Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minutka ciszy

jestem kochanka ,nie wiem jak długo jeszcze tak wytrzymam

Polecane posty

hmmmm .... troche sie dziwie ze taka niezależna kobieta zadowla sie namiastką związku.....trwa to wystarczająco długo i w końcu trzeba by było podjąc jakś decyzje, przecież nie da sie tak zyć do emerytury ;) Wiem pewnie było łatwiej gdyby nie było dziecka....tym bardziej ze chcesz miec dla niego ojca......kucze tylko co to za ojciec weekendowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pYtające oczko
mam pytanie do +/-/= Jakimi metodami odganiałaś się od niego? Te dwa lata? Dzięki za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
zagląda tutaj jeszcze ktoś?:) gdzie autorka tematu???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie gdzie autorka
?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
Może się jeszcze odezwie.. Ciekawa jestem jak potoczyła się dalej ta cała historia :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
a może ktoś ma podobną sytuację? u mnie w tym miesiącu minie rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
u mnie juz minal rok, niedlugo bedzie 1,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
nareszcie ktoś się pojawił :) Czas szybko leci... No cóż.. a on ma zamiar coś zmienić czy to tylko spotkania ''dla przyjemności''.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
chyba ani ja ani on nie chcemy nic zmieniac, bo oboje jestesmy w innych zwiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
nie bardzo wiem jak mozna cos zmienic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
To faktycznie troszkę ciężka sprawa.. A są jakieś dzieci? On ma dzieci albo Ty? Ja chwilami mam ochotę zakończyć to wszystko, po co czekać, cierpieć... Ale z drugiej strony znowu życie jest tak krótkie..... Nie żyjemy wiecznie:/ Nawet to, że odejdę nic nie da bo jeszcze bardziej będę tęsknić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o to, ze macie romans- takie rzeczy sie zdarzaja, smutne jet to, ze on nie ma odwagi podjac jakiejs decyzji i pozbawia mozliwosci bycia szczesliwa- swoja zone, bo przeciez nikt nie lubi byc oszukiwany...Ty tez ponosisz za to odpowiedzialnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
on ma pojawiło się w trakcie trwania naszego zwiazku - wpadka. Gdyby nie to, to pewnie bym sie zastanawiała, a tak to sprawa sama się wyjaśniła. wiem, że życie jest krótkie i dlatego miał on wybór, nie skorzystał, uważam sprawę za zakończoną a jak u Ciebie to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
Nawet się nie dziwię, ja po takim czymś chyba bym odeszła.. Pisze "chyba" bo nie wiem jak to jest, moja sytuacja jest zupełnie inna. Każdemu łatwo się mówi/pisze a to wszystko niestety nie jest takie proste. U mnie to wygląda tak, że on chce odejść od żony... Ja nie nalegałam na to, nie zaczynałam tego tematu nawet tylko właśnie on... Powiedział, że tylko się usamodzielnię to zamieszkamy razem. (chodzi głównie o pracę). Nie mam aż tak dużo lat, nigdy jeszcze nie pracowałam więc wiadomo.. Między nami też wspaniale się układa. Bardzo, bardzo dużo rozmawiamy o wszystkim. Wszystko jest OK tylko to czekanie mnie "zabija"..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
wiem, że łatiwej by było odejść, bardzo ciężko to zniosłam, ale zostalam, jak zaczynałam się z nim spotykać nie miał jeszcze ani dziecka ani żony, ja miałam męża. W trakcie trwania naszego związku się ożenił. To było straszne. A on jest dużo od Ciebie starszy? Długo jest z żoną? wiesz, oni tak często mówią, że odejdą a nie odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
O kurdę.. Wyobrażać sobie mogę tylko co Ty wtedy przeżywałaś... Główka do góry! Mam nadzieje, że teraz jest lepiej?? Między Wami jest jakieś uczucie? On Cię kocha? No bo z drugiej strony skoro by kochał to by się raczej nie ożenił... Ale to musiał być dla Ciebie ogromny ból..najpierw ślub a później dziecko... Różnica między nami to 15 lat.. Z żoną jest od 8 lat, ma córkę 7letnią.. Wiem, że wielu tak obiecuje, dużo mówi a ni nie robi... Jednak wiem, że gdybym ja od niego odeszła to on by się załamał... Kilka razy już odchodziłam od niego bo nie dawałam rady.. Miałam takie dni gdzie pisałam, że odchodze, on wtedy błagał abym tego nie robiła:/ Wspomina często o moich rodzicach i o tym jak by chciał spędzać z nimi i ze mną wspólny czas.. Nie wiem naprawdę ile ja jeszcze wytrzymam.. Coraz bardziej mnie to męczy, te potajemne spotkania i cała reszta ale kocham go....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
NIGDY przez myśl mi nie przeszło, że akurat w takim facecie się zakocham.. A jednak. Wsypałam się jednym słowem po same uszy bo teraz ciężko by mi było odejść od niego, jest wspaniały dla mnie, kochany... Ale.... no właśnie ale... Nie jest mi łatwo... Chciałabym go mieć tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
Najzupełniej Cię rozumiem, ale obawiam się, że on nie odejdzie, będzie Ci mówił, że to dla dobra dziecka. A im jest tak wygodniej, bo tam maja rodzinę, dom i ciepły obiadek, a u nas emocje, świetny seks i kobietę, która go podziwia i rozumie. Tak to wlaśnie wygląda. Więc z przymrużeniem oka traktuj jego mówienie o zostawieniu rodziny, bo to statystycznie bardzo rzadko się zdarza. A to Ty będziesz cierpieć najbardziej i najwięcej na tym stracisz. Ja cały czas nie do końca mogę się pogodzić z taką sytuacją, w jakiej jestem. U niego najpierw była wpadka, potem ślub. To było straszne miotanie się. Jest miłość między nami, która zaczynała się rodzić w tym samym czasie, kiedy tam pojawiła się ciąża. I jac się w tym momencie wycofałam na drugi plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
I teraz chcecie zostawić wszystko tak jak jest? Czy może jednak postaracie się zrobić wszystko aby być razem... No więc tak.. W domu jego żona gotuje tylko wtedy jak ma na to ochotę, tak więc obiady je co któryś tam dzień..... Mówił mi wiele razy, że wymigiwał się dzieckiem nie będzie od tego aby odejść od żony.. Mówił, że dziecko dorośnie a on? Nadal będzie się męczył z żoną.... Sam mi to powiedział. Chodzi tylko o prace moją która na dniach właściwie może przyjść :) Rozumiem go bo po co mamy się wpakować w coś "strasznego" teraz... Rodzina zacznie mówić, że wziął sobie "gówniarę" w dodatku która nie pracuje... To się wszystko łatwo mówi a spore problemy by mogły być z tego wszystkiego.. Nie pytaj skąd wiem jak u niego w domu jest i jak to wygląda bo to długa historia tak jak np z tymi obiadami.. długo by opowiadać ale mam pewność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
Wierzę, że wiesz, jak jest u niego w domu. Ja też wiem, w końcu nam opowiadają, prawda? Czyli wiesz, do czego dążysz w życiu, to dobrze. Dobrzwe mieć jasno sprecyzowany cel. Ważne, że niedlugo już się okaże, czy będziecie razem czy też nie. My na razie zostawiamy to tak jak jest. Przynajmniej ja nie widzę innego wyjścia. Jakby chciał być ze mną to by się nie żenił. Nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
To się zgadza bo nawet dziecko niczego by nie zmieniło w jego przypadku.. Może zrobił to specjalnie? Stwierdził, że skoro TY masz męża i nic w tym kierunku nie robisz aby on był TYLKO z Tobą to on też zrobi to samo... I albo to Cię zmotywuje i pokaże, że naprawdę Ci na nim strasznie zależy albo nie zrobisz nic a wtedy będzie znał odpowiedź.. Wiesz z tej całej "rozpaczy" sama bym tak postąpiła na jego miejscu zapewne. Ja wiem jak u niego jest oczywiście z jego opowieści do których mam dystans i nie wierzę tak mocno w to co mówi. Znam prawdę od zupełnie innych osób, dwóch dobrych znajomych jego rodziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja też jestem w związku z facetem który jest 15 lat ode mnie starszy. Ma żone z którą jest 16 lat i mają 15 letnią córkę. Jesteśmy razem rok. Ciężka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
wiesz, że chyba masz rację. On coś takiego kiedyś powiedział, że skoro ja mam męża, to dlaczego tak nie chcę, żeby się żenił. Może rzeczywiście za mało zrobiłam, bo ja tylko z nim po prostu porozmawiałam i powiedziałam, ze nie chcę, żeby brał ślub i proszę go, żeby tego nie robil. Tylko nie wiem, co jeszcze mogłam zrobic. Nie wiem, co teraz mialabym zrobić. A Ty jesteś pewna, że chcesz być z nim? Czy Ci znajomi wiedzą jaka jest Twoja rola w jego życiu? Czy rozmawialaś kiedykolwiek z jego żoną? Bo ja znam jego zonę i widziałam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
cześć młoda zakochana? a Ty masz tylko jego? Często się widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja mam tylko jego po skończeniu liceum wyjechałam od razu za granice. Trafiłam na fajną pracę i ludzi. Tam go właśnie poznałam. Po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać na kawkę. Po 3 miesiącach nie były to zwykłe koleżeńskie spotkania. Ale było już za późno (z mojej strony) bo się w nim zauroczyłam. Widujemy się co dziennie w pracy, w każdy weekend jesteśmy razem. Czasem też w tygodniu wieczorkiem wpadnie pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×