Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dżdżunia

Potrzebuje rady, pomocy, stac się matką z dnia na dzień.

Polecane posty

Gość dżdżunia

Witajcie, od jakiegoś czasu zagladam no to forum i widzę, ze jest tu sporo madrych kobiet, czuje, ze mozecie i mi pomóc. Z męzem chcemy mieć dziecko, ale nie to jest tematem mojego topiku, 2 tygodnie temu umarła siostra mojego męża, osierociła córke 4 letnią, mój mąz jest jej ojcem chrzestnym, natomiast ojciec dziecka jest pozbawiony praw rodzicielskich. Mój mąż chciałby wziaśc małą do nas, żebyśmy byli dla niej rodziną zastępczą, jednak ostateczną decyzje mam podjać ja, jezlei nie my ja weźmiemy to zroboia to teściowie. Dodam, ze jesteśmy z małą zwiazani bo czesto u nas bywała jak jeszcze byliśmy parą, spędzała u nas np. weekendy, ale boję się czy podołam wychowaniu dziecka. Mąz wolałby zebyśmy my sie nią opiekowali bo jesteśmy młodzi, a jego rodzice są tez chorzy(nic poważneigo, sa poprsotu starszymi ludźmi) i juz nie mają tyle siły i cierpliwości do dziecka wiem, ze to moze głupie pytanie, ale nie daje sobie z tym rady i chciałabym usłyszec co o tym myślicie. co Wy byście zrobiły, mężowi na tym zależy bo czujes ie odpowiedzialny za mała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także bym wziela. Sama mam chrzesnice i gdyby cos stalo sie jej rodzicom (odpukac!), to nie zastanawialabym sie ani chwili. Ale decyzja nalezy do Ciebie. Przemysl ja dobrze i nie rob niczego wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się na pewno zdecydowała, ale Ty musisz podjąć tą decyzję według własnego rozumu i serca czego ci z całego ❤️ życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz indywidulana
przeciez nie musisz byc dla niej matką matkę ma sie jedną mozesz byc dla niej ciocią która sie na opiekuj to już odchowane spore dziecko ale nic nie zmieni faktu ze potrzebuje miłosci czułosci nie ankręcaj sie ze bedziesz dla niej matką i z czasm nie pozwól zeby tak do ciebie mowiła tylko tłumacz ze teraz to wy będziecie się nia opiekowac ona duzo rozumie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
Boje się, ze nie poradze sobie z wychowaniem dziecka, jestem jeszcze młoda i nie przygotowana, a niechcę jej spie****ć życia. Ja uwierzcie mi chce dla niej jak najlepiej, ale chciałabym miec tez swoje dziecko, a nie wiem czy bd mogli, zeby mała nie czuła sie odrzucowna, nawet nie wiem jak postąpic starac sie jej mame zastapic. Boze jakie to jest trudne. Muśle o tym juz od jakiegoś tygodnia, niechciałabym rezygnoiwac z pracy, czy myslicie ze gdybym sie zgodziła i wzieła urlop w pracy do września a potem posłalibysmy małą do przedszkola to by było oki? Kiedy się przez 9 miesiący oczekuje Bąbla to można zmienic swoje życie, a tak z dnia na dzień. Moze dziadkowie się nią lepiej zajmą? dzieki za zainteresowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno dziadkowie sie nie zajma lepiej, uwierz mi nie ma problemu zebyscie mieli rowniez swoje dziecko a z posylaniem do przedszkola spokojnie mozesz od wrzesnia zreszta mysle ze dziadkowie beda Wam rowniez pomagac w opiece nad mala, glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noniezle
A co z matka chrzestna malej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
Niebędę nigdy dla niej jej prawdziwą mamą, ale bd musiała sie strac być kimś więcej niz ciocią i opiekunką, dziecko potrzebuje miłości. Nie myslcie że jestem samolubna czy coś ja się poprostu najzwyczajniej w świecie boje:( Niechcę zawieść meza, bardzo mi zaimponował swoja decyzją bo raczej go pojmowałam jako duzego chłopca, a tutaj taka decyzja z jego strony. A wiecie mozę jak wygladałaby prawna strona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że przedszkole jest jak najbardziej okej. Dziecko będzie miało połowę dnia zorganizowane, wśród dzieci na pewno nie będzie siedziało i płakało z tęsknoty za rodzicami. Nie staraj jej się zastępować matki, bo nigdy nią nie będziesz. Bądz przy niej, pozwalaj poznawać świat, a przede wszystkim pielęgnuj wspomniena o rodzicach. I kochaj, bo ta mała istotka tego właśnie najbardziej potrzebuje. Życzę Ci jak najlepiej. Uwierz w to, że możesz małej stworzyć prawdziwy dom, którego jej z dnia na dzień zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
ja też bym się nie zastanawiała ani chwili i przygarnęłabym małą ale rozumiem Twoje rozterki pamiętaj że nie jesteście sami macie do pomocy teściów...myślę że pomysł z urlopem jest bardzo dobry a później przedszkole jak najbardziej myślę że potrzebujesz czasu żeby to wszystko jakoś ogarnąć a nie sadzę że chciałabyś skrzywdzić to dziecko a i przyjdzie czas na Wasze dzieciątko może na razie wstrzymajcie się z decyzją o dziecku aż mała przystosuje się do sytuacji i poczuje się bezpieczna z dziadkami jak dla mnie pomysł nie halo ...skoro to ludzie w podeszłym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
matka chrzestna tez zapowiedziała ze pomoze jak tylko bd mogła, ale ona była kolezanką siostry i sama ma 2 dzieci, wiec raczej sie nia nie zaopiekuje, ale to bardzo miła kobieta rozmawaiłą ze mna zaoferowała pomoc, w ostatni weekend zabrała małą ze swoją rodziną na wieś, jak ogladałam zdjęcia, to mi sie płakac chciało, on sie świtnie bawiła nie rozumie że juz nigdy mamy nie zobaczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.........
musicie zgłosić się do sadu rodzinnego o stworzenie rodzinny zastępczej dla małej a tam Wam powiedzą co i jak ...myślę że w tym wypadku nie będzie problemu skoro ojciec się nie interesował i jest pozbawiony praw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
ja mam 24 a mój mąz ma 25 lat, kurde mam coraz wieksze wyżuty sumienia, zę sie nad tym wogóle zastanawiam, niechcę też mojego faceta zawieść, bo mu npradę zalezy, ale chyba się zdecyduje, bo mieszkać z dziadkami to jest chyba faktycznie zły pomysł, pewnie by miał traumę jak by sie im coś stało a to wkońcu starsi ludzie, a licho nie spi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy mowia wez
i ja po części tez tak uważam ale.... to wszystko zalezy od tego jakie macie relacjie,czy mala cie nie drazni i nie denerwuje,bo wziac na weakend to cos zupelnie innego niz wychowac,zastanow sie dobrze czy w razie akcji pt. wymuszanie czegokolwiek,histeria itp poradzisz sobie emocjonalnie tzn czy nie zaczniesz malej zwyczajnie nielubiec, bo takie sytuacje tez sie zdarzaja,dziecko to nie chodzacy ideal,a swojemu wlasnemu wybacza sie po pieciu minutach,obcemu juz troche trudniej,dobrze sie zastanow a jak podejmniesz decyzje ze bierzecie to staraj sie z calych sil zebys sama sobie ani dziecko tobie nie moglo za pare lat zarzucic ze nie kochalas a jedynie hodowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy mowia wez
to wkoncu decyzja na cale zycie wiec nie miej wyrzutow ze sie zastanawiasz to normalna kolej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Twoje rozterki, ale też uważam że to wy powinniście w tej sytuacji wziąć malutką :) stworzycie fajną rodzinkę, a jak przyjdzie czas będziecie mieli też swoje maleństwo, jesteście młodzi, ale nie za młodzi na wychowywanie 4latki:) i tak jak ktoś tutaj wcześniej napisał co będzie kiedy dziadkowie umrą a ona będzie nastolatką? wtedy byłoby wam jeszcze trudniej a z wychowaniem na pewno sobie poradzisz - już trzeźwo i mądrze myślisz o sytuacji - urlop, przedszkole :) powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
zdaje sobie sprawe, ze to co było w weekendu to nie ejst wychowanie dziecka, ale ja ją już kocham, bo ona zawsze była takim oczkiem w głowie całej rodziny, nawet moi rodzice zadeklarowali się ze pomogą i z epokochają jak swoje. Raczej nie było z nia powazniejszych problemów, miała czasem swoje "ataki" ale generalnie było ok, jednak w ostatnim czasie sporo przeszła. Moze wyda wam sie to smieszna ale przez te pare minut pisania z wami jestem zdecydowana bardziej niz po nieprzespanych nocach(niespałam tylko myślałam o tym) tylko dziewczyny, jak mała bd miała gorączk i wejde na to forum to mi pomożecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę,że ja na twoim miejscu wzięłabym dziecko do siebie chociaż mam już 3 letnią córke, ale decyzja jest trudna i bardzo wiążąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
mowisz ze bedzie miała pomoc rodziny, a to bardzo duzo. Dasz rade. Jestes fajna dziewczyna, po porstu trzeba bylo powiedziec Ci kilka miłych słow, bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy mowia wez
jesli jest takim dzieckiem ze "nie da sie nie lubic" a nie rozkapryszoną damą to tym bardziej będzie ci łatwiej,nie jestes w az tak trudnej sytuacji, gorzej jak ktos nie przepada za dziecmi rodzenstwa a przyjdzie mu sie zmierzyc z taka sytuacja,z jednej strony wie ze powinien bo inaczej do domu dziecka pojdzie a z drugiej walczy sam ze soba bo go dziecko denerwuje, jesli dziewczynka jest naprawde fajnym dzieckiem to szybko sie zgracie we trojke i bedzie wam razem dobrze; powodzenia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara forumowiczka kafe
dawno nie czytalam tak milego topiku ! (pomimo tego, ze temat jest smutny) nie wiedzialam, ze sa tu jeszcze takie osoby ktore moga byc dla siebie uprzejme :) tez bym wziela mala :) czasem zdarzaja sie sytuacja ze malzenstwo nie moe miec dzieci i adoptuje a pozniej trach...zona zachodzi i tez daja sobie rade z pierwszym dzieckiem \'nie swoim\' zauwaz, ze masz spore poparcie rodziny i mozesz na nich liczyc w razie czego :) powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina ***
to normalne, że się boisz, dziecko to nie zabawka i wasze życie sie po prostu zmieni, już nigdy nie będzie tak samo. To tylko świadczy o Twoim poczuciu odpowiedzialności. Powiem Ci, że taka mała istotka w rodzinie duzo wiecej DAJE niz bierze! Daje swoje uczucie, miłość, zobaczysz, że będziecie z nią szczęśliwi. Też się bałam, jak miała się urodzić moja córka, że sobie nie poradzę, że niejestem gotowa... Nie zdawałam sobie sprawy jak wiele się od dziecka dostaje, jej miłość mnie dosłownie uskrzydla. Dziecko w domu to najlepsze, co nas spotkało. Ja sądzę, że jednak będziesz dla niej mamą, a nie 'ciocią, która się tylko opiekuje". Dla dziecka rodzicem jest ten, kto go wychowuje. Ona jest jeszcze mała, pamięć mamy zatrze się jej w głowie, Ty będziesz najważniejsza. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze, mała się bardzo ucieszy jak będziecie mieć własnego dzidziusia, będzie dumną starszą siostrzyczką. Dzieci adaptują się do zmiennych sytuacji łatwiej niż dorośli... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżdżunia
No chyba bd musiała się jak to mówicie "zaczernić" zawsze sceptycznie podchociłąm to ludzi piszących o swoich problemach na forach z obcymi, ale zawdzięczam wam bardzo dużo, bo już jestem na 99% pewna, maż wraca z pracy ok 15 (ja mam wolne:)) więc przy obiadku mu ogłosze swoją decyzje. Oby z sądem nie było problemó, ale mój się na tym znam to napewno załatwi albo jakis kolega mu pomoże. Natomiast mam do was jeszcze pyatnie czy psycholog mógłby sie przydac, bo aj uważam że tak, ale czy 4 latka to nie za mało. No i bd musiały urzdzic pokoik, kiedy pare miesięcy temu myślam o dziecku( zeby jmiec sowje) to myślałamze ise nigdy nie doczekam pieknego pokoiku, zabawek i spacerków po parku. Jednak wolałam bym poczekac, bo sytuacja nie jst kolorowa. Jednak teraz się ciesze, moja przyjacióła siedzi u mnie i też się cieszy (hehe ona jest w 5 miesiacy i móiw ze troche mi zazdrości)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×