Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka żona i była żona

Boję się, ze mój facet dłużej tego nie wytrzyma, a nie moge zrezynowac z syna...

Polecane posty

Gość matkaprzedewszystkim
dlatego chce go trzymac z dala od dna. i bardzo dobrze, to jest teoretyczna metoda psychologów, ale każdy człowiek jest inny i nie można stosować jednego lekarstwa.. podobnie jak rady, że "on musi tego chcieć" - bardzo pięknie - tylko czy w tym wieku, wśród szalejącej burzy hormonów, w tym rozwydrzonym świecie można wiedzieć czego się chce, trzeba mu to po prostu "podpowiedzieć" jedne furtki zamykając inne uchylając - po co ma sprawdzać na sobie wszystkie metody. Wierz mi rozmawiałam z wieloma koleżankami w tym ich wieku (dzieci) - i choć wszystkie chodziły do dobrych lo, dobrze się uczyły wszystkie były nieznośnie, "chamskie", obrzydliwe, no widać tak to musi być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
epitor, szkoda ,ze nie byłeś moim mężem :)i ojcem mojego syna. To tak na marginesie. Ale masz rację , do autorki : to nie Twój Tomek może uratowć sytuację ale tylko ojcic biologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> pikok nie masz racji! powiem więcej - gadasz bzdury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
Właśnie tego sie boje najbardziej ze nie cofne czasu:( dlatego musze zrobic wszystko, zeby nie żałowac. Bardzo cie dziekuje za pomoc, a forma jak dla mnie jest ok. Masz dużo madrych rad i myśle, ze musze je przemyślec na poważnie. Mój facet jest w stnie sie usunac na drugi tor jesli to bd konieczne, ale wszytskie zanki na niebie i ziemi wskazuja ze on, ma duży wpływ na zachowanie syna, nie wiem mozę to jakas próba sił, ale mimo całego swojego zzachowania syn bardziej szanuje Tomka, podobno u chłopców to normalne, dlatego ciezko wychowac chłopaka bez faceta. najdziwniejsze, ze on jest przewanie okropny, ale czasem bywa miły, kiedys nawet mi powiedział po jednej awanturze, ze czasem mówi mi strasze rzeczy, a docira to do niego jak dostanie jak on mówi w pysk od Tomka, ale potem robi to samo. Raz jest cudowny, a innym razem okropny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> pikok niekoniecznie ojciec biologiczny - przecież to przy Tomku, na jego oczach się to dzieje, to on za nim jeździ, on jest "na etacie" a nie z doskoku.. nie znamy relacji na różnych płaszczyznach w tej rodzinie, ale musiał być jakiś powód, że jest ex...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Twój mąż nie powinien nigdy uderzyć Twojego syna 2. przede wszystkim to Ty powinnaś wyznaczyć synowi granice, a nie chować się do łazienki i płakać, jesteś dorosłą osobą i to Twój syn sama stawiasz męża i syna w trudnej sytuacji Ty nie działasz, mąż zatem ingeruje w stateczności, zbyt agresywnie i impulsywnie, swoim działaniem niczego go nie ucząc- bo zachowuje się tak samo,jak Twój syn, ten sam poziom syn za to reaguje pretensją, bo Twój mąż to dla niego obcy człowiek - który go bije błędne koło co Ty, jako matka, robisz, by zmienić zachowanie syna? poza zamykaniem się w łazience gdy mąż interweniuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
>matka kobieto, one WSZYSTKIE są w tym wieku okropne! moje zdanie tylko MIŁOŚĆ, SERDECZNOŚĆ żeby nie wiem co, "na złość" - najgorsze jest to, że oni nawet "normalnie" są jakieś pofukane, ale wierz moi wszystko słyszą i biorą sobie do serca, choć żeby pokroiła nie przyzna się do tego! Piszesz, że to mądry chłopak, więc minie tylko bądź cierpliwa do bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
zołza, obawiam sie ze nigdy nie byłas w "mojej skórze" wiem ze popełniam błedy, ale czasem ciężko stac i patrzec jak osoba która kocham najbardziej na swiecie, rani mnie jak nikt inny. Kiedy po 5 godz siedzenia i czekania, kiedy syn raczy wrócic, ciesze sie ze jest cały i zdrowy, słysze o sobie takie okropnosci, nie wytrzymuje mozę to racja jestem słaba, ale nie umie, choc bardzo chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
łatwo jest radzić teoretycznie, zwłaszcza jak się samemu nie jest matką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> matka kobieto nie wyrzucaj sobie, że popełniasz błędy mało tego! - powiedz mu o tym, że wiesz, że popełniasz błędy, to nie wstyd! poproś, żeby ci (tak!) pomógł, powiedział czego chce, jak by chciał, żeby było, niech widzi, ze jesteś gotowa na wiele, bo go po prostu kochasz ponad wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
Mój maz ma swoja pasje, i jest to włąsnie karate, mozę faktycznie mogli by trenowac razem, kiedys tak było, ale dużo sie zmieniło od tamtej pory:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
napewno sie na taka szczera rozmowe zdecyduje, musze tylko poczekac na moment, kiedy bedzie mozna z nim pogadac, bo przekrzykiwanie sie jest chyba bez sensu, tak myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
na budowanie autorytetu było 16 lat x 365 dni, po drodze rozstanie "starych" i Bóg wie co jeszcze (oni to wiedzą), teraz mleko się wylało... teraz trzeba działać, żeby się nie stoczył, nie pora na zastanawianie się co było powodem tylko na to jak załatać dziurę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
matkaprzed... powiedz jaka była Twoja historia jestes madra kobieta i myśle, ze to madrosc zyciowa, nabyta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
i jeszcze jedno myślę, że nie warto pokazywać, że inni są "lepsi", a uzmysłowić, że on jest tak wspaniały, że wszystko może jak tylko zechce - otworzyć szeroko ramiona i serce, uzmysłowić, że szkoda czasu na głupie przepieprzanie go z kolegami z piwkiem, bo tyle fajnych rzeczy jest do zrobienia. I jeszcze raz DOM, DOM jako JEGO miejsce do życia, WY jako ci, dla których jest najważniejszy na świecie (choć wkuurwia jak...ale srał to!)...i mówić, mówić, mówić, nazywać PO IMIENIU to co się czuje, bez fochów, zasranej dumy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tutaj się mylisz, nie znając przyczyny, powodu - nie pomożesz możesz zastosować środek doraźny, ale nie naprawić tak się tylko piętrzą kłopoty można działać na płaszczyźnie zapobiegania całkowitej demoralizacji i naprawie kontaktów z dzieckiem równolegle tylko łatwiej zauważyć wymierny efekt w postaci grzeczniejszego zachowania i uspokoić sumienie, niż zgłębić problem i dowiedzieć się, co się w dziecku dzieje przyczyna niemal zawsze leży o stronie rodziców, rzadko po stronie otoczenia czy kolegów, jak to rodzice zwykle wierzą ku pokrzepieniu swych serc psycholog, mimo Twojego, Autorko, oburzenia, miał wiele racji zresztą nie wiem, skąd matka mająca problemy z dzieckiem ma kompetencje do podważania wiedzy profesjonalisty w dziedzinie, z która ona sobie nie radzi wybacz, ale chcesz i nie chcesz pomocy, bo na negatywne opinie się oburzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
Teraz tak myśle, ze musimy mu pokazac jakies inne formy spedzania czasu, moze on nie ma na siebie innego pomysłu, a wyrósł juz ze wspólnych wycieczek. Oczywiscie czasem warto pomarnowac czas z kumplami, byle sie potem nie okazałao, ze ma sie 30 lat i w zyciu widziało tylko najebaaaanych kumpli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze raz DOM, DOM jako JEGO miejsce do życia, WY jako ci, dla których jest najważniejszy na świecie (choć wkuurwia jak...ale srał to!)...i mówić, mówić, mówić, nazywać PO IMIENIU to co się czuje, bez fochów, zasranej dumy... zgadzam się w stu procentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> matka to i życie, i doświadczenie z rodzeństwem, i zawód, i ...pokora wobec wszystkiego...i ...(sorry za zarozumiale brzmiące) mądrość czerpana z wiary...a przede wszystkim przeogromne zaangażowanie we wszystko co się widzi wokół - zawsze sama byłam na drugim planie widząc potrzeby najbliższych, potrzebujących. Potem per saldo jestem dla wszystkich najważniejsza, autorytet w każdym calu - przynajmniej tak mi to okazują. Stąd teksty o tej dumie schowanej do kieszeni - potem wszystko wraca do człowieka z podwójną siłą i ...daje power do zmagania się ze wszystkim następnym...potem - jak wygrasz (a wygrasz - na pewno!) - kto ci skoczy??? No i nie myśl, że dosłownie na drugim planie, o nie! Ale to nie o mnie topik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
nie oburzam sie, ale ten człowiek opiprzył mnie i powiedział, ze nie umie pomoc, wiec jak nie umie pomoc to niechc nie krytykuje tego ca my robimy, staramy sie jakoś mu pomóc, to chyba lepsze od nierobienia niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
oj mam nadzieje, ze ja to przejde z synem, a potem, z synem Tomka i bede mogła daac dobre rady innym. kiedys jeszcze wczoraj chciałam sie obudzic i miec dorosłego, madrego syna, ale teraz wiem,ze nie moge zmarnowac tego czasu, bo bede o coś bogatsza jak to sie skończy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
nie wierzę w żadnych psychologów - choć nie muszę mieć racji... Psycholog to teoretyk, który spróbuje wtłoczyć przypadek w schemat...a tu nasz skarb, nasze życie, wszystko z krwi i kości! i ja i ono z bolącym sercem, łzami, gotowością do oddania wszystkiego byle było szczęśliwe!!!! Kto na świecie chce lepiej dla kawałka mnie, ze mnie - jakiś obcy człowiek, który po prostu wykonuje swoją pracę.. Mama mi zawsze powtarzała: "jak sama sobie dziecka nie wychowasz, nie dopilnujesz - nikt za ciebie tego nie zrobi", i znowu - a kto chciał lepiej dla mnie niż z kolei moja matka? A wszędzie MIŁOŚĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów wmuszasz swoje zasady i reguły w pracę psychologa, opieprzył,bo wydało mu się to potrzebne, a Tobie niewygodne nie zrozum mnie źle, doceniam to,że naprawdę się starasz, widzisz problem i ze wszystkich sił chcesz nad nim pracować ale zamykasz się na to, co dla Ciebie niewygodne nie tylko Twój syn nie chce, Ty po części też a jako jego biologiczna matka masz na niego największy wpływ, strach przed ojczymem mu nie zastąpi autorytetu i wzorca do naśladowania uwierz w siebie jako matkę, przecież wychowujesz swojego syna najlepiej jak umiesz i Ty - nie mąż- bądź wytyczną przyjmij wspólny front z mężem, ale to Ty prowadzisz Ty rozmawiaj, tłumacz do znudzenia i mów,że kochasz, zapewniaj ile się da dla syna autorytetem jest ojciec, natomiast rzadko kiedy przyszywany, częściej jest to nawet dziadek nie jest ta w każdym przypadku oczywiście, ale tego na siłę nie zmienisz być może w Twoim synu jest wiele żalu, zalegających pretensji, skoro tak wiele rzeczy wypomina masz trudniejsze zadanie, bo to chłopak - mniej chętny do zwierzeń, łatwiej się buntujący ale wyjaśniaj i bądź konsekwentna i nie pozwól, by mąż bił syna, to daje skutek odwrotny, chwila spokoju za cenę negatywnego nastawienia do Ciebie i męża syn odbiera to nie jako zasłużoną karę, a jako sytuację : moja matka pozwala obcemu facetowi mnie uderzyć dla Ciebie to dziwne i irracjonalne, ale on to widzi inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> matka oczywiście i nie bój się, że nie dasz sobie rady, bo dasz tylko w to wierz! Nie wstydź się walczyć o niego, bądź gotowa iść do piekła i...mów mu o tym! Nie czuj się gorsza, bo jesteś LEPSZA przez to co robisz dla niego, a każdy popełnia błędy. Nie pozwól, żeby go poniżali choćbyś na czarne musiała powiedzieć białe i ...powiedz mu potem o tym - "okłamałam, żeby cię wybielić, ale zrobię dla ciebie wszystko!" Zobaczysz, że tak będzie i zobaczysz jak to cię uodporni i wzmocni. Wychowywanie dziecka to najcięższa praca i największe wyzwanie dla matki..ale jaka potem satysfakcja! Ja mam motto: "ja sobie nie dam rady? - to kto sobie da?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> zołza teoria, choć piękna, nie poparta doświadczeniem nie masz dzieci, jak będziesz miała - pogadamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doświadczenie co do jednego tylko przypadku a teoria co do ogólu przypadków- nie widzę różnicy sama dzieckiem byłam, a lat 16 miałam nie tak dawno, więc ja jeszcze nie zapomniałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli jeszcze raz cie obrazi
wyrzuć go z domu. Zobaczysz nie będzie taki hardy. Kilka dni ponocuje u kolegów, ale później i koledzy i ich rodziny będą miały go dosyć i zobaczy ze tak naprawdę ma tylko ciebie Wyrzuć go kiedyś w nocy i powiedz żeby przyszedł następnego dnia jak wszystko przemyśli wróci, góra za 2 tygodnie postaw warunki PSYCHOLOG, dyscyplina, szacunek dla ciebie i twojego partnera Będzie chodził jak w zegarku przydziel mu opbowiązki w domu, np. sprzątanie w wakacje wyślij do dodatkowej pracy a w roku szkolnym ma się uczyć stawiaj warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mam nadzieję, że jak będę miała dzieci to nie pogadamy :) nie podchodzę do psychologów z wrogim nastawieniem, bo to zamykanie sobie drogi pomocy w imię swoich uprzedzeń a przecież pomaga się wszelkimi możliwymi sposobami, jeśli się chce pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest jeszcze
jest jeszcze przecież ojciec biologiczny dziecka. na czas wakacji mogłabyś go wysłać do byłego męża. rozmowa z nim mogłaby pomóc. Być może część frustracji syna wynika z braku kontaktu z biologicznym ojcem. Poza tym odizolowałby się na jakiś czas od towarzystwa i zatęsknił za Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×