Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oliwencja

co myslicie o mieszkaniu z sobą przed ślubem

Polecane posty

Gość motylek_85
Myślę ze to dobry pomysł - my za dwa tygodnie wprowadzamy sie do wspólnego mieszkanka, ślub za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawwwkaaaaaa
toc to grzech! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fnfoiubmo249x
Dla wierzacy i powaznie traktujacych wiare -niedopuszczalne. Dla innych- pozostaje kwestia po co pozbawiac sie blogiego narzeczenstwa bez obowiazkow typu gotowanie, pranie etc.. ? Wszystko ma swoj czas. Za to mieszkanie w celu poznawania sie, probowania etc; uwazam za BZDURE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do madusi18
Madusia młoda jesteś i życia nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mieszkalam przed slubem
z mezem. Jestesmy malrzenstwem od kilku lat. Mamy corke. I jak ona do mnie przyjdzie i powie Mamo wychodze za maz!!! Powiem jej Dziecko zamieszkajcie ze soba narazie, zobacz czy naprawde jest tak kolorowo. Wychowujemy ja jako katolicy. Jestemsy noromalnym malzenstwem. Ale dzis nie wyszlabym za maz za mojego meza. Gdybym mieszkala z nim przed slubem. Chece aby moje dziecko wiedzialo w co sie pakuje i dlatego bede jej kazala izamieszkac z przyszlym mezem,. Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny kotekPP
Madusia i Brzydula, popieram w 100%:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie...
do ja nie mieszkalam przed slubem Daj spokoj corce, niech sama decyduje o swoim zyciu. I nie sciemniej, ze wychowujesz ja jako katoliczka - myslenie, ktore przedstawilas nie ma z KK nic wspolnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caresiatko
Ja mieszkam i jest super:) juz przeszło rok a w lpcu 2010 wychodze za niego za maz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam z narzeczonym
bez slubu i bardzo sobie chwale. Nie wpakowalabym sie w zwiazek z facetem tak w ciemno. Potem sie dziwia te mohery ze jest tyle rozwodow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
a ja nie miezkalam z mezem przed slubem i najlepsze jest to ze po slubie tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu22
nie wiem czy mieszkanie ze soba przed slubem ma znaczenie. wazne jest , jak juz jestescie razem zeby nuda i rutyna nie wkradla sie w wasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefereeee
Wiecej jest rozwodow wsrod par, ktore mieszkaja ze soba wczesniej. Dlatego, ze nie mieszkaja ze soba wierzacy i praktykujacy (z podkresleniem praktykujacy), a juz udowodniono, ze wsrod takich par jest najmniej rozstan. Jak dla mnie wiec to nie jest argument, zeby mieszkac wczesniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mieszkalam przed slubem
WIem, ze mieszkanie przed sluben nic nie ma do KK. Ale watpie, ze zachowa dziewictow do slubu. Dam jej oczywiscie droge wyboru. Ale bede zechecac do zamieszkania przed slubem. Oczywiscie to nie bedzie tyczylo sie kazdego poznanego faceta, ale jesli stwierdzi ze to ten jedyny. To niech sie przekona na wlasnej skorze. Moj maz byl przed slubem cudowny. Wyjezdzalismy razem na kilka dni i tez bylo cudownie. Bach slub i... i co. skonczyly sie sniadania, bo wkoncu to ja jestem zona. Zakupy zeby zrfobil, po co nie po to bral sobie zone. Prasowanie, od tego ja juz bylam... A wczesniej sam sobie to wszystko robil... Ale teraz po co jak ma zone!!! Troche sie upieralam i wywalczylam co nie co. Ale ogolnie w zyciu bym nie wyszla za maz za niego, chociaz kocham go. Ale jak wiadomo milosc to nie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefereeee
poczytaj sobie inne fora, gdzie pisza dziewczyny po slubie. Niejednokrotnie czytalam o takich, co mieszkaly pprzed slubem z cudownym narzeczonym i dwa lata. A po slubie nagle rozczarowanie. Wspolne mieszkanie nie da gwarancji,ze tak bedzie juz zawsze. Chocby dlatego, ze to sytuacja delikatna - zawsze mozna sie rozstac, wyprowadzic. Wiec trzeba sie starac,zeby narzeczona nie uciekla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Ja rozumiem jak ludzie przyznają, że mieszkają razem, żeby 'pobawić się w rodzinę'. Natomiast nie uznaje mieszkania 'na próbę'. Jeśli ludzie się kochają i szanują, to zawsze dogadają sie w sprawie porozrzucanych skarpet i zmywania naczyń, nie trzeba do tego wcześniejszego mieszkania. Poza tym, można ze sobą mieszkać przez 20 lat, wziąć ślub i po roku może zdarzyć się coś poważnego co wcześniej nie miało miejsca. Jedna strona nie wytrzyma i odejdzie i co? z dzwudziestoletniej próby dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne,ze mieszkanie przed slubem nie da gwarancji szczesliwego zycia po ale ludzie maja takie nawyki.przyzwyczajenia wady,zedla kogos moga byc przeszkoda zeby wogole tworzyc dalej zwiazek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Nie rozumiem jakie ktoś może mieć nawyki/wady, które mogłyby uniemożliwić wspólne życie. Po prostu tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefereeee
drastyczne uproszczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja... ja
myślę, że zamieszkanie razem to najlepsze co może być przed ślubem:) Już wtedy można sie dotrzec troszeczkę, wspólne śniadanka, obiadki, podział obowiązków itd. A jeśli cos nie wyjdzie zawsze można sie rozstać bez \"zobowiązań\". Myślę, że dwoje ludzi nie pozna się \"do końca\" tak naprawdę dopóki ze sobą nie zamieszka... i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Brzydula, może mało znam życie. A ślub wziąć i zamieszkać mogłabym z każdym, którego kocham i który mnie kocha i z którym chce być. Może podasz jakiś konkretny przykład wad/przyzwyczajeń uniemożliwiających wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×