Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pierssssssiątko

10 powodów dla których nie wierzycie w miłość u 18-19-20 latków...

Polecane posty

Otóż to, chciałabym Was spytać, jako doświadczonych ludzi, którzy przeżyli swoje i spotkali się już z wieloma przeszkodami na swojej drodze, oraz tych, którzy dopiero wchodzą w 'dorosłe' życie... Czemu nie wierzycie w miłość i stały związek w wieku 18, 19 czy 20 lat? Dlaczego dla wielu z Was w tym wieku nierealne jest ustatkowanie się w stosunku do partnera? Przyznam się, mam 18 lat, jestem w związku od nieco ponad roku. Żadnych rozstań, poważnych kłótni oraz nie miłych incydentów... Różnica wieku pomiędzy nami - 4 lata... Proszę o Wasze wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego pytasz? co cie ochodzi jacys ludzie z kafe ci powiedza- nie zmienia oni ani twoich uczuc, ani twojego postrzegania swiata. rob swoje, bedzie ci ma byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, nikt nie zmieni mojego postrzegania sprawy, stale będę wierzyła w to co myślę. Ale mimo wszystko chciałabym poznać Wasze zdanie. Depeche - to chyba dobry temat do dyskusji :)? A ja lubie dyskutować :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no wszystko przeciez zalezy od was ..to nie jest reguła ale osoby wtym wieku najczesciej jeszcze sie nie wyszlalaly .ja zmoim jestem 3 lata a mam 19 lat i powiem ci ze wszystko powoli zaczyna sie pierdolic a z tego co pamietam jeszce gdzies tak rok temu bylo tak wspaniale ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ze swoim kilka lat
już mocno po 2o-stce, a poznałam go jak miałam 18, i razem z nim się i wyszalałam i buduje wspólne życie, z latami miłość dojrzewa i powiem, że jest zdecydowanie mocniejsza niż za czasów nastoletnich, ale nie czułam się jakoś zbyt młoda, zawsze byłam dosyć rozważną osobą, a on miał 21 lat, czyli tez nie szczyl totalny, jak dla mnie to nawet wiek idealny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234554321
A moi rodzice poznali się w wieku 18 lat i do dziś się kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze calkiem trafnym argumentem jest to ze mlodzi ludzie nie maja porownania i doswiadczenia zyciowego. ograniczone pole widzenia. nie maja szerokiej perspektywy, nie wiedza ze moze byc inaczej i lepiej z kims innym. albo gorzej i ze milosc to nie tylko motylki w brzuchu ale takze wyrzeczenia i czasem cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o 'wyszalenie się' to bardzo dobrze czuje się z nim. Wakacje, ciągłe grille i imprezy ze wspólnymi znajomymi... Bardzo mi się to podoba. I co ważne nie ograniczamy się i stawiamy sobie warunków. Jeśli chce wypić więcej, dłużej się pobawić - nie ma problemu - robimy to będąc zawsze obok siebie. Wiem, że on nie chce inaczej, gdy szykuje się jakaś impreza zawsze idziemy razem, on nie chce iść sam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ze swoim kilka lat - dokładnie się z Tobą zgadzam. Razem się bawimy, razem wkraczamy w świat i dorosłe życie (nie chce żeby to jakoś było źle zrozumiane przez Was, w końcu mam dopiero 18 lat), razem podejmujemy ważne decyzje, które w przyszłości mogą być bardziej lub mniej przemyślane i trafne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale glupoty piszesz
razem w dorosle zycie, ty masz dopiero 18 lat, nie wiecie co to zycie, to nie szkola i filmy jakies w tv, w zyciu nie jest jak na filmach, kwestia czasu jak rozstaniecie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 20 lat, mój chłopak o 4 więcej. No cóż, nie stawiamy sobie żadnych warunków. Nie wiem, co będzie kiedyś, ale czasem lubię pomarzyć o tym, że razem zamieszkamy. Nie wiem czy to miłość, ale inaczej tego nazwać nie umiem. Jesteśmy razem 1,5 roku, więc może to długo nie jest. A jeśli chodzi o nakazy i zakazy, to jesteśmy bardzo wolni w tym związku. Nikt nikogo się nie czepia, na imprezy czasami chodzimy razem, ale częściej osobno. Palimy jak chcemy, pijemy ile chcemy, ale czy to jest jakiś wyznacznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż ja mam wyobraźnie
sztuką się uczyć nie na swoich a cudzych błędach, lata doświadczeń życiowych jedynie utwierdziły mnie w wyborze (choroba, trudna sytuacja życiowa), a patrząc na życie innych mogę powiedzieć, że jest nawet lepiej niż sama myślę. Chociaż miłość to jest to, co przychodzi po zakochaniu. U mnie to uczucie silniejsze od wszystkich możliwych objawów zauroczenia jakie znam. Pod względem zabawy bez niego nie przeżyłabym nawet połowy tego co przeżyłam, gdyż z natury jestem nieśmiała i nie chodzi tylko o tandetne uniesienia rodem z harlequina, jest moim najlepszym przyjacielem i najzabawniejszym kumplem, razem umieramy ze śmiechu i po kilku latach związku bawimy się jak dzieciaki, a proza życia nas nie rozpieściła. Nie wiem na ile to kwestia dobrania, na ile uczucia, na ile nas samych czyli charakteru. W każdym razie żaden z powyższych problemów nas nie dotyczył. Nigdy się co prawda nad tym nie zastanawiałam, ale od tak dawna patrzę w niego jak w obrazek pomimo tego, że widzę go spoconego, śmierdzącego (mając się tyle lat 24 h na dobę w jednym pomieszczeniu), pierdzącego itp. a uważam go za swój ideał nawet, to musi być coś więcej ;) Ale każdy ma prawo do własnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego napisałam wyjaśnienie w nawiasie. Chodzi mi o podejmowanie ważnych decyzji, czy razem przechodzenie przez trudne momenty. Nie wymądrzaj się aż tak. Jeszcze za 10 lat napisze tu, że od lat jestem z facetem, który był i jest moim pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bla bla - mantra starej ciotki. skad wiesz ze sie rozstana. moze sa jedna z tych par ktore laczy gleboka milosc. na to nie ma reguly. jednakze... prawda jest taka ze wiekszosc mlodocianych zwiazkow nie jest trwalych, ze wzgledu na brak dojrzalosci i doswiadczenia. ale nie powiedziane ze takie kazdy taki zwiazek jest skazany na kleske.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvvbnhg
nie wierzymy moze dlatego ze jak patrze na siebie jak mialam te18 lat to smiac mi sie chce, jak sobie przypomne to co wtedy wiedzialam o zyciu, o zwiazkach etc taka szczeniacka milosc ot co, na pewno nie jest dojrzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już dekada związku
a czuje się jakby minął miesiąc, tylko my jesteśmy już trochę mniej sprawni. Nie pytajcie się innych, co o tym myślą. Będzie co będzie, tego nie przewidzicie. Ważne aby żyć tym co jest teraz. Kochacie? To kochające bez obaw. Czas płynie i na nikogo nie czeka. Szkoda go na takie dylematy. Inny nie wierzą również w Boga, szczerość, prawdę, uczciwość i w Donalda Tuska. Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził. Może przetrwacie, może nie. Ale po co o tym myśleć? Czasem właśnie przez takie myślenie rodzą się wątpliwości, z wątpliwości robi się głupoty a potem całe życie żałuje. Słowa starszych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od czegoś zawsze trzeba zacząć. Ja znam od małego chłopaka z którym teraz jestem, byliśmy na 'cześć'. A nieco ponad rok temu los chciał, że zostaliśmy parą :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjxjx
licealne zwiazki kojarza mi sie z szybkim slubem, robota i jakims brakiem smakowania zycia czy doswiadczania. a potem okazuje sie ze to zupelnie nie to i jest sie uposledzonymw tworzeniu zwiazkow bo nie wie sie tak naprawde jak to jest tworzyc prawdziwe zwiazki. no i poza tym wyglada to tak jakby sie kto sbal spotkac innego i sie tkwi w takich zwiazkahc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhcvj
no i ja kompletnie nie wierze w zwiazki takie gdzie osoby sie wczesniej znaly i im nagle zaskoczylo po ilus tam latach czy miesiacach :o moze dlatego ze ja wiem czego chce i wiem ze czuje chemie do kogos jak go tylko zobacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvvbnhg
ja tez nie wierze w takie zwiazki co po ilus tam latach znajomosci nagle sie narodzily, moze dlatego ze tez wiem jak smakuje ta chemia :) a te zwiazki znajomych ktorzy sa od nastoletnich lat to w wiekszosci sa ze soba bo nikt lepszy sie nie trafil, trwaja tak ze soba przez lata z przyzwyczajenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhcvj
zwiazki znajomych ktorzy sa od nastoletnich lat to w wiekszosci sa ze soba bo nikt lepszy sie nie trafil, no wlasnei zgadzam sie :) jesli kogos widze i nie czuje do niego ZADNEJ chemii to wiem ze juz nie poczuje :) a jak poczuje od razu to moze tez sie zdarzyc ze mi sie odwidzi (hm, wkoncu to ja zawsze rzucalam facetow-wiec jednak mi sie odwidzialo pare razy :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój nie był do końca licealny
bo on już dawno pracował, zajmował się całym domem i ciężko chorą matką, a ja od 16 roku życia pracowałam. Byłam naiwna, ale wcale nie taka niedoświadczona i głupia. Z chęcią cofnęłabym czas, bo doświadczenie życiowe niesie ze sobą raczej gorzkie wspomnienia. A to z wiekiem ludzie się "psują", jedni od pieniędzy, inni od ich braku, przez nieudane związki, nieodpowiedzialnie ciąże, prozę życia. Koło 30-stki wcale nie jest łatwiej o partnera na całe życie, z pewnym bagażem doświadczeń czasem po postu nie da się już zaangażować. Na uczucie nie ma reguł, a coś takiego jak odpowiedni czas na miłość to ułuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krwiatka
a ja ci powiem tak : mialam 17 a on 21 jak sie poznalismy, wtedy wydawalo mi sie ze jest idealnym meszczyzna , takim akim sobie wymarzylam, byl przystoojny ,czysty, dobry, mily dbal o siebie ,byly komplementy, prezety, wyjazdy, mowil ze kocha , przytulal calowal, oswiadczyl mi sie po 2 latach wyszlam za niego. Teraz juz jestesmy 5 lat po slubie i wiesz co wszystko obrucilo sie o 360 ! Rzygac mi sie chce, jest obrzydliwym hamem, poznalam jego prawdziwe JA i teraz z perspektywy czasu z doswaidczenia powiem Ci baw sie i korzystaj puki mloda jeszcz jestes nie warto sie angarzowac i w wieku 19 lat wychodzic za maz wiele sie traci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak i teraz mogę śmiać się lub żałować co robiłam mając 12-14 lat tak i za kilka ładnych lat będę się śmiała lub żałowała co robiłam mając 18... Dobranoc 👄.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze można czegoś żałować
niestety takie jest życie. Śpij dobrze autorko. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×