Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chodsza o 4 kg

Schudłam 4 kg , a nie zauważyłam spadku w obwodach

Polecane posty

Gość schudłam 4 kg
ja raczej poszłam w stronę aktywności fizycznej , niż dużego ograniczenia jedzenia , aby uniknąc potem efektu jojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo dobrze robisz aktywnosc fizyczna jak najbardziej ! tak trzymaj. nie rezygnuj z miesa ,jedz drób zbys anemii nie dostała i sobie cyklu miesiecznego nie rozwaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aktywność fizyczna musi być, bardzo dobrze, że ćwiczysz, ćwicząc nie można całkowicie rezygnować z mięsa, dlatego bardzo dobre jest jedzenie ryb i jajka. Mięso drobiowe można jeść pod warunkiem, że nie zawiera natriumnitrit a niestety oprócz ryb każde mięso kupione w sklepie jest tym konserwowane, każde. Jednak jeśli dziewczyna ćwiczy a obwód jej się nie zmniejsza, mimo tego, że chudnie, musi po prostu oczyścić organizm z toksyn. Oczyszczając go, jeśli będzie ćwiczyć, potem może powrócić do odżywiania się takiego, jakie praktykowała do tej pory i na pewno uprawiając nadal sport nie będzie miała efektu jojo. Jeśli pozbędzie się toksyn, pozbędzie się tkanki tłuszczowej, przy dalszym intensywnym uprawianiu sportu, daję sobie rękę uciąć, że nie utyje a mimo spożywania żywności z toksynami, gdyż obecnie trudno tego uniknąć, toksyny nie będą odkładały jej się w tłuszczu, którego już nie będzie ale organizm nauczy się wydalać te toksyny przez pot i z moczem, gdy nie będzie miał w czym ich odkładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko, ja sie odchudzam, ale żeby sie męczyc i pic h. ze swiezej pokrzywy? juz mnie skreca na samą mysl. pije czerwoną i zieloną bo lubie, mineralną, jedną kawke rozp. z mlekiem. nie można sie zwariowac , chociaz nie powiem ciekawych rzeczy sie tu dowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja, tu nie chodzi o wariowanie, ale dziewczyna ma problem, ponieważ mimo tego, że uprawia intensywnie sport i chudnie, nie traci centymetrów w obwodach. Ludzie chudną w różny sposób i tobie może pomaga herbatka czerwona czy zielona, a tu najwidoczniej dziewczyna ma problem nie z chudnięciem, bo przecież chudnie, ale po ptostu jej organizm posiada substancje toksyczne przyjęte z pożywieniem, nie radzi sobie z ich usuwaniem i dlatego trzyma tłuszcz, aby w nim właśnie wiązać toksyny. Dlatego, jeśli przez 2 lub 3 miesiące wypłucze toksyny z organizmu, według wskazówek jakie jej dałam, wtedy nawet jeśli powróci do normalnego odżywiania i będzie uprawiała sport, na pewno nie utyje, nie będzie miała efektu jojo i pozbędzie się kilku zbędnych centymetrów w obwodach. Dieta oczyszczająca jak sama mówi nazwa jest dietą oczyszczającą... oczyszcza organizm z toksyn, w dodatku gdy uprawia się jeszcze sport, można później powrócić do normalnego odżywiania i nie utyć. Po prostu... gdy zabraknie toksyn, jej organizm zacznie spalać tłuszcz, gdy organizm spali tłuszcz i ona nadal będzie ćwiczyć, jej organizm nauczy się pozbywać toksyn automatycznie, bo nie będzie miał gdzie ich odkładać. Teraz jej problemem jest to, że nie może utracić tego tłuszczu, gdyż po prostu organizmowi jest potrzebny do wiązania toksyn i póki organizm nie pozbędzie się toksyn, będzie mu ten tłuszcz potrzebny. Nie wiem, czy jasno się wyraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialko z miesa
to taki sami mit jak wapn z mleka. Organizm ludzki tego przeciez nie przyswaja. Jedz jak najwiecej swiezych (surowych) warzyw i owocow i pij soki owocowo-warzywne ale swieze wlasnorecznie przyrzadzone. Ja tez od czasu do czasu zjem kawaleczek miesa albo rybe . Odkad zdecydowanie ograniczylam jedzenie miesa a zwiekszylam jedzenie surowych warzyw i owocow poprawilo sie moje zdrowie , waga spadla w dol , wlosy przestaly wypadac - same korzysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialko z miesa
Nie pojmuje - dlaczego picie soku z pokrzywy ma kogos meczyc? Przeciez to jest cos co natura nam dala i tylko to jest przyswajalne przez nasz organizm. Dla mnie nie jest to katowaniem sie , wrecz przeciwnie . To nas karmi i daje zdrowie. Ludzie sa chyba nie bardzo swiadomi jakie smieci jedza , dlatego wydaja nam sie dziwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudłam 4 kg
Mi tez picie tej pokrzywy nie wydaje się straszne Gdy byłam młodsza zbierałam pokrzywę w lesie , gotowałam wywar i myłam tym włosy. To samo robiłam z rumiankiem. Tylko jak przygotowac taką herbatę ze pokrzyw , czy jeżeli wezmę np kilka liści pokrzywy i zaparzę pod przykryciem , to będzie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczcie, tak w miarę prosty sposób zobrazuję wam, na czym polega kwestia powiązania odchudzania z detoksykacją organizmu. Załóżmy, że ktoś leży sobie w łóżku a na pościeli leży zmięta chusteczka, która estetycznie przeszkadza nam, bo bo wydaje nam się, że mamy bajzel na łóżku. Mamy lenia i nie chce nam się wstawać do śmietnika, więc weźmiemy ją w rękę i położymy na przy łóżkowej półeczce a wyrzucimy ją przy okazji, jak będziemy mieli na to ochotę. Tak też podobnie zachowuje się organizm. Dostaje toksyny z pożywieniem i mimo, że uprawiamy sport i chudniemy, to nie tracimy tkanki tłuszczowej, gdyż wcześniej rozleniwiony organizm, wpadł w nawyk gromadzenia tłuszczu a w nim toksyn i nie pozbędzie się tego tłuszczu, bo mu wygodniej i szybciej odkładać w nim toksyny. W momencie, gdy wypłuczemy organizm z toksyn, on z zacznie spalać tłuszcz w czasie fizycznego wysiłku i nie będzie odkładał już w nim toksyn, bo nauczy się, a inaczej nabierze nawyku pozbywania się ich od razu z potem i moczem. Tym samym nie będzie magazynował nadmiaru tkanki tłuszczowej, bo nie będzie już mu do niczego potrzebna. To tak mniej wieęcej obrazowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudłam 4 kg
do białko z mięsa jeżeli białko z mięsa to mit , to w takim razie z jakiego źródła najlepiej czerpac białko? , W końcu jest ono potrzebne do budowania mięśni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialko z miesa
sea breeze - fajnie i ciekawie potrafisz to opisac. Z przyjemnoscia czytam Twoje posty. Autorko - organizm ludzki potrzebuje enzymow i aminokwasow aby zyc w zdrowiu. W gotowanym jedzeniu tego nie ma. Tylko w surowym i nieprzetworzonym. A skad potezne roslinozerne goryle maja tyle miesa ? Skad ma je krowa pasaca sie na lace (takie tez coraz rzadziej widzimy) . Czlowiek do zycia nie potrzebuje miesa ani nabialu. Pod warunkiem, ze spozywa duzo surowego jedzenia. No i do tego ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie : A co z białkami? David: Zadawaliśmy sobie pytanie przez cały czas! Białka nie są bardziej ważne od innych składników, prawdę powiedziawszy, przegrzane białko jest uzależniające. Przegrzane białko nie odżywia ustroju. Można dostarczyć wszystkich potrzebnych białek z surowego pokarmu roślinnego, tak, tak, nawet owoc ma białka. Jak to może być, że krowa może przybrać na wadze setkami funtów mięśni od prostej trawy, (uważaną) za coś co niezawiera prawie wcale białka? To nie białko jest niezbędne dla rozwoju naszych ciał (ustrojów), ale niezbędne aminokwasy, które znajdują się w surowych owocach i warzywach. Masowe szaleństwo wokół tego zagadnienia jest wypracowanym produktem kampanii środków masowego przekazu sponsorowanych przez przemysł mięsny oraz mleczarski aby ‘opchnąć’ swoje produkty. Po prawdzie: to nikt nie cierpi na niedobór białek, a z pewnością nikt nigdy na to nie umarł. Lecz ludzie umierają od zatruć białkowych, masowo, każdego dnia. Ataki serca, udary mózgowe, nowotwory itp. to nieuniknione rezultaty obciążenia ustroju przegrzanymi zwierzęcymi białkami. filmy o surowym jedzeniu http://www.youtube.com/watch?v=DsOoVJBrvHE&feature=related http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4107531&start=210 http://www.youtube.com/watch?v=49UQ5hp6S8c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>białko z mięsa, dziękuję. Powiem tak, jajko mimo gotowania zawiera białko, zawiera je dlatego, że mimo procesu gotowania białko jajka nie rozpada się a po prostu wiąże. Nie jest to już to samo jajko i nie te same cząsteczki białka jak w surowym ale białko, które możemy dostarczyć organizmowi a organizm przetworzy je sobie w taki sposób jaki będzie mu potrzebny. Np. świeże ryby można upiec bez tłuszczu i ich mięso też będzie miało białko, jednak już nie w tej postaci w jakiej było poprzednio. Obrazując krótko, zamrożona woda to też woda ale nie w postaci ciekłej i ma oczywiście zmieniają się jej wartości. Mimo, że nie jestem wegetarianką i jem mięso, jednak nigdy nie jem mięsa czerwonego, np. wołowina. Jem mięso głównie z powodu walorów smakowych, ponieważ mi smakuje. Jednak świadoma jestem, że mięso zwłaszcza czerwone, nie daje mojemu organizmowi wiele poza toksynami. Jeszcze raz obrazowo... zjedzmy na przykład nadpsutą nektarynkę, dostaniemy ewentualnie rozwolnienia, no może co niektórych pociągnie na wymioty, natomiast gdy zjemy nadpsute mięso... dostaniemy ostrego zatrucia toksycznego, a tym samym rwące biegunki, wymioty, gorączka w najlżejszym przypadku pomogą równie chemiczne środki przeczyszczające i kroplówka, w najgorszym wypadku ze 2 tygodnie pobytu w szpitalu na detoksykacji organizmu. Nadpsuty owoc najpierw fermentuje a potem gnije, nie zapomnijmy że proces fermentacji zachodzi też w naszych jelitach i jeśli będzie to proces zbyt intensywny na skutek spożycia nadpsutego owocu, organizm po prostu zacznie się czyścić poprzez biegunkę i ewentualnie wymioty. Natomiast nadpsute mięso nie fermentuje, a gnije. Proces gnicia mięsa związany jest z produkcją silnych toksyn w celu rozłożenia go... i jeśli spożyjemy nadpsute mięso, nasz organizm zacznie się bronić w bardzo drastyczny sposób, ponieważ toksyny, odpowiedzialne za rozkład mięsa, chcą najzwyczajniej rozkładać nas od wewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffeterium
wydaje mi się że tkanka tłuszczowa przemieniła się u Ciebie w tkankę miesniową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tkanka tłuszczowa nie może zamienić się w mięśniową. To zupełnie tak jakbyśmy smalec chcieli przerobić na lody. Ale, tkanka tłuszczowa, która organizmowi nie jest potrzebna do wiązania toksyn, w czasie spalania tej tkanki, cząsteczki tłuszczu służą jako transporter cząsteczek białka do mięśni. Białko jest budulcem mięśni, a następnie tłuszczyk, który posłużył organizmowi za transporter, zostaje wydalony przez pot (dlatego pot bywa tłusty) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam jeszcze dodać, że na przykład osobom, które chcą schudnąć w czasie diety i ćwiczeń zaleca się branie L-karnityny, ona wspomaga właśnie proces rozbijania (rozpuszczania) tkanki tłuszczowej, a następnie tłuszczyk fajnie wiąże się z cząsteczkami białka, zostaje transportowany do mięśni a że mięśnie tłuszczu nie potrzebują pobierają białko a organizm rozbity(rozpuszczony) tłuszcz wydala głównie z potem. Dodam jeszcze, że L-karnityna wspomaga ten proces ale nie zdziała cudów jeśli nic nie robisz, jesz jak przysłowiowa świnia (bez urazy dla nikogo) i liczysz na cud. Wspomagacze wspomagają jak sama nazwa mówi ale same cudów nie zdziałają, zupełnie jak kremy antycellulitowe bez detoksykacji i ćwiczeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkk
Co do białka z mięsa to jest ono przyswajane przez nasz organizm, spozyte białka są bowiem rozkładane na aminokwasy i pszyswajane jako pojedyncze cegiełki, nie przyswajamy białka a aminokwasy. Inna sprawa, nie porównujcie ludzi do zwierząt roślinożernych, bo można też wskazać jaguary, tygrysy, lwy - najsilniejsze, najzwinniejsze i najpiękniesze zwierzeta na świecie, kto był np w zoo i widział czarnego jagura wie o czym mówie i jak pieknie błyszczy takiemu kotu sierśc i z jaka gracja się porusza. Organizm każdego zwierzęcia, rosliny itd jest zbudowany z innych białek, bo mamy inne geny. U nas te białka zbudowane są z aminokwasów, z których zbudowane są organizmy zwierząt - dlatego jedząc mięso możemy je dostarczyć. Rosliny zawierają zdecydowanie mniej tych aminokwasów, albo wcale. Z l-karnityną nalezy uważać, bo nasz organizm po jakims czasie przestanie produkowac własna l-karnityne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslicie ze tłuszcz znajduje się tylko pod skóra ale znajduje się także na sercu żyły obrastają nerki wątroba i cholera go wie co jeszcze długie ale ciekawe - mówi doktor - neurolog i witarianka Ewa Hankiewicz. Poniżej prezentujemy wywiad z panią doktor, który okazał się być monologiem. Jesteśmy jako gatunek owocożerni, nawet nie warzywożerni, a na pewno nie wszystkożerni. Dzisiaj przyszła do mnie moja pacjentka, która od tygodnia jest na owocowo-warzywnej surowej diecie. Powiedziała mi, że przestały jej marznąć i cierpnąć ręce i nogi. Ci, którzy wcześniej rozcierali jej marznące ręce, teraz bardziej marzną od niej. Jej jest gorąco. Inna moja pacjentka, która od wielu lat w ogóle nie jadła surowizn, bo lekarz kiedyś powiedział jej, że szkodzą jej zdrowiu, przyszła po raz pierwszy do mnie w pięciu swetrach trzęsąc się z zimna. No więc jak jest z tym wychładzaniem? Gdy pacjentka ta przeszła na surową dietę, natychmiast poprawił się jej stan zdrowia i zdjęła z siebie kilka swetrów. Pożegnajmy się więc z pierwszym mitem, że surowa dieta wychładza organizm. I, że zimą powinniśmy jeść gorące kasze, zupy, a owoce i warzywa zostawić na upalne lato. Nie surowizny, lecz nabiał wychładzają organizm. Energia jest w surowym jedzeniu. Jabłko pięknie grzeje, banan może trochę mniej, ale wcale nie wychładza. Powinniśmy jeść to co u nas rośnie. Ale nawet banan w porównaniu ze zwykłym chlebem jest jak nektar bogów - zdrowy i bezpieczny. Patrząc na gotowane pożywienie rozgrzeszyłam nawet cytrusy. Uważam, że późne owoce - jabłka i gruszki są doskonałym pokarmem na zimę. Są w stanie nas tak wspaniale ogrzać i dać nam tyle energii potrzebnej na przetrwanie zimy. Późna gruszka nie zmarznie nawet na mrozie. Orzechy są również doskonałą spiżarnią na zimę. Energia jest w surowym jedzeniu. Może i gotowanie dodaje jakiegoś rodzaju energii do pożywienia. Ale jaki jest sens, aby jedną energię zabijać, po to aby dać jakąś drugą. Je się wtedy gdy człowiek jest głodny. Aby się "dobrze" odżywiać wystarczy jeść, gdy się jest głodnym. Zauważyłam, że teraz, gdy jem owoce, zawsze mam umiar, wiem kiedy skończyć. Organizm jest syty i daje mi sygnał. Kiedyś, gdy podjadałam pożywienie przetworzone i wymieszane, trudno mi było uchwycić naturalnie tą granicę. Dopiero wypchany żołądek mówił: stop. Powtarzam zawsze moim pacjentom: surowe dożywia, wszystko inne zaśmieca organizm i że jedynym pożywieniem, które daje energię i zdrowie są surowe owoce, warzywa i orzechy. Pozwalam także, od czasu do czasu, na olej tłoczony na zimno i na złamanie diety gotowanym pożywieniem. Wielu pacjentów, nie rozumiejąc, że na ich dolegliwości, pomóc może jedynie odpowiednie żywienie, a nie jakieś specjalne zapisane przeze mnie leczenie, opóźnia czas przechodzenia na dietę. Rozumiem ich, bo ja także bardzo powoli zmieniałam swoje żywieniowe przyzwyczajenia, nie doceniając wielokrotnie roli żywienia w leczeniu. Często pacjent odchodzi ode mnie i idzie do lekarza, który nie wymaga tak wiele i po prostu zapisuje tabletki. Ci pacjenci, którzy jednak spróbują, widzą już po kilku dniach efekty tej diety.Popularne leki, przepisywane na przeziębienia i grypy, leczą jedynie objawy tych chorób. Usuwając objawy, przeszkadzają w ten sposób i zamykają organizmowi możliwości samoleczenia. Na przykład: większość popularnych leków zbija temperaturę, a zbijanie nawet niezbyt wysokiej temperatury powoduje blokowanie organizmowi możliwości samoleczenia. Nasze komórki żerne, oczyszczające organizm, są aktywne dopiero w 39,5 stopniach. Jeśli zbijemy temperaturę, wówczas choroba ciągnie się i ciągnie, bo organizm nie może wyzbyć się wyprodukowanych toksyn. Gdy używamy leki przeciw katarowi - popularne krople do nosa, zamykamy następną drogę oczyszczania się organizmu z toksyn: poprzez wyrzucanie kataru. Leczę obecnie pacjentkę, której wycięto migdałki, czyli zamknięto organizmowi drogę do samoczynnego wydalania toksyn. Później miała rzut reumatyzmu, czyli odezwały się te toksyny, które nie miały ujścia, a organizm gromadził je w stawach. Leczono ją antybiotykami i sterydami - lekami hormonalnymi. Za dwa lata zjawił się nowotwór jamy brzusznej - czyli znowu, te toksyny, którym uniemożliwiano w kolejnych etapach "leczenia" wydalenie się, powodowały coraz cięższe choroby. Inną moją pacjentkę, jakiś czas temu, ktoś wyleczył z trądziku, również antybiotykami i sterydami. A przecież trądzik to nic innego jak właśnie wyrzucanie przez organizm toksyn przez skórę. Teraz, pacjentka ta, mimo młodego wieku, ma nowotwór wątroby. Powtarzam: nasza medycyna, lecząc na ogół objawy, zamyka drogę oczyszczania się organizmu z toksyn, dlatego z jednej choroby popadamy w inną. I jeszcze na dodatek, do głowy nam nie przyjdzie, aby powiązać razem, często odległe w czasie choroby. Cieszymy się ze zwycięstwa medycyny nad daną chorobą, a gdy nadchodzi następna, to od nowa z pełnym zaufaniem znowu poddajemy się leczeniu. Koło się toczy. Dlaczego? Dlatego, że współczesna medycyna ma wiele aspektów. Między innymi ekonomiczny. więcej tego http://www.zdrowa-zywnosc.get.net.pl/to_co_najprostsze_jest_najgenial.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>a więc takk i poniekąd masz rację, jeśli chodzi o jaguary, tygrysy, lwy, wilki... jeśli nie głodują wyglądają pięknie i olśniewająco, mają błyszczącą sierść, itp. Aby wiedzieć na czym to piękno polega, należy znać anatomię układu pokarmowego poszczególnych gatunków i wiedzieć w jakim celu anamalia w anatomii tej służą. Otóż wyżej wymienione gatunki, poza kłami do rozszarpywania sztuk mięsa i w daleszj kolejności uzębieniu, które świetnie przeżuwa wyszarpane sztuki mięsa, te gatunki charakteryzują się tym, że mają bardzo krótki przewód pokarmowy z żołądkiem produkującym tyle kwasu solnego, że żołądek przeciętnego człowieka, produkując tyle kwasu ma najzwyczajniej zgagę, tzw. nadkwaśność. Zwierzętom tym pomaga to przetrawić sztuki mięsa, krótki przewód pokarmowy, pozwala na wyciągnięcie ze sztuk mięsa możliwie jak najwięcej wartości odżywczych tak, aby w końcu wszystko wchłonąć, strawić do końca a niepotrzebny nadmiar szybko usunąć wraz z kałem, zanim dojdzie do procesów gnilnych w jelitach. A teraz... na przykład u człowieka, szympansa, konia, krowy ma się to całkiem inaczej. Po pierwsze, nie mamy kłów do rozszarpywania sztuk mięsa, człowiek jedząc kawałek mięsa powinien go starannie rzuć, ponieważ nie mamy tak mocnych i silnych zębów jak gatunki mięsożerne, ponadto... żołądek gatunków roślinożernych nie jest w stanie szybko przetrawić mięsa, gdyż nasz układ pokarmowy jest zbyt długi i zachodzą w jelitach procesy gnilne, ponieważ nie jesteśmy w stanie przetrawić tak szybko mięsa jak gatunki mięsożerne z krótkim układem pokarmowym. Ponadto ludzki organizm nie radzi sobie z toksynami zjedzonymi z mięsem, bo... mamy zbyt długi układ pokarmowy, zupełnie jak u gatunków roślinożernych, takich jak chociażby krowa. Dlaczego krowa nie je mięsa w takiej postaci jak my, choćbyś podała jej upieczone? bo najzwyczajniej zwierze instynktownie wie, co ma jeść, natomiast my - ludzie - ten instynkt zatraciliśmy, gdyż dzieli nas choćby bardziej rozwinięta świadomość i wiele niepraktycznych rzeczy robimy, bo są przyjemne, choć nie dla nas przeznaczone. Człowiek ma bardzo długi układ pokarmowy, przystosowany do trawienia roślin, ponieważ rośliny zanim zgniją najpierw fermentują a mięso niestety gnije od razu i często gnije w naszym układzie pokarmowym, stąd często przeróżne niedomagania zołądkowe szczególnie u ludzi jedzących mięso. Osobiście nie jestem wegetarianką i jem mięso tak ogółem ale poza walorami smakowymi, wiem, że ono nie jest wcale dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc takkk
Tak tylko weźmy pod uwagę, że krowa ma czterokomorowy żołądek i trawią zupełnie inaczej niż my - w wieloetapowym procesie. Ja też nie popieram jedzenia dużych ilości mięsa, sama jem go od czasu do czasu, obecnie żywie się letnimi warzywami i serami - bardzo lubie. Ale uważam że jednak pewne ilości mięsa jeśc powinnismy, bo jakby nie patrzec nie jesteśmy tak na prawde przystosowani ani w 100% do żywienia się roslinami, ani zwierzętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze coś, bo mówimy cały czas o przyswajaniu białek, jednak białko to tak zwane, pod którego pojęciem kojarzymy po prostu potrzebną nam sub stancję odżywczą i faktycznie jest tak, że samo białko spożywane jest rozkładane na aminokwasy i oczywiście nasz organizm rozłoży i pobierze z białka to, co mu potrzebne. Jednakże łatwiej jest posługiwać się określeniem "białko" gdyż więcej ludzi szybciej kojarzy to określenie, aniżeli aminokwasy. Tu się nie ma co rozdrabniać a kwestia tylko tego, że ludzki organizm białko roślinne również przetwarza na aminokwasy, według jego potrzeb. Natomiast układ pokarmowy człowieka kiepsko sobie radzi z białkiem pochodzenia zwierzęcego aniżeli roślinnego. Powiedzmy, jakaś grupa ludzi może stwierdzić: "jem mięso i czuję się świetnie", tak owszem... i jeśli masz szybką przemianęmaterii - masz szczęście - inaczej efekty jedzenia mięsa odbija się głównie i nie tylko w cellulitisie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>a więc takkk, ja krowę wzięłam tylko tak, za przykład, ponieważ krowa jest żwaczem, to ma czterokomorowy żołądek, jednakże roślinożerny szympans nie jest żwaczem zupełnie jak człowiek i ma jednokomorowy żołądek i je tylko rośliny a masę mięśniową ma większą niż człwowiek. Mimo wszystko, istoty roślinożerne bez względu na podział czy są to żwacze czy nie, charakteryzuje o wiele dłuższy układ pokarmowy niż gatunki mięsożerne. W ytm tkwi różnica. My - ludzie - jemy mięso, bo mamy na tyle rozwiniętą świadomość, że nam po prostu smakuje, zrobione tak czy owak. Natomiast zwierzęta jedzą instynktownie i tu jest różnica. A jeszcze raz zaznaczam, że jadam mięso i nie jestem wegetarianka. Jem, bo mi smakuje, niczego nie jem instynktownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam ochotę na sok z marchwi ae własnej roboty i chyba tak zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudłam 4 kg
ja własnie wróciłam z aerobicu widzę , ze trochę postów przybyło , więc biorę się za lekturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialko z miesa
Ja rowniez od czasu do czasu jadam jeszcze mieso. Niestety , najbardziej smakuje mi wolowina , zwlaszcza gotowana. Zjem tez czasami kawalek ryby. My nie potrzebujemy w ogole miesa do zycia. Nam sie to wmawia ale tak nie jest. Ja 20, 30 , 40..... lat skonczylam juz dawno temu. Kiedys rowniez nie mialam problemow z przemiana materii , bardzo dlugo bylam chuda jak wykalaczka do zebow mimo , ze jadlam wszystko to co zdrowe nie jest. Po latach jednak w blyskawicznym tempie zaczelam tyc (w bardzo krotkim czasie przytylam 20 kg) , zle sie czuc , rozne dolegliwosci nagle zaczely sie pojawiac. Zainteresowalam sie wlasnie zdrowym odzywianiem. Bardzo szybko zmiany zaczely byc widoczne : spadek wagi , energia ( a ja wiecznie zmeczona bylam) , wlosy przestaly wypadac , dolegliwosci skorne zniknely , moje kostki u stop sa widoczne .... mozna do wieczora wymieniac. Pozbywanie sie zlych nawykow zywieniowych to proces dlugotrwaly (przynajmniej u mnie), robie to malymi kroczkami. bede to kontynuowac bo ja sama jestem zaskoczona rezultatami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>białko z mięsa, a właśnie wołowina jest najbardziej niezdrowym toksycznym mięsem, heh. Toksyny nie rozkładają się w czasie gotowania niestety i mamy mały problem... ponieważ wcinamy je jak leci, dodatkowo czerwone mięso bogate jest w tłuszcz, nawet te gotowane na wodzie nie traci tłuszczu, a wiesz dlaczego? bo tak jak u zwierząt mięsożernych tłuszcz jest potrzebny transportowania białka (dokł. amonikowasów z białka) tak u człowieka (roślinożernego) organizm nie radzi sobie tak jak organizm gatunków mięsożernych i zostaje przynajmniej z tego pewna ilość toksyn zawiązanych w tłuszczu...niestety. My żremy mięcho, bo smaczne ale tak na prawdę człowiek jako gatunek w ogóle nie jest przystosoany do jedzenia mięcha a tyle tylko, że nam bosko smakuje. Sama lubię mięcho ale na rzecz tego najszkodliwszego jem ogółem tylko drobiowe lub rybki głównie, jednak nadal jeste, świadoma, że jednak jedzenie mięsa nie leży w ludzkiej naturze :) Może spróbuj zrezygnować z wołowiny chociaż na cześć drobiowego a poczujesz nieco różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle sobie
sea breeze z początku twoje wywody nawet mnie zaciekawiły, ale później stwierdziłam że nie do konca masz rację. piszesz żeby jeść tylko świeże ryby. to jeszcze powiedz skąd je codzienne brać (świeże, nie zepsute) skad brać na to pieniądze - ryby są droższe od mięsa. nie jestem krolikiem, lubię mięso i wędliny, jarzynki mogą być na dokładkę nie zamiast kotleta. Piszesz coś o swoich pacjentach. jesteś lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schudłam 4kg
No więc na razie zamienię będę jadła tylko drobiowe mięso i ryby. Wracając do jogurtów to jem bakomy , nie znalazłam na opakowaniu żadnych E. W skład wchodzą :mleko pasteryzowane , mleko w proszku, żywe kultury bakterii Czy jest możliwe , że zawiera n konserwanty , a nie jest to napisane na opakowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×