Po co w tym kraju jest straż miejska?

Jednego dnia czepiają się i grożą mandatem mojemu męża, że pali w okolicy przystanku(a w tej okolicy pracuje). Następnego dnia w tym samym miejscu grupka dość nieciekawego gówniarstwa pije piwa, pali. Straż miejska w grupie czterech osób, schowała się za krzakami....Gdy podjechał samochód z kolejnymi strażnikami, wyszli, ale tylko po to by....pogawędzić. Z jednej strony pytam: za co oni pensje biorą i po co właściwie ich zatrudniać? Z drugiej strony się nie dziwię. Nie mogą nic. A żulernia i gówniartswo to wykorzystują. Jeden odważniejszy krok ze strony strażnika miejskiego i to on będzie ciągany po sądach. Od swojego męża słyszałam też historyjkę, jak to jego dziadkowi policja odradziła składania skargi na dzieciaka, który ukradł zegarek jego synowi. ŻENADA!!!

:O

a po co w Texasie maja Strażnika Texasu??? My nie mamy Texasu ale mamy miasta więc musimy mieć Straż Miejską

tak faktycznie...To wystarczający powód do tego by płacić komuś pensje za to, że nie wykonuje swojej pracy. A teraz mi się przypomniało, że ostatnio w Łodzi sfotografowali śpiących straiżników na leżakach w parku. I szkoda, żę mocni to oni są do zwykłych przeciętnych ludzi. A kiedy trzeba to jakos ich nie widać.