Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniecierpliwiony

Alimenty na pelnoletniego

Polecane posty

Ulkiulki - ty też swoje dyrdymały piszesz, czytaj od początku moje posty ze zrozumieniem, to będziesz wiedziała o co chodzi... widzę, że za bardzo emocjonalnie angażujesz się w tę sprawę, tak jakby ona ciebie dotyczyła ... może 7 stów dla ciebie to mało, ale dla mnie to bardzo dużo... ciekawa jestem jakie posty pisałabyś na tym forum, gdybyś była po drugiej stronie barykady, ale kto wie może sama kiedyś będziesz doświadczała tego, czego ja doświadczam, wtedy może zrozumiesz i horyzonty bardziej ci się rozszerzą, bo jak dotąd wąskie są i to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzies wyczytałam że chorujesz - czy twoja choroba ma cos związek z trzeźwym umysłem? napisała dziewczyna Toooskafka Witam. Od kilku miesięcy jestem pełnoletnia, od lat 12stu mam zasądzone alimenty od ojca który ich nie płaci więc wypłaca je państwo. Wiadomo że bóg wie ile to nie jest, tym bardziej ze mimo wzrostu potrzeb zwiazanych z dorastaniem, nie byly one podnoszone, lecz moja sytuacja sie zmienila, nie mieszkam juz z mamą i pieniądze by się przydały, tym bardziej że mi się prawnie należą. Chciałabym prosić kogokolwiek o porade. Co mam zrobić, gdzie się zgłosić.. nastepnie zniecierpliwiony napisał Z Zniecierpliwiony Temat dotyczy nie dziecka a pełnoletniego dziewczyna odpisała Toooskafka A czy Pana utrzymywano gdy skończył pan 18 lat? Czy wystawiono Pana walizki za próg i kazano sobie samemu radzić? Ja mam jeszcze półtora roku nauki w technikum, więc przez półtora roku, choć już pełnoletnia, mam ograniczone możliwości znalezienia pracy z której mogę sie spokojnie utrzymać, a do tego mam egzaminy, praktyki, więc sądze że należy mi się w dalszym ciągu wsparcie finansowe ze strony ojca, tak jak każdemu w moim wieku ktos odpowiedział atakujac dzieci pełnoletnie rodzice 18 latków a ja wam mówię ze nasze pokolenie rodziców 18 letnich będzie miało przesrana starość. im się ciągle się należy bez względu z jakich rodzin całych czy rozbitych. a jak już dostaniemy te bieda ubóstwo emerytury to tylko będziemy patrzec jak się oddalają w sina dal. jak mnie jako matkę wkurzaja te malolaty, którym się wydaje,ze ojciec czy matka mają koło nich skakać jak te psy cyrkowe. jeszcze nic nie zrobili oprócz tego daj na to czy na tamto a już całe pretensje do wszystkich ze mało, bo książki,zeszyty, szmaty z Zara bo inaczej foch. mam nadzieję ze jak sami będą mieć swoje dzieci tak samo foszne i roszczeniowe . to wtedy cokolwiek zrozumieją. Młoda damo powyżej masz 18 lat to się rusz i znajdź swojego ojca. Masz prawo już sama wnosić pozwy. WIEC JA SIE WTRACIŁAM do rodzice 18 latków co ty bredzisz?!! zawsze tak było że rodzice pomagali dzieciom sie wykształcić-utrzymywali SWOJE dzieci kiedy ci chodzili do szkoły podstawowej,zawodówki,technikum,liceum czy kiedy te juz pełnoletnie dzieci studiowały później kiedy dzieci wchodziły w związki małżeńskie wyprawiało sie im wesela,dawało "wyprawkę" a następnie pomagało w umeblowaniu itd tak było u mnie tak było u koleżanek i kolegów - rodzice pomagali jak mogli ci sami rodzice dzis maja pomoc od tych dzieci którym pomagali-maja pomoc i ich i ich dzieci czyli wnuków-nikt sie nie odwrócił,nikt nie zostawił swojej matki czy ojca bez opieki i w nędzy nawet jesli jedno dziecko wyjechało to drugie przejmowało opiekę to czy twoje dziecko bedzie roszczeniowe czy nie zależy tylko i wyłącznie od ciebie ja musiałam na nowy,modny "szmat" zapracować-np jechałam na działkę i pieliłam grządki,albo myłam okna,pastowałam podłogi itd - podobnie wychowuje moje dzieci podstawowe potrzeby jak jedzenie,ubiór,podręczniki zapewniam bez "chrząkania" - to mój zasrany obowiązek!! sobie nawet nie wyobrażam abym miała " skakać jak pies cyrkowy w okół moich dzieci" twoje prymitywne stwierdzenie jakoby dziewczyna miała w obowiązku szukania swojego ojca jest karygodne!! ona nie miała najmniejszego wpływu na wybór swojego ojca!! nie miała wyboru - urodzić się czy nie!! jej ojciec miał wybór!! a skoro dokonał wyboru to liczył się ze wszelkimi konsekwencjami i kosztami!! ty zniecierpliwiony przeczytaj sobie to jeszcze raz i zaakceptuj nałożony,naturalny obowiązek na ludzi którzy sami zechcieli zostać rodzicem jak mi wiadomo tylko jedna kobieta urodziła dziecko z niepokalanego poczęcia WYWIAZAŁA SIE DYSKUSJA KTÓRA DOTYCZYŁA TEJ KONKRETNEJ DZIEWCZYNY TYS SIĘ WTRACIŁA ATAKUJAC MOJA WYPOWIEDŹ beata04 Witam, wielmożna pani - to pani się chyba coś pomyliło, pani też jest tylko na branie nastawiona? A dałaś coś komuś tak z dobrej woli, z przymusu też dawałaś? Czułaś różnicę? Nikt nie kwestionuje, że małoletniemu się należy, ale pełnoletniemu...? Niech sam zarobi? Niech poczuje, jak to jest? I niech nie wyciąga łapy po coś co do niego nie należy, nie jest jego własnością i niech uszanuje fakt, że ktoś nie chce mu już nic dawać nawet złamanego grosza... CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulkiulki
Żadnych ponieważ nigdy nie zdecyduje się na dwoje kolejnych dzieci. Myślę przewiduję wiem co mogę na co mnie i faceta stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa beaty
A co w tym złego ,ze Beata04 i jej maz chca odłaczyc jego corke od kranu z kasa. Przeciez ma 23 lata, dorosła, ma dziecko. A to ze studjuje zaocznie to zaden powód, zwłaszcza jak na około wszytskich oklamuje. Ma faceta, z którym sypia i byc może zrobi sobie kojelne dziecko wczesniej niz wszyscy sobie mysla. Poczytałam wpisy beaty. Córeczka jeżdzi samochodem, niezła z niej laska, ma wszystko co jej potrzeba. I jeszcze ciagnie alimenty od ojca. Tutaj jakas mamusia tworzy psychologiczne portrety tej młodej kobiety. Zapedzasz sie kobieto. ta córka nie jest az tak mocno emocjonalna. To zwykła wyłudzaczka kasy od kazdego po trochu. Od państwa, od partnera i od ojca. Sama sie slizga po plecach innych i to ma byc wartosciowy człowiek?/!! Ona doskonale wie co robi, ale nie ma z tym żadnego problemu. Tak jest ukierunkowana jest psychika. Na tym swiecie jest pełno takich cwaniaków i cwaniaczek. osobiście znam taka az za dobrze. W tej sprawie dobry adwokat, wszystkie dowody plus choroba Beaty i mloda nauczy sie co to znaczy zyc godnie. Tak miedzy wierszami zarzucacie Beacie brak sumienia i.t.d. A to jest wasza prawda i na szczescie gówno prawda. Beata nie łam się, słuchaj tylko i wyłacznie swojego rozumu i serca. To nie ty jesteś zła ,wredna czy przebiegła. A ta coreczka jak zechce sie uczyc dalej to i tak to zrobi. Tu akurat nie wiele maja do rzeczy pieniądze. Rozumiem ,ze ze dla wpisujacych tu pań istotne jest kto zachoruje- matka czy aktualna zona ex męża. I cały ten ambaras. I jeszcze te infantylne stwierdzenia a co ci szkodzi te 7 stówek. Ech!!!!!!! zycie jacy ludzie sa dwulicowi i pokrętni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cała ta dyskusja jest na stronie 27 ja natomisat odpowiedziałam tobie dopiero na 29 około godziny 19 ty cały czas sie wypowiadałaś-niestety ja nie czytam bzdur więc pominełam twoje wypowiedzi-gila mnie to co ty uważasz ale moje pisanie do ciebie było odpowiedzia na atak z twojej strony co zas sie tyczy STWÓRCY powołujesz sie na Niego jednoczesnie zapewniając że jest On najlepszym twoim psychologiem - szkoda tylko że nie chcesz go nasladować- szkoda że jestes złosliwa wobec tych którzy maja inne zdanie niz ty jeszcze raz tobie napisze że nie znam twojej sytuacji ale jesli pytasz czy dziecko 23 letnie jest jeszcze dzieckiem to odpisze tobie że moje dzieci nawet jesli im gowy posiwieja ZAWSZE BEDA MOIMI DZIECMI-ZAWSZE IM PODAM REKĘ I ZAWSZE JE BEDĘ KOCHAŁA- NIE TYLKO PRZY WIELKIM PIATKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO sprawa beaty nie znam sprawy beaty-ja jej odpowiedziałam jedynie na atak mojej wypowiedzi dotyczacej zupełnie innej sprawy jej pasierbica byc może nie powinna otrzymywac alimentów skoro ma rodzinę ale kto ma to za bete załatwic? niech nie marnuje cennego czasu i zacznie pisac do sądu-niech walczy skoro czuje sie skrzywdzona i nie stac ją i jej męża( który jest przy okazji ojcem pasierbicy i jakby nie patrzec to pasierbica była przed beatą) na ponoszenie nienależących sie alimentów tu jej wrzaski w niczym nie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa beaty
Mój Boże Wielmozna ciebie podygało??? przeciez to wy ja atakujecie od samego poczatku nie ona was. Ona opisała problem. Opamietaj sie w tej swoich opiniotwórczych wypowiedziach. Zakraczesz tutaj kazdego i wszystkich razem z ta liwiana,uklicos tam kto ma inne zdanie niz wy. I jeszcze czepiasz sie tej kobiety. ile ty masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa beaty
a ja tak czytam wpisy beaty i tu tam i nie widze żeby ona wrzeszczała. wrecz przeciwnie, wrzeszcza wszyscy oprócz niej. pare razy odcieła pieknym za nadobne i teraz heja po niej jak po łysej kobyle. I to robia kobiety !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa beaty
Wiesz co wielmozna ty ze swoimi teoriami na temat kto pierwszy kto drugi to juz naprawde przegiecie maksymalne. Normalnie stoisz kopiesz i jeszcze masz satysfakcje. Ja mam tylko nadzieje,ze jak zaczełas pisac na tym forum to napewno z goła innego powodu. co najmniej o szczesciu niebiańskim i dlatego musiałas sie tym podzielic z innymi. Ze tez wtedy ciebie nie odesłali do jakiegos stowarzyszenia ludzi szczesliwych ponad miare. Bo nad ludzkim nieszczesciem pochylac sie nie chcesz. tylko kopiesz i kopiesz i kopiesz. I Beata wysyłasz do sadów, do sadów do sądów. Tak ci przykro, tak ci źle chyba ze napisała o swoim problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna madra inaczej sprawa beaty sprawa beaty Mój Boże Wielmozna ciebie podygało??? przeciez to wy ja atakujecie od samego poczatku nie ona was. Ona opisała problem. Opamietaj sie w tej swoich opiniotwórczych wypowiedziach. Zakraczesz tutaj kazdego i wszystkich razem z ta liwiana,uklicos tam kto ma inne zdanie niz wy. I jeszcze czepiasz sie tej kobiety. ile ty masz lat?? ty mi schelebiasz twierdząc że wszystkich tu zakraczę-o czyms to świadczy czyc nie? :) czytaj ze zrozumieniem moja wypowiedź była odpowiedzia na atak beaty przy zupełnie innym temacie ja nie znam sytuacji beaty-nie czytam tych którzy wszystkie kolejne przypadki dotyczace płacenia alimentów podciagaja pod swoja sytuację i z góry zakładaja że dziecko które walczy o alimenty od swojego rodzica jest naciagaczem, nieuczciwym,wrednym itd "sprawa beaty a ja tak czytam wpisy beaty i tu tam i nie widze żeby ona wrzeszczała. wrecz przeciwnie, wrzeszcza wszyscy oprócz niej. pare razy odcieła pieknym za nadobne i teraz heja po niej jak po łysej kobyle. I to robia kobiety !!!!!!!" CHYBA CZYTASZ BEZ ZROZUMIENIA I NIE WSZYSTKO-POMIJASZ JEJ WYPOWIEDZI :) sprawa beaty Wiesz co wielmozna ty ze swoimi teoriami na temat kto pierwszy kto drugi to juz naprawde przegiecie maksymalne. Normalnie stoisz kopiesz i jeszcze masz satysfakcje. Ja mam tylko nadzieje,ze jak zaczełas pisac na tym forum to napewno z goła innego powodu. co najmniej o szczesciu niebiańskim i dlatego musiałas sie tym podzielic z innymi. Ze tez wtedy ciebie nie odesłali do jakiegos stowarzyszenia ludzi szczesliwych ponad miare. Bo nad ludzkim nieszczesciem pochylac sie nie chcesz. tylko kopiesz i kopiesz i kopiesz. I Beata wysyłasz do sadów, do sadów do sądów. Tak ci przykro, tak ci źle chyba ze napisała o swoim problemie. JUZ DAWNO POJAWIŁAM SIE NA TYM FORUM-KIEDY MAM CZAS JESTEM CZĘŚCIEJ dla każdego szczęście jest ma inna miarę odsyłam beate do sadów bo tylko ktos bezstronny i znajacy dwie strony może zmienić decyzje poprzedniego sadu ja tu w jej sprawie niewiele mam do powiedzenia bo ja juz wspomniałam nie znam jej sprawy zauwaz że ona do mnie nie pisała o swojej sprawie a jesli nawet to cóz moge jej poradzić skoro nie znam drugiej strony mam dość sprawy beaty-nie angażuj się w sprawy której do końca nie znasz nie jest mi ani przykro ani źle-nie znam beaty,nie zmam jej sprawy jest mi to obojetne - powinna iść do sadu skoro uważa się za pokrzywdzoną bay bay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielmożna pani - widzisz, gdybyś czytała ze zrozumieniem wszystkie posty to wiedziałabyś, że sprawa jest w Sądzie, ale po co czytać skoro można zaraz wyrokować, a teraz wycofujesz się, bo za daleko zabrnęłaś - nie powiem już w co - dzisiaj Wielki Piątek - i wybaczam Ci; Córka mojego męża to nie jakaś biedna dziewczyna, ale niezła cwaniara... ale cwaniak, zawsze będzie cwaniaka popierał etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beata PISZE - widzisz, gdybyś czytała ze zrozumieniem wszystkie posty to wiedziałabyś, że sprawa jest w Sądzie, ale po co czytać skoro można zaraz wyrokować - WBIJ SOBIE DO GŁOWY ŻE JA NIE CZYTAŁAM W OGÓLE TWOICH WPISÓW!! GDZIES MIEDZY WIERSZAMI CZYTAJAC WPISY Ulkiulki I liwiana DOSZŁAM DO WNIOSKU ŻE TWÓJ PARTNER JEST OJCEM PEŁNOLETNIEGO DZIECKA NA KTÓRE MUSI PŁACIC ALIMENTY - a teraz wycofujesz się, bo za daleko zabrnęłaś -NIE WYCOFUJE SIE BO W NIC SIE NIE ANGAŻOWAŁAM-MAM TO W DUPIE!! -nie powiem już w co - dzisiaj Wielki Piątek - i wybaczam Ci; -SORKI ALE TY SOBIE WYBACZ-JA CIEBIE NIE ZAATAKOWAŁAM -Córka mojego męża to nie jakaś biedna dziewczyna, ale niezła cwaniara-NIE ZNAM SPRAWY!!! NIE ZNAM TEJ KOBIETY!! -ale cwaniak, zawsze będzie cwaniaka popierał etc.- HEH KOGO JESZCZE NAZYWASZ CWANIARĄ? MNIE? JA OD NIKOGO NIE OTRZYMUJĘ ALIMENTÓW BO PRACUJĘ. SYNA UTRZYMUJE SAMA BO MIMOŻE MA ON ZASĄDZONE ALIMENTY NIE OTRZYMUJE ICH-JEGO OJCIEC TO PODŁA SWINIA-JEGO DŁUG WYNOSI JUZ PONAD 30 TYS-WYDAJE MU SIĘ ŻE UCIEKNIE PRZED WYMIAREM SPRAWIEDLIWOSCI A DŁUG PO CZASIE ULEGNIE PRZEDAWNIENIU CÓŻ NIC BARDZIEJ MYLNEGO TAK WIEC DAJ MI JUZ SPOKÓJ OK beata NIE CZYTAŁAM TWOICH WYPOWIEDZI-OD POCZĄTKU TOBIE TO STARAM SIĘ USWIADOMIĆ NIE ZNAM CIEBIE!! TWOJA SPRAWA MNIE NIE OBCHODZI DOSTAŁAS ODE MNIE ODPOWIEDŹ TYLKO I WYŁACZNIE DLATEGO ŻE NAPISAŁAS PIERWSZA ATAKUJĄC MNIE KIEDY BRONIŁAM DZIEWCZYNĘ KTÓRA UCZĘSZCZA DO SZKOŁY SREDNIEJ I MA JESZCZE 1,5 ROKU DO JEJ SKOŃCZENIA ja uważam temat za zamkniety guzik mnie obchodzi sprawa beaty- w nia wcale nie brnęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spraw pani b..04 na kafeterii prawie jak sprawa małej Madzi z Sosnowca. Tak samo beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulkiulki
Mnie zastanawia zupełnie coś innego mianowicie ta kobieta o tej jego córce nie powiedziała ani jednego dobrego słowa,nie wiem czy wy nie widzicie w tym pewnej prawidłowości. Czy te alimenty jej się należą rozstrzygnie sąd natomiast ten cały negatyw jest w tej kobiecie tak kipiący że jej już nic nie pomoże. Ja nie była bym pewna tego że tym negatywem zaraziła męża a ojca dziewczyny. Po prostu powiem tak na szacunek pracuje się całe życie jeśli się połowę życia jest kiepskim rodzicem nie można liczyć na zrozumienie. A tym zrozumieniu jest cały problem. Dla zasady wam nie odpuści,i tak nawiasem nawet jeśli sąd uzna że alimenty jej się nie należą to znając życie dziadek nawet wnuka czy wnuczki nie będzie chciał poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrząc z boku
No właśnie- patrząc z boku- staram się w miarę obiektywnym okiem, choć jak wiadomo, obiektywizm jest ciężko zachować- to sądzę, że obydwie strony lekko się zagalopowały. Bo - pani Beato, z całym szacunkiem, ale faktycznie momentami z Pani wypowiedzi przebija złość, być może powodowana bezsilnością, przerażeniem, ale jednak... A z drugiej strony panie, które sztywno trzymają się prawa "ojciec ma płacić i koniec". Owszem- normą jest, że rodzice chcą pomóc swoim dzieciom, sama nie wyobrażam sobie innej opcji, ale też normą powinno być, że skoro człowiek jest na tyle dorosły, żeby założyć rodzinę, urodzić dziecko, to mieć też środki- zarobione samodzielnie- na utrzymanie tego dziecka. Kilka osób przytomnie tu zauważyło, że nie znamy sytuacji z drugiej strony. Ale wszyscy znamy z życia historie, kiedy ktoś kombinuje, pobiera zasiłki, które de facto mu się nie należą (bo nie jest się samotną matką, jeśli się mieszka z ojcem dziecka, nie oszukujmy się...) W każdym razie w życiu każda historia jest inna i to nieprawda, że zawsze druga żona jest tą złą (choć owszem- bywa). Ja dalej obstawiam przy stanowisku, że jeśli ktoś rodzi dziecko, jest gotów na współżycie , to niech ponosi konsekwencje swoich wyborów i samodzielnie utrzymuje rodzinę, którą założył- i nieważne czy formalnie, czy nie. A pani Beacie radzę nie traktować pań tutaj wypowiadających się jako wrogów, mają prawo wyrazić swoje zdanie, które nie musi się zgadzać z Pani zdaniem. Kij ma zawsze dwa końce. Jeżeli sytuacja jest faktycznie taka, jak Pani ją przedstawiła, to sądzę, że w sądzie znajdzie zastosowanie paragraf, że córka Pani męża nie dokłada wszelkich możliwych starań do usamodzielnienia się. I Pani chorobę sąd musi wziąć pod uwagę- bo skoro zasądzając mężczyźnie alimenty bierze pod uwagę zarobki jego nowej partnerki, to również jej chorobę, jako wpływającą na pogorszenie się sytuacji całej rodziny- powinien uwzględnić. Osobom po obu stronach barykady w tej dyskusji proponuję zdać sobie sprawę, że świat nie jest czarnobiały i bywają okropne drugie żony, ale również okropne pierwsze żony, które skutecznie niszczą więź dzieci z ojcem, aby się na nim zemścić. Dzieci wychowane przez mamę w przekonaniu, że ojciec jest ostatnim s...synem- całymi latami potrafią pałać do ojca nienawiścią, a potem okazuje się, że np. rozstanie rodziców miało drugie dno. Temat pod rozwagę i ogólnie- nic nie jest czarne ani białe. Obu stronom przyda się złapać trochę dystansu i spróbować wczuć się w argumenty i sytuację drugiej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale kto wie może sama kiedyś będziesz doświadczała tego, czego ja doświadczam, wtedy może zrozumiesz i horyzonty bardziej ci się rozszerzą, bo jak dotąd wąskie są i to bardzo..." Znów jesteś wróżką. Skąd w tobie tyle złości. Czujesz sie pokrzywdzona przez los???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, pierwsza żona skutecznie zniszczyła więź córki z ojcem... Ojciec dokładał wszelkich starań, aby kontakt z córką mieć - i to jak najlepszy. Ojciec mieszka w innej miejscowości, a córka w innej... Miał jeździć do córki, aby pocałować klamkę... ? Czasami była łaskawa i odpisała mu sms-a, żeby nie dzwonił, bo i tak nie odbierze (mąż przechowuje w pamięci telefonu te sms-y). Według niektórych pań, to mój mąż miał błagać córkę pod drzwiami, i skamleć, żeby tylko pozwoliła mu na siebie popatrzeć? W sądzie nie była w stanie ojcu powiedzieć nawet "dzień dobry". Nie pamiętam ile telefonów wykonywał - na próżno... Wnuka chciał zobaczyć, ale niestety córka nie ma życzenia i nie miała, aby dziadek poznał wnuka... Ona według mnie i takie jest moje zdanie, i jak napisała - patrząc z boku - mam prawo je mieć - to chce swojego ojca ukarać? Ukarać za to, że urodziła mu się druga córka, jej przyrodnia siostra... bo jak urodził się syn, jej przyrodni brat - to nie miała nic przeciwko niemu i była częstym gościem w naszym domu. Pragnę też dodać, że w momencie urodzenia się naszej córki, córka z pierwszego małżeństwa mojego męża miała 16 lat - nie trzeba być psychologiem, żeby zrozumieć, że to zwykła zawiść i zazdrość z jej strony... A dlaczego nie piszę "prawie" nic dobrego o córce mojego męża, bo na chwilę obecną nie widzę w niej żadnej dobroci - ma szansę to zmienić. I bardzo mi przykro, ale nie - nie jest mi przykro, że tak uważam,bo ... ja także nie jestem idealna, ale trochę inaczej zostałam wychowana, moja matka nauczyła mnie szacunku do ludzi, szacunku do starszych osób, ustępowania miejsca w autobusie, czy tramwaju, pomoc w czymkolwiek, nie jestem osobą obojętną, ale przede wszystkim nauczyła mnie wybaczania, nie uczyła mnie zasady "oko z oko...", bo jak wiadomo wszystkim, każdy ma coś za uszami, i jeżeli człowiek stara się zmienić na lepsze i dokłada w tym kierunku wszelkich starań - to dlaczego stawiać go pod ścianą i rzucać w niego kamieniami? Ja się tylko zastanawiam dlaczego takie panie, samotne matki z wyboru (nie mam tutaj na myśli tych, co są samotne losowo), rozwódki... najpierw się rozwodzą, bo nie umieją żyć gdyż to facet nie spełnia ich oczekiwań! a potem robią wszystko, aby dziecku zrobić pranie mózgu i wieszać wszystkie psy na ojcu, czy wy się w ten sposób za nadto nie wybielacie drogie panie? Życie to nie bajka, trzeba nauczyć się drogie panie, patrzeć na życie realnie, schować swoją chorą dumę do kieszeni i nie oczekiwać, że tak on powinien zrobić, a tego nie zrobił - bo on to też ludzka istota i czasami nie wie co ma robić. Nie mówię tutaj o takich facetach co odchodzą od kobiety i dzieci, ale o rozwódkach, samotnych matkach z własnego wyboru, a taką właśnie samotną matką i rozwódką dwukrotną była i jest matka córki mojego męża z pierwszego małżeństwa i uważam, że ona tutaj w dużej mierze zawiniła, bo zrobiła wszystko aby tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie ze mozna zmanipulowac
dziecko .Ale chyba male .Z tym sie zgodze .Natolatka duzo trudniej .Najzwyczajniej wiecej pretesji ma do z rodzica ,z ktorym mieszka .Cos musialo zajsc pomiedzy corka a ojcem .Cos co zmienilo stosunek corki do ojca .O tym nie wiemy nic .Moze corka poczula sie zagrozona w byciu coreczka tatusia .moze ta przyrodnia siostra zabrala jej miejsce ksiezniczki w jego umysle .A nastolatka odebrala to jaka cos wymierzonego w siebie .Tego nie wiemy .Nie demonizowalabym roli bylej zony .Pewnie corka tez jej nienawidzi . Rozbite Rodziny maja to do siebie ,ze ciezko im poskladac puzzle .Od woli doroslych zalezy czy sie dogadaja .Jezeli z kazdej strony nie ma woli porozumienia to nic sie nie zrobi . Sad okresli komu co sie nalezy . A najlepiej dac czasowi czas . P beato rzadko bywaja samotne matki z wyboru .Dlatego moze ten topik jest tak emocjonalny .Zbyt duzo zlosci ,jadu .Dlatego ,ze kiedy nie mozna wykrzyczec temu ,z ktorym bylo sie parenascie lat ,ze upodlil ponizyl ,to rozum ustepuje emocjom .I na nic mowienie ,ze tak sie nie robi .Zraniony czlowiek zachowuje sie czasami jak wariat .To takie ludzkie ,zrozumiale .Pani doswiadczona choroba powinna miec ta umiejetnosc rozdzielania emocji od wlasciwego dzialania .Byc moze nie ma Pani wsparcia w mezu i dlatego ....A moze ma pani wsparcie .Tylko nie rozumiem .Po topik na kafe ? Prosze zyc zyciem wlasnym .Czekac na sprawe w sadzie .Nie tracic zycia na slowne przepychanki .Duzo zdrowia zycze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że można zmanipulować - dużo racji w tym co piszesz, chociaż nie do końca. Dorosłego też można zmanipulować, a tym bardziej nastolatka, osobę niedoświadczoną życiem i przepełnioną emocjami. Masz rację, że ja z powodu choroby patrzę z innej perspektywy... jestem spokojna i mam dużo zrozumienia dla innych, jedno co mnie przeraża to obojętność, ignorancja pod każdym względem i znieczulica. Dlatego ten topik... żeby podzielić się nie tylko własnym doświadczeniem, ale także wymienić poglądy. Jesteś być może psychologiem i zgadłaś...ale nie do końca, więc napiszę ci, "że w mężu mam wsparcia, albo nie" - muszę Ci napisać, że w mężu mam wsparcie ale nie mam 100 % zrozumienia, ale niczego nie oczekuję, bo wiem, że on jest tylko człowiekiem ... na dokładkę ciężko przestraszonym i w pewnych działaniach, ba nawet w większości, ja jestem silniejsza za niego, za siebie i za dzieci i to ja muszę czasami "zakładać spodnie". Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że walczę z kimś kto nie do końca jest fair, a chce być traktowany jak księżniczka... ba nawet bardziej niż księżniczka... Też byłam kiedyś samotną matką i cieszyłam się z faktu, że los pokierował tak, że zostałam sama z dziećmi... Cieszyliśmy się, że tak się stało i nie czułam jadu ani nienawiści do kobiety z którą się związał - wręcz przeciwnie współczułam jej. Ale musiałam tego wszystkiego doświadczyć. I każda tutaj z pań podejmująca jakiekolwiek działanie musi też doświadczyć akurat tego, a nie czegoś innego. Człowiek im prędzej to zrozumie i pogodzi się z własnym losem, będzie mu łatwiej żyć i pokonywać wszelkie przeszkody. Ja zachorowałam na raka, i na wiadomość o tym poczułam, jakbym dostała obuchem w łeb, moje życie diametralnie się zmieniło i przewróciło do góry nogami... Ale nie wyłam, dlaczego ja? Tylko zrozumiałam, że m.in. ja, dlatego, że tak ma być... Nie załamałam się i nie załamię, bo to wszystko czego doświadczam, daje mi siłę... z tego czerpię i jestem wdzięczna losowi, że nie jestem jakąś zmanierowaną kretynką ograniczoną do granic absurdu. I uwierz ja żyję własnym życiem, ale jeśli ktoś wchodzi w moje życie wtedy pokazuję pazurki, bo będę bronić tego co dla mnie najdroższe. Gdyż jestem "różą i mam kolce" i myśl co chcesz - masz takie prawo. I pamiętaj, cokolwiek nie zrobisz, zawsze znajdzie się ktoś komu to nie będzie pasowało, podobało się etc. Ja nauczyłam się właśnie w tej chorobie - tam gdzie trzeba być pokorną bądź nią, a tam gdzie ci plują w twarz nie pozwól sobie ... cała filozofia... różni są ludzie na świecie, jedni lubią chleb z masłem a drudzy, jak im nogi śmierdzą... I po co ten topik? Widocznie po to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wlasnie dlatego
ze doswiadczylas choroby .Czegos czego nikomu nie zyczysz .Nie powinnnas wdawac sie w pyskowki .Dostalas szanse od zycia .i tego sie trzymaj .Sprawy sie wyjasnia tak czy inaczej .Lepiej czy gorzej dla Was ? Jakie to ma znaczenie wobec "cudu zycia " No jakie ? Nawet te700 zl .Warte batali ? Wytaczania emocji ? Przeciez wiesz ze nadmierny stres dziala na Twoja niekorzysc .Skoncentrujcie sie na sobie nawzajem a nie na zalach i zlosciach do osob trzecich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze doswiadczylas choroby .Czegos czego nikomu nie zyczysz .Nie powinnnas wdawac sie w pyskowki .Dostalas szanse od zycia .i tego sie trzymaj .Sprawy sie wyjasnia tak czy inaczej .Lepiej czy gorzej dla Was ? Jakie to ma znaczenie wobec "cudu zycia " No jakie ? Nawet te700 zl .Warte batali ? Wytaczania emocji ? Przeciez wiesz ze nadmierny stres dziala na Twoja niekorzysc .Skoncentrujcie sie na sobie nawzajem a nie na zalach i zlosciach do osob trzecich . - a ty doświadczyłaś (łeś) choroby? i skąd wiesz, co co ja powinnam. Dostałam szanse od życia - dokładnie tak, ale nie od ciebie. Oczywiście, że sprawy się wyjaśnią. Ma to znaczenie, dla mnie 700 złotych - to dużo. Niektórzy ludzie muszą cały miesiąc na takie pieniądze pracować. Warte batalii. Emocje? Zawsze były i będą. Są nieodłącznym elementem każdego stworzenia. A kto pisze o stresie. Ja się nie stresuję? Ty tak? Dlaczego? Dlaczego piszesz rozkazująco? -"Skoncentrujcie sie na sobie nawzajem a nie na zalach i zlosciach do osob trzecich" - czy ja ci piszę, co ty masz robić? co masz pisać, ubierać, jeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym muszę dodać, że niektórzy fajnie układali by życie innym według własnej modły nie pytając ich o zdanie. Ty swoje kompetencje chyba znacznie przekroczyłaś (łeś). Kręć swój własny film, jak ci z tym dobrze - a mnie pozwól robić to co chcę - powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wlasnie dlatego
ze doswiadczylam moge o tym mowic .Ale masz racje .Kazdy na lekcje inaczej reaguje .Jeden odpuszcza i idzie do przodu nie ogladajac sie na przeszlosc ,inny tkwi i katuje sie przeszloscia .Masz racje Twoj wybor co zrobisz z reszta swojego zycia .Nic mi do tego . Moj komentarz nie byl atakiem na Ciebie .Najwidoczniej tyle jeszcze w Tobie zlych emocji ,ze tak go odebralas .Zycze wiecej dystansu do siebie.To byla raczej rada jak zyc dalej mimo przeciwnosci losu .Prosta ale skuteczna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co ja mam odpuścić i nie oglądać się za siebie? Czy ty czytasz to co piszesz? Mam zrezygnować z tych pieniędzy w imię czego? Idei? Zasady? O jakim katowaniu ty piszesz? Nie rozumiem proszę wytłumacz mi to. Uważasz, że jeśli jestem chora, to powinnam siedzieć cicho i pozwolić wszystkim na wszystko... Ja nie jestem ofiarą i nie będę jej z siebie robić i nie oczekuję żadnego współczucia tylko zrozumienia. Jeśli mnie nie rozumiesz to proszę nie udzielaj mi rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadłam na chwilke
beato-ty jesteś jak żmija jadowita a piszesz o sobie jak o aniołku!! pomyśl odwrotnie-dziewczyna przez ciebie nie ma ojca-trudniej znoszę "odrzucenie" nastolatki niz małe dzieci i nie trzeba byc psychologiem aby o tym wiedzieć sytuacja która przedstawiasz jest sytuacja widziana twoimi oczyma - my jej nie znamy i nikt nie wie jak było,co czuje i czuła córka twojego męża skoro jak piszesz masz tyle dobroci w sobie zapomnij o złym nastawieniu - spróbuj zaprosic do siebie córkę męża i na spokojnie porozmawiajcie-wytłumacz jej w czym tkwi problem a jesli się to nie uda to napisz do niej list - ale bez agresji,złosliwości bo jesli napiszesz w taki sposób jak nam tu odpowiedasz to nikt nie zechce tego przeczytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beaty
beata- nie odpuszczaj, rób swoje i czekaj na sprawe w sądzie. Mój maz przerwał alimentacje bez udzialu sądu. Synalek robił go w jajo przez 3 lata. zwodził, klamał ze studiuje. Przypadek jak zwykle obnazył całe szachrajstwo. I wyobraź sobie,ze nawet nie próbował ojca przeprosic za swinstwo, za kłamstwa, ale tez jakos nie poleciał do sądu. Ex męza jak zwykle w takich sytuacjach siedzi cicho. A do tej pory taka była żwawa, tak krzyczała, tak udowadniała swoją "prawde". A prawda jak to prawda raz jest piekna raz okropnie brzydka. W odróznieniu do klamstwa , które zawsze ślicznie błyszczy i jeszcze lepiej pachnie.Teraz ten mlody mezczyzna docenia fakt zarabiania przez siebie pieniązków. Cięzkawo mu bez kasy ojca, bo to jednak byla pokaźna kwota jak na polskie warunki. jeszcze czasami cos głupiego chlapnie,zeby sie wybielić, ale to już resztowki tej bezczelności. skonczyły mu sie kamienie, którymi tak chetnie okładał ojca. Potrzebna jest konsekwencja w waszych dzialaniach i nie poddawanie sie sugestiom z zewnatrz ,ze jestescie nieludzccy czy nie wiem co. takich przypadkow jak twój czy mojego meza jest duzo wiecej. Tyle ,ze nikt nie napisze o sobie takich rzeczy, bo wiadomo,ze negatywnych opinii byloby zbyt duzo. A tutaj na forum jak dobrze poczytasz to sama zauwazysz taka zaleznośc- jak kobieta pisze o wydojeniu exa to dostaje łupnia. jak pisze ,ze nie moze wyegzekwoac alimentów to namawiaja na najgorsze posunięcia. jak napisze ,ze nie chce alimentow to tez dostaje baty. Napisałas o cwaniczce córce i zobacz ile zleciało sie mądrych. W miarę obiektywne wpisy sa od razu kwitowane wiadomo jak. od razu doczepia ci każde gówno, od razu w każdym słowie pisanym znajda jad, nienawiśc. ale ,ze sami sa pluja wszytskim co popdanie tego jakos dziwnie nie zauwazaja. Także nie przejmuj sie . Ci najwieksi krzykacze zazwyczaj sa jak te sorry krowy, które rycza na cała obore a mleka daja nie wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
"""" [zgłoś do usunięcia] do beaty beata- nie odpuszczaj, rób swoje i czekaj na sprawe w sądzie. Mój maz przerwał alimentacje bez udzialu sądu. Synalek robił go w jajo przez 3 lata. zwodził, klamał ze studiuje. Przypadek jak zwykle obnazył całe szachrajstwo. I wyobraź sobie,ze nawet nie próbował ojca przeprosic za swinstwo, za kłamstwa, ale tez jakos nie poleciał do sądu. Ex męza jak zwykle w takich sytuacjach siedzi cicho. A do tej pory taka była żwawa, tak krzyczała, tak udowadniała swoją "prawde". A prawda jak to prawda raz jest piekna raz okropnie brzydka. W odróznieniu do klamstwa , które zawsze ślicznie błyszczy i jeszcze lepiej pachnie.Teraz ten mlody mezczyzna docenia fakt zarabiania przez siebie pieniązków. Cięzkawo mu bez kasy ojca, bo to jednak byla pokaźna kwota jak na polskie warunki. jeszcze czasami cos głupiego chlapnie,zeby sie wybielić, ale to już resztowki tej bezczelności. skonczyły mu sie kamienie, którymi tak chetnie okładał ojca. Potrzebna jest konsekwencja w waszych dzialaniach i nie poddawanie sie sugestiom z zewnatrz ,ze jestescie nieludzccy czy nie wiem co. takich przypadkow jak twój czy mojego meza jest duzo wiecej. Tyle ,ze nikt nie napisze o sobie takich rzeczy, bo wiadomo,ze negatywnych opinii byloby zbyt duzo. A tutaj na forum jak dobrze poczytasz to sama zauwazysz taka zaleznośc- jak kobieta pisze o wydojeniu exa to dostaje łupnia. jak pisze ,ze nie moze wyegzekwoac alimentów to namawiaja na najgorsze posunięcia. jak napisze ,ze nie chce alimentow to tez dostaje baty. Napisałas o cwaniczce córce i zobacz ile zleciało sie mądrych. W miarę obiektywne wpisy sa od razu kwitowane wiadomo jak. od razu doczepia ci każde gówno, od razu w każdym słowie pisanym znajda jad, nienawiśc. ale ,ze sami sa pluja wszytskim co popdanie tego jakos dziwnie nie zauwazaja. Także nie przejmuj sie . Ci najwieksi krzykacze zazwyczaj sa jak te sorry krowy, które rycza na cała obore a mleka daja """""" Ot i cała prawda. Przede wszystkim ta życiowa . Ja tylko wspomnę i przypomnę ,że zgodnie z prawem ...nauka pełnoletniego nie jest argumentem alimentacyjnym.I to nie ważne czy zaoczna , wieczorowa czy dzienna. Obowiązek nauki jest do 18 roku życia. Nikt studiować nie musi. A jak studiuje to jest jego sprawa. Jeżeli ktoś komu powierzono obowiązek wychowywania i wychowania ...nie wywiązał się z tego obowiązku...to niech ma pretensje tyko do siebie.Pełnoletni zaś w miarę dorastania przejmuje obowiązek sam za swoje życie. I swoim życiem nikogo obarczać nie może. Nikt na świat się nie prosił. Nie rozumiem tego mędrkowania. Brak merytorycznych wypowiedzi ...a tylko mędrkowanie. Czemu i komu to ma służyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do beaty ty nie słuchaj zniecierpliwionego owaszem jest paragraf który mówi o tym że alimentacja może ustać o ile płacący wykaże że nie jest w stanie płacić wlepiam tobie art z 11 Maja 2010 (trochę podobna sytuacja do twojej)-poczytaj sobie co radzi prawnik w tej sprawie (jest tego duzo więc podaje link) http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-rodzinne/alimenty/opinie-prawne/alimenty-na-pelnoletnie-dziecko-opinia-prawna.html Alimenty na pełnoletnie dziecko - opinia prawna W 2001 roku wniosłem o rozwód (został orzeczony bez orzekania o winie). Ze względu na pełnoletniość córki w momencie orzekania rozwodu sprawa alimentów nie była rozpatrywana. Alimenty płaciłem dobrowolnie w wysokości 300 zł. Rok po rozwodzie zawarłem związek małżeński. Z chwilą dowiedzenia się o tym fakcie, 22-letnia wówczas córka złożyła pozew o alimenty. W wyniku sprawy sądowej doszło do ugody co do wysokości (nie kwestionowałem płacenia dopóki córka się uczy, a ich żądaną wysokość 700 zł.) i ustalono ich wysokość na sumę 450 zł. W momencie sprawy sądowej córka przedstawiła zaświadczenie, że jest studentką IV roku studiów dziennych UW. Żyje w konkubinacie, w wynajmowanym przez konkubenta mieszkaniu. Z tego związku posiadają roczne dziecko, uznane przez ojca. Konkubent córki prowadzi nie zarejestrowaną działalność gospodarczą, usługi budowlane. W związku z powyższym dochodów konkubenta nie można było ustalić. Co do pomocy matki i jej wysokości córka uznała ją za wystarczającą. Twierdziła, że pieniądze uzyskane od matki i z moich alimentów przeznacza wyłącznie na swoje potrzeby i naukę, choć nie potrafiła przedstawić swoich potrzeb w stosunku do otrzymywanej sumy, resztę pokrywa niepracujący konkubent. W końcowej sekwencji Sąd zwracając się do córki orzekł: iż sytuacja alimentacyjna nie może trwać w nieskończoność, a jedynie do planowego terminu zakończenia studiów dziennych, taka jest interpretacja okresu nauki tutejszego sądu zgodna z orzeczeniem Sądu Najwyższego. Jest to okres dość krótki (od sprawy do zakończenia nauki) i należy się zastanowić nad ułożeniem rodzinnych relacji między córką a ojcem stwierdzenie to padło ze względu na typowo roszczeniową postawę córki w czasie rozprawy. Zwróciłem się do Sądu o odpis orzeczenia na piśmie, a w szczególności o wykładnię „planowego terminu zakończenia studiów jak jest ono interpretowane i na jaki wyrok SN się powoływano. Otrzymałem jedynie stenogram rozprawy bez słowa o terminie zakończenia płacenia alimentów. Od dnia orzeczenia płacę przelewem alimenty, jako zlecenie stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu masz drugi art i komentarz do niego Uchylenie się od alimentów na pełnoletnie dziecko Artykuł z dnia: 23.11.11 Płacę alimenty na dorosłego syna, który ukończył 21 lat, ale nadal studiuje. Wiem, że w 2008 r weszło w życie prawo, które mówi, że rodzice mogą sami uchylić się od płacenia alimentów na pełnoletnie dziecko. Od dobrej woli rodziców zależy, czy będą dalej płacić alimenty, od momentu złożenia oświadczenia o uchyleniu się od alimentów komornik nie może ich egzekwować. Złożyłam pozew do sądu o uchylenie alimentów, ponieważ syn nie dokłada starań, ażeby się samodzielnie utrzymywać. Sąd nie uchylił alimentów. Odwołałam się do Sądu wyższej instancji, bo nie stać mnie na płacenie alimentów. Nie ma jeszcze terminu rozprawy. Proszę mi wytłumaczyć dlaczego sąd nie uchylił alimentów, skoro kodeks rodzinny mówi co innego i co mogę zrobić w tej sytuacji, czy powinnam złożyć u komornika takie pismo i ono mnie zwolni z płacenia alimentów? Jakie są tego skutki, czy kiedykolwiek będą one ode mnie egzekwowane czy się przedawniają? ODP Szanowna Pani, Faktem jest, iż w dniu 13 czerwca 2009 r. weszła w życie ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2008 r. Nr 220, poz. 1431). Ustawa ta znowelizowała Kodeks rodzinny i opiekuńczy art. 1 pkt. 26 ustawy nowelizujący zmienił art. 133 KRO poprzez dodanie do niego 3, a art. 1 pkt. 27 ustawy nowelizującej zmienił art. 135 KRO poprzez zmianę 2 i dodanie 3.Znowelizowany przepis art. 133 wskazuje: Art. 133 1. Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. 2. Poza powyższym wypadkiem uprawniony do świadczeń alimentacyjnych jest tylko ten, kto znajduje się w niedostatku. 3. Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania. Z kolei zmieniony art. 135 KRO brzmi następująco: Art. 135 1. Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie albo wobec osoby niepełnosprawnej może polegać w całości lub w części na osobistych staraniach o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego; w takim wypadku świadczenie alimentacyjne pozostałych zobowiązanych polega na pokrywaniu w całości lub w części kosztów utrzymania lub wychowania uprawnionego. 3. Świadczenia z pomocy społecznej lub funduszu alimentacyjnego, o którym mowa w ustawie z dnia 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (Dz. U. Nr 192, poz. 1378 oraz z 2008 r. Nr 134, poz. 850) podlegające zwrotowi przez zobowiązanego do alimentacji oraz świadczenia dla rodziny zastępczej nie wpływają na zakres obowiązku alimentacyjnego. W uzasadnieniu projektu ustawy zmieniającej Kodeks rodzinny i opiekuńczy możemy przeczytać: „Istnieje wyraźna potrzeba osłabienia obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dziecka pełnoletniego, ponieważ rodzice, nie mając wpływu na postawę życiową dziecka, nie powinni być obciążeni zbyt długo obowiązkiem alimentacyjnym, z uszczerbkiem dla swojego utrzymania. Ponadto możliwość żądania alimentów od rodziców przez pełnoletnie dziecko, mimo braku własnych starań o uzyskanie samodzielności, „usprawiedliwia naganną postawę dziecka, tworzy złe wzorce zachowania i jest etycznie nieusprawiedliwione. Polskie prawo rodzinne odrzuca koncepcję automatycznego wygasania obowiązku alimentacyjnego już z chwilą osiągnięcia przez dziecko pełnoletniości czy w jakiejś innej chwili (np. ukończenia edukacji, podjęcia pracy, itp.). Nowelizacja prawa rodzinnego z 2008 r. przyznała rodzicom uprawnienie do uchylenia się od wykonania obowiązku alimentacyjnego w razie zagrożenia nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub w braku starań dziecka o osiągnięcie życiowej samodzielności. Już przed wprowadzeniem tego przepisu do obiegu prawnego możliwość uchylenia się o płacenia alimentów ze względu na to, że dziecko nie dokłada starań w nauce, np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1998 r., sygn. akt. I CKN 1104/98 (LexPolonica nr 1932384), stwierdza, że rodzice, którzy z uwagi na niskie emerytury, tylko w skromnym zakresie zabezpieczają swoje materialne potrzeby, powinni zostać zwolnieni z ciążącego na nich obowiązku alimentacyjnego względem ich dorosłego dziecka, jeżeli mając wyuczony zawód, osiąga ono mierne wyniki w dalszej nauce. Orzecznictwo i doktryna prawa rodzinnego przed nowelizacją z 2008 r. wskazywały, iż trudna sytuacja materialna rodziców nie zwalnia ich od obowiązku świadczenia na potrzeby dzieci, chyba że takiej możliwości są pozbawieni w ogóle. Zmuszeni są zatem dzielić się z dziećmi nawet bardzo szczupłymi dochodami, a w sytuacjach skrajnych, zwłaszcza o charakterze przejściowym, sprostanie obowiązkowi alimentacyjnemu wymagać będzie poświęcenie części składników majątkowych (tak T. Domińczyk, Kodeks rodzinny i opiekuńczy Komentarz pod red. K. Piaseckiego). Termin „nadmierny uszczerbek występował już wcześniej w Kodeksie rodzinnym w dziale dotyczącym obowiązku alimentacyjnego. Art. 134 KRO wskazuje bowiem, iż w stosunku do rodzeństwa zobowiązany może uchylić się od świadczeń alimentacyjnych, jeżeli są one połączone z nadmiernym uszczerbkiem dla niego lub dla jego najbliższej rodziny. Nadmierny uszczerbek nie jest zdefiniowany w przepisach prawa. Można jednak przyjąć, że nadmierny uszczerbek oznacza sytuację w której alimentacja powoduje brak środków na zaspokojenie podstawowych, niezbędnych potrzeb zobowiązanego do alimentacji. Według J. Gwiazdomorskiego (System prawa rodzinnego i opiekuńczego pod red. J. St. Piątowskiego) uszczerbek, jaki mogłoby spowodować obciążenie zobowiązanego świadczeniami alimentacyjnymi, może być uważany za nadmierny wtedy, gdy spełnienie tych świadczeń pociągnęłoby za sobą uniemożliwienie zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb zobowiązanych do alimentacji i to potrzeb tak istotnych, że zbliżonych aż do potrzeb niezbędnych. To czy w danej sytuacji można uchylić się od alimentacji pełnoletniego dziecka jest oceniane przez sąd. Nie jest tak jak wskazuje Pani w swoim pytaniu, że rodzice mogą sami przez złożenie oświadczenia uchylić się od płacenia alimentów na pełnoletnie dziecko, a komornik nie może ich już egzekwować. Nie jest też tak, iż wyłącznie od dobrej woli rodziców zależy czy będą dalej płacić alimenty na swoje pełnoletnie dziecko. Żaden przepis prawny, a w szczególności przepis art. 133 3 KRO nie wskazuje, że uchylenie się od świadczeń alimentacyjnych następuje przez złożenie oświadczenia uprawnionemu do alimentacji, w sądzie, komornikowi czy jakiejkolwiek innej osobie. Złożenie komornikowi oświadczenia o uchyleniu się od alimentacji syna nie wywoła żadnych skutków prawnych, a komornik nadal będzie prowadził postępowanie egzekucyjne na podstawie wyroku zasądzającego alimenty. Myslę że twoja sytuacja jest trudna i sąd przychyli sie do waszego wniosku o ustaniu alimentacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×