Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kubuniowa

Mamy rocznik 89 i... inne mlode mamy

Polecane posty

Tacy ludzie się nie zmieniają...Powiem tylko jedno...Ty może i zniesiesz te upokorzenia,cierpienia i poniżenia ale czy chcesz zeby twoje dziecko na to wszystko patrzyło???Na ojca który bije,pije i wyzywa mamę???A nie daj Boże zeby podniósł reke na dziecko???Chcesz zeby miało takie dziecinstwo???Teraz gdy masz dziecko,to powinnaś myśleć przede wszystkim o nim. My tu rozumiemy,że to są bardzo trudne dla ciebie decyzje,że trudno jest odejsc nawet od najgorszgo drania.Ale myśl o DZIECKU!To jego szczescie i bezpieczenstwo jest najważniejsze!!! Podejmij dobra decyzje a z czasem wszystko się ułoży,i nie licz na nic z jego strony,ten facet to był twoj bład,ale bledy sie robi po to zeby je naprawiać...Wiecnapraw to i odejdz dopóki nie jest za pózno,a uwierz mi z czasem wszystko się ułoży!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Karotko...ja tez sie przylaczam do kolerzanek i i mowie ci zostaw tego drania. Tacy ludzie sie nie zmieniaja na dłuzsza mete...moze po urodzeniu waszego malenstwa przez chwile bedzie dobrze ale pozniej wróci do tego co jest teraz...szkoda mi ciebie kochana po tym co przeczytałam, az brak mi słów ... 3maj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasłupujesz na lepszego Mężczyzne i napewno takiego znajdziesz jesli bedziesz chciala bo wcale nie jest tak ze jak ma sie dziecko to nikt juz cie nie bedzie chcial...mam kolezanke ktora ma dwoje dzieci i odeszla o swojego faceta tyrana i teraz jest szczesliwa z innym i wkońcu nie musi sie martwic o dzieci ktore straszli wie baly sie wszystkiego przez te ciagle awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość san_20
Witam wszystkie mamy!!!! Też jestem rocznik 89 i od trzech miesięcy staram sie o dzidzie- jak narazie nie wyszło ale wierze ze sie uda:) Jest to przemyślana decyzja i oboje tego chcemy! jestemy ze soba 3 lata mieszkamy razem od 2 lat sami się utrzymyjemy i dajemy sobie świetnie rade! Dziewczyny nawet nie wiecie jak wam zazdroszcze ze już macie swoje szkraby:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karotka00 kobieto ty się nie zastanawiaj tylko nogi za pas i uciekaj!!! uderzył ciebie to uderzy i dziecko!!! Lepszy będzie dla ciebie dom samotnej matki niż mieszkanie z takim facetem. Tam będziesz miała przynajmniej spokój. Jeżeli z nim zostaniesz to sama na własne życzenie stworzysz dla swojego dziecka piekło bo on się nie zmieni. co do mężów mój jest ode mnie 3 lata starszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzięki dziewczyny :) Wiem,że powinnam odejść...I zbieram się do tego tak,że pożal się Boże...Staram się myśleć o dziecku,żeby nie przeżywało horroru przez to,że nie mogłam odejść,tylko czasem po prostu nie wiem co mam robić. Raz jest dobrze, jest słodki,kochany,no jakby żywcem wyjęty z telenoweli...a za chwilę mu odbija i jest awantura. Najgorsze jest to,że on nie musi pić,żeby być agresywny. To rzeczywiście mój błąd i zbieram w sobie siły,żeby go naprawić,tzn. odejść od niego. Do porodu nie zostało mi dużo, niecałe 2 miesiące i mam nadzieję,że do tego czasu zmądrzeję... Wyszedł dzisiaj w nocy pić z kumplami, wrócił rano,włączył na fulla jakąś rąbankę,mimo że go prosiłam,żeby przyciszył,przyszli kumple i pojechali nad wodę,a on mnie zostawił bez grosza z 2 kromkami chleba i światłem w lodówce. Boski facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Karotka jak widzisz większość z nas ma podobne zdanie ja się dołańczam także. Wiem że nie będzie ci łatwo odejść od tego faceta ale dziecko doda ci sił... Dasz rade sama wychować dziecko jestem tego pewna , mnie mama też sama wychowywała i niczego mi w życiu nie brakowało ty musisz zapewnić swojemu dziecku taką przyszłość żeby twoje dziecko też kiedyś mogło tak powiedzieć. Ma mieć szczęśliwe dzieciństwo bez przemocy i nałogów a ty ma to zapewnisz , póki co myśl intensywnie a właściwie działaj aby coś zrobić w tym kiedunku. Idź do MOPSu czy innych instytucji niech ci narazie pomogą, łaski nie robią po to istnieją, potem znajdziesz sobie prace jakoś wszystko samo się będzie układać, tylko nie zostawaj z tym człowiekiem bo będzie na tym najbardziej cierpiało dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz nad czym ty się zastanawiasz?? Przejrzysz na oczy jak zrobi krzywdę twojemu dziecku, ale wtedy może być już za późno!!! takich kobiet które tkwią w takich związkach nie jest mi żal, bo dopóki mogą uciec to liczą Bóg wie na co a później płacz i lament. Dlatego zastanów się czy chcesz spieprzyć życie własnemu dziecku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karotka sama widzisz jak on cię traktuje i na co ty liczysz ??? Zabieraj się od niego jak najprędzej , nie ma na co czekać nie daj się traktować jak poniewieradło, że tak dalikatnie powiem. Żal mi tego dzieciątak bo jeśli będziesz dalej tkwić w tym związku to maluszek nie będzie miał łatwo a co takie dzieciątko jest winne ?????? Ehhhhhhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karotka nie czekaj na cud. Gdyby upijał się i przychodził potulnie to może i mogłabyś się zastanawiac, ale on zupełnie o Was nie myśli. Są domy samotnej matki i jeśli rodzina na prawdę nie chce Ci pomóc (u mnie też wszyscy początkowo byli oburzeni, a teraz czekają na dzidzie :) Tylko teściowie się cieszyli od początku) to uciekaj jak najdalej, żeby Cię nie znalazł. Uwierz mi trochę już widziałam w życiu. Jak miałam 5 lat umarł mój tato i kiedyś mama poznała faceta podobnego, no fakt nie podniósł ręki, ale nie było ciekawie, a kiedy go wyrzuciła, chodził za nią szantażował, przychodził pod dom awanturował się itp.. Nie było życia. Na szczęście przymknęli go za coś i skończyło się. Dziewczyno tak bardzo mi Ciebie szkoda... Uciekaj, bo on nie da Wam spokoju, dziecko to dla niego będzie zysk, przypływ gotówki, nie chce żebyś się przekonała, że to prawda, ale po urodzeniu przyjdzie potulny, bo 1000 becikowego i może coś jeszcze. I nie wiem jak chcesz i czy warto podawac go w akcie urodzenia jako ojca... Pomyśl o tym... To znacznie utrudni Ci życie... Gdyby miał się zmienic to by dawno to zrobił. Dam Ci przykład, a Ty przemyśl czy tak nie jest. Jak czasami nie mam apetytu, czy jest mi po prostu niedobrze i nie mogę patrzyc na jedzenie, to mój Piotrek mówi: \"Może i Ty nie chcesz jeśc, ale moje dziecko jest głodne więc nakarm je łaskawie, zjedz choc trochę. Ty możesz byc głodna jak chcesz, ale dbaj o moje dziecko\". Zawsze się z tego śmiałam, bo zmuszał mnie do jedzenia i choc łyżką 2 razy musiałam machnąc. A Twój facet nie zostawia nic ani dla Ciebie, ani dla tej kruszynki co w Tobie rośnie. Nie myśl egoistycznie o sobie, pomyśl o tym maleństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa... W ogóle to witam san_20. Piszą, że do 8 miesięcy powinno się udac, więc macie jeszcze 5 miesięcy starań ;) Nam udało się po 5 miesiącach :D Tylko podejdźcie do tego na spokojnie, nie zmuszajcie się, bo na siłę nic się nie da. Moja kumpela stara się już całkiem długo, ale cały czas skupia się tylko na tym, że musi byc dziecko. Trochę relaksu i cieszcie się sobą, a maluszek zrobi wam miłą niespodziankę :D No i witam nastoletnią mamę :D Widzę, że świeżo po porodzie, więc może Ty mi jeszcze powiesz jak to jest z tym obniżeniem brzuszka, czy to naprawdę sygnał, że jeszcze tylko z 2 tyg. dzidzia w nim posiedzi?? Bo już czekam aż maleństwo wyskoczy na świat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hellol :D widze ze nas przybylo, dobrze, dobrze niech sie topik rozrasta :P Kurcze mogloby popadac troche bo ten upal juz nie do wytrzymania, wspolczuje dziewczyny w ciazy byc teraz, tzn nie ciazy tylko tego ze musicie sie z goracem meczyc :) ja tez bylam w ciazy w lecie ale to byly poczatki, yobrazam sobie ze w koncowce musi byc ciezko. Karotko- zobacz jaka zgodnodc, my to na prawde nie chcemy zle dla Ciebie, przemysl to wszystko i zrob to co najlepsze dlA cIEBIE I DZIECKA. mASZ JESZCZE 2 MIESIACE, NA PEWNO UDA cI SIE ZNALEZC ROZWIAZANIE. oj wlaczyl mi sie caps lock :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na szczęście pada dzisiaj :D los jest łaskawy :D bo już nie wytrzymywaliśmy :D Także siedzę sobie i prasuje ubranka :D i nie wiem co z dziewczęcymi robic... Tak zastanawiam się czy to pewne co teraz mi powiedziała, że chłopak będzie... Jakoś się chyba nastawiłam na córcię :D Może zostawię je i zobaczymy jak wyjdzie. Jak będzie chłopak to poczekają na kolejną dzidzię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie narazie także duchota ... Do Angeli wiem co czujesz mi jak lekarz powiedział że to chłopczyk to się czułam jakby mi ktoś tego maluszka podmienił i wogóle tak dziwnie mi było na poczatku ale teraz już mi nie zależy nawet jak sie okaże przy porodzie że to dziewczynka to już nic mnie nie zaskoczy. A ciuszki sobie zostaw wiadomo to nawet jak się chłopczyk urodzi to kto wie może jeszcze wam się dziewczynka trafi. Ja te dziewczęce ubranka odłożyłam i niech czekają na Zuzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak,już słyszałam,że dobrym pomysłem nbyłoby nie podawać go jako ojca. Na początku powiedziałam,że nie ma takiej możliwości,nie odpuszczę mu alimentów itp,ale po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku,że on i tak nie będzie płacił,bo nie ma z czego, nie ruszy go,że dostanie za to wyrok,bo ma już 6 czy 7 i jeszcze sprawy w toku,a gdyby rzeczywiście zależało mu na dziecku,jak mówi,dbałby chociaż o to,żebym się nie denerwowała i miała spokój i jedzenie. Przecież ja nie chciałam od niego prezentów,klejnotów czy drogich kolacji!! A on z uporem godnym lepszej sprawy uznał,że jeśli ja go proszę,żeby zostawił mi 10 zł na chleb,mleko i coś do chleba,to jestem materialistką i zależy mi na kasie. I macie rację...po porodzie może być potulny,bo będzie becikowe,będzie może jakiś zasiłek...A przecież tyle wódki można za to kupić!!!! Tak,zdecydowanie muszę odejść...I ja nie myślę egoistycznie,tzn nie jest tak,że myślę tylko o sobie i mam gdzieś dziecko; do mnie po prostu dopiero teraz zaczęło docierać,że za 2 miesiące rodzę,że nie będę sama,cała powaga sytuacji. Nie mam zamiaru czekać,aż coś mi zrobi albo dziecku,żeby się opamiętać. Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok,ale wiem,że jak już spakuję wszystkie swoje rzeczy i wsiądę do auta,to zostanie powiedziane A...potem już trzeba będzie tylko powiedzieć B, czyli....być konsekwentną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale może dobrze, ze teraz mi to powiedzieli a nie przy porodzie :) wtedy trudniej byłoby się otrząsnąc. Znajomi się z nas śmieją, żebyśmy się nie zdziwili jak przy porodzie powiedzą, że bliźniaki :P chociaż to nam nie grozi, przynajmniej tak mi się wydaje. Dwójka raczej by się nie zmieściła w tym moim brzuszku. Karotko wiem, że myślisz o dzidziusiu. I trzymam kciuki za konsekwencje w działaniu, bo od tego wszystko zależy. Wiem, że nie będzie łatwo... Mam nadzieję, że możesz liczyc choc na wsparcie psychiczne przyjaciółek. Bo my możemy pisac, ale czasami dobrze jest, żeby ktoś kto Cie popiera był blisko. Nie wiem też z której części Polski jesteś, ale jeśli rodzina Cię nie przyjmie to chyba wszędzie są domy samotnych matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie do Iskierki 2411 : pisałaś że twój mąż jest na misji czy to znaczy że jest żołnierzem? Bo u mnie jest własnie taki problem staramy sie o dzidzie ale wiem ze jak moj wyjedzie na misje to zostane sama z maleństwem na pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mnie też się wszycy pytają czy jestem pewna że bliżniaki mi nie wyskoczą...hehe. U mojej szwagierki było tak że do końca miał być chłopak, a przy porodzie się okazało że dziewczynka ona to musiała mieć szok heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Akacja czekamy na rozwiązanie i się przekonamy :D Ale trochę Ci zazdroszczę, że masz termin już jak dobrze pamiętam na 29? Ja mam 13 dni później :) Chociaż i z terminami to bywa różnie :D Ale jakby liczyc na rodzenie w terminie to jeszcze 24 dni mi zostało ;) coraz bliżej coraz bliżej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No musze ci powiedzieć że też nie jestem przekonana co do tych terminów moja kuzyna na przykład tydzień po terminie urodziła także zobaczymy jak to bedzie wszystko.... musimy sie uzbroić w cierpliwość chociaż im bliżej tym gorzej z tą cierpliwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No strasznie trudno z tą cierpliwością. Jeszcze jak nie siedziałam sama w domu to jakoś szybko mi dni mijały, ale wolne się skończyło mojemu Piotrusiowi i teraz do czwartku pracuje i nie ma go od 13 do 23 :( Nie lubię jak ma te 2 zmiany, bo tylko praktycznie śpimy razem, rano na nic nie ma czasu przed pracą, a jak wraca to już sił nie ma na nic. Ale podziwiam dziewczyny, których mężowie wyjeżdżają na długo i widzą ich tylko raz na jakiś czas... Teraz bym chyba nie wytrzymała, gdyby Piotrka miało w ogóle nie byc, bo się stresuję i w ogóle chodzę taka podekscytowana, że to prawie już teraz będzie dzidzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Marcin teraz na nocki chodzi od dłuższego czasu wychodzi do pracy o 17.30 i przychodzi o przed 7 rano po czym śpi i wstaje tak po 14 także spędzamy ze sobą 2 godziny dziennie, a noce spedzam w samotności i praktycznie tez całe dnie siedze sama. Takze doskonale cię rozumie i tez bym nie wytrzymała gdyby tak meżuś miał jeszcze w delegacje wyjeżdżać chyba bym się na to nawet nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawska strasznie jestem :) ale pewnie to już zauważyłyście :) Mam pytanko do mężatek... Jak brałyście ślub, to robiłyście weselicho? I jaki ślub brałyście, kościelny czy cywilny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u nas od piątku zaczną się nocki. No i w urodziny musi iśc do pracy na nockę :( Tylko, że będzie wychodził o 21 a wracał o 7, ale i tak później cały dzień śpi :) tak mi go szkoda wtedy chodzi jak nacpany po nockach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Marcin robił w poprzedniej robocie to też miał podobne zmiany od 6 do 14, od 14 do 22 albo od 22 do 6 a teraz zmienił prace i robi po 12 godzin :( ale przynajmniej na miejscu i nie musi dojeżdżać... Narazie wzięliśmy cywilny z tego powodu że mam żałobe po babci no i szkoda nam było tyle kasy na weselicho, woleliśmy w mieszkanie narazie zainwestować... może w przyszłym roku weźmiemy kościelny zobaczymy jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam, bo my mamy z tym problem. Już pewnie dawno bylibyśmy po ślubie, gdyby nie upartośc Piotrka :) Oboje chcemy wziąc od razu ślub kościelny. Tylko, że mój luby uparł się, że trzeba zrobic wesele dla całej rodziny i znajomych. Jego brat robił weselicho, więc on też chce. Mogłabym na to pójśc, jednak utarło się tak, że to rodzice panny młodej organizują całą imprezę. Moja mama myśli podobnie jak ja, że to niepotrzebnie wyrzucona kasa, żeby ludzie się najedli, napili i obrobili tyłki, że coś było nie tak. I powiedziała, że nie mam co liczyc. Także czekamy na przyszły rok, na jesień :) Piotruś stwierdził, że namówi swoich rodziców, bo oni sobie też nie wyobrażają ślubu bez wesela :D No w tym roku jego siostra bierze cywilny, a za rok kościelny chce i wesele, więc albo pójdzie na moje ślub bez wesela, albo przesunie się znów na później :( Bo z naszej wspólnej kasy też mi szkoda dac tyle kasy na imprezę dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×