Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

Gość mysle ze to zalezy
porzadny facet, prezes duzej spolki,rozchodzilismy sie w dobrych stosunkach bez orzekania o winie, wszystko mielismy dogadane, moze dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub przynosi to nieszczęście
Najpier zakochanie, potem ślub a potem nieszczęście. I decyzja o rozwodzie. Kiedyś było dobrze, rodzice wybierali męża. Jeśli więc taki mąż robił brewerie i dokuczał żonie to rodzice musieli się nią zająć i pomóc w przypadku rozwodu. Szkoda, że mi rodzice nie wybrali dobrego męża, tylko ja - głupia - wybrałam sobie faceta, z myślą jakoś to będzie. To jakoś to mi wyszło bokiem. Teraz bardzo skrupulatnie wybieram facetów, według metody naszych przodków: bogaty, na stanowisku, poważny, nie chulaka, nie chorowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez orzekania o winie
bez orzekania o winie - CWANY BYŁ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez orzekania o winie
to jest wina, że zostawił kobietę z dwojgiem dzieci i do następnej kobiety powie że on był w poprzednim małżeństwie w porządku, bo sąd nie orzekł o jego winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez orzekania o winie
nie chciał żebyś go mogła podać o alimenty na żonę, przez 5 lat od rozwodu. On był cwany, uznał, że jeśli małżeństwo się skończyło to on nie ma żadnych zobowiązań. Ale to on cię wciągnął w taką sytuację, że ty masz dwoje dzieci non stop. Wobec tego nie możesz pracować , chyba że z problemami obecności. Za granicą jeśli kobieta rozwodzi się z mężem to mąż jest zobowiązany do płacenia alimentów na żonę, jeśli ta w sądzie ogłosi że chce zająć się wychowywaniem dzieci w domu. W Polsce jest dalej ciemnogród i facet po zakończeniu małżeństwa nie płaci już kobiecie ani grosza, za to że ona mu wychowuje dzieci, do któreych on , gdy już dorosną będzie się podlizywał. To skandal, że mąż nie płaci na żonę alimentów, nie dla dzieci - tylko na żonę!. W końcu obcemu facetowi ty wychowujesz dzieci. A co będzie jeśli ty zachorujesz i umrzesz? To ojciec poda do sądu, że on weźmie te dzieci do siebie bo ty przecież jesteś chora. On będzie miał pierwszeństwo a nie twoi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez orzekania o winie
gdyby miał winę na rozwodzie to by mu tak tych dzieci łatwo nie przyznali. Myślę że zrobiłaś głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chwileczkę
ale tu nikt nie napisał, że jakiś facet dostał opiekę nad dzieckiem????? jakaś dziewczyna napisała, że się rozwiodła bez orzekania o winie i że ma dwoje dzieci, nic nie napisała, że opiekę nad nimi dostał ojciec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze to zalezy
jeśli to było do mnie to rozeszliśmy się w zgodzie, żadne nikogo nie miało na boku, dzieci zostały ze mna a nie z ojcem, sędzina powiedziała, że chciałaby, żeby wszyscy rozchodzili sie na takim poziomie jak my.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika R.
Olka walcz o swoje szczescie poki jestes jeszcze mlodą dziewczyna, walcz,bo jak bediesz stara zgrzybiala baba to juz Ci bedzie wszystko jedno kolo kogo bedziesz zasypiac i czy kogos mial czy nie.Walcz o chwile rozkoszy dla Ciebie,walcz o usmiech tego,ktory bedzie Cie naprawde kochal i szanowal, ktory Cie nie bedzie ponizal mowiac,ze jestes psychicznie chora i ze Cie zniszczy, że gorzko pożałujesz... i nie martw sie tym,ze teraz mialabys odejsc donikad,zobaczysz ani sie obejrzysz a znajdzie sie ten, ktory pokocha Ciebie z calych sil. Walcz o wszystko dla siebie, bo dzieci beda szczesliwe jak beda widziec pogodna mame. Walcz o szczescie dla siebie, bez niego albo przy nim jesli widzisz jeszcze sens i przyszlosc pelna milosci dla waszego malzeństwa. Zostan, wybacz i pokochaj albo nie zatrzymuj sie juz ani na chwile, odetnij pępowine i uciekaj od niego Wiem o czym pisze.... i wiem dobrze co czujesz, po kilku latach strachu przed samotnoscia ucieklam od niego chociaz wszyscy uwazali, ze on byl najlepsza partią jaka mogla sie zdarzyc kobiecie. Spakowalam siebie i dziecko i wyprowadziłam sie jak byl w pracy.dopiero wtedy zrozumial ze go naprawde nie kochalam i nie chcialam dawac mu szansy. trzymam kciuki Olu, za Twoją dobrą decyzje, badz silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Adama
Droga Autorko, bardzo dobrze rozumiem co przechodzisz, bo parę lat temu byłam w takiej samej sytuacji................ Mój już teraz ex mąż wypierał sie wszystkiego do samego końca. Wypierał się zdrady, którą ja sama wywęszyłam jak prawdziwy Szerlok Holmes. Dotarłam do jego kochanicy i powiedziałam jej, że odchodzę od niego, ze potrzebuję tylko dowodów. Dziewczyna była na tyle głupia, że wyśpiewała mi wsyzstko - to co on jej naopowiadał na mój temat nie mieściło mi sie po prostu w głowie.... Liczyła na to, że on będzie z nią jak tylko rozejdzie sie ze mną, dlatego "współpracowała" ;) Byłam w szoku, kiedy opowiadała mi, że gościła u nas w domu jak ja nieświadoma niczego spałam z naszym synkiem u rodziców w bloku obok. Była z nim na każdej delegacji, na każdym wyjeździe służbowym, nawet wtedy, kiedy nasz synek miał problemy zdrowotne i zarywałam każdą nocke.... on baraszkował z kochanką w hotelach i na dyskotekach.... Wiedziała jakich perfum używam, jaką bieliznę mam w szafce i jak to on nienawidzi mojego ciała... wiedziała jaką mamy pościel, jaką mamy lodówkę i znała kolor płytek w łazience... Nie miałam wątpliwości.... a on twardo wypierał się wszystkiego!!!! smsów, podrapanych pleców, szminki na kołnierzu, rozerwanego rozporka w pospiesznie zdejmowanych spodniach, drogich prezentów rzekomo od klientów...... Zagroziłam mu rozwodem, przyjął to dokładnie jak Twój małżónek - że to żart, albo "katar". Zastraszał mnie, że zruinuje mi życie, że opowie mojej matce, że to przeze mnie i że zapłacę mu za wszystko...... myślał, że jestem słaba, że w życiu od niego nie odejdę, bo zawsze byłam uległa i podporządkowywałam się temu co chciał... brał mnie na litość, że zniszczę życie naszemu dziecku.... Jednego dnia zastraszał mnie albo milczał cały wieczór a nastęnego dnia przesyłał mi słodkie smsy, pełne czułości i wyznań, kupował kwiaty, zapraszał na kolację a potem znowu swoje, uciekał do niej, mówił, że to służbowe kolacje, że służbowe wyjscia. Wszyscy koledzy z pracy byli nastawieni, zeby potwierdzać jego alibi na służbowych kolacyjkach. Wiesz co mnie najbardziej bolało? że wszyscy wiedzieli a ja nie !!!!! Spotykaliśmy sie rodzinnie z jego kolegami a ja nie wiedziałąm, że oni wiedzą........ i tak trwaliśmy - ja układałam w głowie wieczorna rozmowę a on udawał, że drzemie w fotelu przed tv.... i ciągle robił swoje, bo kilka razy w tygodniu się z nią spotykał na sex, razem pracowali wiec pewnie nawet spotykali się częściej. Zachowywał się jak najbardziej doświadczony aktor. Rozmowa przekładana z wieczoru na wieczór czekała tygodniami, bo był zmęczony, bo miał prace, bo nadgodziny, bo stres, bo wpadali sąsiedzi albo rodzice na kawę... Zrobiłam wiec postanowienie - nie rozmawiam, nie czekam!!! odchodzę!!!!! Pewnego dnia wynajęłam mieszkanie i wyniosłam się do niego z naszym dwuletnim wtedy synkiem. Całą przeprowadzka trwała "po cichu" kilka dni.... jak juz zatrzasnełam drzwi w nowym mieszkaniu to usiadłam i zaczęłam płakać, bo zobaczyłam, że zostałąm całkiem sama z moim małym synusiem. Przepłakałam wiele nocy, bałam się, że nigdy nikt mnie juz nie przytuli, że mnie nikt nie pocałuje i nie powie Kochanie i tęsknię... ale mój mąż mówił to tylko jej, nazywał ją skarbem i niunia.... ja miałam dla niego tylko imię.... Małżeństwem byliśmy ponad dziesięć lat. Rozwód dostaliśmy na pierwszej rozprawie, skończyło się bez kłótni i zastraszania. Nie rozmawiamy ze sobą, "gramy" tylko przy synku. On bardzo go kocha ale każdego roku spędza z nim coraz mniej czasu. Pół roku zbierałam się w sobie, w końcu dałam się koleżance namówić na małą imprezkę..... dwa lata po tej imprezce miałam śliczne pyzate bliźniaki ;) z bratem tej mojej koleżanki, z którym siedziałam w jednej ławce w liceum - powiedział, że kochał mnie chyba od zawsze..... ja go też, ale jako mężatce nie wypadało mi nigdy tego głośno powiedzieć :) Bądż silna Olka!!!!! Dobrze przemyśl czy jeśli zdecydujesz sie zostać z nim, czy wtedy dasz radę żyć obok faceta, którego nie kochasz, do którego nic nie czujesz i w podświadomości nigdy nie wybaczysz mu tego, że był w innej kobiecie, bo świadomość tego chyba boli najbardziej. Przynajmniej mnie bolała.... A jeśli zdecydujesz, że odchodzisz to zrób to jak najszybciej, bo .... odwlekanie tej decyzji w czasie tylko niepotrzebnie Cię dołuje... Pozdrawiam Cię Olu i życzę wytrwałości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Ola, jak samopoczucie? czy dzisiaj juz troche lepiej? bo wczoraj chyba mialas troche kiekski humor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka1981
dzisiaj wogle nie spalam-przeplakalam chyba cala noc. tak bardzo kocham mojego meza... a on tak mnie skrzywdzil swoja zdrada i zahcowaniem :( niech mnie ktos pocieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyone_anyone
Gwiazdka, uśmiechnij się!!! :D gdyby mąż naprawdę Cię kochał to nigdy nie dążyłby do tego, żeby Cię skrzywdzić i nie pozwoliłby Ci tak łatwo odejść. Zobaczysz-wszystko się pozytywnie poukłada :) Pozdrawiam wszystkich!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka1981
wiem i caly czas sobie to powtazam,ale mi nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola zapracowana, anyone też, ja ostatnio też mam trochę więcej obowiązków a Ty Gwiazdeczko? też jesteś w pracy? Gwiazdko - początki są zawsze ciężkie, ale w tym siła, który się nie podda!!!! Trzymam za Ciebie kciuki. Ola, odezwij się chociaż jednym słowem jak tu zajrzysz :) Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka1981
jestem na urlopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chcialabym chociaz jeden dzien urlopu a mam tyle zadan,ze zalicze znow kolejna sobote. Olka mam nadzieje ze ci nic ci sie nie stalo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuczinko
ja też sie bardzo balam rozmawiac z mezem.do tego on ciagle wmawial mi, ze na pewno mam kochanka co nie bylo prawda. wyłgał sie i nie przyznał do zdrady, strasznie pastwil sie nad swoją kochanka,ze ona zniszczyla mu zycie. ta dziewczyna zadzwonila do mnie i powiedziala,ze mam z nim zostac,bo ona chce juz normalnie zyc,ze on ciagle robi jej wyrzuty i straszy policja... opowiedzialam mu to to doprowadzil do tego,ze ta kochanka wyladowala w zakladzie psychiatrycznym.Wykonczyl ja nerwowo,ciagle obwinial ja o rozpad naszego malzenstwa a mnie,ze mam kochanka i ze to na pewno on mnie zmusza do odejscia... nie wytrzymalam, odeszlam i zlozylam pozew rozwodowy, jak on sie dowiedzial to przyjechal do mni i mi grozil,ze do konca zycia go popamietam. Ucieklam z kilkuletnia corka. to bylo juz rok temu. Teraz jest juz ok. W sadzie walczyl o prawa do malej,bo ja kocha i ze ma lepsze dochody niz ja (nie dostal) a teraz nawet jej nie odwiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka, pewnie to czytasz tylko pewnie ci glupio,ze wczoraj wszyscy naskoczyli na ciebie,ze z nim nie pogadalas.ale to twoja decyzja i twoje zycie i sie nikim nie porzejmuj jak chcesz to napisz do mnie na priv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski punkt widzenia
Ola, naprawdę Cię nie ma czy tylko udajesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżutko rozwiedziona
nie potrafiłabym żyć nie mogąc kochać tego kogoś obok nie mogąc się do niego uśmiechać jak mozesz uciekać ciągle przed nim, żeby go nie spotkć na swojej drodze? co to za życie? do tego jeszcze kłamie i zdradza mam jedno dziecko i kocham je nad życie, nie skrzywdziłam go tym, że odeszłam od męża po kilku latach stworzyłam nowy zwiazek i jestem szczęśliwa, wracam do domu jak na skrzydłach patrząc wstecz zastanawiam się dlaczego tak późno od niego odeszłam.... trzymaj się Olka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokasynka
Olka, nie martw sie niczym na zapas,zobaczysz wszystko bedzie dobrze.Nie ty pierwsza i nie ostatnia szykujesz sie do rozwodu! "zawsze robiłam wszystko żeby jemu się podobało, z wielu rzeczy zrezygnowałam, głośno nie wypowiadałam niezadowolenia, bo bałam się że mnie zostawi. To był ogromny błąd!!!" Uwolnij sie od faceta i rozwiń skrzydła. Po co masz stać w jego cieniu i mu przytakiwać????? Pozdrawiam cie bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliningratka
masz racje Olka, lepiej mieszkać z takim trupem w szafie. Jak tylko otworzysz szafe to trup wypada, potem go upychasz prędko i nikt nic nie widzi... porządeczek ahhhh kobieto, marnujesz sobie życie szkoda mi takich kobiet jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto mi podpowie ma sens o ozekaniu o winie,Moja jeszcze zona spala z mojim pierdolonym Ojcem trwalo to4miesiace dzis ma fagasa od 6lat,mi sie to odbilo wszystkie zwiazki jakie mialem po roztaniu nie odrazu oczywiscie rozbijalem bo balem sie zdrady dzis jestem w zwiazku od 2lat i ma dziewczyna sie ozenic zemna sprawe mam za 2mies, ja sie boje znowu wiazac ale niepowiem jej tego bo mnie stego wyciagla mimo fszystko nieufam ludziom i pewnie nigdy juz niebede jak i dziewczynie niepotrafie wyprowadzic swej psychiki potym. 1raz otym mówie. Co otym myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marko
powinienes chyba zalozyc oddzielny watek, bo tu moze nikt nie zajrzec, bo temat jest inny i nie kazdy wszsystko czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×