STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

widze ze znikneli wszyscy - szkoda ;( ja dzis kitowy humor mam. Malo tego ze psychicznie tak sobie to jeszcze brzuch mnie niesamwoicie boli ;/ Oby szybciej do domku......

Trzymaj sie Tysiu, ja też dziś padam, taki straszny upał we Wrocławiu ze nic mi się nie chce. Buziaki:* dla Ciebie

tyśka na fizyczność weż tabletkę, a na psychike poczytaj nasze forum.....i oderwij sie myślami, pomyśl nie wiem o urlopie, o czyms przyjemnym, zrobi sie lepiej na duszyczce;)

no dziewczyny j ajuz posprzontalam :) jedno mieszkanie i jestem bardzo głodna gotuje sobie leczo mmmmm jakos mam smak na nie :D a jak u was dalej w pracy ?P:P

z formum nie zrezygnuje ;) Juz mój mąz kazal mi przestac tu pisać, żeby nie myslala ;) ale was nie opuszcze. a na fizyczne dolegliwości niestety nic nie dziala juz ;/ trzeba sie dzis przemeczyc, jutro powinno byc lepiej.

ok dziewczyny ja mykam pod prysznic a potem na 2 mieszkanie ,jak znajde czas to zajrze do was wieczorkiem. miłego dnia zycze wszystkimm :)

tez bym chetnie zniknela...ale musze siedziec w pracy:(... i w poniedzialek znow tu wroce........ kiedy zaczne to chorobowe?;)

tysia wiesz, moj maz wczoraj poweidzial mi ze za dobrze nam wszystko 'idzie', mamy prace, wyremontowane mieszkanko, autko i takie tam i chociaz nie zyjemy w jakims luksusie to na wiele nas stac i nam to wystarcza wiec cos musi sie w koncu pochrzanic. i kurcze ja nie jestem przesadna ale zastanowilo mnie to, co powiedzial... moze rzeczywiscie musimy dostac w kosc... zauwazcie ze mnostwo par nie ma kasy, czy pracy czy ma problemy mieszkaniowe czy jakiekolwiek inne, sa rodziny patologiczne i im sie dzieci rodza bez najmniejszego problemu... no ale tysia i reszta, bedzie dobrze - zobaczycie jaki bedzie szal jak sie okaze ze jestesmy w ciazy!!!!!!!! a to juz niedlugo;) ciamciaramciam witaj po przerwie:-D tez musialas sie nameczyc bidulko. ale skoro teraz jest juz w porzadku to sie ciesze bo to najwazniejsze:) zagladaj juz do nas czesto teraz:)))) ja posprzatalam mieszkanko, przyszykowalam obiadek i w koncu usiadlam... a wy jak tam sie w pracy trzymacie?

koralinka no wlasnie, wszystkim nam by sie przydalo to 'chorobowe'... ja to bym sobie z bibi przedluzyla wakacje hehe. no i siedzialybysmy sobie na forum jesienia i gadaly o rosnacych brzusiach a za oknem deeessszzzccczzzzz:-)

tak sobie mysle ze dzis chyba juz niewiele babeczek tu zajrzy bo zbliza sie weekend hehe ale moze, moze.... ja nigdzie nie emigruje takze napewnos sie pojawie. tez mielismy plany zeby skoczyc w gory ale jakos tak rozeszlo sie po kosciach:-((((( a mialam ochotke powedrowac sobie. acha jesli juz o gorach... 3 lata temu nauczylam sie jezdzic na nartach:-) rok temu bylismy w austrii bo tam mamy znajomych wiec mielismy zapewnione noclegi i kurde od tamtej pory z niecierpliwoscia czekam na snieg i zime - a moj maz wczoraj powiedzial ze niesetety w tym roku to ja sobie tylko popatrze jak on śmiga;) a ja z jedenj strony radosc hehe a z drugiej buuuuu nie bedzie nartek:P

tysia, nie mecz sie, wez sobie jakas tabletke przeciwbolowa - w domu to w domu, mozesz sie polozyc albo isc spac a w pracy... i pociesz sie ze jutro dolek ci przejdzie, bedziesz znow z niecierpliwoscia czekala az sie @ skonczy zeby znowu 'dzialac' hehe.mowie ci, tak bedzie:-D ja tez w 1 dzien @ mialam znizke formy a dzis jestem szczesliwa ze zaczynamy od nowa! taki juz ten nasz los;)

no i gadam sobie do siebie hehe. dobra to zmykam, pojawie sie pozniej, moze ktoras do mnie dolaczy:-) buziaczki dla was babeczki!

Hej Iga ja też jestem zapaloną narciarką i nie mogę sie doczekać sezonu. tak się zastanawiam, czy na poczatku ciązy mozna troszkę pośmigać? Bez szalenstwa, tak spokojnie. JA poprzedni sezon nie zaliczyłam ani 1 upadku wiec teoretyczxnie nic nie powinno sie stac

ja jestem, ale nawet pisac mi sie nie chce ;/

ciamciaramciam ja bym sie bala... wolalabym raczej nie ryzykowac. wiesz wszystko moze sie stac, ty mozesz sie nie przewrocic ale ktos moze wjechac w ciebie i takie tam...

narty w ciąży? oj chyba bym się nie odwazyła......

ja jakbym juz byla w ciazy to o nartach nawet bym nie pomyslala:D...ale niektore gigantki rozne sporty uprawiaja:D Iga nie piszesz do siebie, napewno nie jeden Cie czyta , spokojnie....jak cos, stawiaj pytania retoryczne:P

tysiaaaaa, nu nu! glowa do gory kochana, nie jest az tak zle zeby nie moglo byc gorzej;) zobaczysz, dolek minie i znow bedziecie sie starac AZ DO SKUTKU!!!

ach to wy łobuziary podczytujecie ale nie chce wam sie paluszkiem ruszyc i odpisac... ojjjjjjjj chyba sie pogniewam;)

tysia pamietaj mimo wszystko zycie jest piekne i cieszmy sie z tego, ze mozemy je przezywac....oby jak najdluzej!!!!i najszczesliwiej oczywiscie:D

a ja tam olewam juz to wszystko, wlazlam na stronke z kalkulatorem, wyliczylam sobie dni plodne i czekaaaammmmmm czekaaammmmmm. oj bedzie sie dzialo;);)

no walsnie koralinka, z takiego zalozenia (dzis) wychodze hehe.

Iga pogniewasz sie i co bedziesz robic?tez czytac:P:P:P...siedz tu i rzucajsłowa na wiatr:D a u mnie w radiu spiewa Elton.....la la la ...........

ale troszke mi tysi szkoda:( i smutno mi sie zrobilo z tego powodu ze ona tak cierpi. usmiechnij sie chociaz na chwile tysia:*

ja dzisiaj zaszaleje a co ..u mnie plodne moga byc caly miesiac:P:P:D:D:D

ja to zaraz stad spadam bo moj maz zaraz wroci i mnie ochrzani ze zamiast siedziec w ogrodku to ja przed kompem hehe. ale co, ni ma lapika... a nie moge was tak opuscic przeciez;)

to usmiechamy sie czy smucimy?:(

tysia, no dawaj ten usmieszek... nawet taki tyci tyci:-D

specjalnie dla nas i szybko bo widzisz ze Iga juz ucieka robic w polu :P:)tzn w ogrodku:)

czekam czekam i bez tego nie pojde:P