Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andys

moja smutna historia...pierścionek jest, zaręczyn nie ma

Polecane posty

Gość andys

Czuję jakby mój chłopak bawił się moimi uczuciami :( Jestem przygnębiona. Jesteśmy razem 6 lat, nasz związek jest udany, dobrze się rozumiemy i wzajemnie szanujemy. On od kiedy tylko byliśmy razem mówił o zaręczynach, snuł plany, których ja jeszcze nie śniłam - to był dopiero mój pierwszy chłopak a ja miałam 19 lat. Tak minęło 5 lat. Rok temu, czyli własnie po 5 latach mieliśmy kryzys i ja zaproponowałam żebyśmy zrobili sobie przerwę. Ale tak naprawdę nie było żadnej przerwy, bo ciągle się widywaliśmy i po tygodniu wszystko wróciło do normy. On na tej "przerwie" pierwszy raz tak naprawdę zapytał mnie czy wyjdę za niego. Wtedy odpowiedziałam, ze jak może mi to proponowac skoro własnie sie rozeszliśmy (tzn byliśmy na tej przerwie) Nie chciałam mówić tak, bo wydawało mi sie ze on robi to tylko dlatego, żebym do niego wróciła. Ale nie o tym chciałam tu pisać... minęło kolejnych kilka miesiecy naszego bycia razem, zaczęliśmy rozmawiać o ślubie bardzo powaznie, ze tego chcemy itd. Wspólnie poszliśmy po pierścionek, który mój chłopak kupił 1 kwietnia (wiem to dokładnie, bo założyłam nawet wtedy topik na kafe o tym jaka jestem szcześliwa). Ale do tej pory nie poprosił mnie o rękę :( Niedługo już minie 4 miesiąc :( Jakiś miesiac temu zapytałam go o to dyskretnie, wtedy powiedział, ze to nie jest tak, ze się rozmyślił, tylko, ze teraz jest stresujący okres. To fakt, kończyliśmy pisać prace magisterskie i broniliśmy je. Ale prawda jest taka ze było wiele dni na luzie, gdzie całe dnie się wygłupialiśmy i nie robiliśmy nic. Obrona też już minęła, a po niej wiele wolnych dni, które spędzaliśmy razem na relaksie... jest mi strasznie smutno i czuję się oszukiwana, przez osobę która zapewnia mnie od lat o swojej miłości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym tam wolała isc z moim do jubilera, wybrac sobie pierscionek, wieczorkiem zrobic sobie jakas dobra kolacje, ogladnac dobry film, spedzic troche czasu w łóżku i modlic sie zeby mi czasem nie wyskoczył ktoregos dnia z bukietem róż i 30 min przemowa (na kolanach) jak bardzi mnie kocha :) ale ja jestem dziwna i mi na zareczynach i slubie nie zalezy wiec to sie nie liczy :) a tak powaznie, to czekasz wlasnie na ta cala szopke? czy na co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie na szopke
ale na konkrety z jego strony :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
Absolutnie, nie czekam na szopkę. Takie szopki to nie dla mnie. Ja czekam na to by on w końcu podjął pierwszą w życiu poważną decyzję. Bo jeśli tego nie chce, po co mnie zwodzi, ze chce się ze mną ożenić, tym bardziej, ze przez cały nasz związek ja w ogóle na to nie naciskałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale jest pierscionek... chcesz zeby Ci podal konkretna date, godzine, i ilosc gosci? nie lepiej sie go po prostu zapytac? "kochanie, skoro juz jest pierscionek to kiedy ten slub?" jesli sie nie upewnisz to sie nie dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
po prostu zupełnie nie rozumiem na co on ciągle czeka, co mu znowu nie pasuje, czy też może raczej jaką ma wymówkę. Skoro oboje rozmawialiśmy, ze tego chcemy, skoro kupił już pierścionek, to dlaczego jeszcze się nie oświadczył. 4 miesiące to dużo czasu. Znęca się nade mną psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko... a coz ten slub zmieni .. jest ci z nim dobrze, dogadujecie sie... spokojnie przyjdzie czas na slub... nie wiem do czego tu sie tak spieszyc.... no chyba ze twe pragnienie wystapienia w bialej sukni jest tak silne,ze cie skreca az ze zlosci... coz w takiej sytuacji... i tak musisz czekac:D... raczej go nie zmusisz do oswiadczyn:))- zareczyn:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie sadzisz ze kupno pierscionka to wlasnie te zareczyny?? przeciez jestescie juz narzeczenstwem... ja Cie nie rozumiem, bo mi takie cos w zupełnosci by wystarczyło (mam nadzieje ze moj facet tak wlasnie zrobi). Słuchaj - moze ten twoj nie wie ze tak trzeba?? pewnie 1 raz w zyciu sie zareczył, nie wie co trzeba zrobic, a skoro zgodziłas sie z nim wybierac pierscionek to stwierdził, ze zadnej niespodzianki robic juz nie musi?? Powiedz mu delikatnie ze chcesz "oswiadczyny" bo on moze nigdy nie wpasc ze chcesz bukietu róż, i jakis pieknych słów. Nie kazdy jest romantykiem :) a to ze sie tak nie zachował nie znaczy ze Cie nie kocha i nie chce z Toba byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
złooo... Nie, kupno pierścionka to nie sa zaręczyny. Tak to każdy facet może kupić pierścionek, schować do szuflady i uznać ze już się oświadczył. Mój chłopak mnie zna i wie, ze ja nie jestem wymagającą dziewczyną jeśli chodzi o takie bajery jak kwiaty, kolacja itd. W ogóle mi na tym nie zależy. Skoro twoim zdaniem jesteśmy już narzeczeństwem to dlaczego nie nosze na palcu pierścionka i muszę wykręcać się od odpowiedzi przed rodziną dlaczego tak długo zwlekamy. Chciałabym wiedzieć na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie kaupie... on kupił pierscionek i schował go przed Toba?? czy nie nosisz bo nie usłyszalaś "wyjdz za mnie" ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
dokładnie tak - kupił, pojchał z nim do swojego domu i tyle go widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie mogłaś tak od razu? :) myslalam ze go nosisz :) wiec albo facet czeka na okazje - choc 4 mies to dużo czasu... moze kupił, bo za czesto o tym mowiłaś? zrobił to na "odwal sie" zeby po prostu zrobic jeden maly kroczek do przodu. moze kupił ale zwątpił? dlaczego sie go nie zapytasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
To się nie zrozumieliśmy :) Ja to tak rozumiem - skoro nie ma zaręczyn to i nie dostałam jeszcze pierścionka rzecz jasna. Na pewno nie kupił, bo za często o tym mówiłam, bo praktycznie zawsze jeśli coś mówiłam w tym temacie to tylko jeśli on go sam poruszył. On był zawsze generalnie pierwszy do małżeństwa (pierwszy w mowie ;)) a ja ta ostrożna i nie rzucająca słów na wiatr. No ale w końcu zgraliśmy się, ze oboje tego chcemy i masz.. stanęło w miejscu. Napisałam wcześniej ze pytałam go o to miesiąc temu i jakie podał powody. Nie chcę go znowu o to pytać, bo wyjdę na desperatkę i w końcu oświadczy mi sie tylko z tego powodu. Chcę zeby to była jego wola. No i pozostaje opcja, ze kupił i zwątpił :( i dlatego moja historia jest smutna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... oboje jestescie w tym samym wieku? mowisz ze to twoj 1 facet, Ty tez jestes dla niego pierwsza? wiesz... ludzie po tak długim czasie czesto pragna odmiany... kobiety chca slubu i dzieci a faceci chca sie jeszcze pobawic... jesli jest tak jak to przedstawiasz to facet chyba praktycznie zwatpił... albo po prostu nie chce tego slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie malo osob by sie na to zdobylo, ale mysle, ze najlepszym wyjsciem w takiej sytuacji jest - oswiadczyc sie samej. A gdyby facet mial jeszcze jakis watpliwosci co do odpowiedzi, porzadnie zastanowilabym sie nad zwiazkiem. Rozumiem, nie miec glowy do organizowania slubu, ale do wreczenia pierscionka? Nie ma czasu kwiatka kupic? Nieco dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
ja 25 lat, on 28. On jest moim pierwszym chłopakiem, a sam miał przede mną jedną dziewczynę. Właśnie o to mi chodzi, ze on chyba zmienił zdanie :( Szczerze mówiąc to facet jest na prawdę w porządku - troszczy się o mnie itd., ale ciagle jest wg mnie niedojrzały, bo nie podejmuje żadnych działań, by się usamodzielnić. Taka głupia sprawa jak gotowanie - ja mu mówie w żartach żeby sie uczył obierać ziemniaki, bo ja całe życie obierać i gotowac nie bede, jak będziemy razem mieszkać. Ale on to olewa z uśmiechem na ustach i nie traktuje tego poważnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie mieszkacie razem? On nadal u rodziców? czy jak? moze koles spanikował? moze chce sie wyszalc? moze poznał inna? nie chce Cie dolinowac ale facet ktory sie tak zachowuje raczej ma z czyms problem. Mowisz ze sie nie chce usamodzielnic... moze te rozmowy o slubie były własnie takie wymuszone, on sie bał ze odejdziesz jesli tego nie zrobi? moze teraz kiedy z nim jestes czuje sie na tyle pewnie by nic z tym nie zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuku ruku
to jest faktycznie dziwne, skoro już kupił ten pierścionek... co sie dzieje z tymi dzisiejszymi chłopami...??? głupie gierki tylko i dobra mina do złej gry. gdzie ci mężczyźni, co są samodzielni, ogarnięci i rezolutni? którzy nie potrzebuja sie pytać mamy, czy już mogą sie oświadczyć:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jedziecie gdzieś na wakacje?Może czeka na okazję, żeby tak romantycznie było, a ty się zamartwiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
Nie mieszkamy razem. On mieszka z rodzicami, a ja ze swoim rodzeństwem. Sama nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić :( :( :( Męczy mnie ta sytuacja strasznie i czuje się jak chorągiewka na wietrze. Z tymi oświadczynami to tak było ostatnim razem, ze zrobił to jak już pisałam, gdy myślałam o zerwaniu. Dlatego wtedy się nie zgodziłam, bo całe życie bym miała przekonanie, ze zrobił to tylko dlatego, bym nie odeszła. Nie wiem, może zwleka bo boi się ze odpowiem nie :( Może sama jestem sobie winna, bo własnie nieraz zrwacam mu dyskretnie uwagę, ze powienien się zachowywac bardziej odpowiedzielnie. Np. teraz jego siostra była na weselu i spotkała tam jego kolegę, który powiedział, ze mógłby mojemu chłopakowi załatwić pracę. To on zamiast od razu zadzwonić do niego, to zwlekał ponad 2 tygodnie, zeby się z nim umówić i o tym pogadac. W końcu dziś zadzwonił, trochę też za moją sprawą. Więc albo boi się odmowy, albo wręcz przeciwnie czuje się zbyt pewnie. te verde - ojjjj tak to by było zapewne jemu bardzo na rękę, żebym to ja się oświadczyła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
Lusi24 nie nie jedziemy nigdzie. Przykro mi to pisać o własnym chłopaku, którego przecież kocham, ale on nie ma za grosz inicjatywy. Tylko tak naprawde raz podczas naszego związku gdzieś wyjechaliśmy - bo wkręcił nas na wyjazd z jego rodzicami. A w zeszłym roku gdy mieliśmy okazję pojechac za bardzo małe pieniadze do moejgo wujka do Hiszpanii to musiałam go jeszcze namawiać i przekonywac by sie zgodził :O Za to planować umie.. gdzie pojedziemy jak wygramy w totka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sama widzisz, że jest jakiś niezdecydowany i boi się odpowiedzialności.Poczekaj jeszcze.Głupio się tak narzucać.Może kiedyś tak się zapytaj ni z tego ni z owego czy myśli o przyszłości i jak by chciał, żeby wyglądała.No trochę głupio robi tym bardziej, że byliście razem u jubilera i wie, że ty czekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
No właśnie wie, ze ja czekam i wie, ze jest mi przykro ze jeszcze tego nie zrobił (widział jak było mi smutno gdy o to zapytałam miesiac temu dlaczego ciagle nic). Cholera, czy z nim zawsze tak bedzie :( Jak o tym myślę odechciewa mi się wszystkiego i wogole zaczynam się mieć wątpliwości co do naszego związku Przechodzi mi też przez myśl coś strasznie dziecinnego i głupiego, ale myślę nad tym. Ciekawe czy byłoby mu wesoło, gdyby on mi się oświadczył, a ja następnych parę miesięcy zwlekałabym z udzieleniem odpowiedzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koles jak sama piszesz chyba jeszcze nie dojrzał do roli meża i ojca. Wystraszył sie ze odejdziesz wiec zdecydował sie na taki krok... ale pewnie nic wiecej juz z tym nie zrobi jesli z nim nie pogadasz. Ja sie dziwie, ze jestescie tyle ze soba i jeszcze nie mieszkacie razem - przeciez to najlepszy sposób by sprawdzić czy wszystko jest ok! Dla faceta 6 lat związku to zdecydowanie za długo... i jesli on nie wykazuje checi tzn ze cos nie gra. Facet ktory kocha i jest pewien swojego zwiazku po takim czasie dzieci planuje i date slubu. Dlaczego razem nie zamieszkacie? dlaczego nie powiesz mu \"co z tym slubem?!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
Dlaczego nie zamieszkamy? Bo oczywiście znowu ja musiałabym wziąc wszystkie sprawy z tym związane w swoje ręce. On wykazuje pewną zainteresowanie, ale sa to dwie opcje: pierwsza wygrywamy w totka i kupujemy mieszkanie (:O myślenie o tym jest u niego na porządku dziennym), druga ja wprowadzam się do jego pokoju, do mieszkania jego rodziców. A ja tego nie chcę, bo nie czuję się tam jak u siebie - za ścianą jego rodzice, my kiszący się w tym jednym pokoju, niemal w całości wypełnionym przez meble, i 2-godzinny dojazd do pracy. Oni mieszkają w małym miasteczku ok 30 km ode mnie. A u mnie gdzie mieszkam nie ma takich warunków, mam malutki pokoik, poza tym rodzice nie dopuszczają do siebie takiej myśli, ze bede z kimś mieszkac przed ślubem. Wynajęcie mieszkanie - ja bym na to poszła, ale on woli siedzić u rodziców i nie płacić pół pensji za wynajem. No i zapytałam go ponownie -przez gg bo nie ma go tu, a to jego odpowiedz: ja się właśnie na siebie troche złoszcze bo miałem to zrobić podczas ostatniej wizyty ale jakoś nie wiedziałem w którym momencie i przegapiłem - kaleka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futerkowiec666
mam bardzo podobna sytuacje; jestem z moim facetem ponad 4 lata, mial sie oswiadczac w rocznice (4 miesiace temu:D) i tez do tej pory tego nie zrobil, chociaz wiem, ze ma pierscionek, bo nawet mi o tym powiedzial i widzialam pudeleczko. nie wiem, co go powstrzymuje, bo ja juz wariuje od tego czekania i zastanawiania sie wiecznie, o co chodzi. na codzien twierdzi, ze kocha mnie okropnie i ze jestem jedyna i chce sie ze mna ozenic (to ostatnie tylko jak o to pytam :P). generalnie sytuacja dupiasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O taki dorosły facet a mysli jak dziecko... to kiedy on chce sie ustabilizowac?? moze wlasnie o to chodzi? jak juz sie oswiadczy to wiadomo ze trzeba razem zamieszkac, wiadomo, ze trzeba wyprawic wesele a juz na bank wyprowadzic sie z domu! on tego sie boi, ze wszystko spadnie na Was, ze bedzie musiał zrezygnowac z ciepłego domku mamusi! Nawet jesli sie zareczycie to jaka masz pewnosc ze on dojrzeje?? jaka masz pewnosc ze wynajmiecie mieszkanie? pewnie zadna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andys
wiem, żadną :( nie wiem czy dobrze robie :( :( :( :( :( dobrze, ze zaręczyny to jeszcze nie ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skoro on ma takie podejscie do głupich zareczyn (mozna sie zareczyc a slub brac po 3 latach) to co bedzie ze slubem i dziecmi?? Macie prace, prawda? nie mozecie wynajac jakiegos mieszkania? zapytaj sie go czy to zrobicie. Powiedz ze chcesz to zrobic, ze musicie to zrobic, ze to jest kolejny krok w waszym zwiazku. Jesli bedzie sie wykrecac... no to nie zazdroszcze... a nawet jesli wezmiecie slub, to co? zamieszkacie u jego rodziców? a co z dziecmi? tez bedzie z tym zwlekał? rozmawialiscie o dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×