Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agus*

King MJ... przyznac sie kto sie popłakał ogladajac to...

Polecane posty

P.Y.T. ja rozumiem, że czyta pisemka (choć nigdy nie skojarzylam że on moze robic takie rzczy i jestem w lekkim szoku) i ze o tym nie mówi, rozumiem, ze mówił o wypasie krów odpowiadając na wścibskie pytanie - skad ma pieniadze, albo to ile operacji sobie zrobil, wiecie to juz przesada, tak jakby nas pytać, ile zarabiasz, jak często się depilujesz i gdzie masz największy cellulitis, to są pytania tego pokroju, nie wygodne, i super że MJ nie mówił prawdy, bo nikt nie mówi, zwłaszcza przed milionami osób i mediami. To wszystko można podciągnąć pod jego PR public relation tworzy każdy nawet my, to jak jesteśmy postrzegani, chcemy wyglądać szczuplej, wysławiać się mądrzej i żeby nas kochali za to za co chcemy żeby nas kochano, dlatego zachowujemy się odpowiednio. I nie ma w tym nic dziwnego. Ale na początku zszokowało mnie to, że napisałaś, że on to wszystko robił pod publiczkę, że wiesz, to taka marionetka, a w środku MJ ni widu ni słychu, prawdziwego MJ. Rozumiem przepoczwarzanie się teraz jestem bad, teraz jestem dobrym ojcem, teraz jestem fanatykiem sztuki itd, niech sobie żongluje swoimi twarzami, ale chce wiedzieć, że to co przekazywał w piosenkach to jego słowa , to ze był niesmiały, wrażliwy, chciał się zakochać, chcciał spełniać marzenia swoje i innych itd itp NIE CHCE wierzyć w to, że wiesz cały MICHAEL JACKSON to postac fikcyjna stworzona tylko po to by osiągnąć sukces i zarobić miliony, nie chce się teraz dowiedzieć ze ktoś mi sprzedał podróbe czegoś, że wierzyłam w coś czego nie ma. kurde. Wybacze mu dużo, z tych rewelacji ktore jeszcze przeczytam usłysze itd, ale załamuje mnie to np. że zmieniał głos, że zwalniał ludzi lojalnych ktorzy stali po jego stronie itd :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liberian_girl
Kochane powiem Wam, że to super iz istnieje takie miejsce jak to:)Można podzielis sie swoimi wrażeniami, uczuciami, wiadomosciami na temat MJ. Ja dzieki Wam dowiedzialam sie badzo duzo, bardzo duzo ciekawych przemysleń pojawilo sie w mojej głowie...A link do radyjka-super:)Dzieki.Pozrowionka dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem ze zwolnil kilka osob okolo 1993-1995 z neverlandu... ze zmienial glos to tez zadna nowosc w sumie.... ale czy tak siebie wymyslil? z tym glosem? nie wiem jak wy, ale ja tez miewam rozne glosy:D inny kiedy mowie do publiki na wielkiej sali, inny gdy twarza w twarz rozmawiam z kims obcym, innym gdy rozmawiam z przyjaciolmi... mysle, ze wiele osob nie podejrzewa mnie nawet o wiele z tego, co jest moim udzialem... tacy po prostu jestemy jako ludzie i Michael nie byl inny z jakiej racji mial sprzedac nam siebie calego? ja nie widze takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(...)The media write weird stuff about me all the time. The distortion of the truth bothers me. I usually don't read a lot of what is printed, although I often hear about it. I don't understand why they feel the need to make up things about me.(...)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorka paranoji
Nie przejmujcie się nim. Jeśli nie akceptujecie go z rodziną to on nie istnieje. Może lepiej by mu wyszło na zdrowie jakby całe życie pracował w hucie z ojcem. Ale cóz... taki żywot miał jaki miał. Bez rodziny to po prostu ... ale on zawsze trzymał z rodziną. On wszystkich okłamywał. To co mówił o ojcu to też 50% prawdy jak dla mnie. Śpiewał se jak śpiewał. Coraz gorzej. W końcu nos mu sie rozleciał. Gdyby miał rację to by mu się nos rozleciał? To by swoim nosem rozbił nos ojca - a jednak :( I tyle wam napiszę - O ŻYCIU. Bo scena - no życie jest teatrem. Ale to Szekspir. Nie POP MUzyka. :( Moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorkaparanoji
Ja go podziwiam za to, że znał na pamięć słowa piosenek. To niesamowite wręcz - tak uważam. I kroki znał. Ale lubił sobie tanczyć - tak myślę. Albo też udawał. On wszystko udawał. Niektórzy do dziś piszą, że żyje, że go widzieli. Takie klocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dirty Diano, MJ to napewno nie była postać stworzona, fikcyjna ale każda gwiazda ma obok siebie sztab ludzi pracujących nad jego wizerunkiem i MJ jako mega gwiazda też takich ludzi posiadał -to jest wpisane w showbisnes. Każda plyta była inna i do każdej płyty był inaczej kreowany-zgodnie z wizerunkiem jaki kryla w sobie każda kolejna płyta. Przecież on ciągle dojrzewal (przynajmniej fizycznie-wizualnie) i nie mógł zatrzymać się na etapie thrillera kiedy to był młodym,spokojnym,nieśmiałym chłopakiem. Dlaczego zwalniał ludzi -nie wiadomo,trzeba by posłuchać Jego wersji bo z tego co widzimy można Mu przypisać wszystkie grzechy i dziwactwa tego świata. Może byli nie lojalni wobec Niego,może zbytnio ingerowali w Jego życie. Miał do tego prawo bo był pracodawcą a komentować takie rzeczy można tylko po wysłuchaniu obu stron.A co do pornografii to nienormalne by było gdyby w ogóle nie mial żadnych potrzeb sex i zył jak mnich tybetański.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narCOMAnka
podobno tą samą piosenką Michael Jackson w wieku nie wiem może 8-10 lat zapewnił sobie karierę :):) A ten chłopaszek jest taki urocz a głosu można mu pozazdrościć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lis Detektyyyw
Liberian Girl i NarCOMAnka to ta sama osoba🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michael dla mnie był i na zawsze pozostanie WIELKIM ARTYSTĄ! Innowatorem, odkrywcą ...Niezwykle utalentowanym człowiekiem... Znał się na biznesie i wiedział jak pokierować swoją karierą... Podziwiam go za to... Sam nawet powiedział ,że jest lepszym biznesmenem od swojego ojca... Sztuka manipulacji to podstawa marketingu... A Michael na rynku muzycznym musiał postrzegać siebie jako produkt do sprzedania... Bez tego najprawdopodobniej niewiele by osiagnął. Nie dziwi mnie,że Michael dokształcał się w dziedzinie... manipulacji... Przy okazji poznał mechanizmy jakimi sam może zostać zmanipulowany... To showbizness właśnie! Mogę się zastanawiać ...- chcąc poznać jego stan ducha przy tworzeniu piosenek - czy w trakcie nagrywania danej płyty, czy trasy koncertowej był zakochany... i w kim... Czy był szczesliwy? Jak się czuł i jakie mysli mu towarzyszyły przy tworzeniu danego utworu itp. Ale nie będę się rozdrabniac nad jego operacjami plastycznymi, czy popedem seksualnym... Jeśli naprawdę uważacie,że byie osoba publiczną odbiera człowiekowi strefę prywatności w 100%, że absolutnie cała prawda i tylko prawda jest w absolutnej całości na sprzedaż- To Ja jestem tym przerażona!!! Każdy człowiek niezależnie od pozycji społecznej i wykonywanego zawodu- niezaleznie od wszystkiego! MA PRAWO DO PRYWATNEJ SFERY WŁASNEGO ŻYCIA! I nie musi ani SZCZERZE, ani WOGÓLE odpowiadać na pytania siegajace jego intymnosci! Co to kogo obchodzi czy miał i ile miał operacji plastycznych,co miał w swojej sypialni, w jakiej pozycji najchetniej uprawiał seks i czy się masturbował???? Co to kogo obchodzi!!!! Nawet jesli się było Michaelem Jacksonem! CO TO KOGO OBCHODZI????!!!!!! To jest naprawda jego PRYWATNA SPRAWA...i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze dwa cytaty: "Gdybym miał możliwość spotkać mojego idola- Michała Anioła... zapytałbym go o jego inspiracje, a nie o to z kim spał" Michael Jackson "Co jeszcze trzeba zrobic,żebyscie wszyscy uwierzyli w to, że Michael był człowiekiem... Co jeszcze? Skoro nie wystarczyło to...,że umarł...?" Jermaine Jackson

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.Y.T.
ciesze sie, ze ktos podał stronke do radia- a ja słucham tego, ktore kiedys abraja podała czyli open fm i tam jest Michael, ale nie tylko... w kazdym razie jest sto procent Michaela Ghost- uwazam, ze swietne i tez troszke przeleciało...prawie niezauwazone, a jaki on tam dystans do siebie pokazal.. zreszta niestety, po plycie dangerous, po procesie troche rzeczy tak jakos przeleciało... no- jeszcze plyta history byla zauwaznona dzieki świetnemu they dont care about us- dzieki swietnym teledyskom i kontrowersjom zwiazanym z Zydami itd... no tak- moglam tego nie pisac, co dzis napisałam- wiedzialam, ze nie zostanie to przyjete dobrze przez wiekszosc, szczegolnie, jak nie do konca ktos rozumie o co mi chodzi wiec chyba jeszcze raz napisze... tylko zanim napisze- to jeszcze zdanie najpierw na pewno- na pewno Dirty- Michael nie był wymyslony na pewno- gwarantuje i nie twierdze tego nigdzie tak nie napisalam tak samo jak moge powiedziec, ze na pewno pewne małe elementy zostały wymyslone ale to tez mialao pewnien zwiazek z tym kim i jaki on był np ten glos nawet ten wysoki głos to głos Michaela tylko on uzywał tego głosu bo on podkreslał jego niezwyklosc i niewinnosc przeciez wiadomo, ze Michael byl fajnym, milym chłopakiem i był niewinny porownujac go do braci, czy przyjaciół na pewno jego taniec to czysta prawda tutaj nawet nie moge sie wypowiadac, nie powinnam, ale powiem tylko, ze Michael to naturalny tancerz, mial naturalny wielki dar od Boga, nie to, co timberlake czy britney spears, ktorych taniec to jakby gimnastyka, uklad Michael taniec miał we krwi, tanczyl cialem, był tancem na pewno jego fantastyczne słowa do piosenek to prawda, a nie wymysl- to jego talent przelany na papier a wiec spokojnie ale on chcial byc lepszy i lepszy, tak, jak pieczesz tort, dodajesz wciaz jakies ozdoby zeby było ładniej, a nastepny, chcesz, zeby był jeszcze ladniejszy ale ja mówie, ze nawet gdyby okazało sie cos niedobrego prawda, to zawsze bylabym wierna jego muzyce, nie odwrociła sie od niego bez wzgledu na okolicznosci a wiem, ze niektorzy widza w nim aniola, a gdyby tak- pierwszy lepszy przyklad- oskarzenia okazały sie prawdziwe? - to wiem, ze nie kazdy by przy nim został o tym chciałam powiedziec no i weim po co jest pornografia, naprawde nie trzeba mi tego tłumaczyc, tylko- tutaj moze byłam naiwna??? poprostu jednak mimo wszystko byłam zaskoczona tym bardziej, ze pierwszy raz usłyszałam o tym, jak byłam młoda nie pasowało mi to do Michaela- i o tym caly czas mówie nie pasowało mi- ale nie mówie, ze to złe przegladal, co chial tylko, ze taka czasc zycia nie byla czascia jego wizerunku, ale istniala czyli samo to mówi o tym, ze w pewnym stopniu jego wizerunek był kreowany a w jakim? trudno powiedziec narazie zostawiam ten temat .................................. widze, ze analizujecie piosenke will you be there, to fajnie- Michael ma bardzo rzetelnych fanów, skoro zauwazaja jedno s ja akurat nie ogladałm tego fragmentu, bo u mnie była burza... ale mysle, ze moze dali wersje z mtv? wiec z ciekawosci sobie zaraz sprawdze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.Y.T.
a jak przy piosence will you be there jestesmy ta z nia tez jest ciekawa historia zwiazana, ciekawe, czy ktos pamieta, jak al bano oskarzył Michaela o palgiat, a sprawa wcale nie byla taka oczywista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maurycjuszka1
właśnie intryguje mnie to wykonanie podczas pogrzebu... skąd taka wersja??? Al Bano? o tym nie wiedziałam. teraz tak sobie przypominam, to on miał piosenkę o podobnym wstępie ( u Majkela to chór), podobnej melodii, tylko nie mogę skojarzyć jaka to była. Felicita?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.Y.T.
faktycznie nie ma pains- nawet w tej wersji mtv i w Bukareszcie tez nie- wiec moze na jakims innym koncercie? Michael był śliczny naprawde kochany to niesprawieliwe, co sie stało dzis słuchalam little Susie i dowiedziałam sie, ze Michael napisał te piosenke zainspirowany prawdziwa historia dziewczynki, ktora zmarła w 1972 roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maurycjuszka1
a You are not alone??? też coś mi się zdaje,że z tym była jakaś afera ale proszę, niech ktoś przesłucha Will you be there z Memorialu... przecież on nigdy nie śpiewał "pains":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P.Y.T.
hahaha, maurycjuszka, rozbawilas mnie ta felicita ale mi sie czasy przypomnialy to cigni di balaka, tu nie wiem, czy poprawnie zapisałam łabedzie na jeziorze, czy cos tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narCOMAnka
Lis Detektyyyw pudło bejbe :p słaby z Ciebie tropiciel :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie wiecie skąd można ściągnąć wywiad Michaela z Ophrą z napisami albo lektorem polskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maurycjuszka1
nawet bardziej niż trochę:P słyszałam tę piosenkę kiedyś gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie czy nasunęłoby mi się skojarzenie z will you be there gdybym usłyszała po prostu gdzieś kiedyś tą I cigni di bakala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×