Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Natiii38//:) Współczuję, znam to odczucie, ale spróbuj potrakotwać tę przerwę jako coś chwilowego a przydatnego na odpoczynek, czy nadrobienie jakiś zaległości, których nie mogłaś zrobić pracując ;) Najważniejsze to nie zniechęcać się i już rozglądać się za nową pracą :) Co do siedzenia w domu... nie wiem jak u innych, ale czym dłużej siedzi się w domu, tym jakoś się wrasta w niego i ciężko wrócić na tory zawodowe ;) Przynajmniej ja tak mam zawsze. Praca jest potrzebna i przynosi wiele korzyści, ale to ,,siedzenie w domu,, też ma swoje zalety... przede wszystkim ma się więcej czasu dla rodziny :) pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
no wlasnei wiem , ze wiecej czasu dla rodziny i wogole ale troche mnei to wszystko przeraza, bo ejstem jzu przed 40 miasto jest niewielkie, a ja pracowalam w urzedzie Pracy wiec wiem jaka beznadzieja z szukaniem pracy, poza tym czuje sie jakas przegrana, bo jednak staralam sie, pracowalam dobrze a pozbywaja sie mnie jak smiecia, maz mnei pociesza, ze znajde lepsza prace, ale ja mam watpliwosci, dzieci pewnei beda zadowolone ale to siedzenie w domu mnie przeraza, jest jeszcze jedna sprawa, podziele sie z wami bo nie chce mowic znajomym bo nigdy nic nei wiadomo, otoz moja mama ciagle tu u mnei przesiaduje odkad maz ma prace za granica, jak sobie pomysle ze ona mi tu bedzie sie zwalc codziennie to nie wyrabiam, owszem lubie pogadac , ale nie wkolo paplac o pierdolach, czuje sie jaks nic nei warta, sorry ze wam truje ale sie musialam wygadac, a widze ze wy tu jestescie bardzo zyczliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nattiiii38 - rozumiem Cię, ja też nie lubię jak mi się ktoś zwala do domu i non stop siedzi. Czasem lubię pobyć sama. Wiesz, ja dopiero jestem po studiach - nie mam w ogóle doświadczenia, stażu pracy.... NIC. Moje koleżanki ze studiów nadal szukają pracy - bez skutecznie. Ciągle myślę nad jakimś małym biznesem. Może Ty też byś znalazła coś dla siebie, co mogła byś robić chociaż w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz o moim biuście , bo widze że temat was zainteresował, ha ha . Otóż ja mam tak że jakikolwiek stanik bym włożyła to biust opada pod własnym ciężarem i zawsze jest za nisko. I plecy też bola . Ale juz znalazłam rade , bo kupiłam w Mango stanik podtrzymujący biust, zakłada się to ustrojstwo na właściwy staniczek ,a ten dodatrkowy nie ma miseczek tylko fajne paski pod miseczkami , i właśnie dlatego podnosi wszystko do góry. Dodatkowo ma podwójne szelki i na plecach kawał materialu więc i plecy są odciążone. Akurat była wyprzedaz i dwa egzemplarze były za 100zl. starasznie skomplikowane te wymiary na tej stronce o staniczkach . Zastanawiam sie czy skorzystac bo teraz jak mam to podtrzymywadło , to może mi starczy. W każdym razie dzięki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbatka miętowa - widziałam to cudo w tv. Faktycznie działa? Ja Ci biustu zazdroszczę - bo ja raczej należę do tych "z przodu plecy z tyłu plecy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natii , ten problem z mama bardzo rozumiem , bo miałam analogiczna sytuację. Moja mama tez często do mnie przyjeżdżała , czasami byłam tak potwornie zmęczona psychicznie że myślałam że zwarjuję . Najgorsze były Swięta , mama przyjeżdżała i była przez całe Święta i jeszcze kilka dni, a siostra z którą razem mieszkała dzwoniła i mówiła żeby mama jeszcze troche posiedziała. Byłam bliska wywiezienia mnie do psychiatryka. Moja mama była kochana , kochałam ja , była dobrym człowiekiem . Ale jeśli wypadnie tak że mieszka sie z jakimś rodzicem to trzeba tak ułożyc stosunki wzajemne żeby każdy miał jakąs prywatnośc . U nas niestety tego brakło. No bo ile można gadac z własna matką, bez [przerwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natiiii38//:) Pisz śmiało, gdzieś trzeba się wygadać, a w realu nie zawsze się udaje, własnie dlatego, że nie można tak bezosobowo ;) Tylko tutaj też uważaj z tym ,,otwarciem się,, :D Mała miejscowość, ale rozejrzyj się czy nie ma jakiś podobnych instytucji, albo czy nie znalazła by się praca gdzieś w najbliższej miejscowości :) Przede wszystkim trzeba na spokojnie :) Nie wiem jak mała to miejscowość, ale może jest gazeta z ogłoszeniami i do niej też zacząć zaglądać. Czasami szkoły potrzebują sekretarek, do biur różnych itd. A to, że czujesz się ,,gorsza,, to normalne uczucie, każdy je ma w takich sytuacjach. To jest takie rozczarowanie, prawda? Nasuwają się od razu osoby, które gorzej pracowały a one zostały... po prostu rozczarowanie. Jednym okiem jestem tutaj, a drugim pilnuję obiadu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak spotkam gdzieś w sklepie to przymierzę i przetestuję. ale zwróciłam uwage że te staniczki prezentowane sa na dziewczynach , ich biusty z natury nie sa jeszcze opuszczone. nie karmiły przeciez dzieci. Jakby zaprezenrowano je na kobietkach przynajmniej juz po dwojgu dzieciach to wtedy byłoby dla mnie bardziej wiarygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
dzieki za wpisy dziewczyny, naprawde ciesze sie ze tu napisalam poszlam z synem na spacer , wracam a tu tak mila niespodzianka do kota w kozakach, nie biznesu rozkrecac nie bede , kiedys mialam i neistety Zusy za mna sie ciagna, wogole to jest paranoja, jedno splacisz zaczynasz nastepne, moj maz tez mial biznes i tylko problemy z tego byly herbatko mietowa, wlasnie z moja mama, bardzo jest podobnie, strasznie mnie sumienie gryzie kiedy z mezem o tym rozmawiam, albo tak o niej mysle ,a le moja mama zyje zyciem moim i mojego brata, pilnuje u niego wnuka a w miedzyczasie prawie ciagle przesiaduje u mnie, a ja mam male mieszkanie, dwa pokoje i dwoje dzieci i nie mma dla neij miejsca, poza tym potrzebuje spokoju, nie chce mi sie rozmawiac wkolo o tym samym, czuje sie jak wyrodna corka Emmi, bede sie rozgladac jak najbardziej, ale odnosze wrazenie ze wszyscy sie znaja i jest jakas beznadzieja, ale moze mi sie myslenie zmieni wiecie moze to ta pogoda, pewnie gdyby lato bylo , bym miala inne podejscie a jesli o staniki chodzi, to tez mam duzy biust , kupuje w Triumphie rozmiar 75 E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do problemów z biznesami to znam to z autopsji - "mąż" ma i też wychodzi że więcej z tym problemów niż pożytku. Widzę że tu same biuściaste babeczki - tylko ja deska 😭 Dziś chyba czas przestawiamy kobiety? Więc mamy godzinę więcej spania :) Udanej niedzieli. ps. dziś zapadła ostateczna decyzja o odchudzaniu!! Rozwaliłam dwie pary spodni próbując się w nich dopiąć i miarka się przebrała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
witam dziewczyny ja jakos nei moglam spac za dlugo, poza tym musze mieszkanie sprzatnac, bocos mi sie zdaje ze moja mama jak zwykle w niedziele wpadnie , bo Taniec z gwiazdami bedzie lecial dzieci jeszcze spia Kot w butach, a jaki interes twoj maz chce rozkrecic? Staral sie o jakas dotacje z uni badz z urzedu pracy? Tak latwiej biustem sie nei przejmuj, prztnajmniej nie masz problemu z kupnem stanika ja wlasnie sie odchudzam, chociaz wczoraj mialam dola i zjadlam ciasto , ale w koncu nie bede sie tym zadreczac kolezanka polecila mi diete na zawolanie, schudlam juz 3 kg wiec nie jest zle , jednak trzeba miec silna wole, nie jada sie na niej ziemniakow, chleba itp milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie :) Ja też do biuściastych nie należę, może już nie deska, ale na pewno do problemów z nadmiernym obciążeniem kręgosłupa mi daleko :) Natiii witaj :) Bycie kurą domową ma mnóstwo dobrych stron, ale faktycznie dla równowagi psychicznej należy mieć jakąś swoją odskocznię... Ja dziś z kolei wcale nie spałam :( Dopadła mnie jakaś bezsenność, przewracałam się z boku na bok całą noc, a przez zmianę czasu, męczyłam się godzinę dłużej :( Nie wiem o c chodzi, bo nigdy mi się takie coś nie przydarzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
no to juz mieszkanie jako tako wyglada witaj bywalczyni:D penie jest tak ze bycie kura domowa ma swoje zalety, kilka razy mi sie zdazylo, ale jakos zawsze czulam sie przez to gorsza, nie wiem czemu ale jak pracuje to sie czuje bardziej dowartosciowana, chociaz bardzo czesto narzekam na prace, nie trafilam jeszcze na taka by czuc ze moge w niej spedzic reszte zycia taka stara jestem a sama niei wiem czego chce a wy dziewczyny wszystkie nie pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Nati -> współczuję sytuacji z mamą, na pewno ciężko Ci pogodzić z jednej strony potrzebę pobycia w spokoju z najbliższymi, a z drugiej poczucie, że to Twoja mama więc powinnaś mieć dla niej czas. Tak sobie myślę, że może jakoś dałoby się przeforsować, że np. jeśli chce spędzić z Tobą/Twoją rodziną czas to w sposób aktywny - wspólny spacer a nie siedzenie bez celu i gadanie o niczym. Kot -> nakreciłam się na siłownie :-) Jak tylko będzie kasa to idę kupić karnet :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati -> odpowiadając na Twoje pytanie. Pracuję na 3/5 etatu czyli teoretycznie 24 godziny tygodniowo, ale zwykle jakoś tak wychodzi, że praca zabiera mi trochę więcej czasu. Powoli ogarniam mieszkanie, wczoraj byłam w pracy, potem wpadłam do domu na kanapkę i pojechałam po zakupy, zdarzyłam się jeszcze posprzeczać z M., zrobić sałatkę i zjeść całą furę "przysmaku świętokrzyskiego" który przypadkiem odkryłam w realu. Skończyło się na tym, że o wpół do pierwszej padłam zostawiając totalny bałagan w całym mieszkaniu.. M. nie mógł tego znieść i trochę ogarnął kuchnie i dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzenie w domu na pewno nie dowartościowuje. Sama zainteresowana pewno czuje się z tym dobrze, ale ja jako kura domowa widziałam że otoczenie ma mnie za człowieka gorszego. Chociaz ja sama nie miałam kompleksów to widziałam że inni mnie lekceważą. Poza tym nie jeste osoba wygadana i nie potrafie nadrabiac przebojowym zachowaniem. Zmieniło sie bardzo dużo od kiedy zajęłam sie malarstwem , a raczej wróciłam do porzuconego kiedys zawodu. Zauważyłam że stosunek wielu ludzi do mnie zmienil sie od kiedy widza czym sie zajmuję . Mam troche stałych odbiorców. Niektórzy czekaja dwa trzy lata na konkretny obrazek. Ja dośc pomału maluje i jak jeszcze zajme sie czyms innym niz malowanie za pieniadze to wypadaja takie przerwy. Pózniej jeszcze napisze bo musze gnac na dyżur na nasza wystawe . Prawie jestem spózniona. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nattiiii38 - już rozkręcił co mnie wcale nie cieszy bo kiepsko idzie. O dotację się na razie nie starali :( chociaż o tym myśleli. bywalczyni - muszę się przyznać, że mimo iż jestem płaska - to mniej niż kiedyś :P ale jak schudnę to wróci miseczka A ashia - zazdroszczę :) Też bym chciała ale samej mi się chodzić nie chce :( herbatka miętowa - Ludzie są okrutni, też to odczułam i odczuwam. Często słyszę jak "koleżanki" (które pracują) z pogardą wyrażają się o kurach domowych - w tym o mnie. Moja dalsza rodzina też mi dała odczuć że jestem gorsza bo nie pracuje. U mnie dziś leniwa niedziela :) "mąż" mi kawkę zrobił i tak sobie siedzimy przed tv :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot -> ciekawa jestem na jak długo wystarczy mi determinacji ;-) Póki co to teoria bo jeszcze nie zaczęłam :P Zazdroszczę tej kawki ;-) Chyba też sobie zrobię i poczytam chwilę chociaż właśnie jestem w trakcie przygotowywania obiadu, ale M. zamiast się włączyć w gotowanie to w coś gra. Więc zrobię swoją część (zupa pieczarkowa albo koperkowa jeszcze nie wiem co dorzucę ;-)), "bezy ziemniaczane" (spodobał mi się przepis http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,101909554,101909554.html ) i surówkę z kapusty pekińskiej. On ma się zająć kotletami, rzadko bywają więc na niedzielę akurat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Muszę opowiedzieć wam jak wczoraj przeniosłam się w epokę dzieciństwa.Pojechałam na prawdziwą maleńką wieś po jabłka do znajomych znajomych.Maleńki domek z okienkami prawie do ziemi ,okiennice i pelargonie.Cały bielutki ,okna niebieskie,ganek rzeżbiony.W kuchni czyściutko i cudownie.Drewniany kredens,stół pod oknem ,szydełkowe firanki.Na węglowej płycie suszyły się orzechy i sznurki pokrojonych jabłek,W woreczku(z haftem)suszyły się grzyby.Nad piecem wisiały pęczki majeranku i jakiś innych ziół.Gospodyni wyjęła z pieca drożdzowy placek ze śliwkami.zostałam poczęstowana herbatą owocową własnej produkcji i tym plackiem.Rewelacja.Gospodarz na podworku patroszył kurę na niedzielny obiad.Cichutko grało radio z pierwszym programem -nie pamiętam kiedy go słuchałam.Uwierzcie,nie chcia ł o mi się od nich wyjeżdzać.Cały domek jest piękny.Gospodarze są koło 70-tki.Mają dzieci w mieście a sami na szczęście zdrowi uprawiają ogród i mały sad.Cudnie żyją aż im zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
joela sama bym tak chciala mieszkac, ale to niestety chyab nieosiagalne, zostaje mi mieszkanie w bloku ashia, jestes nauczycielka? herbatko mietowa, to super ze malujesz, ja akurat jestem osoba wygadana a to tez ma swoje minusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati -> nie jestem nauczycielką, pracuje w biurze organizacji pozarządowej, praca z ludzi/papierami więc czasem to wszystko zajmuje więcej czasu niż powinno. Dzisiaj przegięłam z ilością godzin spędzonych w kuchni. W sumie "ziemniaczane bezy" wyszły jakieś takie klapnięte, surówka za ostra jak dla mnie, ale M. był zachwycony ;-) A zupy w sumie nie skończyłam, bulion będzie na jutro, ale jeszcze nie wiem co tam dorzucę. Zabieram się zaraz za prasowanie bo obiecałam sobie zrobić porządek z ciuchami, tak średnio mi się chce, ale pewnie jutro jeszcze bardziej nie będzie mi się chciało ;-) Jak Wam mija niedziela? Mam nadzieję, że miło 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
Ashia to ciekawa praca, czy takie biura mieszcza sie w kazdym miesicie, gdzie odbywa sie nabor, sorry ze tak wypytuje ale szukam pracy moja niedziela nudna, nawet mama nie przyszla az sie zdziwilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati -> organizacje pozarządowe (różne) zwykle szukają pracowników dając ogłoszenie na tej stronie: http://ogloszenia.ngo.pl/dam_prace Zaglądaj, a najlepiej to poszukaj czy w Twoim mieście jest jakieś stowarzyszenie/fundacja, może akurat coś dla siebie znajdziesz :-) U mnie też jakoś nie ciekawie, ale czasem takie "bezbarwne" dni też są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
dziekuje ci bardzo, bardzo fajnie mi sie tutaj z wami siedzi:D mnie ta pogoda zle nastraja, poza tym sama z dziecmi jestem, corka wlasnie narzeka ze ma jakies uczulenie, nie wiem co zrobic, bo pogotowia wzywac z tego pwoodu nie bede, syn ma gardlo chore a maz za granica, wiec nieciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati-> na uczulenie to może na początek wapno? Nie powinno zaszkodzić. Jeśli to jakaś wysypka to odstawić "zapachowe kosmetyki" (balsamy/żele pod prysznic itd.). Na ból gardła polecam - gargarin to taki proszek, rozpuszcza się i płucze gardło, naprawdę pomaga, a tani jest. W jakim wieku masz dzieci? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattiiii38
dalam corce wapno, kosmetykow za duzo uzywa do kapieli , zobaczymy corka ma 16 lat a syn 8 ogloszenia ciekawe, nawet 3 maile wyslalam , tylko ja mieszkam w nieduzym miescie, nei wojewodzkim , zobaczymy co z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati, mam nadzieje, ze uda Ci się znaleźć coś dla siebie :-) Fajnie masz, takie duże już Twoje dzieci. Robię mała przerwę w prasowaniu, jeszcze zmywarka czeka na rozpakowanie i kuchnia do ogarnięcia. Nie mamy w domu tv, więc mam do wyboru: książka, komputer, film z mężem, zabawa z kotami albo prasowanie ;-) Zapomniałam o małej stercie dokumentów które zabrałam z pracy, eh czemu już tak późno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×