kto mi poradzi???

Witam wszystkich. Mam problem, a właściwie pytanko, które spędza mi sen z powiek. Jestem w pierwszym miesiącu ciąży. Jestem nauczycieelką angielskiego w SP. We wrześniu mam podpisać umowę o pracę (wcześniej pracowałam w innej szkole, byłam na zastępstwie). Wczoraj dostałam skierowanie na badania wstępne i podobno będzie to także badanie krwi. Czyli moja ciąża wyszłaby na jaw. A nie mogę nie pracowac w czasie ciąży bo nie będę miała ani ubezpieczenia ani środków do życia. Czy rzeczywiście badanie krwi jest konieczne ? W poprzedniej pracy nie przechodziłam takich szczegółowych badań. A jeśli jest konieczne to czy lekarz ma prawo podawac informację o ciązy do wiadomości szkoły? Czy może obowiązuje go tajemnica lekarska na życzenie pacjentki? Proszę, pomóżcie...

napewno w zwykłych badaniach krwi nie wyjdzie ciąża

to roznie bywa napewno lekarz zapyta sie czy jest pani w ciazy i takie zatajenie moze miec swoje konsekwencje jezeli dopiero co dowiedzialas sie o ciazy, mozesz powiedziec ze o niej nie wiedzialas

dodam ze kiedy ja bylam u lekarza z medycyny pracy to on pytal sie mnie czy jestem w ciazy i zapisywal moja odpowiedz

Podobno w skład tych badań wchodzi również prześwietlenie płuc, a w ciąży nie można robic prześwietleń bo to jest groźne dla dziecka. Już sama nie wiem czy mam w ogóle iść na te badania. A jak myślicie, jakbym powiedziała dyrektorce ze się dowiedziałam ze jestem w ciąży to dałoby radę ją przekonac zeby mnie zatrudniła, do końca 1 semestru bym pracowała...Jak się zachowują dyrektorzy w takich sytuacjach?