Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

blagam pomozcie mi jestem w 40 tc i mam co jakis czas mocne i bolesne uczucie rozpierania bol w pachwinach ale przy tym czuje ze dziecko sie rusza...czy to jest oznaka ze zaczol sie porod czy raczej nie mam ise czego bac... odp jak najszbciej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny,! Nikamo kochana dzieki za zainteresowanie, wlasnie siedze na torbie i zastanawiam sie co robic, Mialam takie rozowe uplawy z galaretka, zadzwonilam do ginki, mowi, zebym sie pojechala pokazac do szpitala bo to druga dzidzia i jest nieprzewidywalana. Troche mam skurcze, ale znosne i nieregularne i w sumie nie wiem czy jechac:..:) Bo znajac zycie posiedze w szpitalu i wroce jak nie ma rozwarcia. Mala cisnie na dol jak diabli, ale ja jestem w miare wytrzymala i narazie poczekam chyba. No i rusza sie dosyc ostro a podobno powinna sie wyciszyc:) Jak sie rano nie odezwe to znaczy , ze jednak pojechalam:) Pa acha no i ja juz mialam 3 ktg,a w tym tyg mam miec juz 2 razy w tyg. tez przyciskam przycisk jak sa ruchy a oni sobie mierza jak serducho malej pracuje i skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aida nie wiem co Ci powiedziec - jesli nie masz skurczy to spokojnie :) a uczucie "pelnosci" i bole w pachwinach ponoc sa normalne. Ja ich nie mam pomimo ze tez jestem w 40tym tygodniu :P Czasami tylko czuje ucisk na szyjke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku Co do olejka to poczekam , tak pytałam , tylko , że jak nie rozpakuję się do czwartku to pewnie mnie będzie kroił , w czwartek idę do szpitala , jak młody jest duży to na bank zostanę na cc, i tak pomyślałma że jak by natura szybciej zaczęła działać to może przyjemność cięcia by mnie ominęła , ale macie rację mogła bym sobie zrobić dużą krzywdę i dziecku niedaj panie . co do proszkuto w jelpie pewnie będę prała do roku , pamiętam że tak miałam z Krisem on od innego dostawał wysypki. Nikamo, młody duuuży 4000g to już waga , jeszcze z tydzień a młody osiągnie z 4500 . Czopki glicerynowe to na mnie średnio dzialają , może dla tego że całą ciąże mam przyjemność z nimi obcować . serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Nikamo, ale Twój maluszek okazały :) Na mnie te czopki glicerynowe też słabo działają niestety. Piję jeszcze laktulozę, ale i tak z kibelkiem się nie często widuje. Marcelina chyba pojechała .... może już z maluszkiem? Byłoby super :) Ja raz tylko byłam na KTG i tylko dlatego, że myślałam, że coś się dzieje, a tak mój gin nic mi nie wspominał o tym. Ale fajnie byłoby chodzić raz w tygodniu - przynajmniej trochę oswoiłabym się ze szpitalem. Czasem jak pomyśle o tym, że mam rodzić, to na maxa się boję. Chyba bede jechac i beczeć ze strachu :) Ja mam nadzieje, że urodzę w terminie, bo jeszcze ze dwa tygodnie do końca remontu. Dziś kończą stawiać resztę ścianek i zaczyna się kucie podłogi od poniedziałku. Normalnie tylko część kaloryferow została ze starego mieszkania, a tak jest wymieniona absolutnie wszystko :D Chcieli nam postawić taką prowizoryczną ściankę między naszą sypialnią a pokojem maluszka i mój M. powiedział, ze ma być normalna ściana i dobrze wygłuszona żeby.... synek nie słyszał jak dyskutujemy nad jego kieszonkowym he he ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej brzuszki :) i ja się melduję, tylko jakoś ostatnio nie ma sił pisać itp. badka dobrze, że wszystko ok, widzisz ja też mam dobre przepływy więc nie wiadomo do końca no ale na szczęście nie dużo nam już zostało do rozwiązania :) ciekawe jak marcelina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jaka ta końcówka jest ciężka....prawie całą noc nie spałam... byłam w szpitalu i nic mi się nie działo, tylko wyszłam do domu to mam jakieś dziwne bóle brzucha, mdłości i maluszek zamiast brykać to tylko się przeciąga co jakiś czas...już nie wiem czy jechać do szpitala na ktg, czy powiedzą, że jestem jakas histeryczka bo może to normalne? niby druga ciąża, a jestem zielona, bo wtedy już o tej porze byłam po cc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey brzuszki :) Ja dzisiaj wyjatkowo dlugo spalam bo obudzilam sie dopiero o 6tej polecialam do wc i znowu zasnelam :) a zawsze budze sie miedzy 2 a 4 i juz zasnac nie moge... Mamula ja wczoraj tak miałam cały dzien prawie... Po 22 nagle wszytsko wróciło do normy poczułam sie tak jak "zawsze" :) ale tez sie martwiłam, że może poród się zbliża bo wszystko było inaczej niz zwykle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze myslalam ze juz kolejny maluszek na swiecie;) ehh Nikamoo niezly klocuszek z twojego szkraba hihi Badka przeplywy ok takze bedzie dobrze, mojej znajomej maz wazyl 2,300 ur, w terminie a teraz taki chlop jak dab;) dzieciaczki bardzo szybko rosna... dziewczyny wkleje wam wypowiedz pewnej wspanialej Damy ktora podzielila sie swoimi informacjami ze szkoly rodzenia;) sa tu zawarte najpotrzebniejsze informacje ktore moga z deczka pomoc;) pomyslalam ze sie moze przydac tylko patrze ze to takieeeee dlugieee:O no nic jak cos to mnie zlinczujciee... ' Witajcie Padła propozycja, żeby umieścić w jednym miejscu streszczenie ze Szkoły Rodzenia. Moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł, gdyż nie każda z nas może uczęszczać do takowej szkoły, a sporo rzeczy tu wymienionych może jej się przydać. Po każdej lekcji będę dopisywała kolejną część (tj. do 23-10-2007 bo wówczas mam ostatnia lekcję). Oczywiście wszystko co tu napiszę, jest czystą teorią i może się to nieco mijać z rzeczywistością np. jeżeli chodzi o podawanie znieczulenia (gdyż w każdym szpitalu może być podawane przy innym rozwarciu itd.), ale chodzi o przybliżenie problemu. To co tu jest napisane, nie jest moją opinią, lecz kilku ludzi (położnych, specjalistów od laktacji, pediatrów itd), tak więc jeżeli się z czymś nie zgadzacie nie krzyczcie na mnie Niemniej zachęcam oczywiscie wszystkich do dopisywania swoich opinii na różne tematy i uzupełniania tego, czego nie napisałam, gdyż danych jest dużo i czasem nie sposób wszystkiego zapamiętać czy napisać. To jest tylko skrót, więcej na poszczególe tematy można się dowiedzieć w innych tematach pisanych przez PIPI i inne forumki SZKOŁA RODZENIA cz. I – PORÓD Aby przygotować się do porodu warto ćwiczyć mięśnie dna miednicy tj. tzw. mięśnie Kegla. Mają one na celu naukę kontrolowania (napinania i rozluźniania) mięśni miednicy mniejszej. Wzmocnione i bardziej elastyczne mięśnie ułatwiają poród, zapobiegają opuszczaniu się narządów i wysiłkowemu nietrzymaniu moczu. Napnij mięśnie krocza i odbytu, utrzymaj je tak przez 10 sek., rozluźnij i odpocznij. Ćwicz regularnie, w różnych pozycjach, kilkadziesiąt razy w ciągu dnia, od pierwszych miesięcy ciąży, a także po porodzie, aby uelastycznić rozciągnięte w czasie ciąży tkanki. W skończonym 36 tyg. ciąży zaczynamy się pakować do szpitala (najlepiej razem z mężem, żeby w razie, czego wiedział, gdzie, co jest i mógł nam podpowiedzieć, co jeszcze zabrać). Obowiązkowo, (lecz w skrytości przed anestezjologiem) zabieramy dla siebie landrynki. Jest to konieczne, bo przed porodem i w jego trakcie oraz 2 godziny po porodzie (naturalnym i bez komplikacji) nie można nic jeść a kobitka jest strasznie wymęczona skurczami i kroplówki nie wiele jej pomagają. Landrynki to sama woda z cukrem, co nic złego nam nie robi (nawet jakby trzeba było ogólne znieczulenie zastosować), a my mamy wrażenie nieco napełnionej. Również od skończonego 36 tyg. ciąży zaczynamy pić wywar z liści malin, brać olej z wiesiołka 3x2 i seksić się na maksa (o ile lekarz nie zabroni). To wszystko w tym etapie ciąży nie szkodzi maleństwu, a pomaga zmiękczyć szyjkę macicy i przygotować ją na ostrą walkę ..... Teoretycznie, poród zaczyna się od odejścia wód płodowych, lub czopu płodowego (taki czopek krwi. Niekiedy jednak jest bez widocznej krwi, tylko sam czopek), (teoretycznie, bo wcale tak nie musi być a że poród to nie nauki ścisłe nie ma tu wzorów zachowań itd). Odróżniamy 2 rodzaje wód płodowych: przeźroczyste (zaliczamy tu wody czyste, czyli rzeczywiście przeźroczyste, lekko kremowo-białawe, czyli takie z mazią płodową i różowawe, czyli takie, co to przelatują przez czop płodowy); oraz wody płodowe zielone. Jeżeli odejdą nam wody zielone to, czym prędzej, bierzemy torbę i jedziemy na porodówkę. Wody te oznaczają, że maleństwo nam się "sfajdoliło" w wody, czyli miał wielkiego stresa, co zwykle się zdarza właśnie w trakcie rozpoczętej akcji porodowej. Jednak nie panikować, bo zwykle do porodu mamy jeszcze jakieś 2 godz. Jeżeli odejdą nam czyste wody płodowe (nie mylić z siuśkami, które mogą polecieć jak maleństwo nas kopnie w pęcherz.... Najlepiej powąchać czy to coś, co z nas pociekło nie pachnie uryną. Jak nie znaczy, że odeszły nam wody - ponoć nie da się tego nie zauważyć, bo nawet mała ilość moczy cały materac). mamy jeszcze jakieś 4-5 godz. czasu, aby się przygotować w domu na poród (teoretycznie oczywiście. Przy drugim dziecku mamy znacznie mniej czasu). Bo do szpitala nie ma, co jechać zanim skurcze nie będą, co 5 min. (same skurcze trwają ok. 1 min., ale tym się nie sugerujemy i liczymy tak: 1 skurcz będzie np. o 12 a kolejny o 12:05 itd.) Do tego czasu bierzemy kąpiel, przystrzygamy sobie kłaczki, jemy jakieś jedzonko !! i relaksujemy się - hahaha fajnie, że się da. Jeżeli przyjedziemy do szpitala zaraz po tym jak odeszły nam wody, to nie dość, że będziemy głodne, brudne itd to mogą nas odesłać, bo to jeszcze kupa czasu do porodu. Mogą nas też położyć do łóżka i zacząć zaglądać do nas za jakieś 6 godzin, bo tyle mniej więcej upływa od odejścia wód to akcji porodowej. Jeżeli dzidzia, nie chce przyjść na świat jest kilka metod żeby jej pomóc tj. podłączają kroplówkę z oksymycyną, na twoje życzenia dają zastrzyk z prostaglandyny, który kosztuje ok. 150zł/szt.. a jest to składnik spermy stąd ekonomiczniej po prostu seksić się do upadłego po tym 36 tyg. ciąży lub zakładają taki pęcherzyk z obciążnikiem, aby szyjka się szybciej skracała. Kolejną metodą jest przebicie pęcherza płodowego. Ale każda z tych metod jest dobierana do indywidualnego stanu pacjętki itd. Oczywiście każdej kobiecie na dzień dobry zakładają wenflon i jeżeli coś jadła to chwilowo nic nie podłączają a jak nie jadła to podłączają kroplówki z glukozą i innymi wspomagaczami. Babeczka powiedziała, że najprawdopodobniej 3/4 z nas urodzi po planowanym terminie porodu (jakieś 10-12 dni), gdyż wyznaczona data, to data liczona od 1 dnia ostatniej miesiączki a jak wiemy owulacja jest +/- 14 dni później. Ale nie ma się, czym martwić, bo mało, które dziecko rodzi się w terminie, bo każde dziecko jest inne, ale większości nie śpieszy się na ten zimny, brudny, jasny i hałaśliwy świat. I tak termin „po terminie porodu”, tj. że mieliśmy termin na np. 01.12 a urodziliśmy jakieś 5 dni później i wszystko jest ok. Z kolei termin „przenoszony” znaczy, ze urodziliśmy po terminie i dziecko ma objawy przenoszenia, (jakie babeczka nam nie powiedziała, ale dzidzia zostaje wówczas pod obserwacją w szpitalu), jednak takowych dzieciaczków jest zaledwie ok. 5%. Pierwszy raz zjawiamy się w szpitalu, czy przychodni przy szpitalnej 5 dób po terminie porodu. Robią nam ktg i inne badania. Kolejne wizyty mamy już, co 2-3 doby, w trakcie tych wizyt mogą nam zrobić jeszcze jedno usg. Jeżeli po 10-12 dobach maleństwu nadal jest dobrze u nas i wody nie odeszły zapraszają nas do szpitala i zaczynają nas nakłaniać do porodu medykamentami. Szkoła rodzenia cz. II - PORÓD cd. Jak już w poprzedniej części wspomniałam, większość porodów zaczyna się od odejścia wód płodowych. Kobieta, gdy się zorientuje, co się dzieje zaczyna szaleć. Wytwarza się u niej straszna ilość adrenaliny, która to przeszkadza w początkowej fazie porodu. Dlatego też, gdy mamy skurcze, co godzina, czy pół partner powinien ją czymś zająć - byle nie porządkami, bo to często potęguje produkowanie adrenaliny. Najlepszymi sposobami na rozluźnienie w tym okresie są: 1. seks - wytwarzamy wówczas oksytocynę, która powoduje skurcze mięśni macicy a dzięki spermie, która zawiera prostaglandyny, które przyspieszają „dojrzewanie” i rozwieranie szyjki macicy (w szpitalu za pojedynczą dawkę tego "specyfiku" płacimy ok 150zł). Poza tym seks działa relaksacyjnie 2. spacer, najlepiej po sklepach, bo zaczynamy się interesować promocjami a nie porodem. Najlepszy jest jakiś większy sklep, ale wiem, że nie każda ma w pobliżu takowy "rarytas". W nocy zawsze można skoczyć do tesco Jeżeli skurcze są już, co 10 min. Najlepiej wejść do wanny z ciepłą kąpielą i winkiem. To również relaksuje, a jeżeli okaże się, że były to tylko skurcze zapowiadające (tj. po kąpieli, winku i nospie przeszły) mamy spokój. W tym czasie podgalamy włoski łonowe. Nie golimy ich żyletką, bo może to spowodować zapalenie mieszka włosowego, który zdecydowanie przeszkadza później w gojeniu się ew. nacięcia krocza. Jeżeli położna uzna za stosowne, to sama nas podgoli. Gdy skurcze są już, co 5-7 min. jedziemy do szpitala i zaczyna się I okres porodu. Wiele kobiet, gdy zacznie się im poród wymiotuje i ma rozwolnienie. Co z jednej strony dobrze robi, bo kobieta, jest oczyszczona i na porodówce nie będzie się stresowała, że nabrudzi. Ale z drugiej strony, taka kobieta będzie miała mniej siły na poród, więc takiej od razu podłącza się kroplówkę. Jeżeli kobieta chce się wypróżnić, to ma teraz czas na to, jeżeli sama potrafi - super. Jeżeli nie może poprosić o globulki glicerynowe. Należy po zaaplikowaniu sobie ich poleżeć z 20-30 min. żeby się rozpuściły i zadziałały poprawnie. I okres porodu podzielony jest na 3 fazy: 1 faza to rozwarcie 0-3 cm. Ta faza jest najdłuższa. Kobieta w tym czasie może poprosić o znieczulenie zewnątrzoponowe, (czyli wprowadzenie razem z igłą rurki pomiędzy 3 a 4 kręgiem w rdzeniu kręgowym, przez którą będzie potem podawane znieczulenie). Należy wówczas leżeć nieruchomo, bo jak się poruszymy może się okazać, że niechcący anestezjolog wkłuje się w inne miejsce. Może to skutkować lekkim paraliżem i bólem głowy - dlatego lekarz powinien od razu podać środki przeciw bólowe. Gdy się nie ruszyłyśmy i rurka jest już na swoim miejscu, wyciąga się igłę, a rurkę przykleja do pleców i do barku, żeby w razie konieczności podać kolejną dawkę. Kobieta wówczas znów ma nadmiar adrenaliny i może być pobudzona. Kobieta może wówczas krzyczeć na partnera, wydawać 500 sprzecznych rozkazów na minutę itd. Nie jest to dobre, gdyż adrenalina na tym etapie porodu wydłużenie całą skcję. Tak jak np. u delfinów w 1 fazie porodu, gdy wyczują niebezpieczeństwo, wytwarza się adrenalina, która powoduje zatrzymanie porodu, aby matka mogła bezpiecznie uciec. Dopiero, gdy jest bezpieczna to zaczyna znów rodzić. Tak, więc najlepiej zająć się jakimś rytuałem jak np. łazić po pokoju od łóżka do drzwi i z powrotem ...... 2 faza to rozwarcie 4-7cm zwana również fazą autystyczną. Ta faza jest już krótsza od 1. Kobieta jest już zmęczona porodem i zaczyna się zamykać w sobie. Pomiędzy skurczami potrafi przysypiać, albo zapadać w lekki letarg. Dobrze jest, jeżeli osoba towarzysząca będzie ją przygotowywała do kolejnego skurczu. Czyli partner, np. mówił patrząc na ktg kochanie za 10 sek. kolejny skurcz. Gdyż kobieta jak przyśnie, albo wpadnie w letarg to jak jest wybudzona z niego skurczem to znów może produkować zbyt dużo adrenaliny. Na tym etapie wiele kobiet przeżywa kryzys tzw. 7 cm. tj. zaczyna myśleć, że już dłużej nie da rady. Wiele kobiet prosi wówczas o znieczulenie (usłyszą oczywiście - nie, bo jest zbyt późno), proszą o cesarkę (znów usłyszą nie, bo jest zbyt późno), niektóre mówią, że się rozmyśliły i nie chcą już rodzić, albo, że chcą do domu i jutro wrócą i dokończą poród. Znieczulenia nie dostaniemy, bo na samo jego przygotowanie potrzeba ok. 20 min (podłączenie dodatkowej kroplówki, zawołanie anestezjologa itd) a w między czasie zacznie nam się: 3 faza - rozwarcie 8-10cm u wielu kobiet ta faza trwa jakieś 2-4 skurcze i jest po problemie. Niektóre o ile nie miały kryzysu 7 cm mogą teraz mieć kryzys. Jednak ta faza jest najkrótsza i trwa niedługo. Przyczyną tego jest znów adrenalina, która w tej fazie przyśpiesza poród. Kobiety zaczynają się martwić o swoje dziecko i o siebie (nigdy o partnera ) i zaczynają lepiej przeć. Co skutkuje przyśpieszeniem porodu. Następuje II okres porodu, czyli dzidzia się rodzi. Tu również są 3 etapy: 1 etap dzidzia przeciska główkę przez szyjkę macicy. Ponieważ nie jest ona prosta, dzidzia musi wykonać 1/4 obrotu i maksymalnie przytula główkę do piersi. 2 etap dzidzia przeciska głowę przez pochwę. W tym czasie czujemy się jakbyśmy miały zrobić wielką (taką z dziewięciu miesięcy) kupę (sorki za określenie, ale tak to ponoć wygląda). Jest to normalne, gdyż główka dzidzi się przeciska przez wąski otwór, a ścianka między pochwą a odbytem jest cienka i wszystko, co się dzieje z przodu odczuwamy tak jakby się działo z tyłu. Dzidzia odchyla główkę, aby ustawić się najmniejszym obwodem do wyjścia. Gdy główka jest już na zewnątrz jest ona mocno fioletowa (nie przerazić się), spowodowane jest to różnicą ciśnienia pomiędzy wodami płodowymi, a środowiskiem na zewnątrz. W tym momencie zaczyna się oczyszczanie z mazi. Jeżeli miałyśmy zielone wody płodowe, zostaje wezwany pediatra, który własnoręcznie oczyszcza dzidzię z zanieczyszczeń. Jeżeli wody były czyste dzidzia sama się oczyszcza. 3 etap wyjście ramion i reszty. Dzidzi wówczas znów wykonuje 1/4 obrotu, aby się najlepiej ustawić i wychodzi na świat. Zakładane są na pępowinę zaciski i tatuś lub inna osoba towarzysząca może ją przeciąć. Dzidzia jest wycierana i kładziona matce na piersi. Następuje III okres porodu tj. rodzenie łożyska. Wiele kobiet opisuje to jakby miały znów skurcz. Nieraz łożysko samo nie chce się urodzić, wówczas potrzebna znów jest kroplówka. Gdy już się jej pozbędziemy, lekarze oglądają czy zostało całe urodzone. Jeżeli tak to możemy iść z dzidzią na salę po porodową. Jeżeli nie następuje wyłyżeczkowanie, które to robią lekarze. Po 1-2 (godzina przy naturalnym porodzie, 2 przy znieczuleniu zewnątrzoponowym) godzinach od porodu, matka może wstać i iść pod prysznic i coś zjeść. Wówczas dzidzia jest mierzona i ważona. Oczywiście zdarzają się cc. Bywają one z różnych powodów. Bardzo częstym jest właśnie nadmiar adrenaliny, który powoduje zatrzymanie porodu, albo nawet jego cofnięcie. Kobiety z nadmierna adrenaliną mogą rodzić 3 dni i nic z tego może nie wyjść. Dlatego bardzo ważne jest robienie wszystkiego, aby sie odstresować. CC wykonuje się w I okresie i 1 fazie porodu. Wówczas robione jest znieczulenie pod pajączkowe, tj. wstrzykiwane jest poniżej 3-4 kręgu w rdzeń mózgowo jakiś tam (zbyt dużo jak dla mnie tych medycznych terminów ). Kobieta wówczas jest tak jakby sparaliżowana tj. nogami nie rusza. Nie powinna też starać się dźwigać głowy, bo wówczas może dojść do wycieku płynu mózgowego, co powoduje straszne bóle gilowy i powikłania po znieczuleniowe. Po cc kobieta nie powinna się ruszać przez 6 godzin. Nauka parcia Parcie wygląda tak, że podciągamy kolana pod piersi i przytrzymujemy je rozszerzone rękami po bokach. W tym momencie jak położna mówi proszę przeć nabieramy powietrze tak, aby poszło w brzuch. Czyli tak jakbyśmy oddychały przeponą. Zamykamy w tym czasie oczy, bo często dochodzi do pękania z wysiłku naczyń krwionośnych w oczach i później wygląda się jak wampir, albo królik albinos. Jak położna mówi koniec parcia albo oddycha, wypuszczamy powietrze i oddychamy swobodnie. W załączeniu inne pozycje i fajny tekst: http://www.rodzicpoludzku...&kategoria_id=2 Zdarza się, że w trakcie porodu konieczne jest nacięcie krocza. Aby tego uniknąć po 36 tyg. można robić sobie masaże po 10 min., (czyli kilka razy dziennie, ale znając życie to skończy się max. na jednym razie dziennie). Do takiego masażu kupujemy parafinę ciekłą, witaminę E i łączymy wszystko razem, można dodać też 3-4 krople olejku lawendowego albo migdałowego, które są stosowane przy masażach (w internecie znajdują się też inne przepisy na mieszankę masażową ). Kilka kropel w/w mieszanki nakładamy na palce i rościeramy je w nich w celu ocieplenia. Jeżeli partner robi nam masaż to ma robić całości od łechtaczki aż po srom. Jeżeli same sobie robimy, to wkładamy kciuk do pochwy i okrężnymi ruchami palcami masujemy tą mieszanką miejsca do których sięgamy. Mieszanka starcza na kilka-kilkanaście masaży, a powoduje, że krocze jest bardziej elastyczne i łatwiej dostosowuje się do sytuacji w trakcie porodu. Nawet, jeżeli konieczne będzie jednak nacięcie to łatwiej po takich masażach się goi. SZKOŁA RODZENIA cz. 3 - PIELĘGNACJA NOWORODKA 1. Łóżeczko dla malucha: najlepiej mające 3 poziomy regulacji. Pierwszy poziom stosuje się do 3 miesiąca, póki dziecko bardzo się nie kręci. Ta wysokość służy przede wszystkim nam, bo łatwiej nam sięgać do maluszka. Drugi poziom stosuje się aż dziecko nie zacznie siadać, trzeci poziom dopóki dzidzia nie zacznie wyrastać z łóżeczka Czy łóżeczko drewniane, czy turystyczne babeczka nie potrafiła się wypowiedzieć, bo opinie pediatrów są podzielone. Za to zdecydowanie odradza zamiast łóżeczka kojec. Dziecko jest przewiane z każdej strony i często choruje. Gdy dziecko ma rok, można mu kupić kojec do zabawy itd. 2. Materac dla dziecka: polecany gryczany, kokosowy, gryczano-kokosowy, lub zwykły (taki, jakie były jak my byłyśmy malutkie) i chyba najtańszy poliuretanowy. Niepolecane jest kładzenie pod prześcieradło folii, żeby materac się nie zamoczył. Dziecko nie będzie mogło spać przez hałas wydawany przez nią. Za to jak się chce można kupić takie wkładki anty odleżynowe, które są z bawełny wielorazowego użytku i która nie przepuszcza wilgoci. 3. Prześcieradła: będą nam potrzebne, co najmniej 3. Najlepsze są z gumką, coby się nie ześlizgiwały z materaca. Jakie trudno powiedzieć, byle nie satynowe, bo dziecko się na nim ślizga i jest mu chłodno. A dzidzi ma być ciepło. 4. Wózek: jaki chcemy byle by był lekki, miał dobre hamulce, gondolkę, (bo samo nosidełko nie wystarczy) 5. Obcinanie pazurków. Robimy to dopiero po 2 tyg. od narodzin. Jeżeli zrobimy to wcześniej, możemy zrobić krzywdę dziecku, bo choć wygląda, że dziecko ma długie pazurki to te białe obwolutki, to jest tkanka łącząca paznokieć ze skórą. Jak ją obetniemy, trzeba będzie dziecko leczyć antybiotykami. Aha obcinamy na prosto i nie wycinamy skórek cążkami Oczywiście zależne jest to od wielkości pazurków naszego maleństwa przy narodzinach. Bo może moeć długaśne i po tych 1-1,5 tyg. same zaczną się łamać. Wówczas obcinamy wcześniej. 6. Mycie dziecka: Myjemy wodą z kranu (wyłączając twarz i oczka, które myjemy przegotowaną) o temperaturze 37-37,5 stopnia. Babka nie polecała żadnych gąbeczek, ściereczek itp. Gdyż mogą one do końca nie wyschnąć i zbierają się tam bakterie, a poza tym trudniej jest czuć siłę, z jaką myjemy maleństwo. A więc myjemy ręką. Używamy mydełka, lub płynu do mycia. Nie myjemy szarym mydłem, bo nie chcemy zmieniać dzidzi ph skóry. Włoski myjemy tym samym mydełkiem, czy płynem, co resztę ciałka. Jakim, to każda z nas musi wypróbować, bo każde dziecko jest inne i może reagować inaczej na różne składniki kosmetyków. Babeczka nie poleca mycia dziecka tylko chusteczkami, bo one dzięki środkom nawilżającym rozmazują zanieczyszczenia po ciele dziecka zamiast je myć. Aha u nich w szpitalu dzidzię myje się rano, gdyż wieczorem dziecko jest zwykle już marudne i rozbudzać je do kąpieli po to żeby potem je uśpić to mija się z celem - ale oczywiście każda może robić jak uważa Nie polecają mat antypoślizgowych, ponieważ dzidzia byłaby przykryta wodą tylko do połowy i by marudziła, bo od spodu woda ciepła a z góry zimno (tj. powyżej roku jak najbardziej, ale nie wcześniej - no chyba, że byśmy nadaj maleństwo podtrzymywały i wody nalały normalnie), takie podtrzymywacze/leżaczki jak najbardziej, kubełki do kąpania nie, bo nie zdają egzaminu. Wody do wanienki nalewamy tak, żeby było jej po pachy. Nie boimy się, że zamoczymy kikuta pępowiny, bo dzidzie myjemy 5-10 min i nie zdąży się on namoczyć aż tak. A poza tym zaraz będzie pielęgnowany spirytusem. Tym, co piszą w gazetach się nie przejmujemy, nic się nie stanie jak dzidzia będzie miała go zamoczonego, bo nawet przemywając spirytusem go moczymy. Pomieszczenie, w którym kapiemy dziecko powinno mieć 25 stopni. Inne pokoje 22 stopnie. Po myciu nie ma potrzeby używać oliwki do smarowania dziecka, chyba, że zauważymy, że ma suchą skórę. Zasypki (pudru) ona nie poleca, bo się skawala i nie zdaje egzaminu. 7. Pielęgnacja przy przewijaniu: Można używać chusteczek nawilżających, jednak przynajmniej raz obmyć też pupę wodą. Można używać wyłącznie wody - według uznania. Jeżeli zobaczymy, że dziewczynka ma w wargach sromowych kupkę, albo chłopczyk pod napletkiem (a ponoć zdarza się) myjemy też te miejsca mydełkiem i zabezpieczamy parafiną, inaczej nie ma takiej potrzeby i obmywamy tylko "zewnętrzne" warstwy narządów. Za każdym razem, gdy przewijamy maluszka za każdym razem pupkę i wokół narządów płciowych smarujemy: alantanem, alantanem +, bądź tormentiol. Przy odparzeniach używamy: bepanten maść, lub sudocrem. Zakładamy pieluszkę i wywijamy przód pieluszki taj, aby nie nachodził na kikuta pępowiny, chyba, że kupimy pieluszki z wycięciem na pępek to mamy problem z głowy 8. Pielęgnacja kikuta pępowiny: Kupujemy w monopolowym spirytus i rozcieńczamy w stosunku 2 do 1 - tak żeby było 70% (tj. 2 kieliszki spirytusu na 1 kieliszek wody) i bierzemy gazik jałowy 5x5cm. Przemywany go od góry do brzuszka, potem zmieniamy stronę gazika i przemywany z drugiej strony od góry do brzuszka, a samym końcu przemywany samą górę kikutka. Nieprzemywany brzuszka, bo to kikutek ma nam odpaść a nie brzuszek .W pierwszej dobie po porodzie kikutek jest owinięty gazikami, żeby spokojnie się zagoił, tak, więc po każdej zmianie pieluszki, odbezpieczamy go z gazików, przemywamy i zawijamy w nowe gaziki. Kolejne doby są już bez gazików (przynajmniej tu gdzie chodzę do szkoły rodzenia). Można oczywiście pójść na łatwiznę i kupić gaziki LEKO do dezynfekcji pempka, które są już nasączone spirytusem 70%. 9. Dziecko ubieramy zawsze o jedną warstwę więcej niż samych siebie. Jeżeli dziecku jest zimno to na około ust jest sine, ma sine łapki i nóżki, jest marudne. Jeżeli jest mu zbyt ciepło jest purpurowe i drze się w niebo głosy. Sprawdzamy czy nie jest mu zbyt ciepło na karku, jeżeli nie jest spocone jest oki. Do 3 miesiąca temperatura w pokoju powinna być 22 stopnie. Babeczka nie popiera hartowania maleństwa przed 3 miesiącem, bo dziecko często potem ma problemy z płucami. 10. Spacer: Pierwszy spacer (wiosna, jesień, zima) można zrobić po 2 tyg. Przed tym czasem 2-3 dni wietrzymy maleństwo przy oknie, lub drzwiach balkonowych, żeby się przyzwyczajało. Pierwszy spacer nie powinien trwać więcej niż 30 min. Dziecko można wyprowadzać, jeżeli temperatura nie jest niższa niż -10 stopni. Tak samo z odwiedzinami najbliższych, najlepiej, aby nachodzili nas dopiero po 2 tyg. od urodzenia jak dziecko się zaaklimatyzuje. Reszta rodziny i przyjaciół najlepiej jak się wstrzyma do po szczepieniu malucha tj. po 6 tyg. 11. Kładzenie do spania. Babeczka poleca spanie na boku, gdyż na pleckach dziecko często (zwłaszcza po jedzeniu) ma tendencję do zwracania. Tyle, że potem ma nawyk połykania z powrotem i może się zakrztusić Aby dzidzia nam grzecznie leżała na boku można kupic taki rożek przeciwdziałający przewracaniu się niemowlaka na plecki. 12. Ciemieniucha: Gdy zauważymy, że maleństwo ma ciemieniuchę (tj. skóra na głowie jest kremowo-żółta i się łuszczy, coś jak łupież), należy na godzinę przed kąpielą nasmarować główkę oliwą z oliwek, oliwką dla niemowląt, lub parafiną i nałożyć czapeczkę. Po godzinie zczesujemy główkę grzebyczkiem i bierzemy dziecko do kąpieli i myjemy główkę. 13. Pleśniawki (takie białe krosteczki w pyszczku maleństwa pędzlujemy statyną lub aftinem i jeżeli dziecko jest na cycku, to smarujemy również i nasze piersiątka 14. Potówki: Robimy dzidzi kąpiel w krochmalu, tylko rzadszym. Nie opłukujemy z niego dziecka, coby lepiej zadziałało. 15. Mierzenie temperatury dziecka: Generalnie nie przystawia się ręki do główki niemowlaka, bo będzie się miało wrażenie, że zawsze jest podwyższona. Przyczyną tego jest fakt, że dziecko ma wyższą temperaturę niż dorosły. Można przyłożyć rękę do brzuszka, jeżeli jest cieplejsze niż zwykle znaczy, że może mieć temperaturkę. Normalna temperatura dla niemowlaczka to: 37-37,5 stopnia. Termometr polecany przez tą babeczkę, to elektryczny do ucha (jednak on jest drogi). Jeżeli kupimy rtęciowy, albo zwykły elektryczny, to mierzymy w pupci i odejmujemy 0,5 stopnia (gdyż w pupci temperatura zawsze jest wyższa o 0,5 stopnia, niż reszty ciała). O gorączce u maluszka mówimy wówczas, gdy termometr wskazuje 38 stopnia jeżeli mierzymy w uchu, bądź 38,5 stopnia jeżeli mierzymy w pupci. Wysoka gorączka jest wówczas, gdy termometr wskazuje od 39-39,5 stopnia wzwyż (w zależności od tego gdzie się mierzyło temperaturę) Nie mierzymy pod paszką, bo nawet się niezbyt da. Ten termometr do czółka też dla niemowlaka nie jest dobry, gdyż trochę przejmuje temperatury od matki, a nam chodzi o wiarygodną temperaturę. 16. Pranie ubranek itd. Do roku czasu pierzemy w specjalnym proszku dla niemowląt, a najlepsze są płatki mydlane rozpuszczone w wodzie i dodane do prania. Ubranka prasujemy tj. do roku czasu. 17. Pielęgnacja włosków: najlepsza jest szczoteczka ze średnio twardego sztucznego włosia (naturalne może być zbyt szorstkie i powodować podrażnienia) i oczywiście grzebyczek w razie potówek. SZKOŁA RODZENIA cz. 4 ABC NOWORODKA Zdrowa dzidzia (w Polsce) może urodzić się z wagą 2,5-7kg (7kg. to ostatni rekord w bodajże Szczecinie ). Przeciętna waga dziewczynki to 3200g a chłopca 3400g. W pierwszych 4 dniach maleństwo traci 6-10% swojej masy poprzez: siusiu, smółkę itd - to jest norma i nie ma się, czym martwić Do 14 dnia po porodzie dzidzia powinna już odzyskać swoją wagę porodową, lub nawet nadrobić sporo Dlatego też warto wybrać się do przychodni na zważenie, bądź jeżeli ktoś ma taką ochotę, kupić sobie domową wagę. W szpitalu poinformują nas, kiedy wybrać się z malutkiem do pediatry a ze sobą do gina. Po 6 tyg. wybieramy się na pierwsze szczepienia. Mamy tu 3 wyjścia: 1. szczepionki obowiązkowe: idziemy z dzieckiem na obowiązkowe, bezpłatne szczepienia 2. szczepionki obowiązkowe + zalecane: idziemy z malutkiem na szczepionki obowiązkowe bezpłatne i sami dokupujemy, jakie chcemy zalecane np. przeciwko chorobom wywoływanym przez bakterię Hib, wtedy dziecko otrzymuje nawet do 3 wkłuć podczas jednej wizyty 3. szczepionkę skojarzoną - 5 szczepionek w 1 strzykawce, co mniej boli maluszka, gdyż zamiast kilku-kilkunastu kłuć, malutek ma jedno. Tyle, że na takie szczepionki trzeba wydać już sporo kasy z becikowego tj. w zależności od miasta i przychodni 400-800zł. „5w1” dziecko otrzymuje w ciągu pierwszych 18 miesięcy życia zaledwie 4 wkłucia zamiast 11. Z kolei szczepionka „6w1” to 4 wkłucia zamiast 13 wciągu pierwszych 18 miesięcy życia. Szczepionkę skojarzoną „5w1” lub „6w1” podaje się dziecku w 6. tygodniu życia. Druga dawka szczepionki skojarzonej przypada na przełomie 3. i 4. miesiąca życia, trzecia po kolejnych 6. tygodniach, a ostatnia między 16. a 18. miesiącem życia. To, jaką wybieramy opcję ustalamy z pediatrą i on nam rozpisuje te szczepionki na wymagane miesiące. Jeżeli planujemy karmić malucha piersią, przez co najmniej 6 miesięcy to zamiast podawać 3 dawek na pneumokoki, można podać dziecku 2 dawki, gdyż my jako matki przekazujemy dziecku w mleku przeciwciała. Oczywiście należy ograniczyć wówczas kontakt z dziećmi w wieku przedszkolnym i szkolnym, gdyż oni są głównymi nosicielami. Samo mleko matki, bądź szczepionki nie zabezpieczą dziecko przed chorobami, dlatego warto stosować i to i to. Aha, ponieważ dzieciaczkom poniżej 1 roku życia podaje się szczepionki w nóżkę i są one niestety bolesne warto poprosić swojego pediatrę o receptę na krem znieczulający Emla (niestety jest wyłącznie na receptę), gdzie i jak ją nałożyć powie już sam pediatra. Maleństwo wówczas tak nie cierpi a i my mniej cierpimy, gdy widzimy, że go zastrzyki nie bolą Do 6 tyg. dziecka warto też zrobić już usg stawów biodrowych, gdyż wczesne wykrycie nieprawidłowości = szybsze wyzdrowienie malucha. I np., jeżeli w 1 miesiącu okaże się, że dzidzia ma problemy ze stawami, to będzie rehabilitowana przez ok. 1 miesiąc, jeżeli w 6 miesiącu rehabilitacja może trwać już 6 miesięcy i dzidzia będzie wsadzona w coś jakby gips, aby bioderka dobrze się ułożyły. Generalnie zaleca się karmienie piersią, do co najmniej 6 miesiąca a nawet do 2 latek. Jeżeli matka chce wrócić do pracy można odciągać mleko, przechowywać je w lodówce i podgrzać, gdy przyjdzie pora karmienia. Ciemiączko ma prawo goić się do 1,5 roku życia dziecka. Jeżeli dziecku szybko zarasta ciemiączko nie znaczy to, że można odstawić mu witaminę D, gdyż eksperci w ostatnich badaniach udowodnili, iż szybkość gojenia się ciemiączka nie jest zależne od ilości w organizmie niemowlaka witaminy D. Ta babeczka nie zaleca kupowania urządzenia do wykrywania bezdechu u niemowląt, gdyż na początku niemowlę (a zwłaszcza wcześniaki) mogą mieć nie równy oddech i wówczas urządzenie nam piszczy 24/h. Warto natomiast wszędzie gdzie się idzie brać niemowlę ze sobą i nasłuchiwać oddechu. Jeżeli maleństwo zapatrzy się na coś i zapomni oddychać, (co może się zdarzyć) należy je połaskotać, posmyrać po buźce, brzuszku itd. dzidzia wówczas przypomina sobie o oddechu. Skala APGAR: są to punkty, które przydziela się niemowlakowi w pierwszych 10 min. życia w kategoriach: 1. zabarwienie skóry 2. odruchy nerwowe 3. czynność serca 4. oddech 5. napięcie mięśni W każdej kategorii dzidzia może dostać 0-2 punkty: Wyniki interpretuje się w następujący sposób: 0 - 3 - stan ciężki 4 - 6 - stan średni (wymaga podania tlenu i uważnej obserwacji) 7 - 10 - stan dobry Dla poszczególnych kategorii przydziela się punkty w następujący sposób: • Kolor skóry: 0 punktów: sinica całego ciała 1 punkt: tułów różowy, sinica części dystalnych kończyn 2 punkty: całe ciało różowe • Czynność serca: O punktów: niewyczuwalny lub < 80 1 punkt: 80-100 2 punkty: > 100 • Odruchy nerwowe: 0 punktów: brak 1 punkt: grymas twarzy 2 punkty: kaszel lub kichanie • Napięcie mięśni: 0 punktów: brak napięcia, wiotkość ogólna 1 punkt: napięcie obniżone, zgięte kończyny 2 punkty: napięcie prawidłowe, samodzielne ruchy • Oddychanie: 0 punktów: brak oddechu 1 punkt: wolny i nieregularny 2 punkty: głośny płacz Punktacja ta, jak już pisałam ma na celu określenie stanu dziecka zaraz po porodzie i to, że dziecko urodzi się z niewielką liczbą Agar, nie znaczy że później będzie jakieś opóźnione, czy mniej zdolne. Żółtaczka niemowlęca. Istnieją 3 rodzaje żółtaczki niemowlęcej: dziadzia jest żółta tylko na główce - nie ma się, czym martwić większość dzieci tak ma przez pierwszych kilka dni życia, gdyż reaguje na nowy pokarm, środowisko itd. Dziecko jest żółte na główce i do pępka - dziecko ma lekką żółtaczkę. Lekarze podejmują decyzję czy i jak leczyć (tj. lampą czy lekami). I ostra żółtaczka tj. dzidzia jest żółta na główce, i na tułowiu do poniżej pępka lub dosłownie całą. Wówczas maleństwo jest wsadzane pod lampę i karmione modyfikowanym mlekiem + leki. Nie oceniajmy same maleństwa, bo możemy wpaść w panikę, że dziecko ma żółtaczkę, gdy tak na prawdę może wcale jej nie mieć. Przez pierwszy miesiąc dziecko ma w większości oczka przymknięte, gdyż razi go światło. Dzidzia zaczyna płakać łzami po kilku tygodniach. Jeżeli oczka maleństwa są zaropiał i/lub nie chcą się otwierać może to oznaczać, że maleństwo ma zapchane kanaliki łzowe. Na początku możemy same spróbować coś z tym zrobić tj. przemywać oczka solą fizjologiczną i czystym małym paluszkiem (z krótko przyciętym paznokciem) masować mu kącik oczka przy nosku. Często coś takiego wystarcza, aby się odblokował. Jeżeli to nie pomoże idziemy do okulisty, który zleca przetkanie takowego kanalika (nie będę opisywała jak to wygląda.....) w Polsce robi się taki zabieg przed 1 rokiem życia, za granicą po 1 roku życia. Apteczka niemowlaka, czyli co warto mieć w razie potrzeby: - Jałowe gaziki 5 cm lub 7 cm można wykorzystywać do przemywania np. oczu dziecka - Sól fizjologiczna jałowa w ampułkach - to roztwór obojętny świetnie nadaje się do przepłukiwania noska małego dziecka w przypadku kataru czy ropiejących oczu dziecka cierpiącego na zapalenie spojówek - spirytus 70%, lub gaziki leko – do przemywania kikuta pępowinowego Maści: - Lantan, Lantan +, lub Tormentiol – do smarowania pupci przy przewijaniu, aby nie pojawiły się odparzenia - Linomag, Bepanten maść bądź Sudocrem – gdy zwykłe kremy zawiodą na odparzenia i wypryski skórne - Maść majerankowa - którą w razie kataru jako można smarować pod nosem bez ograniczeń. Jej działanie polega na tym, że uwalniające się olejki eteryczne powodują naturalne przeczyszczanie nosa. U starszych niemowląt możemy też stosować inne maści Pinosol i Atecortin. - parafina Leki: - Czopki glicerynowe przeciwko zaparciom - Czopki z Paracetamolem - jako lek przeciwgorączkowy dla niemowląt Zioła: - Herbatka z kopru włoski (przeciw wzdęciom brzuszka) - Herbatki przeciwkolkowe np. Plantex, Hipp Jeżeli dziecko ma często kolki i jest marudne, warto się wybrać do poradni laktacyjnej, gdyż może się okazać, że dziecko nie dojada, lub źle je np. źle trzyma język w trakcie jedzenia, co powoduje, że je samo rzadkie mleko itd. Jak poznać, że dziecko opróżniło całą pierś (tj. teoretycznie się najadło)? Gdy ściśniemy brodawkę na łączeniu z piersią i będzie ledwo ciekło kilka kropelek mleka. Aha dzidzia po narodzinach może z siuśkami wydalać tzw. moczankę (coś jakby skrzepy krwi), a dziewczynki mogą mieć nawet nawet pseudo miesiączkę z dużą ilością śluzu. Jest to całkowicie normalne i nie ma się czym martwić. SZKOŁA RODZENIA cz. 5 POŁÓG Połóg zaczyna się po wydaleniu łożyska i trwa 6-8 tygodni po porodzie. W tym czasie w organizmie zachodzą następujące zmiany: • zwijanie się macicy (Obkurczanie macicy połączone ze zmniejszeniem jej masy nawet 20- krotnie • gojenie ran poporodowych (rana po odklejeniu łożyska, rana krocza, ew. rana po cięciu cesarskim) • rozpoczęcie wydzielania pokarmu przez gruczoły mleczne • ponowne podjęcie czynności jajników. Ponieważ wszystko to stanowi duże obciążenie dla kobiety, wymaga ona intensywnej opieki lekarza. Przede wszystkim przeprowadza on kontrolę zwijania macicy (czyli dróg rodnych), obserwację i ocenę odchodów połogowych oraz wszelkich obrażeń dróg rodnych, jakie mogły zaistnieć w trakcie porodu. Teoretycznie kobieta zdolna jest do ponownego zajścia w ciążę już po kilku tygodniach od porodu. Jednak karmienie piersią może odwlec w czasie moment powrotu płodności. Należy pamiętać, że zwykle pierwsza owulacja po porodzie występuje przed pierwszą miesiączką. U kobiet, które nie karmią piersią miesiączka pojawia się zwykle po 6-8 tygodniach od porodu, a u kobiet karmiących czas jej powrotu jest trudny do przewidzenia. Ważne jest aby macica obkurczała się jak najszybciej (w pierwszych 5 dniach obkurcza się o ok. połowę), dlatego dobrze jest jakieś 2h po porodzie zacząć ćwiczyć napinanie mięśni dłoni, nóg, Kegla, czy zwykłe głębokie oddychanie. Mają one na celu: • przyspieszają odnowę tkanek • wzmacniają i regenerują napięcie układu mięśniowego • dają lepsze samopoczucie, ułatwiają sen i wypoczynek • regulują czynności pęcherza moczowego i przewodu pokarmowego • przyspieszają zwijanie się macicy • przywracają kobiecie wygląd sprzed ciąży • zapobiegają powikłaniom jakimi są zakrzepy i zapalenia żył kończyn dolnych. Przeciwwskazaniem do rozpoczęcia ćwiczeń mogą być komplikacje poporodowe i porody operacyjne. Czas rozpoczęcia ćwiczeń należy wówczas uzgodnić z lekarzem. W pierwszych 5 dobach będziemy dość mocno krwawiły. Jest to całkowicie normalne i będzie kontrolowane przez lekarzy. Ważne jest aby po 2h po porodzie naturalnym i 6-8h po cesarskim cięciu pójść umyć krocze. Każda kobieta ma obawy przed tym, ale jest to konieczne aby lekarz mógł prawidłowo ocenić nasz stan. Podmywamy się płynem do higieny intymnej, takim jaki stosowałyśmy w trakcie ciąży. Nie ma sensu kupować jakiegoś nowego nie sprawdzonego, gdyż może się okazać że jesteśmy na niego uczulone. Warto jest zabrać ze sobą ręczniczki papierowe, aby po kąpieli się nimi podetrzeć. Zwykłym ręcznikiem mogły byśmy się niechcący podrażnić a poza tym byłby zaraz brudny, a w papierowy możemy „wklepać” wodę. Jeżeli kobieta ma skłonność do infekcji można do mycia się stosować Tantum Rosa, lub Lactacyd Femina są to emulsje nie zawierające mydła, przywracające prawidłowe ph skóry i działające przeciw infekcyjnie. Ważne jest abyśmy „wietrzyły” krocze. Dlatego też najlepiej do szpitala zabrać koszule nocną, przewiewne i nie uczulające podkłady po porodowe (np. bella) i majtki jednorazówki z siateczki, a nie z fizeliny (bo w tych strasznie się pocimy i może dojść do podrażnień) Zdarza się, że krocze zostanie źle zszyte i zrobi się krwiak. Wówczas lekarze zmuszeni będą jeszcze raz nam je zszywać. Robi się to oczywiście przy znieczuleniu, więc jest bez bolesne. Zdarza się to jednak rzadko. Po porodzie często występuje skok temperatury u kobiet, zwykle jest on spowodowany wysiłkiem w trakcie porodu. Jednak, gdy temperatura utrzymuje się należy poinformować o tym lekarza. Jeżeli kobieta ma skłonności do naczynek, w trakcie porodu mogą jej porobić się naczyniaki na twarzy, dekolcie i rękach. Po ok. 1-2 tyg. jednak one znikają i znów wyglądamy pięknie. Podobnie jest z oczami, w których w trakcie porodu mogą porobić się drobne wylewy. Może zdarzyć się, że po porodzie będziemy się mocno pociły. Jest to normalne, gdyż hormony zaczynają inaczej działać i zachodzi wiele innych zmian w naszym organizmie. Ważne jest aby jak najszybciej po porodzie oddać mocz. Jeżeli po 2 dobach nadal nie oddałyśmy moczu koniecznie zgłosić to lekarzowi. Kobiety po cc mają taką kontrolę przez lekarzy, ponieważ mają założony cewnik. Lekarz w ten sposób kontroluje ilość płynów podanych i odprowadzonych. Połóg dzielimy następujące etapy: • I etap – obejmuje 1 - 2 dobę po porodzie. W tym okresie odchody połogowe (krew itp.) mają krwisty kolor i są obfite. • II etap – obejmuje od 3 do 5 doby. W tym okresie odchody połogowe mają kolor brunatnokrwisty i są mniej obfite. • III etap trwa od 6 do 14 doby. W tym okresie odchody połogowe zaczynają mieć kolor brudnożółte, lub szarobiałe (kremowe) i przypominają bardziej brudzenie. Po tym etapie odchody połogowe zaczynają zanikać. Zaleca się aby w okresie połogu wstrzymać się ze współżyciem, gdyż może ono wydłużyć czas gojenia się, a poza tym może być mało przyjemne. Co powinno nas zaniepokoić po powrocie do domu: • brak odchodów po powrocie do domu • duże odchody • nie ładny zapach odchodów W powyższych przypadkach należy iść na kontrolę do lekarza jak najszybciej. Infekcje i inne choroby w połogu: Oczywiście z jakąkolwiek z poniższych „przygód” należy skonsultować się z lekarzem (nie farmaceutą) • Jeżeli kobieta ma skłonność do infekcji może się okazać że po porodzie się one ujawnią. Można wówczas do mycia stosować Tantum Rosa, lub Lactacyd Femina są to emulsje nie zawierające mydła, przywracające prawidłowe ph skóry i działające przeciw infekcyjnie. • W trakcie porodu mogą nam się ujawnić hemoroidy. W celu ich zwalczenia możemy stosować czopki Procto-Glyvenol. • Kolejną niemiłą niespodzianką, która może nas spotkać są zatwardzenia. Istnieją różne leki na tą dolegliwość od czopków glicerynowych, po nowsze leki. Co brać doradzi wam lekarz, gdyż absolutnie nie powinno się brać żadnych leków na własną rękę w tym okresie. • Bóle przy obkurczaniu się macicy. Można przyjmować leki przeciwbólowe z rodziny paracetamoli: paracetamol, apap, tylenor (nie dostępny w Polsce) itd. Jeżeli bóle są bardzo duże po zezwoleniu lekarza można przyjmować leki z rodziny ibuprofenów: ibuprom, advil (kiedyś był w Polsce) itd. Pod żadnym pozorem nie przyjmujemy no spy, gdyż może ona doprowadzić do krwotoku. (połóg polega na obkurczaniu się naczyń, a nospa działa rozkurczająco). • Postpartum blue syndrom tj. Syndrom dnia 5-go. Rozpoczyna się ona od 2-3 dnia po porodzie, a nasilenie przypada na 5 dzień, może trwać do 2 tyg. po porodzie. Charakteryzuje się obniżonym samopoczuciem kobiety i lekką debresją. Niestety na to nie ma leku. 1 wizyta kontrolna u ginekologa powinna być po 6 tyg. od porodu, chyba że na wypisie ze szpitala jest wskazanie do wcześniejszej wizyty. Jeżeli po cc, chcemy używać jakiś specyfików na zmniejszenie blizny. Powinno się wstrzymać do 2 tyg. po porodzie. Dobrymi maściami są Contratubex, lub jedo tańsza odmiana Cepan (ponoć śmierdzi cebulą), oraz plastry Silon ponoć też dość drogie jednak polecane przede wszystkim przy bliznowcach. Należy pamiętać, że po porodzie najprawdopodobniej szybko nie wrócimy do swojej wagi i figury, dlatego też nie należy od razu zacząć ćwiczyć. ćwiczenia brzucha można wznowić dopiero po 6 tygodniach, a na siłownie można wrócić dopiero po 2-3 miesiącach. Należy pamiętać jednak żeby trenerowi powiedzieć że jesteśmy po porodzie i karmimy piersią (o ile to robimy), gdyż niektóre ćwiczenia mogą być zbyt wyczerpujące i powodować zanik mleka. SZKOŁA RODZENIA cz. 6 LAKTACJA I KARMIENIE PIERSIĄ Część z babeczek pierwsze mleko tzw. siarę zacznie produkować ok. 20-22 tc. Część z babeczek zacznie je produkować pod koniec ciąży, jednak najwięcej z nas zaczyna produkować ją kilka dni po porodzie. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest stres, ból i ogólne osłabienie po porodzie. Tak więc jeżeli 3 dni po porodzie nadal nie pojawiło się mleczko – NIE WPADAMY W PANIKĘ !! Nasze ciało produkuje siarę przez jakieś 2-4 dni ma ona kolor żółto – pomarańczowy i jest gęsta, ma więcej białka niż mleko późniejsze, mniej węglowodanów i tłuszczu. Siara działa rozwadniająco - ułatwia wydalanie smółki. Ok. 3 doby po porodzie (3 doby po pokazaniu się mleka) może wystąpić u nas tzw. nawał tj. nagle zaczniemy produkować niesamowitą ilość mleka, jest to nieraz bardzo nieprzyjemne gdyż piersi zaczynają ciągnąć i ciążyć. W uldze przyjdzie nam laktator, jednak należy pamiętać aby odciągać mleko wyłącznie do momentu poczucia ulgi a nie aż mleko przestanie lecieć. Jeżeli będziemy odciągały całe mleko nasz organizm zacznie go produkować jeszcze więcej i nie będziemy wiedziały co z nim robić. Ulgę w nawale może przynieść nam również kapusta, gdyż działa ściągająco. Przykłada się ją do piersi i po niedługim czasie może pomóc. Wspomagaczami laktacji są: piwo oczywiście bez alkoholowe, stąd często widzi się młodą matkę pijącą Karmi , laktator, herbatki dla matek karmiących. Osłabiaczami laktacji są: szałwia i mięta Jeżeli musimy wyjść z domu i zostawić malutka pod opieką ktosia nasze szczęście, warto zabezpieczyć nasze mleko w lodówce. Pokarm może być przechowywany w naczyniu szklanym, plastikowym z przykrywką, przeznaczonym do przechowywania żywności lub w specjalnych torebkach plastikowych. Pokarm najlepiej przechowywać w porcjach na jedno karmienie. Na pojemniku warto napisać datę i godzinę odciągnięcia pokarmu oraz jego objętość. Nie należy mieszać mleka odciągniętego w różnym czasie, chyba że zostało odciągnięte w odstępie mniejszym niż 12 godzin i poprzednie było schłodzone. A teraz wskazówka ile można przechowywać mleko: W temperaturze pokojowej: dzieci zdrowe 8 – 12h; wcześniaki i dzieci chore 0-1-4h W torbie chłodniczej z wkładami chłodzącymi: dzieci zdrowe 24h; wcześniaki i dzieci chore 24h W lodówce (3-5 st. C): dzieci zdrowe 3-4 dni ; wczesniaki i dzieci chore 24-48h W zamrażalniku lodówki: dzieci zdrowe 2 tyg.; wcześniaki i dzieci chore Nie nadaje się W zamrażarce (-18 – 20 st C): dzieci zdrowe 6-12 miesięcy: wcześniaki i dzieci chore 6 miesięcy Pokarm można rozmrażać i podgrzewać w kąpieli wodnej, której temperatura nie powinna przekraczać 50 st. C. Pokarmu kobiecego nie gotuje się, nie podgrzewa się bezpośrednio na palniku kuchenki ani w kuchence mikrofalowej. Pokarm przed podaniem najlepiej podgrzać do temperatury 36 st. C (dziecko może również jeść mleko o temperaturze pokojowej ale nie zimniejsze). Jeżeli wcześniak, albo dziecko chore nie zje całej porcji mleka reszta nie nadaje się do dalszego przechowywania. Nie można powtórnie zamrażać, rozmrożonego mleka. Orientacyjne porcje pokarmu na jedno karmienie dla dzieci to: 0 - 2 tygodnie 60 - 80 ml 2 tygodnie – 2 miesiące 80 - 150ml 2 – 4 miesiące 150 - 180 ml 4 – 6 miesiące 180 – 200 ml Dokładka 30 - 60 ml Dieta matki karmiącej: Jedzenie nie powinno być dla nikogo stresem, zwłaszcza dla karmiącej mamy. Nie ma żadnych dowodów na to, aby unikanie potraw pomagało w karmieniu piersią. Raczej można spodziewać się odwrotnego efektu – odmawianie sobie jedzenia to stres, a stres hamuje laktację; niedoborowa dieta czy niedożywienie – obniża ilość i jakość pokarmu. Należy więc jeść to co się lubi i pamiętać o kilku podstawowych wskazówkach: • Jeść potrawy lekkostrawne - głównie gotowane i pieczone • Jeść rozmaite produkty – im więcej różnorodnych produktów, tym mniejsza szansa na niedobór składników odżywczych, witamin, soli mineralnych • Jeść odpowiednio dużo - spożywać 3 główne posiłki + 2 małe przekąski w ciągu dnia, nie przejadać się (zapotrzebowanie kaloryczne w czasie laktacji wzrasta o 500 - 600 kcal dziennie, co zaspokaja jeden niewielki dodatkowy posiłek) • Unikać produktów nieświeżych, niskiej jakości, konserwowanych i sztucznie barwionych, z dużą zawartością soli i cukru. • Pić - według pragnienia (najlepsza jest woda, naturalne herbaty owocowe); soki należy ograniczyć do 0,5l ze względu na dużą zawartość cukru, mocna herbata i nadmiar kawy mogą działać pobudzająco na dziecko) • Robić sobie przyjemności - raz na jakiś czas pozwolić sobie na ciastko, kawę czy kieliszek wina • Obserwować, jak dziecko reaguje - jeżeli zawsze, wyraźnie po jakimś pokarmie, u dziecka występuje niepokój, kolka jelitowa, wysypka, to takiego pokarmu należy przez pewien czas unikać. Następnie wprowadzić do diety i obserwować. Grupy produktów, których spożywanie przez matkę może wywołać niekorzystne reakcje u dziecka, ale nie jest to regułą: • Potrawy ciężkostrawne: tłuste wędliny, mięsa, sery, potrawy smażone • Napoje gazowane • Produkty wzdymające: groch, fasola, kapusta, cebula • Produkty o zdecydowanym zapachu i smaku: czosnek, kalafior, ostre przyprawy • Silne alergeny: owoce cytrusowe, truskawki, kakao, czekolada, orzechy, ryby, jaja, mleko i jego przetwory ALERGIA Jeżeli cierpisz na alergię lub w najbliższej rodzinie występują choroby alergiczne, w szczególny sposób obserwuj dziecko. Jeśli objawy niepokoją Cię, zasięgnij porady lekarza –alergologa. Na własną rękę nie należy profilaktycznie wyłączać ze swojej diety produktów silnie alergizujących. Dieta musi zostać właściwie zbilansowana i powinien ustalić ją lekarz po wykonaniu odpowiednich badań dziecku potwierdzających diagnozę. Do szóstego miesiąca nie trzeba podawać nic poza pokarmem matki. Nawet w upalne dni, czy w czasie infekcji dziecku w tym wieku wystarcza matczyny pokarm. Czasem, jeśli maluch słabo rośnie (poniżej 300 g/mc), trzeba wcześniej uzupełnić dietę. Produkty uzupełniające można podać najwcześniej od czwartego miesiąca. Dodatkowy posiłek może stanowić kleik ryżowy na wodzie, kleik ryżowy na wywarze z 2-3 jarzyn, papa z jabłka lub ziemniaka itp. W drugim półroczu Należy rozszerzać dietę dziecka o pokarmy stałe wykorzystując lokalne produkty: warzywa, owoce, kasze bezglutenowe, mięso, rośliny strączkowe i in. Chcąc jak najdłużej utrzymać laktację nie należy zastępować nimi karmień z piersi. Wprowadzaj nowe pokarmy zgodnie z poniższymi zasadami: • pierwszy posiłek powinien składać się tylko z jednego produktu • produkty powinny być świeże • zaczynaj się od małych ilości (1/2 łyżeczki), zwiększaj ilość stopniowo • każdy nowy produkt podawaj w odstępach 3 - 5 dniowych • Jeśli przez te dni nie zaobserwujesz żadnych objawów nietolerancji dany produkt może zostać w diecie • nie zmuszaj dziecka do zjadania nowych posiłków. Pamiętaj, że pokarm zapewnia dziecku wszelkie potrzebne składniki i nawet jak nie zje nic dodatkowego przez kilka dni nic mu się nie stanie. • nadmiar przygotowanej papki możesz zamrozić ( w małych porcjach) • produkty zawierające białka mleka krowiego i gluten podaje się po ukończeniu 1 roku życia Najczęściej podawane produkty jako pierwsze to: jabłko – gotowane lub surowe, utarte ziemniak - gotowany bez soli, rozdrobniony widelcem, jeśli jest zbyt suchy to dodajemy do niego wody lub mamine mleka, marchewka – gotowana, rozdrobniona widelcem, dynia – gotowana papa z dyni to wartościowy przysmak banan, kiwi, avocado – chętnie podawane dzieciom za oceanem, bardzo zdrowe i wygodne do podania kleik ryżowy – na wodzie lub pokarmie, chętnie podawany dzieciom słabo przybierającym na wadze • Pierwsza zupka: Ugotowane warzywa np. ziemniak, buraczek, pietrucha, rozgniatamy i łączymy z wywarem jarzynowym. Za jakiś czas można tę zupkę okrasić odrobinką masła, a także łagodną, aromatyczną przyprawą poprawiającą trawienie np. majeranek, oregano. • Nie dawaj dziecku słodyczy ani produktów solonych (np. chipsów) • W kolejnych miesiącach nie musisz rozszerzać diety nadmiernie, tylko urozmaicać w obrębie już wypróbowanych produktów. Ciekawą odmianą są biszkopty bezglutenowe, płatki kukurydziane, chlebek ryżowy itp. Wygodne do podawania: gotowana fasolka szparagowa, kalafior, brokuły – prosto do rączki. Warto nauczyć dziecko jedzenia innych poza piersią potraw w okresie pomiędzy 6-9 miesiącem oraz zrobić z jedzenia pewien rytuał np. przy stole na krzesełku, z całą rodziną lub przed południowym spacerem, lub gdy mama jest w pracy posiłek podaje babcia. Jeśli chcesz powoli wygasić laktację, zastępuj 1-2 karmienia zupką lub papką. W okresie drugiego roku życia: • Mleko mamy w drugim roku życia stanowi ok. 1/4 diety malucha. • Dziecko powoli przechodzi na tzw. rodzinną dietę, ale powinna być to dieta lekkostrawna. Sprawność enzymatyczna przewodu pokarmowego równa sprawności dorosłych zostaje osiągnięta dopiero w czwartym roku życia. Do tego czasu przewód pokarmowy jest “delikatny”. • Możesz stopniowo wprowadzać gluten: kasze pszenne, owsiane, jęczmienne, pieczywo miękkie i chrupkie żytnie, pszenne itp. Ponadto możesz wypróbować produkty pochodzenia krowiego: jogurty, serki, desery. • Warto od tego momentu zacząć wyrabiać zdrowe nawyki żywieniowe. To inwestycja w zdrowie na całe życie. Oto siedem dobrych zasad: 1. Ustal pory posiłków i towarzyszący im rytuał 2. Posiłki przygotowuj starannie, kolorowo i ciekawie 3. Unikaj bezwartościowych produktów (słodyczy, chipsów itp.) 4. Najzdrowsze są potrawy świeże i proste, nie konserwowane, nie barwione itp. 5. Postaw na warzywa i owoce. 6. Nie unikaj roślin strączkowych, ciemnego pieczywa, grubych kasz. 7. Unikaj tłuszczów zwierzęcych (tłustych mięs, wywarów mięsnych, smalcu, tłustych ryb). Najlepiej karmić maleństwo na żądanie tj. jakieś 8-12 razy na dobę i ok. 15 min. tj. póki słyszy się wyraźne mlaskanie. Dzidzia powinna w trakcie karmienia przybierać na wadze średnio 20-60g na dobę. Jednak czasem bywa tak, że jednego dnia maleństwo przybierze 5g a innego np. 80g, wówczas lekarz prawdopodobnie zaleci pilnowanie średniej z tygodnia. Jak karmić i zakańczać karmienie pokażą nam pielęgniarki. Tak więc nie będę tu opisywała tych czynności. Wypis ze szpitala w zależności od miejsca inaczej wygląda, dlatego też nie będę opisywała jak to wygląda w szpitalu, gdzie ja mam zamiar rodzić. Dokładnych informacji co należy zrobić i w jakim czasie powinien nam dostarczyć szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) no to Marceliny nie ma jak nie ma:)moze cos przeczuwala z ta data 27luty:) Wazka fajny ten opisik, mysle ze samo czytanie moze juz dawac duzo, jakis wewnetrzny spokoj, ze wie sie troszke wiecej:) ja dzisiaj bede robic pronie rzeczy maluszka, bo trzeba sie wkoncu spakowac bede pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja juz nie wiem co myslec na temat tych teorii. u nas polowe teorii obalili co do przyspieszania porodu. tylko w starych szkolach rodzenia i :stare:polozne zalecaja sex,bo sperma zmiekcza szyjke. Lekarze twierdza zupelnie inaczej.Przeprowadzili jakis czas temu badania i doszli do tego,ze w spermie jest o wiele z malo tego hormonu,zeby szyjke rozmiekczyl-nawet gdybysmy sie pol dnia sexili to by to nie mialo wplywu. tak samo z wodami plodowymi:u nas jak po 24 tc odejda wody plodowe to nie wywoluja porodu-czekaja do terminu. takze,jedyna podobno najskuteczniejsza metodoa jest.....czekanie na swoja kolej i nie stresowanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka bardzo fajna stronka :) jestem juz w polowie artykułu :P nie chodziłam do szkoły rodzenia wiec czytam wszystko co mi sie nawinie :D Mala brzuchatka wczoraj pytałaś o proszki tu pisze tak: 16. Pranie ubranek itd. Do roku czasu pierzemy w specjalnym proszku dla niemowląt, a najlepsze są płatki mydlane rozpuszczone w wodzie i dodane do prania. Ubranka prasujemy tj. do roku czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikamo :D nasze dzidziusie sa malutkie w porownaniu do tego: "Zdrowa dzidzia (w Polsce) może urodzić się z wagą 2,5-7kg (7kg. to ostatni rekord w bodajże Szczecinie )" o Boze......... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Badka :) super że maluch zdrowy i wszystko ok lekarze lubią panikować moja kumpela ostatnio była na usg i powiedział że coś jest nie tak z sercem dziecka !!!! ale chyba to wina ułożenia !!!! hmmm a już dziewczyna siedzi w stresie :( hmmm też tak myślę że może Marcellina już z dzidzią :) my wczoraj byliśmy na rozmowie z położną suuuper babka mój mąż to zachwycony bo babeczka super luzacka no taka " swoja kobieta " :) moja siostra z nią rodziła więc wiemy że i dobra w tym co robi ! wytłumaczyła co i jak, że też nie jest zwolenniczką wywoływania porodu u pierworódek powiedziała że lepiej czekać aż natura zacznie sama no chyba że po terminie już!! co do lewatywy to poleca a jak coś wypadnie co się zdarza i po lewatywce to dla nich to normalne i mówiła żebym nie czuła się zażenowana itp :) no powiem wam że lżej mi się zrobiło po rozmowie z nią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze co mnie zdziwiło ;) pytałam co mi potrzebne do szpitala to wymieniała mi po kolei i powiedziała coś takiego że w czasie tej akcji porodowej nie pozwalają nic jeść i pić !!!!!!!!! i przypomniało mi się jak kiedyś jakaś dziewczyna na forum wyklinała położną bo jej nie pozwoliła pić w czasie porodu więc pytam babeczkę że czemu tak jest to powiedziała że w razie nagłej cesarki grozi zachłyśnięcie treścią pokarmową czy jakoś tak !! powiedziała że na odrobinę wody jeszcze przystaje jak bardzo chce się pić to chociaż buzie przepłukać no a ja myślałam że tamta dziewucha trafiła na wyjątkową zołzę a to chodzi o nasze bezpieczeństwo ;) pewnie dla większości to żadna nowość eh a ja nie wiedziałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Ho ho widze że ruch juz jest od ranka. Marcelina czekamy na wieści oj cos czuje że za niedługo zobaczymy zdjęcie niuni. Savanna 7 kg! Boze wspólczuje tej matce !!! Kurcze ,ja nie spałam pół nocy tak mnie głowa bolała i dół brzucha ,ale nie były to skurcze tylko taki ciągły tępy ból! Cisnienie mam dlaej wysokie 159/92 .Czekam do jutra jak mi sie nie ustabilizuje to pewnie tez szpital mnie czeka i wogóle dzis fatalnie się czuje pewnie przez pogode bo pada od rana deszcz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez dzis jakas wymietolona jestem-tak sie bynajmniej czuje. ale cisn.mam na szczescie w normie 117na 78. tez kiepsko spala. z tym 7 kg noworodkiem-jak to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamula28 ja dla maie najlepsza technika oddychania przy porodzie to pilates. Wdychasz powietrze nosem a Ci brzuszek staje sie większy, zatrzymujesz na ok. 10-15 Sekund i wydychasz ustami to brzuszek opada. LATTE MACCHIATO co do picia, jak koleżanka rodziła to mogła lód gryźć ale też nie za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc brzuszki;) Ja tylko wchodze przywitac sie i nawet nie probuje nadrobic czytania;) ale chyba zadne maluszki sie nie pojawily w tym tygodniu z tego co czytam. Dziewczyny lekarz przepisal mi nystatyne na grzybice, brala ktoras z Was cos takiego? No i aktualizacja stopki, tydzien i waga;) Buziaki w brzuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bralam nestatyne, 10tabl raz dziennie, spadam prac papa ale boska pogoda:)miodzio, w taki dzien jak dzis chcialabym wychodzic z maluszkiem ze szpitala,buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala brzuchatka tak to samo, tylko przekrecilam;) dziekuje za odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nYstatyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam własnie z zakupów, myślałam że do domu nie dojdę...skurcze co 15 minut, nie wiem czy poród coraz bliżej czy tylko dziś jakas taka szalona noc i dzień...a tak pięknie na dworze, że nie chciało się do domu wracać Jak powiedziałam mężowi,że łapią mnie skurcze to widziałam strach w jego oczach haha coś czuje,ze jak się zacznie to zamiast on mnie za reke- to ja jego będę trzymać :) dzieki za odzew w sprawie oddychania, szukałam po necie - ale jakos nie kumata jestem. Odnosnie jedzenia przed porodem, to rzeczywiscie dziewczynom, którym zaczynają sie regularne skurcze i bóle - zakazywali w szpitalu jeść i pić... a mnie jakas taka dopadła chęć na sok pomarańczowy mniaaaaam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhii Sawanna ciekawe jak sie urodzikl ten Duzy bobasek:) co do tej stronki, pomyslalam ze sie moze przydac a informacje tam zawarte sa jak na wage zlota... Marcelina trzymam kciuczki ;) u mnie mala najedzona i spi a ja sie nudze juz tym siedzeniem w domuu:O:O:O:O:O co do picia wody... w gardle jest tak suchooo ze sie zdychaa, mam nadzieje ze wam chociaz pomoczyc dziobka pozwola :O tutaj wlasnie spokojnie pozwalaja pic wode i sami ja proponuja...pytajac sie co chwilaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mamuski:))) czytam was na bieżąco ale tak jakos nie mam weny pisać..... Wyspałam się dzisiaj wysmienicie:))) Aż mi sie wstawać nie chciało...Teraz sprzątam i gotuję, wszystko naraz... A i jeszcze teściowa zadzwoniła że wpadnie kolo 3 na chwilkę.. Średnio odwiedza nas raz na pół roku a tu akurat dzisiaj,hmmm Ważka, chętnie wieczorkiem poczytam sobie tę stronkę i się trochę dokształcę:)))) mamula, mi tez się powoli skurcze zaczynają chyba.. Wczoraj ze 2 mocniejsze, w nocy tez mnie budziły co jakiś czas a dzisiaj co chwile powracają... Jednak czuje je tak na samym dole, potrzymią kilkanaście sekund i znikają, a czytałam że te właściwe to raczej od góry brzucha sie zaczynają i schodzą. No cóż zobaczymy co w poniedzialek na ktg wyjdzie.... Megan, takie podziekowania na forum (dosłownie i w przenośni,hihi) aż się wzruszyłam, naprawdę:)))) Przecież, nie ma sprawy, nonstop w domu siedze prawie.... No dziewczynki i marzec tuz tuż, teraz to juz na dobre się posypie:)))) Ciekawe co nam ta pełnia przyniesie.. Tak zaciekawiłyscie mnie tym i poczytalam sobie troche na necie... No i faktycznie podobno udowodnili że nawet nie w sama pełnie ale dzień lub dwa po jest więcej porodów. No cóż zobaczymy..... Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, no i wydaje mi się że kas1ek coś ucichła... Czyżby?? :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×