Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minutka ciszy

jestem kochanka ,nie wiem jak długo jeszcze tak wytrzymam

Polecane posty

Gość ona zakochana
kerish-1989 zauważyłam, że się wypowiedziałaś już i to jaaaak :) Dziękuję Ci!!! Wiesz za co.. Wydaje mi się, że mam racje bo przecież zawsze mam te pare lat na zabawe, czas z koleżankami ciągły itd Dzisiaj z nim rozmawiałam i powiedział, że niekoniecznie to będzie 5 lat... Wyznaczył te 5 lat jako takie maximum. Chce uporządkować swoje sprawy a raczej ich.. Spłacić kredyty wszystkie za dom aby wziąść mnie "na czysto" że tak powiem.. oliwia 78 napisz nam proszę coś więcej o swojej historii kochana.. Jak to wyglądało itd Nina5 Ty również :) Z chęcią poczytamy.. Fajnie, że coraz więcej nas tutaj się robi!!! Miło mi Was powitać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
Nie, nie dał odpowiedzi. A ja nie chcę naciskać za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
co mam wam dziewczyny powiedzieć , ze mam męża , on zonę , ja mam dziecko , on nie , że to kolega mojego męza , ( żeby było smieszniej),tak przez przypadek go poznałam , od samego początku rozmowa się kleiła , potem on niby chciał rozmawić z moim mężem przewaznie przez gg , ze niby coś tam od niego chce i przeważnie wtedy kiedy męża nie bylo w domu , no i tak sobie ... rozmawialiśmy , wymienilismy sie nr, tel , jak miałam problem mogłam na niego liczyć , zawsze był , widziałam się z nim kilka razy , chyba uswiadomiłam sobie , ze jest mi bliski .. i tak urwałam z nim kontakt , napisalam mu , ze mamy swoje zycie , ze bedzie lepiej jak zakończymy znajomośc , po jakims czasie odezwał sie i rozmawiał jak gdyby nic sie nie stało , jestem na etapie zapominania o nim , skasowany nr. tel itd., choc wiem , ze on czeka na jkąs wiadomośc z mojej strony , to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra nie znam się
hmm faceci często obiecują cuda na kiju a szczególnie jak są żonaci ja bym sie nie pakowała w nic takiego może ze strachu bałabym sie liczyć na zobowiązania żonatego...bałabym się takiego związku serio staram się nie naciąć i raczej zwracać uwagę na to czy ktoś jest zajęty.....rozumiem już prędzej coś takiego ,ze jakaś laska odbija kolesia drugiej jeszcze w związku nie formalnym bo np.go ratuje od toksycznej pindy.zawsze bałabym sie chyba ,że jak do mnie odszedł to może mnie też zostawić....,że nie stały w uczuciach niezdecydowany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra nie znam sie" hm./...wiesz po czesci masz racje.ale facetow zwlaszcza tych żonatych trzeba podzielic na 2 grupy.tych co obiecuja wszystko a nie daja nic i tych co nie obiecuja wszystkiegop a daja jak najwiecej...jest taka banda glopkow co za przeproszeniem faktycznie leca na mlode ci...pki... ale..sa tes tacy ktorzy maja troche poukladane w glowie i faktycznie cos im nie wyszlo.na poczatku wiadomo bajka,dziecko dom...a poptem..potem rutyna i cos juz jest nie tak.zona op siebie nie dba.coraz mniej rozmow wspolnych kolacji itp itd wiec nie trzeba od razu z gory kasowac faceta bo kazdy ma prawo do bledow prawda/?gdyby kazdy bym z gory osadzany tak jak kochanka czy kochanek ze robi zle ( wiecie o co mi chodzi) to zylibysmy jak pradawni jaskiniowcy./z jedna czy sie ja kocha czy nie, robilibysmy dzieci i tak w kolko..a gdzie tu czas na uczucie i cos jeszcze??jednym slowem "za wlosy i do jaskini" i nic wiecej.co do tek=go jak jest sie kochanka żonatego i potem oczywiscie pojawiaja sie mysli ze mnietez predzej czy pozniejh mnie zdradzi dlatego trezba w pore wyczuc czy to faktycznie ten i "to cos"...wtedyu obawy znikaja.DLATEGO NIE WARTO KAZDEGO OD RAZU POTEPIAC I MOWIC "SMAŻ SIE W PIEKLE TY KUDŁATA MALPO"....za to ze mi go zabrałas.....dobra facet odejdzie ale wtedy ta jego "zoneczka" powinn sie zastanowic co bylo nie tak..wiadomo ona tez ma uczuia tez jest żona i matka ale jezeli trafila na tego "dobrego" sama jest sobie winna bo jezeli to ona robi cos zle to wiadomo ze uczucie wygasnie a jezeli trafila na takiego h...ja co lata za mlodymi ci..pkami to....ehh..szkoda go i trzeba isc dalej.ONA ZAKOCHANA KOCHANA TY CHYBA MASZ PIERWSZE DOWODY..5 LAT TO MAXIMUM....TAK...ALE FACET MYSLI LOGICZNIE.CHCE NAJPIERW SPLACIC KREDYTY I TAK JAK MOWI" WZIASC CIE NA CZYSTO"..ZOSTANIE PRAKTYCZNIE BEZ ZOBOWIAZAN..JEDYNE TO DZIECI ALE ..DZIECI SIE KOCHA BO TO JEGO KREW....ZA TO UCZUCIE PO0STARA SIE ULOZYC Z TOBA NA NOWO.TYLKO NAJPIERW PRZEKONAJ SIE CZY JEST TEGO WART...Z RESZTA SAMA WIESZ O CO MI CHODZI:dI SA DZIE OPCJE...ALBO JAK WAM NIE WYJDZIE UDUSZE SKURCZYBYKA ALBO BEDE SIE BAWILA NA WASZYM WESELU:dHGEHE JA TO MAM FANTAZJE I CZASAMI SŁOWAOTOK BO MOJE POSTY JAKOS NAJDLUZSZE SA....EHH..NAWET MOJ FACET ZAWISNOL NADEMNA I PRZYTULIL POCALOWAL I MOWI "WYPOWIADA SIE EKSPERTKA"...OJ ON TO JETS TAAAKI SLODZIUTKI..CUKIERECZEK MOJ NORMALNIE;)I CO????JA JESTEM CHODZACYM DOWODEM ZE NIE WSZYSCY "KOCHANKOWIE " TO SPROSNE SWINIE;)JA AKURAT MAM TEGO LEPSZEGO UI WAM TEZ TEGO ZYCZE.BUZKI ZAKOCHANA I DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLIVIA 78...wszystko zalezalo od ciebie.zaczynalo sie pieknie jednak pokierowalas sie rozumem...wazniejsza byla rodfzina...moze to i dobrze:)napewno zyskasz pochwałe od wszystkich zjadliwych jedz ktore wymyslaja bzduy na temat winy kochanek...ale to byl twoj wybor.twoje zycie i twoja droga.nikt cie za to nie skresli przeciez:)sama budujesz soie droge do szczescia i oby ci wyszlo jak najlepiej;)jezeli nie chcesz z nim sie kontaktowac...czasmai lepiej po prostu powiedziec ze nic z tego nie bedzie niz milczec.... dobra lece do mariuszka bo juz sie niecierpliwi twierdzac ze mam kochanki na forum;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa różnie ze wszystkim
są ludzie i ludziska czasem naiwne młode dziewczyny to fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci też mendy
wina często lezy po obu stronach a żonki też święte nie są..ponoć jak polki wyjeżdżają do angli albo włoch mężatki do pracy ...nie rzadko puszczają im chamulce to raz a dwa jak kobieta jest heterą albo psyhopatką czy alkocholiczką....chłopy też mają swoją wytrzymałość ....w życiu bywa różnie ,czasemfacet też jest ...ujem bo mu wygodnie w takiej sytuacjii żonha podstawi wszystko pod nos może nawet i utrzymuje mężusia ale młoda kochaneczka da się podupczyć na skinienie paluszkiem bo pan i władca ma ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz racje.jets roznie .jeden jest hu...jem a drugi aniolem.trzeba tylko umiec wybrac.choc czasami pozory myla.sama znam taka jedna co meza zostawila i poszla do kochjanka bo jej sie bzykac chcialo,,,,ale facet nie byl siwety i tez sobie podu..pczyl.wiec mielo po rowno i potem sie zeszli...ehh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nic
temat rzeka a kolesie sie mają za święte krowy i jak już to kochanka winna :( nigdy nie wiesz co cie czeka fakt nie mam pojęcia co by było gdyby mnie coś takiego spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
Zależy właśnie od faceta... Jedni myślą tylko o jednym a drugim po prostu się nie ułożyło a potrzebują tej miłości, ciepła od ukochanej kobiety.. I to jest prawda bo wina zawsze jest po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zako0chana " dokladnie. ja z 1 myslalam ze to bajka..potem zaczol wyzywac,wypominac dodatkowe kg..nawet uderzyl i co???ja wracalam na piechote do domu 4 km a ten lezal pijany w domu....a najgorsze bylo to jak ja spalam a ten pornosy ogladal bo go przylapalam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że teraz się z tego wszystkiego wyrwałaś, że on Cię zabrał do siebie i teraz jesteś szczęśliwa.. Widocznie tak musiało być aby z czasem pojawił się Twój ukochany i zabrał Cię od tego człowieka... Ta Twoja historia daje mi siłę :) Wiarę w lepsze jutro. Ja ogólnie na nic nie narzekam.. Piszę do niego kiedy tylko chce na jego prywatny numer (ma jeden telefon a nie 5 jak niektórzy) mogę w nocy nawet pisać kiedy on śpi.. Ciekawa jestem tylko gdzie on wtedy chowa ten telefon :) Gdy chce zadzwonić to wcześniej muszę uprzedzić go smsem ale na kontakt z nim nie narzekam + ok 5 godzin na GG praktycznie każdego dnia :) Spotkania są rzadziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec widzisz ciagle masz go przy sobie;)tak jak mowilam jestem chodzacym przykladem ze kochanek/a to nie zawsze samo zlo. ja musialam sie ukrywac jak sie z nim komntaktowalam..nawet na gg a jak chcial zadzwsonic wychodzilam z domu.tela z rak nie wypuszcalam bralam nawet do lazienki ale...jak juz sie zjawil u mnie bo nie wytrzymal..po prostu mnie zabral.mial fuksa ze nie bylo bylego w domu...ale i tak podziwiam go ze mial odwage,.widac co uczucie robi z czlowiekiem:P a ty..tez nie masz az tak zle...kontakt masz wiec nie jest tak calkiem "ukradkiem"...tylko faktycznie cieakawe gdzie on chowa tela;Dwiec za ile sie widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie tak się ukrywałaś?? Czyli pewnie ten Twój były facet był podejrzliwy bardzo? Sprawdzał Cię? Kontrolował? Spotykamy się jutro już na szczęście :) Najważniejsze jednak że ciągle poprzez te smsy czuję jego obecność i mogę napisać do niego kiedy tylko coś jest nie tak. Nie muszę się bać o nic, że żona coś przeczyta.. Pewnie telefon ciągle nosi w kieszeni przy sobie i się też z nim nie rozstaje ale w nocy?? Nie wiem i nawet nie miałam okazji zapytać o to ale zapytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=W8MDWreIsnQ ZOBACZ SOBIE TEN LINK;)MI TO ZAWSZE POPRAWIA HUMOR. NO JA SIE UKRYWALAM..NIESTETY TRZEBA BYLO.PODEJRZLIWY BYL BO WIADOMO JAK KASUJE HISTORIE GG TELA Z REKI NIE WYPUSZCZAM...W DODATKU MARIO NIERAZ DZWONIL W NOCY BO SPAC NIE MOGL...TO SZEPTEM DO NIEGO MOWILAM W LAZIENCE.ALBO JAK MOJ CHODZIL NA NOCKI A JA DZOWNILAM NIERAZ SLYSZLAMA JAK MARIUSZKOWI SIE GLOS LAMAL I MOWIL ZE JUZ WYTRZYMAC BEZEMNIE NIE MOZE...NORMALNIE POCIAGAL NOSEM I PLAKAL....28 LETNI FACET!(NIEDLUGO MIAL URODZINKI I JUZ MA 29) JA TEZ NIE ROZSTAWALAM Z TELEM.MNAWET DO WC I JAK SZLAM SIE KAPAC TO BRALAM.A JAK SPALAM TO POD PODUSIA TELA MIALAM.A TO OD CZASU GDY....BYLISMY W GORACH.WTEDY ZACZELA SIE MOJA OBSESJA NA JEGO TEMAT....NIE MOGLAM SPAC,,,PRZESTALAM JESC...WCIAZ CZULAM...TAKIE MOTYLKI W BRZUCHU..MIALAM OCHOTE SIE CIESZYC ZE WSZYSTKIEGO..JUZ NAWET NIE KRZYCZALAM NA MOJEGO..BO TYLKO ON BYL MI W GLOWIE.I TAK PRAWIE CO TYDZIEN PRZEMIERZAL TE 186 (DOKLADNIE!) KM...DO MNIE I SPOWROTEM...ALBO WGORY.AZ NADSZEDL TEN DZIEN KIEDY PRZYJECHAL..I JUZ WIECEJ TAM NIE WROCILAM!WIDZISZ WIEC,JEZELI MASZ Z NIM TAKI SWIETNY KONTAKT.TO HM....JAK MYSLISZ JEGO ZONA COS PODEJRZEWA???BO W KAZDEJ SYTUACJI NA NIEGO LICZYSZ...A SPODOBALO MI SIE TO JAK MOWILAS ZE PRZYJECHAL RAZ BEZ ZAPOWIEDZI..ALE MUSIALAS MIEC RADOCHE;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ONA ZAKOCHANA BEDE WIECZORKIEM KOLO 20.MASZ TUTAJ GG 377385 W RAZIE JAKBYS CHCIALA NA PRIV POPISAC,,, IDE BO MARIUSZEK SIE JUZ BURZY ;)CALUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieco inna historia
napisze, choc nieco z innej perspektywy. Zostawiłam swojego kochanka po 3 latach podwójnego życia. Ja w zwiazku, on kawaler, młodszy 8 lat (mam 33). Spedzałam z nim mase czasu, mieszkał sam, zawsze dostepny, znałam jego rodzine, znajomych, byłam jego "dziewczyną". Cóż- cud- miód, przystojny, urocze ciacho, inteligentny, zaradny, wspaniale nam sie układało w kazdej sferze- zaczelismy od seksu, miał byc na chwile, został na ponad 3 lata. Okazało sie, ze podobnie postrzegamy świat- takie te "połówki". Nigdy mu niczego nie obiecywałam. Akceptował wszystko......do czasu moje drogie:(. Potem zaczął mnie zawłaszczac, chciał kazda chwile spedzac tylko ze mna, dusiło mnie to, przeciez nie byłam wolna. Zaczeły sie naciski, nerwy, fochy, oświadczyny, prosby....groźby. Tragedia. Wiem, ze kochaL. Ja tez kochalam, ale musiałam go zostawic dla jego dobra. Odeszłam 8 miesiecy temu dla niego, zeby nie marnowac mu kolejnych lat. Nie odejde od meza z wielu powodów. Wiedział to od poczatku. Fascynowałam go i zgadzał sie na to, a potem, jak przyszło wielkie uczucie-chciał mnie tylko dla siebie. Zabierac mu kolejne lata nie ma sensu. Nie mogłabym mu "mydlic oczu" i obiecywac, ze sie "niebawem" rozwiodę. On zawsze powtarzał "nie wiadomo, co sie zdarzy".....Nie wiadomo kiedys, teraz póki co wiadomo- dałam mu wolnosc, której wcale nie chciał. Proces odejscia trwał kilka miesiecy, bardzo było ciezko. Wiem, ze jeszcze nie chce nikogo poznawac. A powinien. To wartosciowy człowiek oby poznał kogos dobrego. Pisze to po to, byscie dziewczyny same sobie odpowiedziały- kim jestescie dla tych swoich żonatych mężczyzn. I czy kochajac was odejda dla waszego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak mimo wszystko sama nie wiedziałaś co masz robić czy odejść do tego faceta przy którym jest Co wspaniale i są te motylki w brzuszku czy też zostać przy tamtym. W sumie dobrze, że nie masz dzieciątka z tamtym facetem żadnego... Będziesz miała za to swoje upragnione dziecko z facetem którego naprawdę kochasz i który kocha Ciebie :) Masz ogromne szczęście kochana, naprawdę! Nie wypuszczaj go już z rączek i ku przestrodze staraj się okazywać swoje uczucia na każdym kroku do niego ;) Choć wiem, że tak jest.. Widać już nawet po tym jak się o nim wypowiadasz.. Żona mojego chyba nic nie podejrzewa, jej ciągle nie ma w domu bo gdzieś jeździ, wychodzi... Dziwi mi to strasznie chwilami jak się nas tym zaczynam zastanawiać głębiej.. Przecież kobieta powinna wyczuć, że coś jest nie tak.. Nie rozumiem z tego nic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzessszne
dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tam mam
ja tez tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kochaniutkie)juz sie melduje;) 'NIECO INNA HISTORIA"....HM KOCHANA.....ZAWSZE TO FACET ZOSTAWIA KOCHANKE...tym razem bylo odwrotrnie..skrzywdzilas kogos kogo kochal..tak wlasnie czuje sie odrzucona kochanka..on tak wlasnie sie czul.ale to byl twoj wybor...ty wybieralas...i uznalas ze to bedzie lepsze....oby ci sie ulozylo i oby jemu sie ulozylo;) ONA ZAKOCHANA....co do mojhego szczescia...heh juz lepiej chyba byc ni8e moze;)no chyba ze sie dzieciatko pojawi:Da to moje sczzescie uwiebia patrzec jak to forum z wami mnie pochlania..bo w tym momencie zdazy sobie piersi podotykac ;D smieje strasznie z tego ale co tam:Pfaceci jednak sa dziwni..moj chodzi uradowany caly dzien cieszy sie z byle czego...lata kolo mnie wciaz caluje...eghh to jednak dziwne maszynki;D a co do tego twojego....nie dziwie sie ze nic nie podjrzewa skoro jej ciagle nie ma...ale nie mowil ci nigdy gdzie wyjezdza dokad wyjezdza i na jak dlugo??nie dopytywalas sie????a ile ma dzieci???widzialas moze kiedys zdjecia?? pozatym l jak ma sie rozwijac ich wiazek skoro jej nie ma>???no i powinna wyczuc jednak...jak ma to zrobic skoro jest nieobecna??hehe odp mi dzis bo jutro i przez kolejne 4 dni raczej cie nie zobacze ty maly szatanie niedobry;D heh wiesz o co mi chodzi:Pjutro przed praca postaram sie zagladnac na forum a jak nie..buu bede dopiero po 18:(buziaki i slodkich snow aniołki;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dopiero teraz :) Ja Ci dam szatana małego :P Niestety z przyczyn technicznych nie mogłam wcześniej tutaj wpaść.. Nie dziwie się Twojemu facetowi, on po prostu chodzi cały w skowronkach, zadowolony, przeszczęśliwy, że ma Ciebie przy sobie. Taką małą rozrabiakę która przesiaduje na forum :D Ona jeździ gdzie ją wiatr zawieje a to do znajomych a to do rodziny, swoich rodziców bo do jego nie jeździ wcale :) Dziecko ma jedno, córkę która ma 8 lat. Oczywiście widziałam zdjęcie córki i jest normanie chodzącą jego kopią! Będzie dobrze, musi być....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chyba inna sytuacja" co u Ciebie kochana? Jak samopoczucie? U mnie wczoraj troszkę wszystko runęło i załamałam się ale daję radę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
Cześć dziewczyny, trochę nie miałam jak pisać przez weekend, ale już jestem i patrzę, że dużo się dzieje. U mnie dobrze, wciąż czekam na odpowiedź, ale myślę, że będzie dobrze. Wszystko na to wskazuje. :) Napiszę co i jak. "Ona zakochana" - co się stało, że się załamałaś? Co się wczoraj takiego wydarzyło? Czuję, że coś ważnego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic ważnego kochana, nic się nie wydarzyło.. Ja po prostu czasami takie "napady" smutku mam :) Dobrze, że tutaj jest nas tyle i się wspieramy, to dużo.... Trzymam mocno kciuki za to aby wszystko ułożyło się pomyślnie u Ciebie, wierzę w to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC ANIOLECZKI:) nio jestem juz..padnieta ale sczezsliwa.po buziaku dla kazdej z was na poczatek a teraz...teraz opowiadajcie co u was;)ona zakochana rozumiem ze nie masz jak pisac:PNIEDOBRZENCU JEDEN:p no ladnie sie tam u cibie dzieje ze cie na forum nie ma..same ladne rzeczy;)a czemu posmutnialas/??i nie moj mi tu o jakichs tam napadach...bo cos musialo cie zabolec skoro piszesz;)nie boj sie mowic:) chyba inna sytuacja...kochaniutka ciesze sie ze z twoim humorkiem coraz lepiej:)i dobrze:)skoro sama twoerdzisz ze wszystko nato wskazuje to juz mamy polowe sukcesu;)grunt to pozytywne nastawienie;)nosek o gory i idziemy do przodu;Dcio tam u ciebie???jak dzien minol ito...i jak maz??odzywal sie cos?widzieliscie sie???... a ty zakochana tam mi prosze nie szalec zbytnio ..lepiej zostaw sobie troche na potem:Psmakuj powoli pamietaj bo mozesz siezadlawic.....loj alez ja sie za wami stesknilam..zakochana licze na porzadna spowiedz...ale to jak juz ten twoj pojedzie.narazie wam nie bee przeszkadzac golabeczkie ale potem...ladnie mi wszystko wyspiewasz mam nadzieje uinaczej..wezme cie natortury......a moim narzedziem beda...ciastka orzeszki!!!!! hehe troszke huimoru wnioslam do was;)popisalabym ale jestem taka padnieta na ryjek ze nie daje rady:(praca..od 8 do 18:(jutro od 6 do bog wie ktorej..ale dam rade;)jutro sie odezwe malenkie potworki;)sciskam was wszystkie caluski;) aaaa..zakochana i ten jego uradowany humorek (mojego mariuszka) to sprawka chyba nowej bielizny jka sobie kupilam....normalnie rzucil sie jak sep na padlinke..ale sie podobalo;D dobra spadam caluje was i spijcie slodko aniolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba inna sytuacja
"ona zakochana" - wiem, ja też miewam takie napady smutku, dlatego staram się być ciągle zajęta, wtedy takie napady smutku rzadziej przychodzą kerish-1989 - w każdym zdaniu widać, jaka jesteś szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaa 1
Moja historia jest nieco inna , choc moze i typowa . Piszę bo chcę zapomniec o nim a nie wiem jak . Podświadomie czekam na sms od niego . Mam męża , dzieci , kilkanaście lat jestem o ślubie , ,,i zakochałam się w facecie w separacji , który ma dziecko . Chba się zakochałam , on jaest tak skryty ,że w końcu delikatnie dowiedziałam się , raczył mi się zwierzyć , że on kocha inną która od niego odeszła , bo on nie chciał rozwieść się z żoną . A facet ma już swoje lata i chciałby ułożyć sobie życie . Ja jestem mężatką więc on ze mną nie chce , chociaż mimochodem napomknęłam ,że mogłabym zostawić męża , do którego moje uczucie wygasło. A le on nie odpowiedział . Zachowuję się od roku jak nastolatka , czekam kiedy pierwszy wyśle smsa, zaoroponuje spotkanie , czasem ja pierwsza wychodziłam z taką propozycją . Podoba mi się , zrobiłabym dla niego wiele . Chciałabym się wyleczyc z tego , może czas to wyleczy . Zakochana wariatka ze mnie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaa1
Znam go od dzieciństwa , zawsze mnie fascynował , potem nasze drogi się rozeszły . Teraz spotkaliśmy się . Ale chyba ja chcę bardziej .niż on . Jestem subtelną kobietą ale ostatnio chciałam wiedziec czy coś do mnie czuje , powiedział , żę mnie lubi . Wiedział ,że zaangażowałam się uczuciowo , ale nie mógł nic więcej wykrzesać , zadnych zwierzeń . Teraz może posunęłam się za daleko , zachowałam się kompromitująco , wpadłam w furię prawie . Więc pewnie przestanie do mnie pisac , kontaktowac się ze mną . "Kocha się za nic , nie istnieje żaden powód do miłości ". Nic nie potrzebuję od niego , tylko odrobiny czułości , uczucia , seksu. Pożądam go chociaż seks z nim jest niesatysfakcjonujący . Jestem ładną i zgrabną kobietą , ale on nie staje " na wysokości zadania" . Mówi ,że za mało przebywamy ze sobą ;}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×