Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniecierpliwiony

Alimenty na pelnoletniego

Polecane posty

Dziękuję tej, która pisała do liwiany. Dokładnie zrozumiałaś sytuację. Jestem wdzięczna. Natomiast, liwiana - gdybym była facetem, to uciekałabym jak najdalej od ciebie, twoi synowie zapewne muszą słuchać matki despotki, która ma za cel wykształcić swoich synów a nie wychować na człowieka. Moje gratulacje. Idź ziej ogniem, gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do liwiany - córka mojego męża studiuje pedagogikę - w przyszłości będzie panią nauczycielką - ma do przerobienia nie tylko pedagogikę ale także filozofię, etykę, psychologię i wiesz co, w sądzie przedstawiła indeks z ocenami - same piątki - tylko wszystkie wystawione z góry bo dzień rozprawy był np. wczoraj o oceny miała wystawione na po jutrze!!! Powiem tak, że nie interesuje mnie co za dyrdymały będziesz o mnie pisać ale wiedź, że omijam wielkim łukiem takie jak ty i nie chciałabym, żeby tobie podobne i mojego męża córka uczyła moje dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
Beata- ja mam 49 lat i własciwie nie powinno mnie juz wiele dziwic, a jednak. Byc moze pani liwiana faktycznie jest taka made in ideal, ale własnie dziwnie nie moge dac wiary. jak to mówia nie ma domku bez ulomku. polibuda nic dała w kwesti humanizmu i ciezko zrozumiec że jest tylko albo miec na leki i zyc, albo umierac w imie alimentów dla córki, która ma i tak wszystko i wszystkich w wielkiej d. Slub jako taki taki okazał sie byc kretynizmem, ja okazało sie tkwie w rodzinie patologicznej. nawet nie probuje tego komentowac , bo to byloby z mojej strony smieszne i głupie. mam nadzieje,ze kiedy synowie liwiany przyjda i powiedza ,ze beda mieli dziecko i powiedza cos o slubach Liwiana powie toz to kretyznizm w dzisiejszych czasach, by robic slub z pełna pompą i w dodatku miec zonę i samemu byc męzem:-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, Tobie "do liwiany" - ja będę miała wkrótce 50 lat i znam życie i jest tak jak piszesz, że muszę dokonywać wyboru i wybieram życie, bo mam jeszcze dwoje małoletnich, którym matka jest potrzebna... Córka męża ma, nie ma biedy żyje w dostatku, na uczelnię dojeżdża autem, jest modnie ubrana super laska, tylko w głowie ma nie tak, sama urodziła dziecko, ale tym dzieckiem się nie zajmuje, dziecko podrzuca, jak nie swojej babci, to matce jej partnera. Życie to najlepsza szkoła i liwiana też doświadczy tego, jak to jest po tej drugiej stronie, bo przeważnie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
'''''''''''''' liwiana A prawo mówi jasno. Rodzic może (za przyzwoleniem sądu) zaprzestać płacenia jeśli by to wiązało by się ze zbytnim uszczerbek dla niego, lub jeśli dziecko olewa naukę (nie dokłada starań). """""""" A to ciekawe. Proszę wskazać podstawę prawną na potwierdzenie tych słów. Bo ja szukam i szukam i znaleźć nie mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
beata- sąd tez mozna pozwac do sądu.Moze teraz wy powinniscie zasugerowac adwokatowi taki pomysł. Stronniczosc to najwiekszy grzech jesli chodzi o sądy. Tam pracuja ludzie. Wyciagniecie protokolu ze sprawy nie powinno byc dla adwokata problemem, jesli sędzina na klapy na oczach. Walcz o siebie. Masz do wychowania dzieci. Zupełnie nie przejmuj sie tym co tutaj wypisuja, w wiekszosci przypadkow to zwykłe trole i ogry, którzy ciesza sie jak moga kopnac zwłaszcza leżacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- do liwiany - dziękuję, wiesz ja przygotowałam się na taką ewentualność, że kopią leżącego i wtedy dobrze się z tym czują. Niech wypisują co chcą, to świadczy tylko o ich zachłanności i pozoranctwie. Sprawa jest w toku i nie odpuszczę nawet wtedy jak przegram w Sądzie w I instancji ... zrobię to dla moich dzieci i dla siebie... Jestem na tyle silna dzięki tej chorobie, mam cel, mam wiarę i tak jadowite wpisy mnie nie osłabią ani nie zniechęcą - wręcz przeciwnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
I tak trzymaj!!!Życze ci żeby wszystko poszło po twojej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- do liwiany - dziękuję za wsparcie, ja Tobie też życzę wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia - bo reszta to pikuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
Dokładnie!!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beatko, i do liwiany dobrze że jest tak mało ludzi takich jak wy :) Uważacie że dzieci kształcą się na siłę bo rodzice tak chcą??? A może dzieci chcą się kształcić. Tak, moim celem jest wykształcenie moich synów. Oni też rozumieją że dziś ze średnim wykształceniem daleko się nie zajedzie. "gdybym była facetem" ale na szczęście nie jesteś a nawet jakbyś była to kontem oka bym na takie coś nie zwróciła uwagi. Co do ślubu to uważam że jest to pusta, nic nie znacząca wydmuszka. Moi synowie znają moje zdanie na ten temat. Sama żyję "w grzechu" od kilku ładnych lat i nie zamierzam tego "uświęcać sakramentem". Jak ma być dobrze to będzie bez bzdury jakim jest ślub. Mój facet nie ma dzieci z poprzednich związków ale moich synów traktuje jak swoich i zawsze dobro dzieci stawia na pierwszym miejscu. Wie że jak damy dzieciom mocne podstawy (właśnie wykształcenie) to lepiej poradzą sobie w dorosłym, samodzielnym życiu. Ale wy drogie panie tego nie zrozumieć i w sumie nie musicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lepiej było beatko mniej dzieci sobie zrobić a nie klepać teraz biedy. Należy myśleć głową nie dupą. Miałaś już dwoje, twój mąż miał córkę to zamiast zaprzestać rozmnażania, zająć się dziećmi które już były na świeci to dorobiliście sobie jeszcze dwójkę. Skrajna głupota i nieodpowiedzialność. Nie wiedziałaś że zachorujesz? Ja też nie wiem co będzie, ale nie produkuję dzieci na potęgę. Bo chce się mieć wspólne. Ja wspólnie z moim partnerem porozmawialiśmy o dzieciach i wspólnie doszliśmy do wniosku, że dwójka (co prawda moja ale wszystkie dzieci są wspólne) w zupełności nam wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liwiana - sama sobie odpowiadasz na zadane pytania i tak trzymaj. Z góry patrzysz na innych i jeszcze ubliżasz, uważaj im ktoś bardziej na górze, tym szybkiej w dół runąć może... "sama nie zachorowałam" - a tak dokładnie, kiedy się badałaś wiesz na 100 %, że jesteś zdrowa? Bo widzisz ja wiem, co ja mam, a ty chyba żyjesz w nieświadomości. I proszę, czytaj ze zrozumieniem, (chyba że po twoich studiach masz z tym problemy?) bo proszę przytocz mi chociaż jeden cytat w moich postach, w którym narzekam na biedę i na to, że ma 4 dzieci? I jeszcze jedno, ty nie masz więcej dzieci z prostej przyczyny, ty pani wygodnicka jesteś i leniwa, wolisz leżeć na kanapie i psu tyłek lizać niż dzieckiem się zająć, bo wtedy trzeba z pewnych przyjemności własnych zrezygnować a na dokładkę śmiesz mi pisać o odpowiedzialności? Sorry, ale żałosna jesteś w tej całej swojej krasie made in ideal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liwiana - albo po tych wszystkich skrobankach niezdolna jesteś już do prokreacji, to dzięki takim kobietom jak ty nasze społeczeństwo się starzeje i popatrz jaki paradoks - rząd zachęca do prokreacji bo mamy niż demograficzny, a to wszystko przez takie podejście do dzieci - czysto komercyjne i wyrachowane - dzięki Bogu, że nie jestem twoim dzieckiem - współczuję twoim synom takiej matki zołzy i jędzy;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że jestem wygodna!!! I nie zamierzam rezygnować z własnych przyjemności!!!! Ma dwóch synów i uważam że wystarczy. Nie leżę na kanapie tylko jak możemy to jeździmy po świecie. Młodszym synem zajmują się wtedy moi rodzice. Mam do tego pełne prawo. Zarabiamy na to i możemy wydawać pieniądze na co chcemy. Wolę tak żyć, wesoło i kolorowo niż siedzieć ze spuszczonym na kwintę nosem i patrzeć co mogę jeszcze przykrócić dzieciom żeby dla mnie było więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, lepiej mieć całą gromadę dzieci których rodziców nie stać na ich wychowanie i wykształcenie, niż mieć jedno czy dwoje dobrze wychowanych, wykształconych ludzi. Naprawdę jesteś idiotką czy tylkom na taką pozujesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liwiana - więc żyj kolorowo i daj żyć innym, widzę tylko próżną istotę w twojej osobie, ale i na ciebie przyjdzie jeszcze czas;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liwiana - szkoda mi czasu na takie jak ty osoby, ale i takie jak ty muszą być na tym świecie, bo inaczej byłoby nudno; A jak już swoje dzieci wykształcisz i jak zachorujesz ( a z pewnością kiedyś tak będzie, to tylko kwestia czasu) to napisz na forum, czy twoje dzieci będą się modlić za ciebie i czy podadzą ci szklankę wody i nie opuszczą cię w potrzebie? A wtedy to ja napiszę ci kim byłaś i kim jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przyjdzie jej także za wszystko zapłacić, ma 23 lata więc całe życie przed nią i życie się o swoje upomni. ale i na ciebie przyjdzie jeszcze czas; i jak zachorujesz ( a z pewnością kiedyś tak będzie, to tylko kwestia czasu) " Te powyższe wpisy świadczą o tobie :( Jesteś biedną zgorzkniałą kobietą. Moje dzieci nie będą się za mnie modlić bo jesteśmy nie wierzący. A szklanki wody też nie muszą mi podawać, mogą wyjechać z polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Matko, szkoda że mnie nie widzisz to zdziwiłabyś się, bo nie jestem zgorzkniała pomimo choroby i trudu życia, jestem radosna a moja radość pochodzi nie od rzeczy wokół mnie ale jest we mnie, zapewne trudno ci to sobie wyobrazić, bo ty potrzebujesz bodźca zewnętrznego wygodnickiego żywota, aby poczuć się jaka to jesteś doskonała... w twoim mniemaniu. Jestem realistką, a czyż nie wiesz, że wszystko co się dzieje to jest jednym wielkim przemijaniem, przecież tego w szkole nawet uczą, mój 11 letni syn jest bardziej rozgarnięty niż ty, weź się w końcu ogarnij kobieto i zacznij patrzeć na ten świat kolorowo ale tak naprawdę od serca - tego ci życzę, może jeszcze będą z ciebie ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
liwiano- no cóż , ja tam nie mam zamiaru pisać tobie kim jestem z kim jestem i dlaczego jestem. Gratuluje ci wydmuszkowych dzieci i cudownego życia u boku faceta bez obciążeń w postaci wydmuszek. Są ludzie i parapety. Ty miescisz się w odrębnej kategorii onotologicznej. Nic dodać , nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc z boku
tak się przyglądam Waszej dyskusji i zastanawia mnie jedno- kiedy w nierozbitej rodzinie występuje choroba, to wszyscy rozumieją, że dla dzieci jest mniej kasy, bo mama czy tata są chorzy i nie dość, że odpadła jedna pensja, to jeszcze leczenie jest kosztowne. A tutaj niektóre panie bronią stanowiska, że dorosła (skoro założyła rodzinę, to dorosła, odpowiedzialna osoba, tak?) ma żyć na koszt ojca, bo to "jego zasrany obowiązek"?! A może by tak jednak mogła zacząć pracę zanim urodzi dziecko? I nie oczekiwać, że ktoś będzie ją finansował? Dorosłość oznacza m.in. to, że człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie- także finansowo. A tu dziewczątko było na tyle dorosłe, żeby zrobić sobie dziecko, ale nie na tyle, zeby samodzielnie się utrzymać? Litości! I nie chodzi mi o prawo, tylko o rozsądek! Albo ktoś jest dorosły, albo nie. Osobiście straciłam mamę w wieku 16 lat, na studiach (owszem- dostawałam rentę- uprzedzę komentarze!) nie brałam od taty żadnych pieniędzy, bo jemu było bardzo ciężko w tamtym czasie, w miarę możliwości zawsze łapałam dorywcze prace (a takich dla studentów nie brakuje). Można jak się chce. Dziecko urodziłam prawie rok przed ślubem z jego tatą. I nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby z tego tytułu latać po zasiłki dla samotnej matki, którą de facto nie byłam (choć byłam w świetle prawa). Co poniektórzy tutaj popierają i promują cwaniactwo i krętactwo, to już abstrahując od konkretnego przypadku, ale któraś z pań napisała, żeby się nie dziwić, bo jest ciężko i młodzi muszą kombinować. Otóż nie muszą. Energię poświęconą na kombinowanie, latanie po papiery, że się jest np. samotną matką, można poświęcić na pracę- promocje w supermarketach, prace wakacyjne, sprzątanie, opieka nad dziećmi, roznoszenie ulotek- naprawdę studenci mają szeroki wachlarz możliwości dorobienia sobie. I nie piszcie, że ktoś studiuje na trudnym kierunku i nie ma na to czasu, bo kończyłam medycynę i miałam czas na dorabianie. Również wielu moich kolegów np. wakacje po obowiązkowych praktykach poświęcało na wyjazdy do Anglii czy Holandii, bo chcieli mieć własne pieniądze, a nie być tylko i wyłącznie na utrzymaniu rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zamierzam żyć tak jak uważam za stosowne. Bez złości, zawiści, biedolenia, utyskiwania, zmuszania się do czegokolwiek, włażenia komuś w tyłek, strachu przed wyrażeniem swojego zdania, pracy od rana do nocy, robienia tego co 'wypada' a nie tego co ja uważam za dobre. Zamierzam żyć długo i szczęśliwie z " wydmuszkowymi dziećmi i z cudownym facetem u boku bez obciążeń w postaci wydmuszek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
00:45 [zgłoś do usunięcia] beata04 Witam, wielmożna pani - to pani się chyba coś pomyliło, pani też jest tylko na branie nastawiona? A dałaś coś komuś tak z dobrej woli, z przymusu też dawałaś? Czułaś różnicę? Nikt nie kwestionuje, że małoletniemu się należy, ale pełnoletniemu...? Niech sam zarobi? Niech poczuje, jak to jest? I niech nie wyciąga łapy po coś co do niego nie należy, nie jest jego własnością i niech uszanuje fakt, że ktoś nie chce mu już nic dawać nawet złamanego grosza... Patrząc z boku, to inny temat o córce męża pani b..04. To powyższy tekst pani b..04 powalił mnie z nóg. Nikt, przynajmniej tu, chyba nie napisał, że córka robi dobrze (jeśli wierzyć pani b..04). Oczywiście jak w domu jest brak pieniędzy to dzieci chciał nie chciał, muszą zweryfikować swoje plany. Są np. stypendia socjalne, naukowe dla wybitnych studentów. Więc zdolni młodzi, ale biedni ludzie mogą studiować dziennie. Pani b..04 nie kwestionuje "że małoletniemu się należy, ale pełnoletniemu...?" itd...... Ja zamierzam płacić na utrzymanie moich dzieci i nie uważam tego za nic dziwnego. Tak samo robią moi znajomi. Mój straszy syn dorabia sobie w wakacje ale są to jego pieniądze z których ja nie korzystam. Ciekawa jestem czy pani b..04, jak jej dzieci skończą 18 lat powie cytuje: Niech sam zarobi? Niech poczuje, jak to jest? I niech nie wyciąga łapy po coś co do niego nie należy!!!!!!!!!!! Tu nie było mowy o konkretnym przypadku (córce) ale w ogóle o pełnoletnich dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moje nieletnie dzieci skończą 18 lat, to dokładnie powiem im to samo, co powiedziałam moim dorosłym... Dziecko pełnoletnie trzeba nauczyć "złowić rybę, a nie podać ją gotową na talerzu". Ty zrobisz, jak uważasz ... twoje dzieci - twój problem. A mój mąż, ja i moje dzieci nie mamy zamiaru dłużej sponsorować dorosłej córki mojego męża z pierwszego małżeństwa, żeby za nasze pieniądze kupiła sobie papierosy albo piwo sorry, a my wiążemy ledwo koniec z końcem a ja nie mam na leki albo dla dzieci. liwiana - być może w twoim życiu będzie jeszcze tak, że to ty będziesz płaciła alimenty za twoich synów i wtedy zobaczymy jak będziesz się wypowiadała i nie możesz zakwestionować, że tak nie będzie... i nie dawaj głowy - bo ją stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrząc z boku - córka mojego męża robi w ten sposób, raz jest zatrudniona w firmie swojego partnera lub w firmie jego matki, trochę popracuje i idzie na bezrobocie, w ten sposób nabywa prawa znów jako bezrobotna. Aktualnie sprawa jest w sądzie i ona czując, jak jej się pali grunt pod nogami zwolniła się z pracy a niedoszła teściowa zlikwidowała firmę, aby okazać w Sądzie, że jest na zasiłki i ma niski dochód oraz to, żeby występować jako osoba bezrobotna, bo Sąd zupełnie inaczej patrzy na osoby bezrobotne i na dokładkę samotne matki, to jest celowe działanie a nie losowe - gdybyście widzieli jej rejestrację w UP ... Ponadto, dokładnie tak jak napisałaś, w rodzinach jest tak, że jak ktoś zachoruje, wszyscy się mobilizują, bo pragną wyzdrowienia osoby chorej (matki, ojca, dziecka ba nawet babci czy dziadka) , ale w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Rzuca się kłody pod nogi, kopie leżącego i jeszcze się uważa, że tak powinno być, bo to jego zasrany obowiązek. Ona się cieszy z mojej choroby - wiem to, i niech sobie ładuje bateryjki tą złą energią to jej sprawa... Tylko, że ona też jest śmiertelna tak samo jak ja i każdy z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata04 Witam, wielmożna pani - to pani się chyba coś pomyliło, pani też jest tylko na branie nastawiona? A dałaś coś komuś tak z dobrej woli, z przymusu też dawałaś? Czułaś różnicę? Nikt nie kwestionuje, że małoletniemu się należy, ale pełnoletniemu...? Niech sam zarobi? Niech poczuje, jak to jest? I niech nie wyciąga łapy po coś co do niego nie należy, nie jest jego własnością i niech uszanuje fakt, że ktoś nie chce mu już nic dawać nawet złamanego grosza... czy ty czytałaś moja wypowiedź? albo inaczej: czy ty zrozumiałaś o czym ja pisze i przede wszystkim do kogo? może przeczytaj watek od samego początku - może zrozumiesz nie znam twojej sprawy która tu poruszasz ale skoro nie zamierzasz w niej dłużej tkwić to proponuje działać a nie walczyć tu na forum i przedstawiać swoja sytuacje za negatywny wzór każdy rodzic jest inny i każdy rodzic ma inne relacje ze swoimi dziecmi - dla jednych jest to kula u nogi (np dla ciebie,dla zniecierpliwionego) a dla drugich jest to radość i miłość jednak aby ona w relacjach "rodzic-dziecko" zaistniała trzeba wiele wyrzeczeń,poświęcenia,zrozumienia nie każdego rodzica na to stać choć myślę że tych jest mniejszość bo jak już wspomniałam wśród moich znajomych każdy wychowywał i starał się jak tylko mógł aby dzieciom zapewnić to czego potrzebują - nie my z rozpieszczaniem i zaspakajaniem potrzeb poprzez wpychanie na siłę pieniędzy zamiast zaoferowania oddania i bezwzględnej miłości jak juz pewnie wiesz to poza moralnym obowiązkiem wobec swoich dzieci jest jeszcze prawo rodzinne które powinno rozwiać twoje jak i innych wątpliwości skoro uważasz sie za pokrzywdzoną nie drzyj się tytaj tylko pisz do sądu niech ten w twojej sprawie cos zmieni napisałas tak liwiana - być może w twoim życiu będzie jeszcze tak, że to ty będziesz płaciła alimenty za twoich synów i wtedy zobaczymy jak będziesz się wypowiadała i nie możesz zakwestionować, że tak nie będzie... i nie dawaj głowy - bo ją stracisz. wiesz tak sobie siedze i myslę o tym moja córka skończyła studia,założyła rodzinę (dzieci nie ma),kształci sie i rozwija nadal mój syn mimo ze mały, wie że dzieci nie przynosi bocian-wie że do poczęcia potrzeba dwojga - myślę że kiedy będzie na tyle duży to ja albo córka czy zięć przeprowadzi z nim rozmowę o stosowaniu antykoncepcji faktem jest że ani ja ani nikt nie wie jak jego zycie sie potoczy i czy rzeczywiście nie "zaliczy" wpadki wiem jednak juz dziś że jego dziecko będzie moim wnukiem i nie pozwolę mojemu synowi o to dziecko nie dbać,nie płacić lub życ jakby go w ogóle nie było wiem też że o ile będe w stanie pomagać finansowo to na pewno to zrobię tak jak bede sie starała mieć jakikolwiek wpływ na jego wychowanie nie wychowuje dziecka w nieświadomości,bezstresowo-nie unikam z nim rozmów na tak poważne tematy-moje rozmowy z córka dały jakis efekt więc uważam że i syn co nie co z nich wyniesie jedno wiem-"zatłukę swojego syna" w momencie kiedy w takiej sytuacji będzie starał się uniknąć konsekwencji miejsce syna zajmie wnuk czy wnuczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
Ty jesteś jednak pomylona liwiano, nie pomyliłan się nawet o jotę. Beata pisze o tym ze jest ciężko chora. W tej chorobie nigdy nie wiadomo kiedy odezwie się ponownie. Zarzucasz jej ze walczy dosłownie o własne życie i masz czelnosc podważać je prawo do tej walki. uczepilas się tych swoich synów. a co oni nas obchodzą?! Rozstrzasasz wypowiedzi beaty na drobne, robisz jakieś wyliczanki a potem znowu podpierasz się swoimi wydmuszkowymi tfuu malzenskimi dziećmi. I co te wyliczanki mają nam tu dać niby do myślenia?! chyba tylko to ze nie możesz znieść ze Beata potrzebuje pieniędzy żeby ratować życie. Ty z uporem maniaka ciągle powtarzasz, ze te 700 zł to jest nie dotknięcia bo ty tak chcesz i już. No weź się ogarnij w rozumowaniu, bo ciągle tkwisz w tej odrębnej kategorii ontologiczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do liwiany
Wielmozna pani- a ty dlaczego siedzisz na forum? Kurde jakiś powód mialas ze zaczelas się udzielać. Wg ciebie kto tu może pisać? ogólnie na całym tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×