Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba oszalalam

Chyba powinnam isc do psychologa! mam 20 lat a obsesyjnie chce miec dziecko!!!

Polecane posty

a czy ty przypadkiem za pare dni nie dostaniesz okresu ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
Regres No jak dla Ciebie jak ktos od czasu do czasu przeklnie to juz jest marginesem jedyne co umiejacym dobrze robic to pic i czynnie sie udzielac w alkoholowych libacjach rodem z meliny to gratuluję... i wpolczuje... Jakbym taka byla to bym w ogole nie zalozyla tego tematu tylko lezala gdzies pijana jak bela w rowie heh... kolezanki mi nie w glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak dla Ciebie jak ktos od czasu do czasu przeklnie " wyjasnijmy sobie cos :) tu nie chodzi o przeklenstwo lecz o zwrot :P "mam na to wyjebane" czy tak sie zwraca kobieta dojrzała? emocjonalnie ustatkowana a na dodatek pragnaca stabilizacji w postaci narodzin dziecka ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlamama
Popieram tytuł Twojego postu... powinnaś udać się do specjalisty, bo jak widać sama nie potrafisz sobie poradzić z własnymi urojeniami... bo według mnie Twego pragnienia inaczej nazwać nie sposób... W wieku 20 lat jesteś wprawdzie dojrzała fizycznie, ale moim zdaniem jeszcze nie emocjonalnie i społecznie... Nie jesteś samodzielną jednostką, zdolną do zapewnienia bytu swojemu potomstwu, a zatem masz jeszcze czas na oglądanie się za wózkami... Uwierz, że nie piszę tego po to, byś poczuła, że chcę Cię zganić, lecz pragnę Cię uświadomić, że tak wczesne macierzyństwo nie powinno być jedynym celem w Twoim życiu. Ja w lutym skończyłam zaledwie 21 lat i jestem w niechcianej ciąży... możesz być pewna, że gdybym mogła wybrać czas na urodzenie dziecka, to byłoby to dopiero po skończeniu studiów, a nie teraz, gdy w październiku mam zacząć trzeci rok... Mam nadzieję, że jednak zrezygnujesz ze swych szalonych planów... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopaka bys rozszarpała? wszyucy ciebie denerwują? dziecko bezwarunkowo bedzie ciebie kochac i nigdy nie zdradzi? OBUDŹ się! a jesli dziecko wyjedzie za granice zapomni o tobie w wieku 18 lat? potniesz zyły bo nie spełniło twoich oczekiwac? dziecko to nowy człowiek a nie zapchajdziura na samotnosc. jak dla mie ty po prostu jedstes nieszczesliwa, a nieszczesliwa kobieta nie powinna dawac zycia nowej osobie póki nie upora sie ze sobą. moja rada-znajdź nowego faceta, z tego co piszesz obecnego nie kochasz... i chyba on ciebie tez nie i jestes samotna w tym zwiazku. Idź do psychologa, wg mnie masz depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fonnanna 20
za to ja mam zupelnie odwrotnie.niewyobrazam sobie ze kiedykolwek moglabym miec w domu takie male paskudztwo i to jeszcze bez przerwy sie nim zajmowac i tracic czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
Regres skoro Ty potrafisz po jednym zdaniu stwierdzic , czy ktos jest dojrzaly czy nie bo uzyla takiego czy owakiego zrwotu to wnioskuje, ze Tobie do dojrzalosci tez jeszcze daleko, nawet bardziej niz mnie. Przyszlamama wybacz, ale bez Twojego udzialu nie zaszlabys w ciaze. Jestem samodzielna jednostka, odrebna. Nie chodzi juz o materialne bycie, niebycie itd. Pisalam, ze nie w tym tkwi problem...To nie jest zaden plan. Po prostu chcialabym, ale wiem, ze nie moge. Sama sobie przeciez dziecka nie zrobie. A nikogo zmuszala nie bede. Yin Hmmm czy go kocham, raczej nie. A jak kocham, to w tej chwili jest to czyms przycmione...Nie chce nowego faceta , niby po co? co mi to da? Nie samotnosc jest moim problemem, jakbym chciala znalazlabym sobie na boku nie jednego... ale to po pierwsze nie w moim stylu, bo nie uznaje zdrady a po drugie... nie widze takie potrzeby... fonnanna 20 sama bylas kiedys takim malym paskudztwem, wszyscy bylismy, ale ok. Twoje zdanie, szanuje je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie kochasz, to po co z nim jestes? po co chcesz miec z nim dziecko? opanuj sie kobieto, bo bładzisz, sprowadzisz na siebie nieszczescie! najpierw miłosć do mezczyzny, póxniej dziecko. Boże, to przeciez nawet dzieci w przedszkolu wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
to co mam sie na sile zakochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
a co do pyt po co z nim jestem... bo taki zwiazek mi odpowiada? dostaje to, czego oczekuje i nie potrzebuje od niego nic wiecej. Ani od zadnego innego faceta. To , ze nie kocham faceta nie oznacza, ze nie bede kochac dziecka, no sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to rozumiem bo sama mam 20 lat(też jestem na studiach) a bardzo chciałabym mieć dziecko... Mamy z moim narzeczonym mieszkanie i ogólnie w miarę ustabilizowaną syt. finansową, w przyszłym roku się pobieramy. Jednak dziecko to nie lalka, którą wystarczy tylko \"mieć\" i właśnie dlatego cały czas o tym myślę, cały czas rozważam plusy jak i minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
Pani.Kara Doskonale wiem, ze to nie lalka, zywa , odrebna istota. Skoro sama chcesz miec, zapewne rozumiesz o czym pisze... widzisz, ja jdenak nie mam zadnej stabilizacji, coprawda mam swoje mieszkanie, ale hmm... nie stac mnie zeby mieszkac w nim . Mieszkam z rodzicami. Bo studiuje dziennie, nie parcuję. I coraz czesciej sie waham, czy nie przeniesc sie na zaoczne i nie rozejrzec sie za praca... ale troszke sie tego boje, bo pozniej nie bede mogla na dzienne juz wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a co do pyt po co z nim jestem... bo taki zwiazek mi odpowiada? dostaje to, czego oczekuje i nie potrzebuje od niego nic wiecej. Ani od zadnego innego faceta. To , ze nie kocham faceta nie oznacza, ze nie bede kochac dziecka, no sorry \" Dziecko potrzebuje kochających sie rodziców, którzy okazują sobie miłosc. kochający siebie szcześliwi ze sobą rodzice =szczesliwe dziecko. po tej twojej odpowiedzi widze ze naprawde ci nie styka pod pułapem. Ja koncze rozmowe z tobą, juz wsyzstko powiedziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rozumiem Cię doskonale i z tego co widzę masz poukładane w głowie... Nie Twoja wina, że instynkt odezwał się trochę za szybko :o a wiem, że ciężko z tym walczyć... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
Yin mylisz sie, dziecko potrzebuje kochajacych JE rodzicow. Z Twojego toku rozumowania wynika, ze jak matka sie rozejdzie z ojcem to ona nie kocha dziecka heh...ale pod jednym wzgledem sie zgodze- nie mam o czym z Toba pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trututu
Przeczekaj ten czas. Też tak miałam i chłopak mówił, że to normalne, że dużo jego znajomych ma takie napady macierzyństwa. Mi przeszło, chłopak odszedł do innej a ja skupiłam się na studiach i pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
Pani.Kara Głownie chodzi o to, ze przez to : czuje sie nieszczesliwa, niespelniona, ludzie mnie draznia (bo po prostu mnie nie rozumieja, nie miesci im sie dzis w glowach ze dwudziestolatka moze miec taki problem) , to co kiedys mi sprawialo radosc dzis nie ma znaczenia, nie spotykam sie juz z przyjaciolmi (a ja naprawde nie mam na to sil , kazde wyjscie to dla mnie mordega, znow jakies dziecko, znow chce mi sie ryczec ), chlopak to juz calkiem , on chyba najbardziej to odczuwa... kochalam go kurcze a teraz? jest mi obojetny. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres skoro Ty potrafisz po jednym zdaniu stwierdzic , czy ktos jest dojrzaly czy nie\" po jednym nie :) ale po wpisach na 4 podstronach fotumowego języka juz mniej wiecej można wyklarowac jakis psycho portret potencjalnej ofiary :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, ja jdenak nie mam zadnej stabilizacji, coprawda mam swoje mieszkanie, ale hmm... nie stac mnie zeby mieszkac w nim " no śmiało :) wymieniaj następne plusy świadczące o tym że już powinnaś zabawić sie w "mamusie" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
trututu czekam, caly czas czekam z nadzieja, ze ogarne ale nie potrafie. Meczy mnie to . Przykro mi, ze odszedl, pewnie moj dlugo juz tego tez nie wytrzyma i odejdzie... a tego mimo wszystko nie chce. Chociaz w tej chwili nie czuje , ze go kocham, to jednak nie chce zeby odszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że naprawdę powinnaś pójść do specjalisty instynkt instynktem, ale nie powinno to aż tak zakłócać Twojego normalnego trybu życia przemyśl to, tylko proszę nie zwlekaj zbyt długo- depresja murowana jeżeli to olejesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
regres kiepsko Ci idzie to Twoje cale klarowanie Nie wymieniam zadnych plusow... ani tez sie nie mam zamiaru bawic... Pani.Kara Niestey zakloca, ale sama nie wiem co mialabym temu specjaliscie powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa29
ja ma 29 lat majac 20 lat urodzialm pierwsza corke majac 24 w moim zyciu pojawiła sie druga corcia , a teraz mam odchowane corki koncze studia i nie wyobrozam sobie zycia bez nich. podkresle ze obie bardzo chcialam ciaza byla codownym przezyciem. doskonale rozumiem autorke wiem jak to jest chciec bardzo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. ani tez sie nie mam zamiaru bawic.." i całe szczescie :) bo szkoda by było dzieciaka ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres kiepsko Ci idzie to Twoje cale klarowanie" ale to nie mnie nie stac na utrzymanie mieszkania a co za tym idzie i dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba oszalalam
regres to chwal za to Boga szczesliwa29 niestety ja nawet nie mam kandydata na ojca wiec moge sobie tylko pomarzyc... o dzieciach... i o szczesciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estrello
chyba oszalalam nie sluchaj tych pierdol , wszystko z toba w porzadku i powiem Ci ze jestes duzo normalniejsza niz wiekszosc dzisiejszych kobiet ktore stawiaja na pierwszym miejscu kase , kariere i wyjazdy , a pozniej sie budza i rodza po 30-40 moja znajoma ma 21 lat i urodzila przesliczna corcie jej chlopak jest ledwie 2 lata starszy , corka brata ojca 22 lata urodzila przepieknego synka , sami lekarze w szpitalu po porodzie przyklaskiwali i mowili ze to jest zajebisty wiek na dziecko , a to ze wszystko jest teraz przesuwane to dla swietego spokoju mowia ze no..do 30 pierwsze dziecko ale medycznie niestety najlepszy wiek - do 23 roku zycia max i teraz zobacz , kiedy beda mialy 30 ich dzieci pojda do komunii i beda mogly sie w miare zajac same soba , mojej kuzynki dziecko w wieku 10 lat musialo sie zajmowac 5 letnim braciszkiem i co? i dzieciak dal rade a jego mama ma prawie ze odchowane dziecko i moze sobie wyjsc z mezem pobawic sie i jest ciagle mloda , jasne sa teraz "modne" porody pod 30 ale nie pomysla te karierowiczki ze za 10 lat jako czterdziestolatki beda mialy male dzieci i coraz mniej cierpliwosci sil i ochoty , bo wiek niestety ma swoje prawa i im sie jest starszym tym wiecej chce sie miec swietego spokoju i energi ubywa ja Cie rozumiem bo jestem facetem i mam TAK SAMO , co poznam jakas kobiete to nie...bo to , bo tamto , dziecko moze 3 lata po slubie bo lepiej sie jest nacieszyc soba , a moze kiedys tam....chore! gdybym spotkal taka dziewczyne to bylbym juz dawno ojcem , i nie sluchaj tych smutow co tylko mnoza problemy ze dziecko tyyle kosztuje ze odpowiedzialnosc ...ciekawe ze ja widze te mlode mamy jak doskonale sobie daja rade , jak ich faceci nie wstydza sie dziecka mimo ze maja 20 lat albo niewiele wiecej , sa cholernie dumnymi ojcami jak sie tylko stawia przed soba przeszkody to niestety kurde wreszcie normalna dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co miałabyś powiedzieć? o tym jak się czujesz i z jakiego powodu przyszłaś :) psycholog jest po to, żeby móc się wyagadać- cos w stylu takiego 'przyjaciela', który w razie "w" może wypisać receptę na jakieś leki jeżeli nie spróbujesz nie będziesz wiedziała, więc zbieraj się i leć czym prędzej do specjalisty bo tutaj raczej nikt Ci nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co CI radzić
też mam ten problem ;/// i sama nie wiem, skąd się to u mnie wzięło... zawsze lubiłam dzieci, ale od ok 3 lat pragnę mieć własne... i czuję, że to staje się co raz bardziej obsesyjne... mam 22 lata, studiuję pracuję, mieszkam z moim ukochanym mężczyzną, z którym znam się od podstawówki i dogadujemy się świetnie, chcemy być razem... nic nam nie brakuje i wydawałoby się, że to idealny moment na dziecko. ale on nie chce jeszcze go mieć, nie jest gotowy. twierdzi też, że ja jestem za młoda na posiadanie dzieci... dla mnie to smutne i trudno mi się powstrzymać, żeby nie obejrzeć się na ulicy za mamą pchającą wózek albo kobietą w ciąży... czasem, tak jak autorce, zdarza mi się płakać w poduszkę, właśnie z tego powodu, że nie mogę mieć teraz dziecka. bo nie chcę mieć go wbrew pragnieniom mojego chłopaka... do podstępów też nie chcę uciekać... i co tu robić? jestem nienormalna, że w wieku 22 lat chcę dziecka? nie wiem, co ze sobą zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ja nawet nie mam kandydata na ojca wiec moge sobie tylko pomarzyc... o dzieciach... i o szczesciu..." i potrzebowałas az tylu godzin i tylu wpisów na forum by zrozumiec, ze to co chcemy i to o czym marzymy .... nie zawsze możemy mieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×