Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Gość kinia2403
hej jestem tu pierwszy raz . 3 pazdziernika 2009 moja coreczka urodzila sie martwa byl to 37 tydzien ciazy byla zacisnieta pempowina 2 razy powiedzcie mi prosze kiedy mozna zaczac starac sie o nastepne dziecko ?? ile nalezy odczekac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just4123
Obecnie to po 3 miesiacu, ale to ci musi powiedziec lekarz, zapytaj sie lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia w twoim przypadku
po tak zaawansowanej ciazy to chyba 6mcy - ale lekarz powie Ci dokladnie - Jejku - trzymaj się - straszne to musialo byc - wiem ze teraz nic Cie nie pocieszy ,ale moja kolezaka stracila ciaze w 7m, a po 2mcach zaszla znowu i stracila od razu - bo za wczesnie, potem odczekala jescze 3mce i dzis ma 10m synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane u mnie dobrze mały dostał leki na szczęście nie zastrzyki Kasia buziaki Latinka trzymaj się :* Dori co tam u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weq
Dziewczyny czytam wasze tragiczne historię i płaczę jednocząc sie z Wami w bólu. Aniu nawet nie wyobrażam sobie Twojej sytuacji gdy musiałaś rodzić martwą córeczkę. Popłakałam się strasznie. Kochana współczuję Ci z całego serca. Przytulam Was mocno aniołkowe mamy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane zalogowałam się już teraz czekam na aktywacje tego nowego forum a na jakim czacie siedzicie ?? Mojemu małemu chyba żeby idą czytałam, że tak może być ma 3 miesiące a ślini się i wszystko bierze do buzi i ma zaczerwienione dziąsła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokruszona83
Witajcie dziewczyny. Cały czas mam aktywowany topik ciąża obumarła, cały czas przychodzą mi na @ powiadomienia... ja .. byłam tutaj rok temu. Rok temu w maju straciłam swoje dzieciatko w 10 tyg. Ciężko to było wszystko ogarnąć. Nigdy nie zapomnę. W tym roku poczyniliśmy kolejne starania. udało się za drugim razem. Obecnie jestem w 12 tygodniu. Jest we mnie wielki strach. Te pierwsze 3 miesiące byly dla mnie straszne. Nie da się myśleć pozytywnie, chociażby się chciało, człowiek tak bardzo boi się powtórki, bólu. Nadal się boję, mimo że słyszę serce mojego dzieciątka (przecież w zeszłym roku też słyszałam..) boję się mimo że widzę jak macha tymi swoimi nóżkami. jestem dopiero w 12 tygodniu a miałam już 3 USG. jestem pod stałą opieką lekarza, nie muszę leżeć, ale biorę hormon duphaston. Nie zaszkodzi a może tylko pomóc. Dziewczyny miejcie wiarę że się uda. Nic nie zapełni tego bólu po stracie tamtej dziecinki,modlę się teraz żeby się udało...musi być dobrze. czytam Wasze historie i tak naprawdę wiem że mój strach będzie trwał chyba już całe życie. To nie tylko te 3 pierwsze miesiące ciąży, całą ciążę, jak czytam o maleństwie które miało szyję owiniętą pępowiną, łzy same mi lecą. Moja mama jak mnie urodziła też byłam owinięta pępowiną ale mnie uratowali. Widocznie ten na górze miał w tym swój cel. Wierzę że Wam wszystkim uda się, uda się w końcu uśmiechnąć i przytulić do swojego serca swoje maleństwo, czego Was serdecznie życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokruszona83 miałam to samo i druga ciąża zakończyła się powodzeniem mimo plamień i też brałam dufaston ale jedno opakowanie a teraz mam synka ma już 12 tyg i 3 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klusialka
do Kini:KInia przecież w 36 tyg.robią usg ,to co,nie widzieli że dziecko jest owinięte pępowiną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2403
do klusialka : USG bylo robione tylko lekarz tego nie wykryl ...a jak zapytalam czy nie bylo to widoczne i czemu tego nie zauwazyl to odpowiedziala mi polozna ze takie rzeczy nie sa widoczne oczywiscie przypuszczam ze to klamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie ja jestem w trakcie załatwiania formalności zarejestrowania mego pierwszego dziecka które straciłam w sierpniu zeszłego roku wiecie że w USC kierowniczka powiedziała mi że jak szpital mi wystawia dokumenty że martwo urodzone jak przy tym drugim teraz Kacperku to ona mi zarejestruje bez problemu.Więc ja zaraz za telefon i rozmawiałam z ordynatorem powiedział ze nie ma sprawy ,ze wystawią dokumenty tylko pismo do dyrektora mam napisać bo dokumentacja jest w archiwum i jak się zgodzi to oni wystawią. Wczoraj dzwoniła sekretarka dyrektora że zostanę poinformowana o wszystkim pisemnie ,że sprawa już jest w toku napisałam również, że chcę odebrać ciałka moich dzieci i chcę je godnie pochować,bo co się okazało na histopatologii mają obowiązek trzymać nasz tak zwany materiał ,czyli wiecie nasze ciałka dzieci dwa lata ,a potem wiadomo.......więc postanowiłam je odebrać i jednak pochować choć wcześniej nie wiedziałam czy dam radę przez to przejść.Teraz jak wiem ,że jest możliwość to nie mogę tego tak zostawić i muszę doprowadzić sprawę do końca to nie były przecież jakieś polipy,torbiele czy nadżerki tylko MOJE DZIECI.Trzymajcie kciuki żeby mi się wszystko udało i wtedy będę mogła spokojnie spać a nie myśleć,będzie mi lepiej z tym na sercu i będę czuła się na pewno psychicznie lepiej ,że zrobiłam wszystko co tylko mogłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam poprzednie forum i jestem z wami od 7 lipca :( dobrze, że zmieniłam gin na tą miła co mnie głaskała po zabiegu jest naprawdę lekarzem z powołania a najgorsze jest to, że u nas w mieście ogłosili konkurs na najlepszego lekarza a i ten tyran jest wyżej niż ona. Wysłałam do niej koleżankę co miała problemy z hormonami miała nie mieć dzieci a tu niespodzianka 8 tydzień dziewczyna wystraszona, że coś może być nie tak 5 ma usg ale nie ma typowych objawów ciążowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ja dzisiaj leze caly dzien w lozku,bo cos mnie dziwnie brzuch boli,wczoraj pokazalo mi sie lekkie plamienia,a do lekarza ide dopiero w przyszlym tygodniu,a wiec nospa i odpoczynek mi zostam.Najgorsze jesz to ze zaczynam sie coraz bardziej denerwowac,ale jestem dobrej mysli :0) Pozdrawiam i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8507
Witam Dziewczyny. Jestem z Wami od czerwca, rzadko się odzywałam, ale cały czas Was czytam i bardzo mi to pomogło. Swoje maleństwo straciłam w czerwcu w 10 tygodniu. Teraz jestem znowu w ciąży, bardzo się cieszę i jednocześnie strasznie boję, ale wierzę, że teraz wszystko będzie dobrze. Dziękuję Wam za wsparcie i życzę wszystkim wszystkiego co najlepsze. Wierzę, że i dla Was niedługo zaświeci słoneczko. Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Kasiu i 8507- dbajcie o siebie!Ja tez jestem w ciazy- we wtorek wyszły 2 krechy potem robiłam 2 razy betę w 28dc 349 i 30dc 973.Tez mnie troszke brzusio pobolewa, rano miałam leciutkie plamienie.W sumie tez odpoczywam i w pon lece do gina.Musimy byc dobrej mysli. 8507 - pamietam Cie z topiku. Buziaki!Pozdrowionka dla Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8507
Malgon gratulacje. Bardzo się cieszę, jest nas coraz więcej. Ja chcę iść we wtorek do lekarza. W sumie nic mi nie jest. Czasami brzuch mnie zakłuje, mam mdłości i okropny ból sutków. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, strasznie się boję. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny...poronienie to strata niedoopisania...mam 2,5 letniego synka, bardzo chcialam by mial rodzeństwo wiec zaczęliśmy sie starać, w lipcu bardzo wcześnie poroniełam, gdzieś 3 tydz. jak bym nie zrobila testu to nawet bym nie wiedziala, w sierpniu sie postaraliśmy, byłam szczęsliwa...az do wtorku....byłam w 3 m-cu ciazy, zaczełam plamić wiec pobieglam szybko do lekarza, od razu dostałam skierowanie do szpitala, a tam diagnoza-poronienie wstrzymane, dzidzia rozwijała sie do 6 tyg. a kolejne 6 nosiłam martwe...dostałam oksytocyne, ból niesamowity, pomijam stan psychiczny...i zabieg łyżeczkowania, tyle dobrego, ze byłam uśpiona i nic nie pamietam, poza tym że straciłam swoja kruszynke...nie wiem jak sobie poradzić, jak widze kobiety w ciaży, albo niemowlaki to od razu chce mi sie ryczeć w głos...mam nadzieje, ze uda mi sie zajść nieługo w ciaże i urodzić zdrowe dziecko, choc wiem, ze napewno bede bardziej wrażliwa i zestresowana...pozdrawiam Was i łączę sie z Wami w bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Wam dziewczyny uporu i tak strasznej chęci bycia matką (pierwszy bądź kolejny raz)ja również baaardzo chcę znów mieć dzidziusia, ale na samą myśl mam teraz straszne obawy, po prostu sie boję...narazie jestem niecały tydz. po zabiegu, to wszystko jest dla mnie bardzo świeże...oczy nieraz mi zachodza łzami, nie mogę po tym sie otrząsnąć...jak mam sobie z tym poradzić?jak WY dałyście radę dlaej funkcjonować?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostucha 76
kasiulak trzymaj się, zapraszamy na nowe forum http://jestemmamaaniola.fora.pl/ Mama Aniołków Aniołek 12.04.07 (16tc) Aniołek 31.08.07 (12tc) Aniołek 18.06.08 ( 8tc) Aniołek 15.10.08 (11tc) Aniołek 09.04.09 (12tc) Dawniej "do czterech razy sztuka" ponieważ się nie sprawdziło - nieaktualne ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just4123
Jak ja wam zazdroszcze tych maleńst które trzymacie pod serduszkiem, moze mi tez sie uda zajść w ciąże.Już 4 listopada mina 3 msc od utraty maleństwa ( w 12 tyg) lekarz powiedział że juz moge spróbować.Ale w głebi serca wierzę że nam sie uda i jak ja i wy dziewczeta bedziemy mamusiami dla naszych ślicznotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostucha-normalnie jestem w szoku!Jak Ty wogole funkcjonujesz psychicznie i fizycznie po takich bolesnych przeżyciach?nadal sie starasz?Boże, to chyba zalezy od charakteru każdej z nas, jedne są silniejsze psychicznie a inne szybko sie załamują i poddaja...ja chyba należę do tej drugiej grupy, narazie boje sie wyników histopatologicz., boje sie co bedzie dalej, nawet jak sie uda to te obawy i ciągły strach mnie nie opuszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 kasiulak wiem moja droga jak się czujesz ja jestem dziś 3 tygodnie po zabiegu i to już druga moja strata :( wiem jak jest ciężko jakie uczucia Tobą targają tak jak Kostucha zapraszam Cie na nasze forum są tam wspaniałe kobiety ,które zrozumieją i pomogą w każdej chwili bo wiedzą co przeżywasz bo każda z Nas to przeszła gdyby nie One ja sama po drugiej stracie nie wiem co bym zrobiła a tak czuję się z dziewczynami o wiele lepiej jak byłam w szpitalu cały czas były ze mną pisały smsy dzwoniły choć nigdy nie widziałyśmy się osobiście to miłe w tak ciężkich chwilach bo nawet rodzina nie potrafi tek wesprzeć ❤️ Przytulam Cię nie jesteś sama dołącz do Nas zapraszam🌼 http://jestemmamaaniola.fora.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just4123
Przepraszam że sie wtrące do Sary37, ale nie zawczesnie zaplanowałas druga ciąże z tego co wynika to miesiac po zabiegu , to troszeczke za wczesnie, nie rozmawiałas z lekarzem na ten temat minimum 3mscbo tak to inaczej sie nieuda(wiem ze to cięzko przezyłaś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie lekarka powiedziala o 3 m-cznym odpoczynku...ale ta przerwa dotyczy mojego zdrowia psychicznego, żebym doszla do siebie...pewnie jakiś czas tez trzeba odczekać, zeby po zabiegu sie wszystko pogoiło...każda z nas jest inna, ja np. bardzo sie boje kolejnej ciąży i jak narazie mam w planie dłuższa jak 3 m-ce przerwe, ale mam kochanego synka, dl akórego musze żyć, uśmiechać sie i normalnie funkcjonowac, sa kobiety, które wielokrotnie staraja sie i nie ważna jakas tam przerwa, chec bycia matka jest silniejsza, moze tez zbyt ryzykowna, ale to wybór każdej z nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam dziewczyny ja miałam źle wpisany rok przy pierwszej starcie moja wina pomyłka w następną ciążę zaszłam po roku czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sara-jak ty dałaś rade nomalnie żyć po tych dramatycznych przeżyciach...czy nadal sie staracie?jak to u Ciebie było z przełamaniem sie do ponownych starań, jak psychicznie to znosiłaś?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulak zajrzyj proszę na nasze forum, do którego linka podają dziewczyny i zarejestruj się. Tam dziewczyny zaglądają częściej, trzymamy się razem i jest nam raźniej. A Kostucha to nasz forumowy feniks. Jest niepokonana i wspaniała. Sara to druga nasza bohaterka... Zapraszamy na forum, chętnie poznamy i powitamy w naszym gronie nowe mamy aniołków. W kupie raźniej w niedoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×