Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malowanalala

Termin-KWIECIEŃ 2010******

Polecane posty

toczy się temat dopajania dzieciaczków to mam pytanie czy któraś z mamusiek daje wode z glukozą??? Jak tak to w jakich proporcjach??? Ja małemu daje ta herbatke z hipp od 1 tygodnia kupiłam jeszcze te od 1 miesiąca uspokajajaca i ułatwiającą trawienie ale jeszcze ich nie dawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tego samego zdania co *Matrioszka i również nie lubię się obnażać publicznie, o ile idę do znajomych to nie ma problemu zawsze można wyjść do drugiego pokoju, ale jeśli idę na spacer to po 1wsze nie zawsze jest gdzie, po 2gie teraz czasem zawieje zimnym wiatrem więc nie chcę np przeziębić piersi. Także ja odciągam pokarm i go zamrażam, aby potem w razie wyjść mieć czym dziecko nakarmić. Uważam też że podanie od czasu do czasu herbatki też nie zaszkodzi, choć jeszcze tego nie stosowałam. Co prawda u mnie laktacja chyba (???) jeszcze nie jest wyregulowana, bo Mała też nie jest wyregulowana czasem śpi i śpi i muszę sama ją przez sen do piersi przystawić bo inaczej dziecko się nie obudzi, a czasem ssałaby co godzinę i w związku z tym raz mam nawał a raz wydaje mi się że mam za mało pokarmu i to drugi powód dla którego odciągam mleko *Joanna co do zamrażania pokarmu to podaję info: Przechowywanie pokarmu - Pokarm może być przechowywany w naczyniu z przykrywką, szklanym lub plastikowym przeznaczonym do żywności lub specjalnych torebkach plastikowych - Naczynie musi być umyte ciepłą wodą i detergentem, starannie wypłukane i wyparzone (dla dzieci donoszonych i zdrowych) lub wygotowane (dla wcześniaków i dzieci chorych). - Pokarm najlepiej przechowywać w porcjach na jedno karmienie. - Na pojemniku napisać trzeba datę i godzinę odciągnięcia pokarmu oraz jego objętość. - Najlepiej nie mieszać mleka odciągniętego w różnym czasie, a jeżeli już to z 12 godzin i po uprzednim schłodzeniu. Miejsce przechowywania: W temperaturze pokojowej: *Czas przechowywania dla dzieci zdrowych : 8 -12 godzin *Czas przechowywania dla wcześniaków i dzieci chorych: 1- 4 godzin W lodówce (3 -5 C) *Czas przechowywania dla dzieci zdrowych : 3 - 4 dni *Czas przechowywania dla wcześniaków i dzieci chorych: 24 - 48 godzin W zamrażalniku lodówki (-10 C) *Czas przechowywania dla dzieci zdrowych : 2 tyg. *Czas przechowywania dla wcześniaków i dzieci chorych: Nie nadaje się W zamrażarce (-18, -20 C) *Czas przechowywania dla dzieci zdrowych : 6 - 12 miesięcy *Czas przechowywania dla wcześniaków i dzieci chorych: 6 miesięcy -> Pokarm można rozmrażać i podgrzewać w kąpieli wodnej, której temperatura nie powinna przekraczać 50 o C -> Pokarmu kobiecego nie gotuje się, nie podgrzewa się bezpośrednio na palniku kuchenki ani w kuchence mikrofalowej. -> Przed podaniem dziecku najlepiej podgrzać go do temperatury 36 o C (dziecko może jeść również mleko w temperaturze pokojowej, ale nie chłodniejsze). -> Jeżeli dziecko chore lub wcześniak nie wypije całej porcji mleka reszta nie nadaje się do dalszego przechowywania. -> Pokarm rozmrożony przeznaczony dla zdrowych, donoszonych dzieci może być przechowywany w lodówce przez 24 - 48 godzin a dla wcześniaków do 9 godzin. ->Nie wolno powtórnie zamrażać rozmrożonego pokarmu. Orientacyjne porcje pokarmu na jedno karmienie dla dzieci w różnym wieku: 0 - 2 tygodnie -> 60 - 80 ml 2 tygodnie - 2 miesiące -> 80 -150 ml 2 - 4 miesiące -> 150 - 180ml 4 - 6 miesięcy -> 180 - 200 ml *Betatka - ja też muszę w końcu zacząć myśleć o chrzcinach *Matrioszka - aaa ja też mam ręczny laktator i na początku też miałam problem z odciąganiem a teraz jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mi położna poradziła, zeby mleko zamrażać w pojemnikach na mocz :):):) bo w końcu one są jałowe. ( oczywiście tylko na raz) Specjalne pojemniki na mleko są drogie, a bardzo podobne do tych na mocz:) Ja mroze po 40 ml , zeby najwyżej dać dwie porcje, ale nie chciałabym żeby się zmarnowało, jak wypije z większej porcji 15 ml, bo drugi raz mrozić nie wolno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agita_Opole
My też już mamy zaplanowany chrzest na 13 czrwca więc już niedługo i to też wypada w naszą pierwszą rocznicę Slubu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. ja daje Małej wode do picia co jakiś czas. Ale moja jest na butli więc... No i każda mama robi jak uważa :) co do spania to nasze dzieciaczki są małe więc nie bardzo wiedzą kiedy noc a kiedy dzień i dlatego śpią tak różnie... pogoda znowu się popsuła :( w czwartek ide do lekarza z bioderkami i mam nadzieje, że nie będzie padać...a 4 czerwca szczepienie... po za tym to wszystko gra :) pozdrawiam gorąco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojemniki na mocz - super pomysł Ja kupiłam woreczki Tesco - 40 szt za 20 zł :) Ponadto mam 2 małe pojemniczki tommee tippe które dostałam do laktora i w słoczikach szklanych po koncentracie pomidorowym :) Ja też zamrażałam mniejsze porcje, ale mam też zamrożone dwie 100ml, pewnie je wykorzystam jak kiedyś wyjdę z domu na dłużej i dziecko zostanie w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w pojemniczkach na mocz przechowywałam rozrobiony spirytus :) Mam pytanie czy któras z Was ma wózek x-lander xa??? Jestem ciekawa opini bo my chyba zmieniamy nasze chicco, bo coraz bardziej denerwuja mnie nasze plastikowe koła. Mamy swietne tereny na miłe spacery a z tym wózkiem mozna o nich zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LASECZKI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU MAMY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chyba dziś świętują, bo żadna się nie udziela :) I bardzo dobrze - w końcu dla większości z nas to pierwszy raz w żyiu jest to święto! Ja też dziś leniuchuję :) A z wiadomości dziecięcych to moja mała ma podejrzenie uczulenia na laktozę. Mam odstawić mleko i pochodne i zobaczymy co się będzie działo. Nawet odparzenie pupy może być tego następstwem, bo ma strasznie wodniste kupki. Poza tym po jedzeniu strasznie wrzeszczy, napina się - ewidentnie coś z brzuszkiem. No i ma wysypkę (wszyscy mówią że to potówki, ale jak dla mnie to trochę tego za dużo i nie schodzi). I jeszcze czytałam, że sapka może być jedynym z objawów, a ona nieraz strasznie charczy. Mam nadzieję, że moja dieta jej pomoże, bo czasem tak płacze, że mi się chce razem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, irysek, a będa robić jakies testy twojemu maleństwu? nietolerancję laktozy potwierdza się jakimś badaniem kału a ten lekarz co stwierdzil nietolerancję laktozy to alergolog czy normalny pediatra?? Moje maleństwo też ma jakaś alergię i sama już nie wiem czy to skaza białkowa czy moze tez jakas nietolerancja pokarmowa... Irysek, a jakie produkty musisz wyeliminowac z diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jeśli Wasze dzieci maja jakas nietolerancje pokarmowa czy alergie, to najbardziej podejrzane w diecie sa: mleko, sery, jogurty i inne przetwory mleczne, w tym maslo, kurczak i jaja kurczaka, wolowina, owoce cytrusowe, nowalijki i inne pryskane owoce warzywa, kostki rosolowe, wszelka zywnosc z torebek, czekolada, orzechy, pomidory, papryka, lody (bo z mleka), soja. Nie jadlabym też margaryn, bo to strasza chemia. No i pamietajcie, że jakiekolwiek ciasto też odpada, bo zawiera jaja i mleko. Także nalesniki i inne rzeczy maczne z jajami lub mlekiem, czyli też drozdzowki. Nie wspominajac o batonikach. Ani chipsach. Lepiej zapobiegac, niż żeby dziecko cierpialo. Pamietajcie, że alaergia moze doprowadzic do powaznych konsekwencji w postaci astmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zew - z tego co piszesz, to wtedy praktycznie nic nie można jeść. Należy stosować dietę eliminacyjną, a nie wykluczającą wszytskie potencjalne alergeny. Mamy się odżywiać tak,żeby dostarczać organizmowi witamin, a nie stosować dietę tak ubogą, że wyniszczy nasz organizm. Każdy lekarz powie Ci,że nie należy rezygnować ze wszystkiego, tylko obserwować po czym występuje zaostrzenie alergii i z tego rezygnować. Mam starszą córkę ze skazą białkową i alergią na owoce południowe, więc akurat w tej kwestii dot. alergii mam doświadczenie. I proszę Cię, przestań pisać takie rzeczy, bo szczerze mówiąc (nie obraź się), ale zaczyna mnie to wkurzać!!! Piszesz dziewczynom takie rzeczy. Broń Boże,żeby jeszcze Cię posłuchały. Jeżeli podejrzewa się skazę białkową, to wyklucza się mleko i jego przetwory. Po ustąpieniu objawów, wprowadza się nie które przetwory, pojedynczo i obserwuje, czy występują objawy alergii. Jeżeli nie, to wprowadza się kolejne. I tak samo się postępuje. Alergia na mleko nie oznacza też alergii na jego przetwory. To samo tyczy się jaj i innych alergenów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcisnęłam spację z rozpędu - ma być "niektóre" a nie "nie które"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza zgadzam sie z tym co napisałaś. Zew -jestes strasznie restrykcyjna: czasami jak słucham takich opinii to się zastanawiam, czy kobiety karmiące powiny pić tylko wode i jeść chleb? a z tego co piszesz wynika , ze i chleb nie bardzo - bo na drożdzach, jak drożdzówki. jaki wtedy bedzie ten pokarm? tresciwy? chyba nie. piszesz ze standardy dot. karmienia piersia sa nie upowrzechnione, a teraz sama wprowadzasz w bład. w kazdym poradniku jest napisane aby dieta matki karmiącej była UROZMAICONA I BOGATA W WITAMINY I MINERAŁY. a skąd je brać skoro niczego nie wolno? moja mała płakała jak piłam mleko, wiec nie pije go w dużych ilościach, ale jak zjem kawałek sera to sie nic nie dzieje. kurczak tez jej nie szkodzi. nalezy obserwować i w razie potrzeby eliminować a nie na odwrót. nie dajmy sie zwariowac jak powiedziała pediatra, która prowadzi moja córke: oczywiscie wykluczamy fast foody, warzywa, które powodują wzdęcia, słodycze w duzych ilosciavh ( ale jesli dziennie zjesz dwie kostki czekolady, lub loda nic sie nie stanie) oczywiscie, jesli zauważymy, że cos szkodzi wykluczamy, ale ... DZIEWCZYNY NIE DAJMY SIE ZWARIOWAĆ. p.s. oczywiscie to moje zdanie, kazdy robi jak uwaza:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie zgadzam sie z Wasza krytyką mojej porady. Podaję dalsze argumenty: 1. Wasze koleżanki podaja typowe objawy alergii/nietolerancji. Ich dzieci mają już z tym problem i wobec tego MUSZĄ wyeliminowac ze swojej diety najczesciej wystepujące alergeny dla dobra dziecka. To nie jest dieta na wszelki wypadek, bo problem już jest. Muszą teraz uchronić dzieci przed prawdopodobieństwem nasilania sie objawów. Czy w wypadku reakcji alerginczej zjedzenie kilku kostek czekolady rzeczywiscie jest warte cierpienia dziecka (a z tym matki), bo czekolada to właśnie jeden z silniejszych alergenów. 2. Wyelimnowanie wszystkich potencjalnych alergenów na raz jest moim zdnaiem lepsze, niż eliminowanie z diety po kolei po jednym z nich. To drugie przecież bardzo długo by trwało, a chodzi o to, aby dziecko jak najszybciej zostało pozbawione wpływu czynnika, które go uczula. Moim zdaniem lepiej wyeliminowac wszystkie alergeny i po kilku tygodniach powoli rozszerzać o nie diete spowrotem, ale pojedynczo, obserwując reakcje dziecka. 3. Nikt nie powiedział, ze taka dieta ma trwać do końca karmienia. Kluczowe sa pierwsze tygodnie i miesiace, zanim układ trawienny dziecka dojrzeje. Dla kilkutygodniowego dziecka ochrona przed alergenami moze miec istotny wplyw na jego ukladimmunologiczny w przyszlosci. Uklad pokarmowy dziecka dojrzewa 3-6-9 mcy, w zaleznosci od dziecka. Pozniej matka moze już jeść WSZYSTKO (ja zaczełąm wprowadzać powoli te zakazane pokarmy o 3 m-cach i ok 5 mca jadłam juz wszystko. 4. Produkty żywnosciowe które wymieniłam, to nie jedyne jedzenie na świecie i jego wyaliminowanie asolutnie nie spowoduje żadnych strat u matki. Zamiast kury/kurczaka można jeść indyka/którlika. Zamiast mleka/serów krowiego, mozna jeść kozie/owcze. Z czekolady mozna swobodnie zrezygnować bez żadnej straty dla organizmu (no chyba, ze straty kilogramów). Jest wiele warzyw, które maja bardzo duzo wapnia (np. brokuły) i witamin. Witaminy w ogromnych ilościach sa w zdrowym wieloziarnistym pieczywie, kaszach, wiec nie ma obaw, że ktoś bedzie pozbawiony witamin. Czy zamiast lodów albo ciasta nie lepiej zjeść jabłko? Czy naprawdę zdrowie zrezygnowania ze słodyczy na kilka miesiecy jest niemożliwe? Będzie zdrowiej dla matki, a lepiej dla dziecka. Drożdzówke wymieniałam ze wzgledu na ewentualny dodatek jaj i mleka, nie drozdzy (przeczytajcie uważnie jeszcze raz poprzedniego posta). Ja wiem, ze to co piszę moze sie spotykac z krytyką, bo nie jest głaskaniem po głowce, bo wymaga pewnych wyrzeczeń od matki. Ale chyba nie o to chodzi, zeby wmawiac sobie, ze wszystko jest ok, jak nie jest ok i dzieci maja objawy alergi/nietolerancji. Chyba zrezygnowanie z niektórych produktów żywnosciowych dla zdrowia dziecka jest dla matki czymś naturanym i z przyjemnoscia to zrobi. Moje dziecko tez miało skaze białkowa, tez musiałam miec diete eliminacyjna. W efekcie nigdy nie miałam ani jednej kolki, żadnego pręzenia, żadnego płaczu (wygodniej dla mnie i dla dziecka) dziecko jest zdrowe, ja sie nie odwitaminizowałam, nigdy nie czułam sie tak zdrowa i tak dobrze jak na urlopie macierzynskim. Jeśli ktos nie ma potrzeby stosowania diety eliminacyjnej, to przeciez moja rada nie ejst do niego skierowana. Jesli jest taka potrzeba, ale nie posłucha, to jej wybór. Ale czy toz naczy, że mamy w ogóle nie radzic przy takich problemach dzieci, bo w efekcie porady matka musi zdobyc sie na kilka wyrzeczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zew ma racje, ale zakładając ze juz wystąpiły jakieś podejrzenia o alergie, bo na zapas to taka dieta to rzeczywiscie bezsensowna meczarnia. Ja nie jem wszystkiego co zostało wymienione ze zawiera alergeny, jakos zyje, dodatkowo pije wapno i jem dalej feminatal ten co w ciazy. Z mięs jem tylko indyk gotowanego w rosole na warzywach i soli, kasze, ryze, ziemniaki, pieczywo razowe, margaryna roslinna taka jak dla chorych na serce i alergikow, a na pieczywo szynka z indyka i dzemy. Apetyt na slodkei zastepuje pieczonymi jabłkami, zapiekanym ryzem z jablkami i cynamonem, zupami owocowymi z makaronem (bezjajecznym) ... wiec całość bardzo restrykcyjna a moje maleństwo mimo wszystko się pręży i ma wzdęcia i pomaga jedynie sab simplex Mysza, a w przetworach mlecznych tez są alergeny. Ja jak robilam probe czy moge jesc nabial to spróbowalam wlasnie jogurty i kefiry czyli produkty w ktorych w zasadzie nie ma białka najczęsciej uczulajacego a jednak malego wysypalo i wtedy odstawilam calkiem. Ale to bylo jak mail tydzien a teraz ma miesiąc i za kilka dni robie kolejną próbę na nabial a potem na jaja A co do stanowiska lekarzy na ten temat to moje lakarka na wizycie patronazowej mowila zeby nie przesadzac z dietą eliminacyjną bo przeciez dizecko musi troche sobie poplakać!!!!! Ze niby my nowoczesne matki bysmy chcialy zeby placz i kolki zniknely po podaniu specyfiku z reklamy. Ale to ja a nie ona musze słuchac placz mojego dizecka i to mi sie serce kraje jak widze jak on sie meczy.... dlatego wolę juz dietę niz płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna, dzieki za mile slowo wsparcia :-) Taką lekarke, która mówi, że dziecko "musi sobie popłakac" to radzę zmienić i to jak najszybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam w internecie na temat kolek (że dieta matki karmiącej moze być przyczyna kolek): http://www.baby-shower.pl/NIEMOWLE/Karmienie/Prawdy-i-mity-o-kolce-u-niemowlat.html albo z innego artykułu: "Uważa się, że dieta matki karmiącej jest ważnym czynnikiem prawidłowego rozwoju dziecka, ale także prewencji alergii i nietolerancji pokarmowej. W takim przypadku konieczne jest usunięcie z diety matki karmiącej produktów o potwierdzonych dla danego dziecka właściwościach uczulających lub wszystkich głównych alergenów pokarmowych. Jednocześnie zaleca się późne wprowadzenie do diety dziecka wszytskich pokarmów stałych (nie wcześniej niż w 6 miesiącu życia), a zwłaszcza silnych alergenów pokarmowych np. białka jaja kurzego, kakao, owoców cytrusowych, mięsa ryb morskich, cielęciny czy pomidorów (nie wczesniej niż w 13 miesiącu życia). W przypadku potwierdzonej alergii pokarmowej u dziecka karmionego naturalnie należy również starać się ograniczyć jego narażenie na alergeny wziewne oraz dym tytoniowy a także unikać kontaktu z chorobami infekcyjnymi a w razie ich wystąpienia troszczyć się o ich właściwe leczenie. Produkty o właściwościach alergizujących: Mięso - cielęce, wołowe, ryby Owoce - cytrusy, banany, poziomki, truskawki, pomidory, owoce południowe Jaja Zboża glutenowe Mleko Miód "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej moja Mała w nocy to mało jada, co 2-3 h i ssa pierś jakieś 2-3minuty a ja mam wtedy za dużo pokarmu i muszę ściągać, bo piersi mi nabrzmiewają ogromnie.Z kolei nad ranem mam tego pokarmu za mało ... i dobrze, że mam odciągnięty i zamrożony bo mogę ją dokarmić, ale brakuje jej dosłownie jakieś 30-40ml do najedzenia. *Matrioszka - i znowu zgadzam się z Tobą w 100% :) *Zew - tak z ciekawości, bo nie znalazłam wstecz jeżeli się przedstawiałaś to sorry ... czy też jesteś kwietniówką? Bo chyba pojawiłaś się jak ja byłam w szpitalu i zgubiłam się. Skąd jesteś? ile masz lat? Ile masz swoich pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frogus mam 33 lata, jestem kwietniowka, ale nie tegoroczna, mam 2 letniego synka, ktorego karmilam piersia do 20 m-ca zycia. Na Wasz wątek trafilam przypadkiem, mialam grype i z nudów w łóżku skakalam po internecie, cos napisalam na temat zywienia i sie wciagnelam w watek. Co do problemow z karmieniem, ktore opisujesz, to wiem, ze laktacja dostosowuje sie do potrzeb. Jak to zrobić - cieżko doradzac, musisz sama probowac. Jesli teraz w nocy odciagasz mleko laktatorem, to pobudzasz wtedy laktacje, wiec problem sie nie rozwiaze w ten sposob. Jesli bedziesz cały czas odciagala nadmiar, a pozniej podawala mrozone mleko, to sie strasznie tym umęczysz, a przecie znie o to chodzi. Karmienie powinno byc naturalne, wtedy sprawia przyjemnosc. Sugeruje, abys sprobowała spac w staniku, w ten sposób zmniejszysz produkcje mleka w nocy, kiedy dziecko mniej Ci je. Może to Wam pomoze. Ja moge powiedziec z doswiadczenia, ze jak poszłam do pracy, to w pierwszych dniach w pracy piersi bardzo mnie bolały, odciagłam dwukrotnie w ciagu pracy. Po kilku dnaich ograniczylam do jednokrotnego odciagania. Po 2 mcach zrezygnowalam z odciagania w pracy i piersi same przestawily sie na produkcje rano i pozniej po powrocie z pracy i wieczorem. One same wiedza jak to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zew - przepraszam, ale znowu podważę to co napisałaś. Polecałaś brokuła, jako bardzo wartościowego, ale niestety jest tak samo jak kalafior wzdymujący i nie powinnyśmy go jeść, bo będzie powodował wzdęcia u dziecka, tak jak wymieniony kalafior, cebula. Marchewka - bardzo zdrowa, ale może powodować zaparcia. O tym piszę, bo moja mała ma od kilku dni problem z kupą, jeszcze nie zrobiła sama. Raz ze wspomaganiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście jest wiele innych warzyw powodujących wzdęcia i zaparcia, które są powszechnie znane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza uprzedziłaś mnie z tym brokułem, sama chciałam to napisać :) ale wiesz, zdziwiłaś mnie ta marchewką. Dobrze ze to napisałaś, bo ja od kilku dni jadłam sobie po dwie, trzy marchewki ( jako ze zdrowe i nie uczulają :) ) i dopiero teraz powiązałam to z tym ze moja mała nie mogła zrobić kupki..dobrze wiedziec, ogranicze marchewkę pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, podałam brokuła jako przykład warzywa, które zawiera bardzo duze ilosci wapnia - czyli jako alternatywę do mleka, jeśli ktoś boi sie diety bezmlecznej. Nie pisałam, zeby jeśc brokuła w pierwszysch tygodniach życia dziecka, ale myśle, że w 2-3 lub 4 m-cu już mozna spróbowac. W przypadku niektóytch dzieci uczulonych na mleko pite przez matke moze sie okazać, że brokuł jest tolerowany bardzo dobrze. Ja jadłam brokuła juz w 2 m-cu i było ok. Generalnie chodzi mi o to, ze w przypadku reakcji alergicznych dziecka, można tak zbilansowac diete matki, ze nie bedzie jej brakowało składników odżywczych. Obawa o to, że matka sie odwitaminizuje nie powinna być wiec przedkładana ponad troske o zdrowie dziecka. Jednoczesnie mozna tak dobrac skladniki diety, aby byly dobre i dla matki i dla dziecka. Przy czym w kazdym wypadku moze to byc inna dieta. Jednych uczuli mleko, innych kurczak, innym zaszkodzi marchew. tu nie chodzi o scisle trzymanie sie schematu, ale o filozofie myslenia o odzywianiu i o jego wpływie na zdrowie dziecka. Mówimy oczywiscie tylko o karmieniu piersia i to o pierwszych kilku miesiacach. Przy butelce nie ma takich problemów, ale za to pojawiaja sie uczulenia na mleka modyfikowane, które trzeba zmieniać. A pozniej uczulenia na nowosci po rozszerzenu diety dziecka. Te problemy i pytania co dawac dziecku, kiedy i jak jeszcze przed Wami. Warto wiec zapamietac liste potencjalnych alergizujących produktów. Podejrzewam, ze uważacie, że sie za bardzo wymądrzam, ale uwierzcie mi, darze Was sympatią i zalezy mi na Waszym dobrze. Co do wiedzy na temat laktacji - czesto to co mówia mamy, ciotki, położne czy nawet lekarze mija sie z rzeczywistoscia, bo jednak w pokoleniu naszych matek prawie nikt nie karmił piersia. wiekszosc kobiet karmi butelka, jednak karmienie piersia jest dość rzadkie. Wiele osób nie ma wiec doswiadczenia w prawidłowych zachowaniach zwiazanych z karmieniem piersią. Stad właśnie porady, zeby dopajać, że matka moze jest wszystko bez wzgledu na reakcje dziecka itp. Ja mówie to, co wiem z własnego doświadczenia i obserwacji otoczenia, co usłyszałam od mojej połoznej doświadczonej w doardztwie laktacyjnym i od lekarza - uznanego i rozchwywanego pediatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Zew - wiesz to nie jest takie łatwe jak Ci się wydaje. Na noc ściągam stanik, aby piersi mogły mi odpocząć, bo sutki ciągle mnie pieką, wręcz palą a na noc kładę sobie pieluchę pod podkoszulek i chociaż chwilę mam ulgi. Po drugie nie odciągam całego pokarmu tylko około 10-30 ml dwukrotnie i to nie zawsze aby troszkę im ulżeć i nie spowodować zastoju, więc nie sądzę że zaburza to aż tak laktację A moje dziecko nad ranem chce jadać na raty 2 -3 minuty potem od 5 do pół h przerwy i znowu by jadło i tak to trwa jak wczoraj np od 4.30 do 10. Powiesz pewnie że wskazane jest karmienie na żądanie, ale w takim wypadku ja powinnam zamknąć się na najbliższe 6 miesięcy w domu a potem sutki amputować. Zaraz pewnie będę nazwana wyrodną matką, ale karmienie niestety nie jest dla mnie przyjemnością, karmię piersią bo czuję taki obowiązek wobec mojego Maleństwa i wiem, że to dla jego dobra. A prawda jest taka, że nie znoszę jak mi się przystawia do piersi bo bardzo często mimo prawidłowego przystawienia - nauczyłam ja szeroko otwierać buźkę często mnie bolą sutki, być może taka moja uroda, takie mam je wrażliwe. Czasem pije ładnie i nagle jej coś nie wyjdzie też mnie boli, a po karmieniu czuję ogromne pieczenie sutków. Więc niech mi ktoś powie jak to ma być przyjemne?? Poza tym w pokoleniu naszych matek to chyba większość dzieci była karmiona piersią, przynajmniej wśród moich znajomych. Ogólnie to moje dziecko je o różnych porach, ma różne pory czuwania i nie jest wcale wyregulowane (nawet kąpieli nie jestem w stanie choć o podobnej porze ustawić). DLatego np zazdroszczę *Matrioszce że karmi dziecko co 2h i nie widzę nic złego w tym, że je dopaja. Ja była dopajana pomimo karmienia piersią i co nie jest słaba, chorowita itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frogus Ból piersi minie Ci niedługo i karmienie bedzie przyjemne - uwierz. Maratony przy piersi nie beda trwaly do 6 m-ca, ale wkrótce sie skończa. Potem czekaja Cię długie miesiace karmienia lekkiego, przyjemnego, wygodnego i superekonomicznego. Bedzie lepiej. Mysl pozytywnie. Postaraj sie myslec o karmieniu nie jako o obowiazku ale jak o szczesciu. Postaraj sie wsluchac w dziecko i do niego dopasowac. To wyjdzie na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dobrze , że nie karmie piersią :P ;) byliśmy dziś na badaniu bioderek i wszystko dobrze :) ale p. dr i tak kazał pieluchowac do 4 mies o pada deszcz...dobrze , że dziś zaliczyłyśmy długiii spacer... :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze, z przymruzeniem oka, zestawienie dla tych, co mysla, że dziewczyny karmiace piersia maja gorzej i się przy tym umecza: Gdy dziecko chcę jesc A) Butle 1 zarabiasz na mleko, butelki, smoczki. To calkiem spore pieniadze, w skali roku wyjda niezle zagraniczne wakacje dla calej rodziny 2 kupujesz mleko i akcesoria 3 wyparzasz butelki i smoczki 4 grzejesz wode 5 rozrabiasz mleko 6 karmisz dziecko B) piers 1 rozpinasz bluzke 2 karmisz dziecko W nocy gdy dziecko się budzi, a je A)butle 1 wstajesz z lozka 2 rozrabiasz mleko (a poniewaz to trwa dziecko zdazy się rozplakac i obudzic caly dom) 3 wyciagasz dziecko z lozeczka 4 karmisz dziecko 5 usypiasz dziecko 6 odkladasz do lozeczka 7 kladziesz się do lozka i zasypiasz B) piers 1 Przystawiasz dziecko 2 zasypiasz a dziecko zasypia podczas jedzenia I tak przez co najmniej rok. Tak że wcale nie jest tak źle;-) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matrioszka - byłam dzisiaj u pediatry z małą, m.in. z problemami ze zrobieniem kupki, więc kazała nie jeść właśnie marchewki (surowej i gotowanej) i ryżu, poza tym ryb i smażonego, mam unikać słodyczy, bo problemy zaczęły się, gdy zaczęłam je podjadać. Mam jeść za to jabłka ze skórką, tak ze dwa dziennie. Wcześniej tego nie wiedziałam, ale ostatnio dowiedziałam się o marchewce, a dziś od pediatry, o tym, że ryż też może powodować zaparcia. Gdzieś czytałam, że herbatka rumiankowa pomaga na zaparcia. Sama będę pić taką zaparzaną, a małej będę podawać HIPP'a, jest od 1 tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zew nie obraź sie ale owinnaś startowac w konkursie na Matke Polke w dziedzinie karmienia piersią. Ja karmiłam na poczatku teraz mały jest na butelce. Najpierw zostałam zrażona przez rodzine tekstami ze musze karmic mimo ze karmiłam i nawet nie myslałam zeby przestac, pozniej było zapalenie piersi i tak mały został na butelce. I wcale nie uwazam ze robie mojemu synusiowi krzywde. I wcale nie jest to takie kłopotliwe Raz dziennie po popołudniowym jedzeniu idza wszystkie do zmywarki pozniej do sterelizatora i odrazu do trzech wlewam przegotowana wode, te trzy butelki wedrują do sypialni gdzie jest mleko odrazu jedna do podgrzewacza ustawionego tak ze woda jest idealna i pożniej po jedzeniu kazda nastepna. Do małego budzimy sie tylko raz bo je ok 19/20, 2/3 i 6/7 o ostatniej porze to i tak już nie spimy. Nie ważne czy karmisz piersia czy butelka jezli dziecko nie śpi z rodzicami to tak czy tak musisz wstać z łóżka, chociażby zeby zmienic pieluche no chyba ze dziecko cała noc spi w jednej... Dla mnie plusem butelki jest to ze wiem ile dziecko zjadło i butelke tez moge podac dziecku wszedzie, a ja tez jestem z tych które nie lubia/ nie potrafia sie pokazywac z cyckiem w miejscach publicznych. To jest decyzja matki czy kermi czy nie a nie wszystkich do okoła. ps a nie rozumiem dziewczyn ktore karmia i pala przy tym papierosy, a karmia dlatego ze wszyscy mowia ze tak trzeba i czuja presje otoczenia a pala w ukryciu osobiscie aktualnie znam dwa takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×