Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

No i ArCT nie napisała, czyżby wylądowała na porodówce?? Everlast dziękuję za buziaki. Ja też się odwdzięczam :*:* Jestem ciekawa co u Fibisiuni, nie odzywa się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie!! Jeszcze Noe na porodowce, juz 2.30 a ja ciagle z tymi 6cio minutowymi skurczami sie mecze, spiaca jestem jak nic, dalej nie moge zasnac, skurcze hyba sa ciagle takie same.... Jak bylam sie przejsc po kuchni to troche mi wody polecialy ale doslownie ciupke, majtuchy zamocylam delikatnie I kilka kropelek na podlodze bylo, powiginalam sie trochempo tym ale nie odplynelam, takze sama nie wiem co to bylo.... Mecze sie mecze... Jak bede na porodoofce to bede pisac ;) jak zdarZenie hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Czarna specjalnie dla Ciebie :D i dla reszty cioć : http://images37.fotosik.pl/293/4cadd7e621d7ec04med.jpg http://images48.fotosik.pl/298/712473a1fa36dce9.jpg Everlast ja założyłam pas tak pierwszy raz około 3 tyg po porodzie, teraz noszę majtki wyszczuplające po uszy . Zaczełam robić brzuszki bo brzuszek to taki flak się zrobił, a tu zaraz wakacje plaża ... No Artc twoje skurcze co 6 minut to już nie żarty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja.. to znowu ja... skurcze dalej co 6 minut bardziej bolesne..... gadalam z ginka kazala czekac w domu jak najdluzej... az nie bede mogla z bolu wytrzymac.... ale to jest poroblem bo kazda z nas inaczej bol odczowa dla niektorych to co czuje teraz moze byc bolem nie do wytrzymania a dla innych niczym... ja jestem w bolu wytrzymuje go.... ale niewiem jak bolesne sa bole np parte.... meza obudzilam zasypia ale spi z jednym okiem otwartym.... a ja sie meczw chodze siadam klade sie i tak w kolko.... do tego latam siusiu jak glupia ..... do nastepnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do osoby która do mnie pisała Nic nie namieszałaś tylko otworzyłaś mi oczy na ten związek,może były ofiary ale zawsze są.Nie jestem zła na to co teraz napisałaś że chciałaś namieszać i namieszałaś,a wręcz przeciwnie chciałam ci podziękować,bo kiedy niemiałam już siły to przypominały mi się twoje wcześniejsze wypowiedzi i to dawało mi kopa. A teraz układam życie na nowo i wiem że będzie lepsze niż te trzy ostatnie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę nie pisałam, ale czytałam... Czarna- w odpowiedzi na Twoje pytanie- ze studiami właśnie średnio sobie radzę. Tzn. na zajęcia chodzę, mąż wtedy zostaje z Wiktorkiem, ale nie mogę się zabrać do skończenia 3 rozdziału, do piątku muszę go oddać promotorce, bo jeśli nie... To może nie będę się bronić w czerwcu! A muszę się bronić w czerwcu, by dostać się na magisterkę od razu...:/ Scherza- zaraz wrzucę na fotosik fotki synka, specjalnie dla Ciebie, wiem, że nie masz nk...:* Co do Twego pytania o kąpiele- ja smyka kąpię codziennie i uważam, że to dobry pomysł, bo po 1: są kosmetyki łagodne dla dzieci, które sprawiają, że woda jest łagodna i nie wysusza skóry dziecka, po 2: dziecko od początku uczy się rytuału kąpiel-jedzenie-spanie- z tego, co widzę, mój synek już to chyba załapał, zawsze o 20:00 jest kąpiel, o 21:00 jedzonko i już ładnie zasypia potem i śpi do 4-5:00 rano:) Lubi wodę, na początku się w kąpieli denerwował, ale teraz nawet głód idzie na drugi plan, jak idzie do wanienki to zaczyna mieć frajdę i się wycisza, uspokaja... Poza tym codzienna kąpiel to przyzwyczajenie dla mnie- nie ma wytłumaczenia, ze "dziś mi się nie chce, to Cię umyję na sucho":P Hehe... Wiem, że to mój obowiązek i nie mogę sobie odpuścić, tak samo spacer- wychodzę z nim codziennie, mimo, że non stop pogoda jest do dupci, co rusz są ulewy... Świeże powietrze jest najważniejsze, a na deszcz i wiatr są sposoby;P Monisia- wreszcie pogodzona z losem dasz sobie radę! :* Everlast- widzę, że połóg Cię męczy... Wiele kobiet tak ma. Dla mnie np. połóg jest ok, ale to pewnie dlatego, że były u nas mamy, które zajęły się sprzątaniem i gotowaniem, a ja z mężem oddaliśmy się opiece nad synkiem i uczyliśmy się siebie nawzajem... Poza tym ja nie miałam kłopotów z karmieniem (do teraz:P), a krocze zagoiło się szybciutko... Do tego mój syn to aniołek grzeczny, więc pozwala mi na wykonywanie czynności domowych i nie płacze... A jeśli obowiązki Cię przerastają, pamiętaj, że nie tylko Ty jesteś rodzicem! Przy dziecku wszystko (oprócz karmienia piersią) może robić tata- i powinien... Ty jesteś w łazience, musisz się podmyć- proś o pomoc. Pamiętaj też, że nigdy nie zrobisz wszystkiego idealnie, najlepiej już teraz ustal z mężem podział obowiązków, bo musi być nowy z racji tego, że Ty masz pracę 24 godziny na dobę. U mnie np. mąż wynosi śmieci, odkurza, sprząta po sobie, zmywa po sobie. Jak ma więcej czasu niż ja, to gotuje. Ja też gotuję, jak mam więcej czasu, niż on. Sprzątam łazienkę i kuchnię, sprzątam po sobie. Resztą się wymieniamy- raz ja przewijam, raz on, raz ja ścielę łóżko, raz on. Kąpiele są zarezerwowane dla niego jak ma wolne, jak jest w pracy ja kąpię małego. Spokojnie... niedługo i Ty się we wszystkim połapiesz, ale powiem Ci, ze nigdy nie zrobisz wszystkiego na 100%, na "szóstkę"- chyba, że okupisz to nieprzespaną całą nocą i bólem głowy... Ja np. nie umiem się zebrać do napisania licencjatu, hehe:) A co do brzucha- cóż, nie schodzi on raz-dwa i już! Ale z dnia na dzień będzie mniejszy, nie martw się. Ja mam pas poporodowy Pani Teresa a kupiłam go dlatego, ze taki był w aptece:P Nie wiem, czy jest dobry, czy nie. Cięzko mi to ocenić. Poza tym zaczynam ćwiczenia na mieśnie brzucha i ogólnie...bo mimo tego, że jestem już szczuplutka i nawet w niektóre ciuszki mieszczę się w rozmiar S, to jednak sylwetka wymaga poprawek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AR_CT- zapomniałabym! Trzymamy kciuki!!!:* Dawaj znać co i jak.. Ja tylko powiem Ci, że u nas w Polsce jakby Ci zaczęły odchodzić wody to nikt by nie kazał Ci czekać na wyprawę do szpitala- bo jak odchodzą wody to mogą potem się sączyć, jak ubywa ich dużo, to dziecko może mieć problemy, poza tym to zwiększa ryzyko infekcji itp. więc nie wiem, na co oni każą czekać- na bóle nie do wytrzymania? Bez sensu... Jedź, ródź i daj z siebie wszystko! Pójdzie gładko! Zobaczysz:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny Wczorajszy dzień taki jakis do dupy był, duuuuuuż leżałam, bo przede mną najtrudniejszych 5 tygodni. Wojtek sie nie odzywał cały dzień, ciekawe czy pojedzie ze mna jutro do gina.......no w kazdym razie bardzo bym chciała, przygotowałam wczoraj "podwozie", a że juz sie tam nie widzę działąłam z kremem do depilacji i jestem tam łysa........spoko. Czuje sie jak mała dziewczynka z dużym brzuchem. Jutro jedziemy po farby i zamówic tą rogówkę, na stolik postanowiliśmy zaczekać jeszcze 2 miesiace, tak się uparł mój ksiaże, ze ni bata na niego.......Pomyślałąm, ze jak rogówka bedzie juz stać to predzej czy później Wojtka to zmobilizuje do poszukania odpowiedniego stołu z krzesłami, a ja tez zaciskać nie będę.... Jutro "dzień mamy", jedziemy do moich i wrzucamy im Emi, żebysmy mogli do tego gina pojechać....mam nadzieję, ze Wojtek pojedzie ze mną.....boli mnie to, ze nie angażuje sie w ta ciaże jak angażował się w poprzednią- był tylko 2 razy ze mną u gina, jak stwierdził ciaże ok 5 tygodnia i na USG w 19 tygodniu prenatalnym odpłatnym, gdzie stwierdzono płeć.... To tyle co u mnie. ARCT, na moje oko, to Ty rodzisz. Na szkole rodzenia położna nam mówiła, ze skórcze do porodu to są takie, że nie dają w nocy spać....daj znać co i jak.... Everlast, znam te klimaty, spokojnie, dasz rade, troche organizacji i bedzie dobrze. Małą sie uczy Was, a Wy małej, a w dodatku jeszcze brakujen jej pewnie regularności w posiłkach i robirniu kupek. Z czasem to sie unormuje.... Moniczko, nie ma co gadac z takim poziomem, co słowo to błąd ort......szkoda sobie strzępic nerwy. A i dziękować nie masz za co.....Twoje zycie w Twoich rękach. Czarnulka, ciekawa jestem czy @ przyjdzie.....życzę Ci, zeby nie przyszła....a czesto jest tak, ze ludziom wychodzi jak sobie daja luz.... Udanego dnia Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista, no własnie dlatego ja magisterke muszę skończyć pisać w czerwcu, zeby sie obronić we wrzesniu. Trzymam kciuki za CIebie, zeby Ci gładko poszedł ten 3 rozdział. ja też mam do dokończenia 3 rozdział :) No i te wszystkie duperele- wczorak poprawiałam, przypisy, trzcionki, wypunktowania itp. Dzis zacznę opracowywać ankietę i całą analizę muszę zrobić z wnioskami.....tak piszę etapami, kiedy mam chwilę do pisania. Trudno, moje dziecko cały dzień ogląda bajki.....ale jutro bedzie u dziadków, wiec jakaś odmiana. Scherza, ja kapałąm Emilkę codziennie, teraz kapię co 2 dni ze względu na prace Wojtka, nie kąpię jej jak jestem sama, bo jak ja dżwignę i cos sie stanie, to nikt mi nie pomoże. Ale jako niemowle to było bardzo fajne, bo małą uczyłą się codziennego rytuału, a dzieci sie przyzwyczajają do pór dnia, w taki sposób łatwiej je oswoić z tym, ze za chwile bedzie jedzonko i spać........dziecko z czasem kojaży, co po czym następuje. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie jeszcze do Dianki miałąm napisać. DIanka, dzielna z Ciebie Kobieta, aż nadziwić sie nie mogę jak sobie swietnie radzisz..... Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniuKat @ przyjdzie w piątek. Czuję po kościach, boli mnie całe podbrzusze i krzyż. Cały czas, od wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... ja jeszcze w domu. bole sa bolesne ale wytrzymale... chociaz juz powoli mam ich dosc... zmeczona juz nimi jestem.... udalo mi sie zdrzemnac jakies 45 minut padlam na pysk, maz mowil ze chrapalam... nie czuje sie jakbym spala w cale ale podobno chrapalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monisia
Witam, miałam nie pisać juz tutaj ale niestety muszę.dzisiejszego posta-tego z błędami-to nie mójego autorstwa.ja zyczylam Monice dobrze,nie pisałam tego po to,żeby "odbić"jej faceta-bo naprawde nie jest wart Moni i mnie również...a że nick nie był zarezerwowany to każdy mógł sie podszyć.duzo jest osób czytających tematy na kafe.myslę że Monice mój anonimowy wpis dał troche do myslenia-pewne rzeczy przemyślała i omówiła z S.Monia moje imię zaczyna się na taka sama literke jak Twoje.jeżeli domyslisz sie kim jestem-prosze nie miej mi tego za złe i nie zaczynaj tego tematu w rozmowie.jak dojrzeje do tego-to sama zacznę rozmowe. p.s mysle że ten post z błędami był autorstwa samego zainteresowanego...już i tam wszystkim rozgaduje,że zmienił sie pod M dyktando a Ona go zostawiła.swoich przewinień nie widzi-taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u mnie nic.. kompletnie nic sie nie zmienilo... b ylam w momence=gdzie malo nie plakalam z bolu a potem ni z tad ni z owat wszytsko ucichlo. tzn mam skurcze bardzo bolesne ale nie sa juz one co 6 inut.... so baaardzo zadkie.... takze ide wykorzystac sytuacje i pospac troche bo pewnie mnie na noc znoof zlapie... bylam na malych zakupkach z L bylo okay chociaz ciezko mi sie chodzilo, teraz jestesmy w domku no i drzemka murowana... bede wam pisac co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista - Mąż mi pomaga kiedy tylko może, bo pracuje jak jest w pracy od 7 do 18, to w tym czasie muszę sobie sama radzić, jak przyjeżdża to kąpie małą, przewinie, rozwiesi pranie....zrobi wszystko o co poproszę. Ale jak jest w pracy to sama muszę sobie czas zorganizować, tylko że za ambitna jestem i chciałabym mieć wszystko na ostatni guzik zapięte, a może nawet ponad to i zabierałam się za rzeczy, które niekoniecznie były do zrobienia na już...a jestem dopiero 13 dni po porodzie. W pierwszych dniach bardzo pomogła mi mama, ale teraz już czas by samemu się zorganizować. Mimo wszystko od dziś zwalniam tempo i robię tylko to co naprawdę konieczne, bo byłam u położnej i niestety moje krocze nie goi się najlepiej, szwy się rozeszły więc i rana też się rozeszła, bez blizny się nie obejdzie i powiedziała, że to jeszcze poboli. Piszę na stojąco bo nie chcę już więcej obciążać krocza. Uciekam bo mała kwili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... Arista jak tam z fotką -czekam i czekam żeby zobaczyć Wiktorka :D Ciekawe jak Artc? Coś długo się nie odzywa?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCT- obys nie przenosiła jak Everlast...coś sie tym dzieickom nie spieszy, obym i ja musiała tak czekać, bo lepiej przenosić niz urodzić przedwczesnie, wierzcie mi.... Wszystkiego najlepszego z okazji dnia Mamy Kochane Mamuśki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na jakiś czas was opuszcze,bo same widzicie co tu się wyprawia pod moim imieniem,niech się kłucą i mnie w nic nie wplątują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast- masz rację, ambicje muszą iść na bok:) Zwłaszcza, jak masz takie problemy... Trzymam kciuki za szybkie gojenie i organizację czasu:* Ja też większość czasu niestety sama jestem, bo mojego męża nie ma od 8:00 do 22:00...rozumiem Cię... Monisiu, ale na G się odzywaj! :* A mój maluch ma dziś 5 tygodni:) Wszystkiego najlepszego kochane Mamusie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Mam nowa fryzure, takiego jakby boba, ale na moje długości. Tył ścięty tak za szyję a przód długi tak jak było:) Podoba mi się, jestem zadowolona. Mam zgagę :/ Do tego zaczęło mnie dziś bolec gardło. :( ArCT jak tam?? Nadal jesteś w wersji duo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Mamusie, życzę Wam dziś wszystkiego co najlepsze, dla Was i dla Waszych maluszków. Jesteście najwspanialszymi Mamusiami na świecie. Niech każdy dzień będzie pełen radości. Pocieszy z Waszych skarbów. I w tym miejscu życzę sobie, żeby Dzień Mamy w przyszłym roku, był również moim świętem. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
czarna ja wiem ze jest piekna ja ja juz mam od listopada ta piosenke i tez mi sie podoba a nawet placze przy niej co tam u ciebie co u mnie dobrze dzidzia rosnie to juz 19 tydzien troche mnie pobolewa lewy jajnik ale to chyba normalne a ty mam nadzieje ze w koncu zobaczysz te dwie kreseczki to wszystko co piszesz wzsazuje na ciaze wiedz moze jednak a co tam u was dziewczynki widze ze niedlugo urodzisie nam nowa dzidzia jupi pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, ale puchy u na forum... coś Artc się nie odzywa. My bylismy dzisiaj na szczepieniach -wybrałam 5 w 1 mam nadzieję że słusznie. Mały dobrze zniósł wkłucie. Teraz smacznie śpi.Ja sie biorę za sadzenie kwiatków na ogródku pierwszy raz będę to robić mam nadzieje ze coś z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny Wczoraj wieczoram nie byłam w stanie pisać. Ale zaczne od początku... Rano dostałam bukiecik konwalii od mojej córeczki, fajne to było i to, ze Wojtek w ogóle sie postarał cokolwiek zrobić. Kupiliśmy rogówkę i zamierzamy niebawem kupic stół z krzesłami, rogówka juz skrecona stoi w salonie i cieszy moje oko i nozdża, bo pachnie nowym meblem, lubię ten zapach. Pojechalismy po obiedzie do moich na dzień matki. Tam po wypiciu kawy i zsjedzeniu ciasta zostawiliśmy małą i pijechaliśmy do mojego gina. Na szczęście nie czekaliśmy długo i było sporo kobiet z facetami, wiec Wojtek sie przekonał, ze nie tylko same kobiety tam przychodzą. Mój lekarz zdrowo nastraszył mojego męża. Dostałąm nowy zestaw lekó. SZyjka znow sie skróciła, poprawił mi krażek i kazał bezwzględnie leżeć, tak żebym przetrwała czerwiec, bo teraz najwiażniejszy mieciąc przede mną- 8 miesiac. Wojtek sie tak wystraszył, ze zaraz zaczął organizować moja i swoją rodzine do pomocy. Moja mama ma w przyszłym tygodniu urlop i przyjdzie do małej na ten czas jak Wojtek bedzie w pracy- środa, piątek i niedziela. Ginu kazał mi sie pokazać za tydzień w środę, w razie czego da mi skierowanie do szpitala, bo ja neispokojna dusza jestem i dupy w ryzach nie umiem trzymać, tym bardziej, że mam malucha biegającego w domu. Oczywiscie to moje słowa nie jego :) Wojtek musi to przekazać tez w pracy, żeby w razie czego nie angazowali go w dodatkowe dni- wątpię, zeby sie przejeli, ale choć trochę może....... Jak wróćilismy to Wojtek z sąsiadem skłądali rogókę i mała poszła nam spac prze 23....bo sama nie dałabym rady jej wykompać. Jak do WAs weszłam to nie miałąm juz siły pisać, a i tak przejęta byłam, ze musiałam poukłądać myśli. Moja tesciowa jak wczoraj usłyszałą, ze mam bezwzględnie leżeć, to powiedziałą, "no, ugotujesz sobie na 2 dni i bedzie dobrze", a ja jej na to- "Mamo, lekarz pozwolił mi wstawać tylko do WC"- zatkało ją....no tak, bo musiałąby zaoferować pomoc....szkoda gadać. Takie te baby są, myślą, ze jak ktoś jest tytanem przez całę zycie i jakos sobie radzi to tym razem nie bedzie inaczej......dobrze, ze chociaz moja mama zaoferowała pomoc, czego się kompletnie nie spodzewałam i bardzo mi sie miło zrobiło. Jak leżałąm to i zasypiałąm, to tak mi sie niedobrzez robiło, ze nie zdażyłam dobiec do kibelka, zwymiotowałam, nie wiem czy cos mi siadło na żołądku, czy to z nerwów..... A jeśli chodzi o postawę Wojtka, to tak sie wczoraj przejął, ze nie pozwolił mi nic nieść wczoraj z samochodu, ani odkurzyć salonu po tym monażu rogówki, ani nic sprzatać.... Lekarz z resztą wyraźnie powiedział, ze nic mi nie wolno.... Masakra, dobrze, ze chociaż oddychać moge i ruszać rękami..... No ale sniadanie sobie ide zrobić.Bo leki muszę wziać (luteina, fenoterol, izoptin, magnez i potas, oprócz witamin). Udanego dnia Buziaki Ps. ciekawe jak tam ARCT???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje piękne. MoniuKat, skoro lekarz każe leżeć, to leż. Wiem, że w Twoim przypadku to bardzo trudne. Ale niestety tak trzeba. Dobrze, że w Wojtku masz oparcie. Dobrze, że ta wizyta na niego podziałała "z kopem" :) Ja dzisiaj się czuję beznadziejnie, tak jakbym w ogóle się nie czuła.... Nie wiem co mi est, jakoś słabo mi, ogólnie źle. Łapią mnie tak cholerne bóle podbrzusza, że chwilami nie wytrzymuję tylko jęczę. NIe wiem jak Wam to opisać.. Ogromnie silny ból brzucha połączony z bólem krzyża. Boli podbrzusze idzie w dół, tam gdzie krocze to przerwa, nie boli i zaczyna boleć krzyż. W nocy o 2 obudził mnie ból, myslałam, ze nie wytrzymam. Wstałam zrobiłam sobie zawiesinę.. Mam taki proszek bardzo silny,, przeszło i zasnęłam. Dziś też mnie tak złapało, ale raz, na chwilę, zgięłam się i przeszło. Boli mnie tak jak bóle menstruacyjne, ale to się pojawia na chwilę i przechodzi, i jest silniejsze 100 razy.... Mój organizm dziwaczeje całkowicie. Teraz przed @ już wszystkiego można się spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna - albo toniznaka E leki w koncu zaczelynporzadnie dzialas, albo mala fasolka tam sir roZwija, ja mialam podobnoe bile jak na @ ale buoy mocniejsze I krotkie, az pewnego dnia wstalam z bolem jak na @nienodchodzil ,@ nie przyszla I nastepnego dnia byl poYtywng test! MoniaKat - ja tez uwarzam E dobrze ze Wojtek pojechal toba, pewnie jakbys poszla sama I bys mh powiedziala ze kompletnie nic nie mozesz robic, zabardO by w to nie uwierzyl, dla faceta to tak jest, jak mozna kompletnie nic now robic? A tak to teraz ci pomoze I wie ze niewilno tobie beedzie trzymal oko na ciebie!!! To teraz o mnie... Wczoraj o 22.16, dokladnie w dzien marki, dostalam najpiekniejszy prezent na swiecie moja coreczka przyszla na swiat, 3460, 53cm.... Wloski ciemne jak u tatusia... L byl ze mna przy porodzie mialam supermpolozna inlekatke, tulle we dwie byly I to w sumie pod Sam konie a Cale dwie I pop godzinki parlam z mezem inpuelegrniarka, doktorka Nyla na cesarce I u innych kobiet, duzo maluchoof sie urodzilo wczoraj! Do szpitala pojechalam przed 9 rano z nieregularnymi skurczami za to bolesnymi, jak zajechalam mialam 5cm rozwarcia I zero sYjki, chodzilam cwiczylam wyginalam sie, kroploofka itd, okolo 14 zaczely sie regularne skurcze co 4minuty, okolo 16.45 przebili minpechez z wodami, wtedy sie zaczelo, bile niesamowite, wyginalam sie krzyczalam nic nienpomagalo, troche krwawilam alee bylam pod stala kontrola, okolo 18 poszlam pod goracy prysznic jak mnie tam zlapalo tak zdecydowalam sie na zniecUlenie, plakalam nir z bolu ale ze strachu, nie lubienlekoof tym bardziej takich co to musza mnie kuc jeszc e kregoslup.... No ale 10minut po moglam odpoczac, po nieprzespancj dwuch nocach, poniewarz te bolesne nieregularne sourcE mialam od nocy z poniedzialku na wtorek... Zaraz po tym jak przestalo bolec zaczely sie sourcE parte, nie czulam bolu ale czulam nacisk glowki malej jak sirwydoowa 18.40 rozwarcie na 8cm.... I tak z tymi czestymi naparciami sie meczylam do 20.30....mniejwiecej..... Czas na pchanie.... 22.16 moje szcescir na mojej klatce piersiowej, potem ja do szycia, a maz do malej, spisal sie na 6+ przy porodzie... Zabrali mala na obserwacje na noc, miala noerowne oddychanie, okolo 2 nadranem jak bylam ja Obaczyc miala sie juz dobrE, ale trzymali ja na obserwacji, o 7.30 maja ja przywiesc, jest prawie 6... IDE jesCze podrEmac I zbierac energie na pierwsze karmienie.... Karmili ja formula Bo Bali sir ze nie bedIe Nyla odduchac przy piersi, takze ja karmil lekarz.... Ja mam siedobrze czuje wlasnie troche bulu w kroczu, ale daje rade.... Donouzniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko twoje imię zaczyna się na tą samą litere co moje ale takrze nazwisko, prawda. Nie zaczne rozmowy pierwsza,ani pierwsza się nie odezwe,jak dojrzałaś do rozmowy w cztery oczy to czekam na tel. albo smsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×