Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malowanalala

Termin-KWIECIEŃ 2010******

Polecane posty

hej hej mój oluś nie chciał siedzieć na nocniku za to nakładka na sedes sprawdzila sie w 100% chętnie tam rano siedzi i robi poranną toaletę kupkę i siusiu . z czego bzardzo się cieszę a tak to broi je wszystko to co my.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no malutka gratulacje dla Olka:) ja tez juz mam nakladke na sedes i bedziemy probowac:) mysle ze Mały załapie prędzej niż nocnik bo uwielbia we wszystkim nas dorosłych nasladowac i nawet pic woli z dorosłej szklanki niz z plastikowego dziecinnego kubka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój miko nocnikiem to się tylko na razie bawi i owszem usiądzie na niego ale w ciuchach. U nas chyba to trochę dłużej potrwa. Córka miała 1,5 roku jak już w ogóle nie używała pampersów.Ona jakoś szybko sama załapała o co w tym wszystkim chodzi i nawet jakoś specjalnie nie musiałam za nią chodzić z nocnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Długo się nie odzywałam bo miałam troche problemów ale już na szczęście, że wszystkim prawie sobie poradziłam i jest dobrze :) Zacznę od tego, że tym razem już na dobre rozstałam się z moim mężem, jutro właśnie jadę składać pozew o rozwód. Czuję się z tym super :) Mam wielką ulgę, jestem w końcu na prawdę szczęśliwa i czuje, że żyje :) A jak mama szczęśliwa to i dziecko też :) Mąż nie interesuje się zupełnie małym... :O cóż nalegać nie będę. Dlatego też chce starać się o ograniczenie u praw rodzielskich. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli :) Od września zaczynam pracę, co mnie bardzo cieszy :) Mały miał iść do żłobka ale w sobote przyjdzie Pani, która być może będzie jego nianią :) Nie ukrywam, że bardzo bym chciała. Myśl o żłobku jakoś bardzo mnie przeraża :) Kacper jest strasznie żywym dzieckiem. Wszędzie go pełno, nie ma takiego miejsca, na które nie wejdzie ( meble, stołki, stoły) normalnie wszystko pokona :D Łobuzem jest strasznym :) jak coś żle zrobi to od razu przychodzi przytula się i daje buziaki i nie potrafię się złościć na niego :D Je wszystko. Na nocnik siada ale nic tam nie zrobi :D Wózka nie lubi i już na spacery rzadko kiedy chodzimy z wózkiem. Zębów ma 12 :D Wakacji nie miałam w tym roku przez ten mój zabieg (kamienie na woreczku) ale myślę, że w ten albo następny weekend gdzieś w góry pojedziemy :) Zabieg miałam 15 lipca, jakoś przeżyła ale ból był straszny, po wybudzeniu ze śpiączki nie mogłam złapać oddechu i musieli podawać mi tlen. Już mnie nic nie boli, w czwartek mam zdjęcie szwów i kontrole. Dobra strona zabiegu to taka, że schudłam :D z czego jestem bardzo zadowolona :D Jeszcze kilka kilo bym chciała zrzucić, żeby ważyć gdzieś 63 :D jestem wysoka mam 172 cm i myślę, że taka waga będzie dobra :) Do tej wagi zostały jeszcze 3-4 kg do zgubienia :) Póki co tyle przychodzi mi do głowy do napisania :) Teraz już będę się częściej udzielać :) i dodam jakieś zdjęcia :) Pozdrawiam Was i dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LiterkoweLiterki-też przez to przechodziłam jak córka miała 3 latka. Będzie dobrze,głowa do góry. I masz zupełną rację że jak mama szczęśliwa to i dziecko też. Jak już było u nas żle to ciągnęłam to dalej ze względu na dziecko bo każdy mówił że dziecko musi mieć pełną rodzinę i różne inne rzeczy. Myślałam że moja córka nic nie rozumie i nic nie widzi,starałam się żeby nie ucierpiała na tym że jej rodzice nie mogą się dogadać ale ważne że są razem. Nic bardziej mylnego,ona rozumiała więcej niż mi się wydawało i patrzyła na nie szczęśliwych rodziców a to nie jest dobre. Jak zostałam z nią sama to akurat było lato.Po wakacjach poszła do przedszkola,ja do pracy i naprawdę odetchnęłam z ulgą,kamień spadł mi z serca. Dziś jestem znowu w związku.Córka ma 7,5 i mam jeszcze 15 miesięcznego synka.Żyjemy bez ślubu i myślę że tak już zostanie choć jesteśmy zaręczeni. Także głowa do góry,będzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj rano przyszło mi wyrównanie z zimy za prąd i mam 814 zł niedopłaty,masakra. Ostatnio byliśmy oglądać stoły z krzesłami i miałam jeden upatrzony i mieliśmy go za parę dni kupić. Ale jak zobaczyłam rachunek za prąd to zrezygnowałam. Nie dzwoniłam do mojego narzeczonego bo nie chciałam go martwić w pracy i miałam zamiar pokazać mu rachunek jak wróci z pracy i powiedzieć że stół chyba poczeka. A narzeczony zrobił mi niespodziankę i przyjechał po pracy ze stołem i krzesłami hi hi. Pojadę w poniedziałek do energetyki i może rozłożą mi ten rachunek na 4 raty,fajnie by było bo jeszcze bieżące rachunki do płacenia a niedługo znowu zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asica Leoś chodzi do klubu malucha kubus i przyjaciele w Krakowie Justyna my też jednak wylądowaliśmy nad naszym morzem i na całe szczęście bo nam sie mały rozchorował, nie wyobrażma sobie jakby to było w Turcji. U mnie mały na noc już zasypia w łóżeczku i juz w drewnianym (na nauke miał rozłożene turystyczne :) ) A co do maclarena to nie obawiasz sie Juztyna zimy z tym wózkiem??? Ja jestem przerazona co bedzie w zimie zwłaszcza u mnie na wsi i na naszej ulicy (mieszkamy na ostatniej ulicy i za sąsiadami z naprzeciwka jest juz łaka i las) Zastanawiam sie nak zakupem jakiejs sapcerówki z dużymi popmpwanymi kołami w rozsądnej cenie. Tym razem ciagnie mnie na Mutsy. U nas Mały zawsze po pierwszym karmieniu w nocy (jeszcze niesiąc temu jadł w nocy dwa razy) zawsze ladowł u nas w łóżku bo marudził a tak to zasypiał w sekundzie, ale od maja dostał swój własny pokój i tam już spi w swoim łóżeczku sam całą noc. Justyna te nasze dzieci to naprawde chyba bliżniaki, Leoś tez teraz dostał pierwszy antybiotyk tylko w poprzednim tygodniu czyli tydzień później :) Irysek u nas też Leoś nauczył sie dokładnie w sobote sam wchodzić do wózka bo schodził juz od jakiegoś czasu. A Weronika nie lubi sie bawić pralką?? Mój to uwielbia krecić pokretłem, to samo jest z odkurzaczem obowiązkowo musi byc włączony, do tego żelazko i wszelkiego rodzaju miotły i mopy, musimy wszystko chować i zamykac drzwi pod schodami na klucz bo skubany dostaje do klamki i otwiera sobie sam. Leoś tez rozumie co ma podać lub przenieść i nie powiem nieraz go wykorzystuje :) Na nocnik usiądzie tylko w ubraniu i siedzi dumnie natomiast jak jest rozebrany to go nocnik go parzy, to tak jak z Mikiem :) A tak poza tym to Leoś zrobił sie straszna przylepa i zawstydza sie na kazdym kroku jka widzi kogos nowego :) a do tego od ostatnich dni upodobał sobie tate, ja poszłam w małą odstawke :) co najlepsze to woła na niego mama a mówił bardzo ładnie tata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też miko preferuje bardziej tatę. Co do zimy to my w tej chwili używamy takiej małej,lekkiej spacerówki ale u teściów stoi większy wózek i na pewno na zimę go weżmiemy. Miko również uwielbia bawić się pralką.Ostatnio nie włączyłam blokady a pranie było już w połowie i skubany mi wyłączył i musiałam puszczać od nowa.Uwielbia też odkurzacz a na dżwięk suszarki do włosów albo depilatora zatyka sobie uszy. Dzisiaj rano jak suszyłam sobie włosy to zatkał uszy i coś tam po swojemu na mnie nakrzyczał. Mój miko to taki mały indywidualista.Na placu zabaw chodzi sobie swoimi ścieżkami,nie interesują go inne dzieci,bawi sie sam na uboczu a jak go jakieś dziecko zaczepi lub się o niego choćby otrze to się zbiera,wszystko zostawia i idzie sobie w inne miejsce. Też ostatnio jest bardziej wstydliwy.Nie lubi jak go ktoś obcy zaczepia a jeszcze gorzej jak go ktoś dotyka to od razu krzyczy i odwraca głowę w drugą stronę. Miko dzisiaj wstał o 5,zjadł,przebrałam mu pampersa i położyłam do łóżeczka.Myślałam że jeszcze pójdzie spać ale on ani myślał. Wzięłam go do nas do łóżka,włączyłam kanał z bajkami dla maluszków i razem sobie leżeliśmy i oglądaliśmy,mamusia oczywiście przysypiała. O 7 wstała córka i już trzeba było wstawać. O 9 poszłam z nimi na plac zabaw żeby się wyszaleli.Po 11 wracalismy do domu i miko przysnął na 40 min w wózku.Zbudził się przed samym domem,chciałam go jeszcze położyć ale już nie chciał. Padł o 15 i śpi do tej pory i chyba go pójdę delikatnie obudzić bo póżniej pójdzie spać o 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betatka świetny pomysł z tą nauką zasypiania na rozkładanym łóżu :) Ja dopóki karmię piersią to chyba mała i tak będzie lądowała w naszym łóżu. Ja też się w sumie nie zastanawiałam nad zimą i wózkiem (bo też mamy teraz lekką spacerówkę). Ale na szczęście porządny, duży wózek (a zarazem świetny do prowadzenia) siedzi sobie złożony, więc w razie czego będę miała jak znalazł. Oj, Weronika uwielbia bawić się pralką - ale to są już takie zabawy w naśladowanie. Czyli wkłada pranie do pralki, wyciąga. Często jej pozwalam mi "pomagać", bo ma z tego straszną frajdę. Czasem wręcz udaje że sama robi pranie. Wrzuci np ścierkę do pralki, wysunie szufladkę, wyciągnie jakiś płyn i niby tam wlewa. Generalnie jest to samo co u Was - czyli szczotki, miotły, mopy! Aż się jej oczy świecą jak coś dorwie. Ale boi się głośnych urządzeń. Z odkurzaczem nie jest najgorzej, ale np mikser już ją przeraża. A najgorzej z suszarką do włosów. Powoduje u niej atak paniki wręcz. Jak jestem z nią sama to muszę się nieźle nakombinować jak tu sobie włosy wysuszyć. A z takich zakazanych rzeczy to od paru dni umie sobie otworzyć lodówkę (dziś w chwili nieuwagi zamieszała rękami w serniku na zimno :D ), próbowała dziś wejść do piekarnika i dorwała mikser i próbowała go włączyć do gniazdka!!! Strasznie trzeba na nią uważać, bo naprawdę ma szalone pomysły. Moja Weronika też straszny wstydniś jak Wasze dzieci. Jak ktoś obcy to dokładnie to samo - odwróci głowę i nawet popatrzyć nie chce, albo przytula się do mnie jak najmocniej :) W sobotę Weronika okropnie się przewróciła jak biegała z dziećmi po osiedlu. Na szczęście nic się nie stało, ale ma obdarte czoło, nos i policzek. Wygląda nieciekawie. A ja jak się wystraszyłam.... :( Tylko ją porwałam na ręce i biegiem do domu. A po drodze sprawdzałam czy ma zęby, bo w buzi miała piasek i kamyki.... A wczoraj mieliśmy z mężusiem 4 rocznicę śłubu :) A poza tym to się pochwalę, że w zeszłym tygodniu miałam urodziny - ostatnie przed 30stką :D hiehie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irysek wszystkiego najlepszego i to podwójnie :) My też 15 mielismy rocznice tylko ze druga. Leoś tez za każdym razem chce kazda wtyczke włożyc do gniazdka. A najwspanialsze jest jak coś mu wpadnie za melbe i jak nie może wyciagnąc tedy przulatuje do nas z taka rozpacza i nas ciagnie zeby mu wyciagnąć:) I jak weźmie coś zakazanego to zaraz ucieka i chowa sie w kąt mimo ze jest do niego dostep z kazdej strony :) A najgorsze ze mniałam wczoraj tel od dyrektorki złobka i nie mamy ciekawej sytuacji bo podobno Leoś po dwutygodniowej nieobecności nie może sie zaklimatyzować i dała nam czas do końca sierpnia, no poprostu załamała mnie a najgorsze ze ja dzwonie w ciagu dnia z pracu (w pracy mamy poblokowane strony i nie na kazdą strone wejde wiec nie podgladam małego) jak tam Leoś i opiekunki mówią za kazdym razem ze ok i jak go odbieramy to tez zawsze pytam jaki był i tez nie maja zastrzeżeń a tu nagle telefon, no nogi mi podcieło normalnie. dziś maz rozmawiał z tymi opiekunkami i mu wyznały tak prywatnie ze problem jest taki ze maja za dużo dzieci. Dyrektorka chyba chce sie pozbyc tych które jej nie pasują. I mamy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betatka, ale glupia sprawa z tą dyrektorką. Nie daj sie!! Podeprzyj się opinia opiekunek ze Mały sie czuje dobrze a moze wez dzien wolnego, poobserwuj w necie Leosia, nagraj a potem pokaz jako dowod z esobhie dobrze radzi Co do spacerowki zimą to ja jeszcze o tym nie mysle a tak w ogole to nei wiem czy jeszcze jej będizemy potrzebować, Macius zdecydowanie woli spacerki bez wózka niż z wózkiem a zimą to przeciez nie wychodiz sie w mroz na 2h tylko krocej wiec daleko i tak nie zajdziemy. Z tym wstydzeniem się to chyba taki etap, bo moj czasami to nawet nas sie wstydzi, jak sie go przylapie np ze tanczy do muzyki to spuszcza glowę w dól slodko to wyglada, byle mu nie zostało hihi betatka co do kontaktow to moj tez probuje wkladac wszystkie wtyczki i dlatego mamy blokody/zaslepki w kazdym kontakcie i sie tylko wkurzam ze musz eje wyciagac jak sama chce cos wlaczyc no i moje dizecko zaczelo jesc!!!!!! w koncu!! wiec moze przestanie byc szkieletorkiem a stanie sie miękkim bobaskiem hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beatka a to jest państwowe przedszkole czy prywatne? bo raczej z państwowego nie mogą go usunąć Miko dzisiaj na huśtawce rozbił sobie wargę a godz póżniej zobaczył tatę i tak szybko biegł że rozbił sobie kolano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W weekend są u nas targi matka i dziecko a za tydzień akademia pampers,u was też są,wybieracie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, Dawno mnie nie było, ale, jak zwykle dużo pracy, mało czasu, potem Julka chwilkę pochorowała, a potem krótki wyjazd wakacyjny nad jezioro. Julka już całkiem sama je łyżeczką, uwielbia pić z „dorosłej butelki tu potrafi sama oraz z szklanki z pomocą mamusi. Poza tym dziecko mój Kochane zaczyna się buntować i chce rządzić i jak mama ma inne zdanie, potrafi głośno i bardzo energicznie pokazywać ktoś podmienił mi dziecko??? Ogólnie jest bardzo samodzielna, walczyć o swoje potrafi, w piaskownicy rządzi, nie da sobie zabierać swoich rzeczy, ale z drugiej strony jak bawi się ze swoją koleżanką lub kolegą to potrafi się dzielić. A nawet czasami i tylko na chwilkę bywa wstydliwa :D Coraz więcej mówi, przekształcając rzecz jasna słowa, lub posługując się pierwszą sylabą wyrazu i tak np. miś to mi, a jeszcze to jeje itd. itp. Zębów mamy 8 :D Co do rybek to znowu spróbowałyśmy tym razem jednak nie gotowaną przez mamę tylko słoiczkową i zakończyła się próba sukcesem, bez wymiotów itp. Ale jednego dnia zjadła pół słoiczka, a drugiego drugie pół choć z mniejszym apetytem, także muszę testować Co do nocnika, to Julka doskonale wie kiedy zrobiła siusiu/kupkę informując mnie o tym radośnie ale już po, bo na nocniku lubi siedzieć, ale bawiąc się i nie za długo, także spróbuję może z nakładką, to będzie takie „dorosłe więc może a nuż się uda *Natusia i co z tymi zaległościami? *Justynka super że Mały zaczął jeść, choć na zdjęciach ładnie wygląda nie jak szkieletom :) *Literki Kochana i masz rację najważniejsze abyś Ty była szczęśliwa, Kacperek wtedy też będzie szczęśliwy. Buziaki *Betatka a który to już Twój wózek będzie hihih nie złość się, żartuje a co z x-landerem? Nie starczy na zimię ja wczoraj będąc u znajomych usypiałam małą właśnie w nim i podoba mi się choć kobyła z niego straszna .a mi się wydawało, że mój był kobylą :) Ja mam parasolkę chicco, ma dość duże koła jak na parasolkę i sprawdziła mi się na plaży, żwirze i wielu innych powierzchniach .jak będę mieć drugi dziecko, będę szukać wózka który jest gondolą z możliwością zapięcia fotelika na stelażu nie wiem czy są takie ;) a potem od razu parasolka ale tak gdybam, bo mój mąż mimo, że kocha Julke nad życie nie chce drugie dziecka [tzn chciałby, ale twierdzi ze musiał by zamknąć się w pracy na 24h ;P ] ale przecież nic nie wiadomo :) A z żłobkiem to beznadziejna sprawa *Irysek wszystkiego najlepszego, zarówno z okazji rodzinek jak i rocznicy. My obchodzimy jutro 3 cia rocznicę ślubu :) Jejku chodzicie bez wózków, ja z moją Małą Niezależną córunią, to próba dla moich nerwów. Bo „duże dzieci nie chodzą za rączkę, i zawsze idą w przeciwnym kierunku niż Mama, także wózek zawsze mamy przy sobie i dbam o to, że dziecię może samo chodzić w parku, na placu zabaw i wtedy kiedy Mama pozwoli byłyśmy kilka razy na piechotę w sklepie osiedlowym, i raz jak szłyśmy przy ruchliwej drodze udało się wytłumaczyć że jezdżą autka, ale ogólnie jest ciężko :) *Asica w Krakowie targi już były, mnie nie było w Krakowie, a akademia pampersa jakoś mnie nie kusi :) Opowiesz co i jak:) Jak jakoś ograne zdjęcia z ostatnich 3 miesięcy, to wrzucę kilka nowych :) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Na targach nie byłam bo dzwoniła koleżanka że strasznie dużo ludzi i że ciężko jeżdzić tam wózkiem i że taki hałas że jej roczny synek się rozpłakał i musiała z tamtąd wyjść.Więc nie pojechałam bo mój miko tez nie lubi takich imprez i też pewnie by tak zareagował. W ten weekend jest u nas akademia pampers ale jeszcze nie wiem czy pojadę bo musiałabym jechać do teściowej po większy wózek żeby miko mógł spać na dworze bo przed i po drzemce to byśmy z domu nie zdążyli dojechać tam. Byłam z miko pierwszy raz u nas we wrocławskim aquaparku.Myślałam że będzie się bał ale czuł się tam jak ryba w wodzie.Nie chciał żebym go trzymała,cały czas się wyrywał i uciekał na głęboką wodę. skakał i leciał pod wodę a ja go szybko łapałam i nic się nie bał. Raz to się tak napił wody że aż się przestraszyłam ale zwrócił ją i fikał dalej. Byliśmy nawet w jakuzzi i było super. Po godz trzeba było go siłą zawijać w ręcznik i biec do przebieralni,super.Aż szkoda mi go było bo tak strasznie płakał i prosił ze chce jeszcze ale trzeba było jechać do domu na drzemkę. Będziemy chodzić raz w miesiącu,zawsze to coś innego bo mu się juz znudziły jego zabawki a nową to tylko przez chwilę się bawi. Koło nas są 3 place zabaw i staram się chodzić codziennie na inny bo też mu się już nudzą. Moja córka odlicza już dni do końca wakacji,tak strasznie cieszy się że pójdzie do szkoły aż jestem w szoku ale to chyba już z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Na targach nie byłam bo dzwoniła koleżanka że strasznie dużo ludzi i że ciężko jeżdzić tam wózkiem i że taki hałas że jej roczny synek się rozplakał i musiala z tamtąd wyjść.Więc nie pojechałam bo mój miko tez nie lubi takich imprez i też pewnie by tak zareagował. W ten weekend jest u nas akademia pampers ale jeszcze nie wiem czy pojadę bo musialabym jechać do teściowej po większy wózek żeby miko mógł spać na dworze bo przed i po drzemce to byśmy z domu nie zdążyli dojechać tam. Bylam z miko pierwszy raz u nas we wrocławskim aquaparku.Myślałam że bedzie się bał ale czuł się tam jak ryba w wodzie.Nie chciał żebym go trzymała,cały czas się wyrywał i uciekał na głęboką wodę. skakał i leciał pod wodę a ja go szybko łapałam i nic się nie bał. Raz to się tak napił wody że aż się przestraszyłam ale zwrócił ją i fikał dalej. Byliśmy nawet w jakuzzi i było super. Po godz trzeba było go siłą zawijać w ręcznik i biec do przebieralni,super.Aż szkoda mi go było bo tak strasznie płakał i prosił ze chce jeszcze ale trzeba było jechać do domu na drzemkę. Będziemy chodzić raz w miesiącu,zawsze to coś innego bo mu się juz znudziły jego zabawki a nową to tylko przez chwilę się bawi. Koło nas są 3 place zabaw i staram się chodzić codziennie na inny bo też mu się już nudzą. Moja córka odlicza już dni do końca wakacji,tak strasznie cieszy się że pójdzie do szkoły aż jestem w szoku ale to chyba już z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny kiedyś coś tam pisałam na tym forum, w ciąży czytałam codziennie:) Dziś mam do Was drogie mamy pytanie, wybieram sie na wakacje z moją córką do Hiszpanii, zastanawiam się, czy będę mogła dać tam jej coś do jedzenia, czy lepiej słoiczki. Może któraś z was ma w tej kwestii doświadczenie? Dodam jedynie, że hotel wydaje się w ok ma 4 gwiazdki, specjale menu dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Maniocha jak jechałam do Grecji Julka miała 13 miesięcy wtedy miałam wszystko obiadki i deserki, kaszkę i mleko.Dawałam jej też tamtejsze jedzonko, ale to było bardziej na zasadzie przekąsek niż dań głównych. Zawsze zapewne możesz kupić na miejscu słoiczki, choć zapewne drożej...zależy też jak żywisz swoją córkę, jeśli gotujesz jeden obiad dla całej rodziny i normalnie solisz itp to moim zdaniem nie musisz brać słoiczków [nie oceniam Cię tutaj, tylko zakładam różne opcje ;)] Ja dalej gotuję Julce bez kostek rosołowych [aby nie gotować dwóch obiadów kupiłam ekologiczne kostki - to tak na marginesie] mało solę itp. Oczywiście nie jest też tak ona nie je nic nazwijmy to "dorosłego" jedzenia, czy kupnego. Osobiście ja bym wzięła słoiczki, miałabym pewność, że mam jedzenie dla Małej. A z talerza zawsze coś dodatkowo skubnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście coś tu pusto ostatnio. Córka w szkole,mąż ma wolne i zabrał małego na zakupy a ja miałam się wziąć za sprzątanie i obiad ale coś mi się nie chce. Dopije tylko kawę i biorę się do roboty,pogoda paskudna i nawet nie ma gdzie pójść bo wszędzie mokro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu puściutko.Maluchy już śpią.Mąż zresztą też a ja idę zaraz oglądać mój serial-przepis na życie. Jutro czeka mnie sporo łażenia po mieście,sprawy urzędowe,masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej pamiętacie mnie jeszcze? Nie mam czasu żeby pisac , ale czytam Was na bieżąco. Ciągle praca-dom. U nas - Niko ma wszystkie ząbki ( nawet trójki ), nocnik dobry, ale do siedzenia w ciuchach - dalej pampersy. Nadal budzi sie w nocy po 2-3 razy. Wypije mleko jednym haustem i spi dalej. Co prawda zdarza sie mu się jeszcze że zrobi sobie przerwę w nocym spaniu, ale już rzadziej. Poza tym uwielbia tatę. Chodziaż woła na niego mama :). Ogólnie nie mówi ( pojedyńcze wyrazy jak mama, tata ,baba itp. ), ale rozumie wszystko i broi za dwóch. Wszędzie włazi, wszystko dotyka. Z jedzeniem nie mamy problemów - wciąga wszystko - oczywiście je nasze potrawy. Za słodyczami nie przepada ( az dziwne ). Starszy syn poszedł do szkoły. Byłam przerażona, a on jest zadowolony. Bałam się tym bardziej że poszedł jako 6-latek. Ale radzi sobie, przynajmniej na razie. No i chyba jestem w ciąży:(! Co prawda nie planowaliśmy trzeciego dziecka i jestem zaskoczona. Ale cóż. Życie czasami samo pisze scenariusz. Jutro idę do lekarza i okaże się. I mam cichą nadzieje że może jednak nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama olka
hej to jak bedzie pewne na 100 proc to pisz pogratuluje Ci. nasz olo sam je łyżeczką i widelcem super mu to wychodzi oczywiscie sie jeszcze wybrudzi ale ten czas szybko leci powoli zaczyna gadac powtarzać o dzis np nauczyl sie słowo :kupa kupka hehe nadal chodzi w pampersie jakos nie moge sie za to zabrac czasami uda mu sie zrobic kupke na nakladke jak wylapie ten moment to znim biegne do toalety .oprocz tego ma katarek od czwartku;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus79
No i potwierdzone. Jestem w 8 tc. Teraz mam czas aby przyzwyczaić się do tej myśli. Będzie ciężko. Nasz Niko je sam od jakiegoś czasu. Co prawda zawsze jest potem do przebrania, ale sam juz się naje. Nawet nie życzy sobie aby ktoś go karmił. Wszystko sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus 79-gratuluję choć pewnie nie cieszą cię te gratulacje. Ale masz całe 7,5 miesiąca aby się przyzwyczaić i zacząć cieszyć. Moja koleżanka we wtorek urodziła trzeciego chłopca a miała być teraz dziewczynka.Troszkę jej pozazdrościłam i powiedziałam mężowi ze kiedyś jeszcze będę chciała mieć takiego maluszka.On na to że po co nam kolejne dziecko i że jest już za stary,ma 39 lat.Ale w końcu udało mi się go namówić i powiedział że jak miko pojdzie do szkoły to możemy zmajstrować sobie dzidziusia.On wtedy będzie miał 45 lat a ja 32 wiec to chyba będzie już ostatni dzwonek. I tak sobie policzyłam że to wypada średnio co 6 lat hi hi bo między córką a synem jest 6 lat rożnicy i nawet są z tego samego miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam posta i mi go wcięło ... ale napiszę potem, ale hahahah Aguś nie strasz z tym ostatnim gwizdkiem :P Ja kończę w przyszłym roku 32 a jeszcze nie udało mi się męża namówić na drugiego dzidziusia ;) I tak liczę, że jeszcze chwilę mam czasu ..:P pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×