Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alonuszka

rady,porady i pouczenia

Polecane posty

Wiem, ze już mnóstwo było takich tematów ale ja już nie mam siły do wszystkich mądrych życzliwych. Jestem młodą matką.Mam półrocznego synka.Wychodzę z założenia, ze na dziecko nie można chuchać i dmuchać bo tylko chorowite chuchro z niego wyrośnie.Wychodzę z nim więc w ciepłe dni na spacery bez skarpet, z odsłoniętymi uszkami, w koszulce zamiast w body.Moje dziecko,mimo że jest wcześniakiem, nie lubi wysokich temperatur, szybko się poci.Zawsze kiedy wychodzę na spacer dopada mnie stado dzikich bab, które wszystko wiedzą lepiej.Sąsiedzi, rodzina,obcy ludzie na ulicy.\"Załóż mu czapkę, gdzie masz skarpetki?, powinien mieć długi rękaw\".Ludzie jak widzą młoda osobę myślą, że mogą ją pouczać.\"bo ja swoje to inaczej chowałam\".A mnie guzik obchodza ich dzieci, tylko niech mi dadzą święty spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciebie dopadaja obce baby na ulicy - ja mam taką babę - teściową - w domu sytuacj z wczoraj - mój Synek - 17 miesięcy - był na polku, znalazł sobie kija i stanął koło naszego auta z zamiarem obijania lakieru - cóż nie mogłam na to pozwolić z wiadomych względów - mówię nie wolno i powoli idę w Jego stronę, a on z tym swoim szelmowskim uśmieszkiem zdzielił moja Toyotę, niewiele myśląc wzięłąm Go pod pache, zabrałam narzędzie zbrodni - a on w ryk, postawiłamgo na ziemi a on jeszcze głośniej - 100% histerii z tupaniem i machaniem rękami - tłumaczę mu, że nie wolno, że niegrzeczny jest, żeby przestał - na co moja tesciowa wypada i wydziera się na mnie, że jej dziecko męczę - ja jej na to, że nie jej dziecko, a moje, i że nie męczę a wychowuję - no i znowu zimna wojna w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to też znam.Byliśmy w odwiedzinach u teściów.dziecko ząbkowało i nie mogło usnąć.w końcu zmęczeni bujaniem położyliśmy małego na łóżku obok siębie a on marudził i popłakiwał-nie jakoś strasznie.Nie minęło 10 min a teściowa z kropelkami na kolkę i herbatką na wzdęcia leci.Jak podziękowałam jej za pomoc i powiedziałam że dam sobie radę to obraza do końca pobytu-bo ja ja śmiaąłm jej wnuka tak męczyć,bo go brzuszek boli a my mamy to w nosie. Współczuję, że masz to na codzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
Mnie też wkurzają komentarze typu , a on nie ma czapeczki , przecież mu uszka zawieje . Ostatnio takiej starszej babce powiedziałam: ze jak tak wieje to czemu sobie czapki nie ubierała ? W jej wieku też powinna uważać na uszka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
same wystroją się w letnie sukieneczki i bluzeczki na ramiączkach a dziecku założyłyby czapę z nausznikami, grube swetrzysko i przykryły cieplutkim kocykiem. Ostatnio jak byłam u Babci na urodzinach to ta mi dali do wiwatu, że wzięłam dziecko pod pachę i ostentacyjnie wyszłam.bez czapeczki rzecz jasna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rena23
wkrótce również zostanę mamą i też nie mam zamiaru chuchać i dmuchać na swojego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rena23
babcie to najlepiej założyłyby ze 3 pary skarpetek i czapkę wełnianą i broń Boże otwierać okno :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka.........
Niestety tych ludzi się tego nie oduczy....To już taki typ.Trzeba to przeczekać i tyle.Też mam taką teściową- widujemy się raz w tygodniu,ale i tak dla niej za rzadko(dla mnie i tak za często i powolutku to zmieniam-powolutku,ponieważ jeśli zrobię to drastycznie to będzie do mnie przyjeżdżać.....a tego nie zniosę)...I też jeśli mój synek jest niegrzeczny biorę go za rękę i prowadzę do drugiego pokoju żeby z nim porozmawiać...a ta już leci za nami i swoje dobre rady daje i wielce obrażona kiedy mówię,żeby nas zostawiła,sami sobie poradzimy...I często niewiele brakuje żebym powiedziała jej coś niemiłego.Nie wiem jak zniosłabym ją na co dzień....Współczuję. A obce baby chyba jeszcze bardziej mnie wkurzają.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak wyjdę z dzieckiem w chuście...To co kro:dziecko wypadnie,jest mu nie wygodnie,gdzie masz wózek... Na początku też-jak karmiłam piersią-mały nie chciał smoczka.Wszystkie ciotki i babki przynosiły mi smoczki i gotowe były na siłę mu do buzi wepchnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam trojeczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie, skąd ja to znam... z czapką to mi teściowa żyć nie daje. uszka będą chore, głowę przeziębisz.....blebleble plecki ma gołe, za zimno mu i mi dzieciaka w koc owinęła.....wzięłam go od niej i poprosiłam żeby sama w tym kocu przez godzinę posiedziala owinięta po szyję to mi powiedziala że jej gorąco, no to dlaczego mi tak dziecko traktuje? a małemu aż kropelki potu na główce wyszły :( a nie było mnie tylkoz 5 minut! dlaczego na ziemi leży, na brzuszku, przecież mu niewygodnie co to za pomysł z tą chustą? jak baba z afryki, toż to niewygodne, blebleble........ i tak całe całe dnie. niestety mieszkam z nią i czasem to już mi nerwy puszczają jak 15 raz dziennie słyszę ze mu zimno, że głodny, że go brzuszek boli, że dziecko się powinno na rękach usypiać (dziwne bo jak miał koli i wył doslownie to kazala odkładać bo "później nawet do kibla nie pójdziesz jak przyzwyczaisz") a nie samo w łózeczku zostawiać, że wszytsko robisz nie tak...... czasem mam ochotę wrzasnąć że to moje dziecko i naprawdę takich rad nie potrzebuję a jak będę potrzebowała to zapytam, ale wiem ze wtedy życia mieć nie będę, więc ogólnie caly dzień staram sie jednym uchem wpuszczać drugim wypuszczać i robić swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallo hallo
To gdzie wy mieszkacie ,ze tak cienko dzieci ubrane? ja wrecz odwrotnie widze opatulone po same uszy,ze dziecka nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooj btaaaak znam to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rena23
najważniejsze to robić tak jak się uważa a porady puszczać bokiem, wiadomo drażni to człowieka takie pouczanie ale ignorowanie to najlepsza metoda chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystkie babcie sa takie
Moja mama (nie jest jeszcze taka babciowa wprawdzie) z kolei jak najlzej by ubierala malego. Na szczecie sie z nia zgadzam... Synek nie jest przegrzewany, nie choruje... Ale skad sie biora u was takie wscibskie sasiadki??? Mi jeszcze nikt do wozka nie zagladal z tekstami, ze zle ubralam dziecko... Co do tesciowej... tez kiedys wzielam dziecko za reke i wyszlam od nich. Nie cierpie ich!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak autorka to doradzaniu
i na czym się konczy na złotych radach teściowej, za ze swoją to już wojnę prowadzę bardzo długo, ale wolę to przynajmniej się nie wtrąca. Na maksa się zaczeło jak jej kiedyś nie chciałam dziecka w piątek zostawić bo do pracy nie szła i sobie zażyczyła że mam jej zostawić, więc powiedziałam że za przedszkole nie poto płacę żeby dziecko nie chodziło, a po drugie przynajmniej nie będę potem wysłuchiwać że mi z dzieckiem musiała siedzieć. Jak się mała urodziła to byłam na ostatnim roku więc raz w m-cu miałam szkołę to mi potem wypomniała że "MUSIAŁAM CI Z DZIECKIEM SIEDZIEĆ" powiedziałam nigdy więcej, to teraz jestem be bo babci dziecka nie chcę zostawić, w nocy do sypialni też na chama właziła bez żadnego ale, raz tak wlazła bez pytania dziecko pod pachę i w dugą, no to już nie wytrzymałam, co ona sobie myśli, to mi potem wypomniała ze "MUSiAŁAM CI W NOCY DO DZIECKA WSTAWAĆ" nie będę tej wypowiedzi komentować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja nawiedza naszą sypialnię co rano - bez pukania oczywiście - budzi mi dziecko żeby się pożegnać przed pracą - delikatne aluzje nic nie dawały, jak powiedziałam wprost to była awantura i wielka obraza - no szlak człowieka może trafić, nie wiem jak przekonać to babsko żeby zajęła się sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje wam teściowych
ja akurat mam fajna i nie mieszkam z nią. A co do takiego zwracania uwagi to u mnie z kolei się przydarzyło ze strony koleżanki. Nie widziałyśmy się ponad rok, a że jestem teraz w rodzinnych stronach to postanowiłam się spotkać z przyjaciółką z lat dziecięcych. I od niej usłyszałam chociażby, że słabiutka mama ze mnie. Było to powiedziane tak niby żartobliwie, ale jednak nie do końca. Na poczatku troszkę mnie to zabolało, ale potem w ogóle się tym nie przejmowałam i wam też zyczę nie przejmować się gadaniem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy gadacie ze zle tesciowe
a u mnie na odwrot.Mieszkam nad tesciowa i babka super.za to jak pojade do mamy to musze wysluchiwac jej litanie....:-0 Obiecalam sobie i maz mi obiecal,ze bedziemy puszczac drugim uchem....ale ja juz czuje,ze kiedys pekne. I nie wiem juz jak postepowac...bo czuje,ze swoja frustravcje przelewam na swoich najblizszych czyli dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkałam z moją mamą-to było ok.nawet jak miała odmienne zdanie to się nie mądrzyła , nie obrażała. Współczuję Wam mieszkania z teściami. Ja u nich byłam tylko raz z dzieckiem i jak myślę o następnej wizycie to mi trochę niedobrze się robi. Tylko dziecko coś mruknęło rano a oni już u nas- \"bo słyszeliśmy , że nie śpi\".A my ledwo oczy pootwierane(dziecko też). No i rozbudzają go - bo już nie śpi.... Ale teściowie mieszkają daleko. Najgorszy dramat to mam z moją babcią bo ona mieszka w tym samym mieście.Ale ona to potrafiła ubrać dziecko w upał w sweter, więc jak widzi mojego bez skarpet to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×