Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mookkkaa

poradzcie proszę...problem z mężem....

Polecane posty

Gość mookkkaa

mąż miał dzisiaj piknik firmowy....mamy 2 miesięczną córeczkę ale stwierdził że pojedziemy razem bo ogólnie jest to impreza gdzie ludzie przychodzą z rodzinami....na miejscu okazało się że nie jest to miejsce dla małego dziecka....głośna muzyka....zawody strzeleckie....ogólnie za głośno....posiedzielismy godzinkę a potem zaczęłam się zbierać okazało się że mąż chce zostać...i został jestem zła i chce mi się płakać przecież dziecko mamy wspólne....a on zachował się jakby bylo moje i to powinnam się poświęcić.... mam racje czy wyolbrzymiam.....?????:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylam w takiej sytuacji-nie zgodzilby sie na wziecie takiego maluszka na taki sped. Nawet do pracy mnie z nim nie puscil zeby pokazac malego-chyba dopiero po miesiacu i to jeszcze ze mna poszedl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż w życiu by się tak nie zachował! Bardzo brzydko ze strony Twojego męża :o i nie dziwię się, że jest Ci przykro! W takiej sytuacji mogliście zawieźć dziecko do dziadków i zostać razem jeszcze troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej takie sprawy obgadac wczesniej razem-np. a co jak mala sie rozplacze,trzeba bedzie wczesniej wrocic. Wiesz-on moze chcial sie dobrze bawic-mozna go zrozumiec,ale w zamian Ty wyjdz do kosmetyczki czy fryzjera,moze na masaz,do kolezanki,gdziekolwiek zeby byc sama i sie zrelaksowac a on zostaje z mala-jest kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookkkaa
dziadkowie daleko więc ta opcja odpada.......jestem załamana że tak się zachował...cały tydzień siedze z małą w domu a jak przychodzi sobota to w efekcie też jestem z nią sama..:-(( kurde nie wiem jak się zachować jak wróci , mam ochotę zrobić mu dziką awanturę ale wiem że bardziej dadzą mu do myślenia ciche dni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuj zrobic sobie plany na sobote-takie jak powyzej,nawet nie po to zeby mu cos udowodnic,ale zwyczajnie dla wlasnej regeneracji. Naprawde pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż zachował się jak nie mąż... Powinien Was co najmniej odwieźć do domu, bo to musiało wyglądać na focha. A z drugiej strony - skąd wam przyszło do głowy zabierać 2-miesięczne dziecko na taką imprezę? Piknik to nie miejsce dla malucha, który jeszcze nie ma odporności! Zresztą sama pewnie wiesz ile snu potrzebuje twoje dziecko i że od nadmiaru wrażeń może marudzić i płakać. Ja bym w ogóle nie szła na taką imprezę. Rodzinna - tak, ale dla większych dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookkkaa
ciekawe ale ile ludzi tyle opini na temat wychowania..:-( nie trzymam małej pod kloszem i może dlatego nie choruje...jest towarzyskim dzieckiem, zabieramy ją w wiele miejsc i uwierz mi że gdybym zauwazyła ze odchorowuje to płaczem czy złym samopoczuciem nie robiłabym tego, problemem w tej sytuacji jest zachowanie męża a nie córcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z j e b a l a b y m go z góry
do dołu kto jest wazniejszy-rodzina cvzy kumple? i jeszcze go nie ma? i pewno wróci n a j e b a n y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1) Twój facet zachował się jak egoista, co on sobie wyobraża w ogóle nie myślał o was. 2) Co to za pomysł żeby zabierać maluszka na piknik firmowy. Przecież każdy średnio rozgarnięty "ludź" musi wiedzieć że to nie będzie spokojna impreza, tylko będzie muzyka i jakieś gry i zabawy - dla integracji firmy. No do licha, myślenie nie boli:o. Dla 2 miesięcznego bobaska to nie takie miejsce, nie trzeba trzymać dziecka pod kloszem, ale piknik we trójkę na słoneczku na łączce, to co innego niż "firmowy festyn".... Myślałam ze każdy to wie... 3) Sprowadź do pionu swojego mężczyznę, nie jest kawalerem. Niech się nie zachowuje jak kawaler. No nóż się otwiera w kieszeni jak się słyszy o takich niedzielnych tatusiach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszła zeby sie pokazac
pilnowac meza a on i tak wypiał p u p e i poszedł w tango

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej chlop ma w domu zrzedzac
a babe i rozwrzeszczanego obesranego bachora to chcial sie rozerwac torche a tu znowu fochy w nastepna soboteniech on zostanie w domu a ty gdzies wyjdz to bedziecie kwita, a nie, sory, ty tylko z mezem potrafisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę cię, czy trochę nie przesadzasz? ja od 15 lat zawsze chodzę sama na firmowe pikniki, raz do roku albo 2 wyjeżdżamy z firmą i nikt nawet nie pomyśli, żeby brać rodzinę ze sobą :o na cholere? my mamy w pracy wspólne sprawy, wspólne tematy, rodzina zawsze jest z boku, a człowiek chce też w spokoju pogadać z kolegami z roboty, bo w pracy nie ma na to czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krasniak
Chmurko i inne panie-nie przesadzajcie!jesli malej nie przeszkadza halas,to mozna ja jak najbardziej zabrac na piknik!! Znowu widze klaniaja sie polskie zacofane opinie i rzeczywistosc-z dzieckiem tu nie ,tam nie,w ciazy jogging nie,samolot nie. Mieszkam zagranica tutaj nie ma takich przeciwskazan. Tydzien temu bylam na festynie i widzilam duzo rodzin z malutkimi dziecmi,z niemowlakami-do ok 24h.Dzieciom nie przeszkadzala glosna muzyka,tance-na ogol spaly. Widzielismy nawet ciezarne kobiety,w zaawansowanej ciazy ktore sie bawily jak inne. Skonczcie juz z tymi staroswieckimi pogladami,bo ta Polska nigdy nie pojdzie do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez wydaje sie problem troche rozdmuchany moze dlatego ze moj maz tez jezdzi na firmowe imprezy bez rodziny ale tylko dlatego ze ja chyba bym tam umarla z nudow, poza tym moj maz jest najmlodszy, o czym bede rozmawiac z ludzmi ponad 20 lat starszymi? no i my mamy najmniejsze dzieci, ktore nie mialby co robic (3,5 i roczek) pare razy bylam na takiej imprezie -ostatnio 2 dniowej (bez dzieci) i srednio sie bawilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×