jak wasi narzeczeni reagowali

Też mi się wydaje, że panny przesadzają- każda naj, a w sumie jak się popatrzy choćby po zdjęciach na portalach społecznościowych, to wszystko na jedno kopyto i każdej zdaje się, że jest oryginalna. Z moich znajomych tylko jedna mnie rzeczywiście zachwyciła- prosta, lejąca suknia w stylu greckim, malutki bukiecik niebieskich kwiatów i biało- niebieski kwiat we włosach (półupiętych), a do tego żadne szpile, tylko proste sandałki i gołe stopy, bez pończoch czy rajstop. To było coś pięknego, mówię to z podziwem jako inna kobieta. Wyglądała świeżo, dziewczęco, a pociągająco (tak myslę). Wszystkie inne z toną makijażu, masą lakieru we włosach, brokatami, przesadzonym solarium- nawet te na co dzień skromne i dziewczęce. Naprawdę poza tą jedną nie odróżniam ślubnych kreacji.

właśnie dlatego sukni nie kupuje się z narzeczonym. powinien zobaczyć w dniu ślubu, gdy będziesz ufryzowana, wymalowana, rozpromieniona. Jak widział wcześniej, to później już nie ma efektu.

Mój mąż widział mnie też dopiero przy błogosławieństwie. Według mnie, gości dookoła wyglądałam "jak milion dolarów". Mojemu mężowi się podobało, widziałam, ale on z tych mało wylewnych i jedyne, co wydusił "ładna kiecka".... I tyle. Było mi przykro, ale dopiero w zeszłym roku na ślubie bratowej, która dla mnie wyglądała bez szału, a on "ale ładnie wyglądasz!!"....

A to podłość powiedzieć coś takiego żonie!!!gdyby miał kulturę pezmilczał by ten fakt!!sama męża jeszcze nie mam alę widzę że mój chłopak ma zupełnie inny gust od mojego w kwestii ciuchów i może dlatego też twój mąż tak powiedział!