Zamieściłam to na ogólnym, ale może tutaj ktoś mi pomoże...

Ja też uważam, że to zalezy od sytuacji materialnej. Nie przesadzajmy, żeby sobie od ust odejmować, zeby Młodym dac tyle ile wypada. Mnie przynajmniej byłoby przykro gdyby ktos tak zrobił w naszym przypadku. Owszem o weselu goscie wiedza wcześniej i zgadzam się że można odłożyć, ale czase i z tym odłożeniem nie za bardzo - mam tka chrzestną - jest biedna co tu dużo mówić, co miesiąc odkłada raczej na raty pozyczki, a nie dla mnie na ślub. I co? mam się teraz zastanawiać ile wypada zeby dali Chrzestni? No bo przecież Chrzestni to już dla Chrześniaków ze skóry powinni wyskoczyć. No moja nie wyskoczy (i nie da mi nawet 500 zł, właściwym zdaniem niektórym z was dla świadków) - to wiem i nie mam zamiaru ani miec żalu, ani pretensji, a juz o jakimś śmiesznym \"pogrążaniu\" mowy nie ma.

nie chodzi o to zeby sobie odejmować od ust,tylko sa sytuacje w ktorej osoba zaproszona zastanawia sie ile ma dac jak waznym jest gosciem moim skromnym zdaniem kryteria przydzialu prezentow jest taka ze: 1najwiecej rodzice chrzestni dziadkowie swiadkowie 2.srednio rodzina z obu stron 1.najmniej znajomi nie wpisalam zadnej kwoty dlatego,ze kazdy z wymienionych wyzej wie gdzie sie kwalifikuje i to od niego i jego sumienia zalezy ile da pieniazkow czy jaki kupi prezent,wiem,ze nie kazdego stac na drogie prezenty i nikt niekogo nie bedzie obciazal faktem,ze ten czy tamten dal za malo ale swiadek jest swiadom ze jest jedna z wazniejszych postaci na weselu wiec powinien czuc sie przynajmmniej zobowiazany ze dac troszke wiecej niz przynajmniej ci znajomi