Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pragnący czułości i namiętnośc

Czy związek bez namietności i żaru w swerze sexualnej ma sens?

Polecane posty

Gość Pragnący czułości i namiętnośc

Czy zdrowy facet jest żyć z kobietą w ciągłym niespełnieniu w tym temacie? Czy lepiej się rozwieść, mimo że ma 5 letnia córkę. Wiem, że żona na pewno się nie zmieni, i to, że zawsze w tej sferze (tz. emocjonalno-sexualnej) będzie mnie ranić, odbierając radość życia.\ Co jest lepsze, zrezygnowanie ze swojego szczęścia, za cenę jedności rodziny, czy zadbać, o siebie i szukać satysfakcjonującej znajomości? Ile można tak wytrzymać, ja już nie daję rady, często ogarnia mnie nastrój, w którym nic mnie nie ciszy, poza spełnieniem w bliskości z kobietą. Co mi radzicie - wiem, że przy mojej żonie nic się nie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie związek bez seksu to nie związek. Mozna wziąć rozwód - przecież to nie oznacza straty dziecka lub zony ktora jest wspaniała kobieta i super matką. Mozna odejsc zachowując sie z klasą i reszte życia przyjaźnić sie z żoną jednoczesnie będąc z inną ktora daje szczescie. A była żona moze w koncu tez to szczescie znajdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego uważasz ,że się nie zmieni? Nie pociąga Cię jak kiedyś, stała się mało atrakcyjna, poswięca czas wyłacznie dziecku , a nie Tobie ? Napisz coś wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hali beri
jeszcze moj dziadek zawsze powtarzał,że jak ludzie się w loźku dogaduja to i poza nim tez. i to jest święta prawda. Związek bez udanego sexu, poządania, namiętności to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się ,że związek bez namiętności nie ma sensu. Pytanie tylko czy ta namiętność była kiedykolwiek i zgasła , bo nie była podsycana, bo zabiła ja proza dnia codziennego czy związek był trochę taki z rozsądku i na siłę i nie było w nim nigdy ognia. I jaką masz gwarancję ,że w nowym nie powielisz schematu wygaśnięcia. I co, szukasz na nowo? Gdzie indziej...? Posiadanie kochanki to też rozwiązanie "na chwilę" .Nikt do końca nie będzie szczęśliwy i pojawia się nowe dylematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się ,że związek bez namiętności nie ma sensu. Pytanie tylko czy ta namiętność była kiedykolwiek i zgasła , bo nie była podsycana, bo zabiła ja proza dnia codziennego czy związek był trochę taki z rozsądku i na siłę i nie było w nim nigdy ognia. I jaką masz gwarancję ,że w nowym nie powielisz schematu wygaśnięcia. I co, szukasz na nowo? Gdzie indziej...? Posiadanie kochanki to też rozwiązanie "na chwilę" .Nikt do końca nie będzie szczęśliwy i pojawia się nowe dylematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullaaa
Uważam jak poprzedniczki-to jest wegetacja nie związek.Ludzie w takim małżeństwie są sfrustrowani ,smutni ,nieszczęśliwi.Uciekają w pracę lub hobby.Dlaczego skąpić sobie ciepła i bliskości? Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×