lubi bawić się w podduszanie dziecka to całkiem zmienia postać rzeczy, powodzenia w rozwiązaniu tej kwestii bo pewnie będzie to niestety źródłem nieporozumień między Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dajcie maile albo coś to wam wyślę nazwisko i nr tel bo kurczę pisałam tu o jej dziecku i nie chce żeby to zostało tu na wieczność z jej nazwiskiem. Ta Pani dr przyjmuje i na nfz i dojeżdża prywatnie w czewie, nie namawia do żadnych szczepień poza tym na krztusiec i tęrzec bo są to choroby w wielu przypadkach śmiertelne. Wiadomo że jak się trafi na wyjątkowo paskudny szczep różyczki np te też może nie być kolorowo. Zaszczepienie dziecka też nie gwarantuje że dziecko na daną chorobę nie zachoruje bo np chyba na pneumokoki to jest szczepionka tylko na 30% szczepów, a jak dziecko złapie jakiś inny to dupa. Podobnie jest z innymi, nawet szczepionka na grypę to jest chyba z 45% szczepów. Temat rtęci też jest tematem rzeka, konserwują nimi szczepionki niby w jakiś tam bardzo małych ilościach, ale nie jest zbadane jaka konkretnie ilość jest śmiertelna dla człowieka dorosłego a co dopiero dla niemowlęcia. A czym więcej szczepimy tym więcej tej rtęci w dzieciaka pakujemy. Temat jest naprawdę długi, polecam fanpega na fb "Stop nop" to jest towarzystwo przeciw powikłaniom poszczepiennym. Tak naprawdę i w jedną stronę i w drugą dużo ryzykujemy, ale też wiele z tych chorób panowało kiedy nie było np kanalizacji i dlatego były epidemie, bo poprostu był brud i smród. To że w większośc***aństw eu szczepienia nie są obowiązkowe też mnie przekonuje. Ja do niczego nie namawiam, uważam że każdy rodzic podejmuje taką decyzje sam i każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej, przy czym wkurzam się jak ktoś nie zna tematu, nie czerpał z wiedzy którą ma w zasięgu ręki a robi tak a nie innaczej bo zrobiła tak kuzynka. Mamy 21 wiek:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Nie chce wbijac kija w mrowisko, ale chcąc zgłębić temat trafisz na tyle samo statystyk za i przeciw, wiec laik nie posiadający wiedzy medycznej może czytać i z każdym artykułem baraniec jeszcze bardziej. Dwa: są szczepionki, które nie mają rtęci - wiec wybór jest. Trzy: zgadzam się co pneumo itp - z założenia nie szczepie się na coś, co nie daje 100, albo prawie 100 % gwarancji - ani siebie ani tym bardziej dziecka. Cztery: podejmując decyzję warto zapytać sama siebie: zakładając wariant najczarniejszy, z jaką decyzja i jej konsekwencjami będzie mi się łatwiej pogodzić? A to już kwestia indywidualna: jeden łatwiej przelknie, że zrobił, a inny, że nie zrobił. A że zdarzyć się może wszystko to wiadomo - statystyka. No, widać, że cierpię na bezsenność skoro o tej godzinie zabieram głos w takim temacie ;) SierpniowaMamo - wraz z dzieckiem w każdym ur******* się jakby drugi pokład: siły, energii, uczuć itp. Czerp siłę z tego stanu i bądź dobrej myśli. Bez względu na wszystko masz dla kogo się uśmiechać. Nie wiemy ile możemy znieść i pokonać póki się z tym nie zmierzymy. Życzę Ci, abyś swoją odporność testowała tylko do wyników, a potem by przyszła ulga :) trzymam kciuki P.S. Lubie to miejsce :) nie znam tego miasta i ludzi, a dzięki forum mam wrażenie, że jest tu sporo świetnych ludzi. No i część z nich znam już osobiście :) Oj, hormony biją - sentymentalna się zrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzesniówka19, będę wdzięczna za namiary na ta Panią doktor. Mój mail to marta0808@onet.pl :-) Ja tez bardzo lubię to miejsca, dla mnie to duże wsparcie i nawet jeśli się nie udzielam to i tak codziennie Was podczytuje :-) I mam nadzieje, ze kiedyś poznam osobiście :-p Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Wrzesniówka 19 ja również poproszę informację podaje e mail agnest_5458@op.pl :) Dziewczyny ja tez się mega ciesze że trafiłam na to forum naprawde są tu fajne dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, mail już do Was poszedł;) OlgierdaMama, nie uważam że wbijasz kij w mrowisko. Tak jak napisałam każdy rodzic podejmuje decyzje sam, ważne że nie robi tego na ślepo. Co do info w internecie, tak naprawdę nie wiemy nawet czy nie są to jacyś fanatycy przeciwni szczepieniom którzy rozprzestrzeniają nieprawdziwe informacje, dlatego zależało nam na pediatrze który nie będzie nas namawiał na wszystko co weszło na rynek. Co do rtęci to czytałam ostatnio że w pl zmieniają banderole ukrywając ten składnik, właśnie na stronie tego stowarzyszenia przeciw powikłaniom. Też mi się wydaje to nie prawdopodobne, prawdy pewnie nigdy nie poznamy. Dla mnie najgorszym scenariuszem są właśnie powikłania neurologiczne, autyzm itp. Poprostu nie dałabym rady z tym żyć, że zrobiłam coś takiego swojemu dziecku... może poprostu mam pecha że wokół mnie jest aż 5 takich przypadków. No ale na ten temat można dyskutować i dyskutować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Dzięki Dziewczyny :), najgorszy dzień w roku już za mną więc i humor lepszy :). Dziś miło spędzony czas u mojego taty więc nie ma się czym smucić. Dzięki za wszystkie miłe słowa. Ja powiem od siebie, że długo biłam się z myślami jak szczepić dziecko, bo że szczepić będę to wiedziałam na pewno, tylko nie mogłam się zdecydować czy refundowanymi czy zalecanymi, jednak mąż pomógł mi podjąć decyzję że zalecane są bardziej oczyszczone, jest mniej wkłuć i mniejsza trauma dla dziecka, a że nasze dziecko bardzo delikatne i aż się zanosiła podczas szczepienia to był to dla nas mniejszy stres. Mam nadzieję, że podjęliśmy dobrą decyzję, choć nutka niepewności jest i chyba już zawsze będzie nam to towarzyszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybka
Wrześniówka19 - w pełni zgadzam się z tym co napisałaś co do szczepień, najgorsze jest to że nikt nie da jednoznacznej odpowiedzi co jest najlepsze, a jeśli coś jest po szczepieniach nie tak to radź sobie rodzicu sam, to Twoje dziecko i Twój problem. Uważam jednak że każda decyzja, szczepić czy nie powinna być świadoma, poparta jakąś mniejszą czy większą wiedzą, a niestety spotykam się i z takimi sytuacjami że rodzice nawet nie wiedzą na co dokładnie była ta szczepionka, szczepimy bo każą, dajemy np 5w1 bo koleżanka dała albo lekarz powiedział i nawet nie zerkneliśmy na ulotkę bo i po co. Przecież tu chodzi o przyszłość dziecka i to co najważniejsze-jego zdrowie i warto wykazać trochę zainteresowania tematem, a nie gnać bezmyślnie jak stado baranów. Nie chce żeby ktoś się poczuł dotknięty tą wypowiedzią ale ręce, nogi mi opadają jak przy rozmowie dotyczącej nie zaszczepienia mojego dziecka ( na razie tylko BCG w 4 miesiacu) jedynym kontrargumentem jest "bo trzeba", a niektórzy nawet nie wiedzą na co zaszczepili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzesniówka19 dziękuje. Zgadzam się dziewczyny z Wami w 100% i dlatego mam wrażenie ze stoję przed mega ważna decyzja ... Uważam że należy choć trochę się dowiedzieć przed jej podjęciem zwłaszcza że decydujemy o zdrowiu nie nas samych a dziecka. Internet w tym wypadku wydaje sie średnio wiarygodny, ale oczywiście są strony które warto przejrzeć i poczytać. Decyzje jednak każdy musi podjąć sam! małaRybko] ja osobiście znam takich co nawet nie wiedzieli na co sczepili :-( - szkoda komentować Sierpniowa mamo, ciesze się że samopoczucie lepsze i oby tak dalej!!! Dobrej i spokojnej nocki życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
dziewczyny ja już zgłupiałam mój Kuba ma 14 tyg i jeszcze nie był szczepiony boję się że może coś być później nie tak i sobie tego nie daruje szczerze to czytałam mega wiele rzeczy na ten temat strony stop non ksiażki itp. nie wiem co mam zrobić to najgorsza decyzja w moim życiu naprawde. A lekarze i Ci prywatni i na nfz tylko szczepić szczepić szczepić jestem już głupia i przyznaje się nie wiem co robić wiem tylko jedno czym dziecko starsze tym ma lepszą odporność ale nigdy nic nie wiadomo. Jeśli chodzi o to czy na nfz czy płatne to już sama nie wiem bo jak się wgłębiam to jest coraz gorzej płatne to ogromna dawka dla takiego dziecka i pełno łączników a nfz ma gorszą wersję krztuśca czałe komórki to wszystko jest chore i tyle tylko u nas w kraju jest taka paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Ja nie pomogę, bo Olo z dnia na dzień musiał przejść na mm i nie było żadnego problemu. Ale może to dlatego, że ja nie pozwalałam żeby zasypial przy piersi - od początku uważalam, że to wygodne ale na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Machonka ja też byłam chora i nie odstawialam od piersi a mały też ma 8 miesięcy. Jak pójdziesz do mądrego lekarza to ci przepisse antybiotyk ktory będziesz mogła brać .Ja polecam syrop Prenatal i syrop z cebuli. a jak musiałam wsiąść tabletke to brałam po Karmieniu przed dlusza przerwą np na 6 h. Ja mam teraz 3 karmienia w ciągu dnia i jedno w nocy koło 2 lub 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
machońka -->> najlepiej by było najpierw oduczyć zasypiania przy cycusiu, a potem dopiero przejść na mm, bo tak to szok będzie dla dziecka, nie dość, że nie ma dobrego mleczka to jeszcze i cycuś znikł i jak tu zasnąć?? Po karmieniu wieczornym pokołysz troszkę na stojąco porozmawiaj, tak żeby się oko otworzyło, potem dopiero kładź do łóżeczka, jak zacznie płakać to weź na ręce, uspokój i połóż do łóżeczka i tak do skutku, nastaw się, że będzie ciężko, chociaż zależy jakie dziecko, może akurat twój maluch szybko załapie i będzie łatwo, powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamuśka 2014 - w kwesti szczepień pewnie nikt nie pomoże bo to indywidualne ja się też bardzo bałam synka szczepić ale zdecydowałam się. U nas wszyscy dobrze znoszą szczepienia więc może to mi też pomogło ale zdaję sobie sprawę co one też robią. W rodzinie mam jeden przypadek że odwleczone szczepienie dziewczynka gorzej zniosła typy temperatura osłabienie itp. ale to było chyba na pneumo albo mneumokoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×