Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ania172

niepłodnośc ... POLMED Wrocław

Polecane posty

ja niestety nie miałam dzisiaj owulki wiec o 21 zapodałam sobie zastrzyk na pekanie w czwartek inseminacja jak na razie nie myślę o tym a co do Zosika to jestem w szoku jak dzwoniłam w tamtym tygodniu umówić się na wizytę to pani w recepcji powiedziała ,ze od 2 sierpnia idzie na urlop ale jak będę w czwartek to się podpytam może coś powiedzą to dam znać nawet dzisiaj kumpela pisała do mnie ,ze doktorka chyba jużnie ma w klinice a jest inny czy inna doktorka mi osobiście on nie podszedł więc nie żałuję ,ze go nie ma takie jest moje zdanie pozdrawiam kobitki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
to jest nowa Pani doktor joanna ma na imie:) jak byłma w maju stymulowana to miałam ją na wizycie jako "ucznia" :) asystowała Polakowi. wydaje sie symaptyczna ale czas pokaże;) ja za Z. tez nie bede tesknic- schrzanił mi dawki leków przy I ICSI i nie wyszło:( teraz czekam do piatku... i później koszmarne 2 tyg czekania:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie też miałam już kontak z nową Panią Doktor, badała mnie kilka razy podczas stymulacji. Ogólne wrażenie o.k. U mnie Zosik podczas stymulacji też zle wydał leki. Ostatni zastrzyk, ten 36 godzin przed punkcją, miałam do wyboru Pregnyl w szpitalu lub Ovitrell w domu podany jak zwykle przez męża. Wybrałam drugą opcję. 10 minut przed punkcją Dr Polak zapytał czy wzięłam 1 zastrzyk Pregnylu czy 2 Ovitrell'u. Zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia i powiedziałam grzecznie, że Dr Zosik dał mi tylko 1 zastrzyk Ovitrell'u. Dr Polak bardzo się zdenerwował, burknął pod nosem "jak się go nie przypilnuje to nic dobrze nie zrobi" i wyszedł. Nie chcę szukać w takich sytuacjach przyczyny nieobecności Dr'a Zosika ale kto wie?! Jutro moje kochane staraczki mój wielki dzień!!! Jestem tak zestresowana, że mam skurcze żołądka- tak się boję brrr. Ale nadzieja jest tak wielka, że wszystko inne jest nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes71 trzymam mocno kciuki za mega wysoką betke!!!:) musi byc dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wytrzymałam i rano zrobiłam test płytkowy - wyszedł negatywny. O 11 będą wyniki betki - mam jeszcze nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aSIK30
PŁYTKOWYM sie nie przejmuj-miałam bete 52 a test sikaniec byl negatywny:) trzymam mocno kciukasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem nowa na tym forum. Przeczuytałam wszystkie wypowiedzi i aż łza zakręciła się mi w oku.... Wiem, że nie będe mogła mieć dzieci z moim partnerem. Jesteśmy ze sobą 7 lat i po jakiś 3 latach na badaniach wyszło, ze mój męzczyzna jest bezpłodny... Agnes71 pewnie dużo wiesz o sposobach zapłodnienia w takim przypadku, bo z tego co wyczytałam też dotknął ten problem Twojego męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się płytkowym ja robiłam 15 dnia po zabiegu i miałam negatywny, dopiero 17 dnia po zabiegu był pozytywny. Trzymam kciuki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINNA75
Agnes, powodzenia!!! Mojej przyjaciółce też wyszedł późno test płytkowy, dlatego zawsze lepiej robić betę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wam dziewczyny bardzo za wsparcie. Niestety tym razem się nie udało. Beta 19 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes 71 czekam na info- nie moge pracowac bo mam zacisniete kciukil;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
oj oj:( Agnes 71 ściskam mocno:( wierzyłam ze jednak komus sie uda:( przytulam-bardzo dobrze wiem co czujesz- nie ma słów na pocieszenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobitki jestem po inseminacji i załapałam doła bo mój pęcherzyk nie pękł a jednak zrobiono mi w sobotę mam znowu wizytę czy jednak pękły czy nie ,dziwi mnie trochę bo przy nie pękniętym pęcherzu doktor podjął się zabiegu a jak nie pęknie to kasa pojdzie w błoto :( sama inseminacja przebiegała krótko ok 5 minut doktorek zapodał mi nasienie ok 5ml żołnierzyków nie wiem czy to dużo czy mało ,trochę mnie pobolewa brzuch nie wiem czy to z nerwów ,czy dlatego ,ze jeszcze ten pęcherzyk nie pękł jeżeli chodzi o doktorka Z to jest na miesięcznym urlopie za granica swoich rzeczy nie pozabierał wiec nie wiadomo co dalej będzie we wrześniu będzie wiadomo czy dalej będzie pracował czy nie pozdrawiam kochane laseczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Dawno nie pisałam, bo nie mam zabardzo o czym. W kwietniu miałam nieudane in vitro, a do następnego nie wiem kiedy podejde, to zależy kiedy będziemy mieć kasę na to. Co do Zosika, to na początku byłam z niego zadowolona, ale przy stymulacji dał mi za małą dawkę leku i miałam bardzo mało pęcherzyków, później pod nadzorem Polaka zwiększył, ale było chyba już za późno. Wiec też nie żałuję, że go nie ma. Agnes - bardzo mi przykro, wiem, co czujesz. Ja miałam betę 20, wiec podobnie do ciebie. Miśka - trzymam kciuki :) to twoja pierwsza IUI? Stokrotko - co u ciebie? Kiedy podchodzisz do in vitro? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze własnym oczom Agnes, cały dzień myślami byłam z Tobą. Przykro mi, byłam pewna że się udało tym razem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m84
Bardzo mi przykro Agnes zobaczysz wszystko sie ułoży :) ja juz zaczynam starania po drugim poronieniu mam nadzieje ze w końcu nam sie uda Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny i wierze w to ze nie długo bedziemy zaglądać na forum z naszymi dziecmi przy piersi :):)Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Caly czas sledze wasze dzieje i za wszystkie trzymam mocno kciuki.Agnes71 bardzo mi przykro Dzisiaj rano miałam właśnie transfer w moje urodziny.Byłby to najpiękniejszy prezent urodzinowy. Z 24 zarodków zapłodniło się tylko dwa.Nie wiem czy to dobrze czy złe,czas pokarze.Czekaja mnie najdłuższe dwa tygodnie. Pozdrawiam wszystkie staraczki.POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za słowa pocieszenia :( Wczorajszy dzień najchętniej wykreśliłabym z mojego życia, morze wylanych łez, żalu i goryczy. Koszmar! Dzisiaj jest już troszkę lepiej, przecież nie tylko jak przeżywam ten ból, inni też cierpią i mimo to nie poddają się. My też się nie poddamy, za 2,5 tygodnia wylatujemy na wakacje-mieliśmy tam być już we trójkę:(, to będzie bardzo ważny czas. Po powrocie znów zaczniemy się przygotowywać do kolejnego podejścia, także zaczniemy ok końca września. A do tego czasu muszę się uporać z tym bólem... Życzę wam samych wysokich betek!!! trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska 13
kochana Agnes a może z wakacji przywieziesz niespodziankę ? oby trzymam kciuczki jak reszta staraczek wiem ,ze łatwo się mówi ale trzeba być dobrej myśli :) mi kamień z serca spadł bo usg wykazało ,że pecherzyk pękł :) doktor też mi wyjaśnił ,że inseminację przeprowadza się na niepękniętym pęcherzyku jest większa szansa na zajście w ciążę niż na pękniętym ale do wizyty byłam przekonana ,że nie pękł bo brzych mnie bolał i boli po lewej stronie gdzie miałam mój jedyny duży pęcherzyk teraz 2 tygodnie czekania i myślenia a to jest moja pierwsza inseminacja i wierzę ,że ostatnia pozdrawiam buźka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWINN75
hej dziewczyny:) znalazłyście coś na necie o naszej nowej Pani doktor?? nie mogę znaleźć żadnych opinii na jej tema, żadnej informacji o doświadczeniu zawodowym.. gdy wpisałam same nazwizko wyskoczył Marek Elias wywnioskowałam, ze to jej mąż..hmmm poczytajcie o nim.. jeżeli ona jest taka sama to masakra.. i do kogo tu teraz chodzic? Miśka teraz trzymamy kciuki za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenie _8_3
Witajcie Moje Drogie już wróciłam i byłam pełna nadziei aż do momentu przeczytania wiadomości :-( tak mi przykro agnes71 w takim momencie zapewne milczenie jest złotem.Proszę nie trać nadziei wierzę, że jeszcze będziesz szczęśliwa zobaczysz. Ja obserwuję wasze przeżycia to zdaje sobie sprawę jak trzeba być wytrwałym i nie poddawać się mimo wszystko. Ja razem z mężem czekam na wynik kariotypu a następnie czeka nas wizyta i planowanie. Nie wiem ile to będzie trwać? Na sam wynik czeka się od 4-6tygodni. Na zabieg również musimy zdecydować się na kredyt, co wzmaga mój stres bo jeśli się nie uda to co najmniej 2 lub 3 lata trzeba będzie czekać na kolejną próbę :-( tak się boje tego wszystkiego.Z drugiej zaś strony tak mocno pragnę maleństwa, że wydaje mi się, że damy radę-musimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenie _8_3
Krocząc szlakiem pielgrzymim kłóciłam się z Panem Bogiem czemu nas musi to spotykać, czym sobie zasłużyłyśmy na takie cierpienie.To takie niesprawiedliwe, że te które tak pragną maleństwa, oddałyby wszystko by je mieć, muszą przejść tak ciężką próbę ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes moge tylko powiedziec ze wiem co czujesz:( i nic nie pomoze czuc sie lepiej:( w piatek miałam crio- 1 zarodek nie przetrzymał rozmrozenia, podano mi 4!!!! blastusie: 1 b. ładna , 2 takie sobie i 1 słabą; nie dtsałam ŻADNYCH leków...i tak mysle czy to zmniejsza moje szanse... A co donowej Pani dr-była u mnie przy transferze-ale nic o niej nie powiem bo nic przy mnie nie robila:). z tego co sie orientuje pracowała kiedys w szpitalu na Kamińskiego....www.znanylekarz.pl jako Grześko Joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik30 przy takiej ilości musi się udać- wierzę w to i trzymam kciuki. Jeżeli chodzi o leki to chyba wiedzą co robią, a bierzesz luteinę?? Marzenie dziękuję za ciepłe słowa... relacjonuj na bierząco wszystkie etapy leczenia, jestem z Tobą. Miska 13 - najdłuższe dwa tygodnie co?? :) A jeżeli chodzi o wakacje to może okażą się owocne ;) Zrezygnowana odezwij się i napisz jak u Ciebie!! Chyba już wróciłaś z wakacji co?? Już mnie kciuki bolą od tego ciągłego trzymania. Jeżeli chodzi o Mnie : Za tydzień mamy umówioną wizytę u Dr'a Polaka, będziemy rozmawiać o kolejnym podejściu - zdecydowaliśmy się!! Czeka nasz kolejny bardzo trudny okres, niestety cały proces ICSI od początku ponieważ nie mieliśmy mrozaczków :( wczoraj dostałam @... Napiszcie mi proszę swoje wrażenia... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Agnes71 brawo za decyzje! trzeba walczyc!:) no a co do mnie...to własnie nawet luteiny nie dostałam...i dlatego sie martwie...ale mam nadzieje że Polak wie co robi. pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
dziewczyny, trzymajcie kciuki za Anię 172. jej dzieci chcą już przyjść na świat, a to dopiero 31 tc. Lezy w szpitalu na podtrzymaniu ciązy. Martwię się o nich. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety.....nie udało się Ostatnie dni pobytu nad morzem przepłakałam (badania i test robiliśmy podczas pobytu). Nie będę na razie więcej pisac, bo nie potrafię się uporac z bólem i żalem jaki czuję. Dzięki dziewczyny za pamięc. Agnes....czy ty tez zadajesz sobie wciąż pytanie: dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenie _8_3
Witaj zrezygnowana tak bardzo mi przykro :-( Jestem przerażona tymi złymi wiadomościami. Tak wierzyłam i miałam nadzieje, że się WAM powiedzie.Trzymałam kciuki na trasie pielgrzymki do Częstochowy a tu nic ;-( Wierz mi,że ja jeszcze tego wszystkiego nie przeszłam co wy a już zadaje to pytanie dlaczego?, za co? i czym sobie zasłużyłam na taki los?. Nie potrafię uporać się z wewnętrznym żalem. Dlaczego TEN na górze nas tak doświadcza? :-( Proszę nie załamuj się i nie poddawaj. Wierzę, że nadejdzie taki dzień i będziemy wszystkie szczęśliwe opisywały nasze pociechy. Wiem, że narazie dobrze mi się mówi i jestem pełna nadziei bo dopiero wszystko przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik30
Zrezygnowana przykro mi:( przezyłam to juz dwa razy...zawsze boli tak samo:( teraz zaczynam juz tez tracic swoj optymizm...nie wiem czym sobie zasłużylismy na takie cierpienie:( przytulam i cóż pozostała nam wiara ze kiedys nam sie uda:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×