Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

Gość anyone_anyone
Czesć wszystkim,rzeczywiscie ciekawy wywód nt Oli. Ciekawe tylko ile w nim prawdy ?masz racje Męski,źe pewnie to któras z Oli kolezanek ją wyręczyła,bo Olka pewnie ma nas w nosie.Ja też myslę,ze jesli to prawda co napisała "wiecie co" to znaczy tyle,że Olka mu wybaczyła,przeszla do porządku z jego zdradą i juz.Pewnie znowu nie złozyła pozwu,a nawet go nie napisała,bo sądze,ze wtedy zostalaby z nami.Wiem dokładnie jak sie czuje kobieta w takim okresie i to na pewno nie jest to! Ale to jej zycie i jej sprawa i to ona będzie prędzej czy pózniej żałowac danej mu szansy.Bo ludzie sie nie zmieniają! Zeby od kogos odejsc trzeba byc pewnym,ze chce sie zmiany,ze sie go nie kocha i źe to co nas trzyma to tylko przyzwyczajenie. Ja wiedziałam i sie nie zawahałam,strasznie sie bałam,strasznie,ale juz jest ok :) Ewcia,jesli masz ochote to podaj jakis namiar do Ciebie,to moze czasem sobie popiszemy :) bo mam w końcu neta. A kawka,hmm,nigdy nic nie wiadomo.Moj EX jednak zostaje w kraju,wiec bede czasem miewac wolne :P pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już się znalazła...
"wiecie co".... to dawna Olka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego bo co bo
po czym tak wnioskujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
ja tez myśle ze "wiecie co" to Olka........ sposób pisania i te nagłe zainteresowanie kolezanki jakies jej... wątpie..... poprostu myśle ze Olce głupio "spojrzec nam w oczy" i pisze z innego nicka, ze niby nie ona.... powinna napisac prawde i byc z nami szczera ----- ja jestem, bo mam w Was oparcie :) poza tym Witam Was i miłego wieczorku....... ps. my już po pogrzebie ---ciężko, smutno i trudno :( buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i niech pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olu pisz z różnych nicków.....
to przecież wolny kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie prowadż
dyskusji pod różnymi nikami z tego samego IP ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia 1974
Anyone podam ci mój mail ewa.g1@interia.pl. Jak bedziesz mogła to sie odezwij. Przyda mi sie od czasu do czasu taki porzadny kop w d.... Chyba sama juz nie wiem czego chcę. Ten obiecuje góry , chmury jak tu ktos napisał a ja zaczynam sie powoli łamać. Tylko czy warto? Wiem ,ze sprawy nie wycofam tego jestem pewna ale nie wiem co dalej...On chce mieć chyba ode mnie przyzwolenie na jawny romans z kochanką . Myślę , że ona jest w ciąży ( jakoś tak powoli zaczynaja mi sie układać fakty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę też do Olki jeśli czyta
a mi jest bardzo szkoda Olki jeślinaprawdę mu wybaczyła zdradę to jej współczuje. ta dziewczyna nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo sama siebie krzywdzi. Jej facet nie miał w sobie nawet za grosz męskości, żeby przyznać sie do swojego wyskoku. Smsy nie były od niego, nie do niej, w ogóle wszystko co ona widziała to pewnie on uznał za bajki. Facet pewnie od lat miał kochankę i przez zupełny przypadek po prostu wpadł... a teraz obiecał jej poprawę... jak można wierzyc komuś takiemu? Facet ma pewnie inny telefon, umowę z kochanka, żeby nie dzwoniła w godzinach pobytu w domu i tak to wyglada. A Olka? będzie dalej żyła w obawie o jutro, tak jak ja żyłam wiele lat po zdradzie mojego męża, z wyrzutami do siebie samej, że z nim została, niekochana, bez poczucia bliskości, bez zaspokojenia zwykłych kobiecych uczuć. Sex będzie raz na miesiąc, raz na rok i ot taki byle jaki, bo ona bedzie myślała o tamtej, jak ją pieścił, całował jak w nią wchodził i szeptał jej czułe słówka..... będzie pewnie płakała po tym w poduszkętak jak robiłam ja :o Będzie sprawdzała stan konta w banku, żeby widzieć ile pieniędzy idzie na jego kochankę, na hotele, prezenty, "delegacje" których on pewnie nigdy nie "rozlicza" finansowo przed Olką.... Jeśli Ola została z mężem to dla dzieci, bo nie chce ich krzywdzic, ale nie zdaje sobie sprawy, że jej dzieci odejdą za pare lat a ona jako czterdziestolatka obudzi sie z ręką w nocniku :o i wtedy już będzie tym bardziej bała się odejść bo do kogo? w takim wieku duzo trudniej kogoś znależć. Może gdyby miała jednego syna a nie dwóch łatwiej podjęłaby swoją decyzję. Wiem to , wiem co ona czuje bo ja przeszłam podobną drogę. Wybaczyłam mężowi, żałować będę do końca życia mojej naiwności i łatwowierności, żeby dać nam szansę, ze on siepostara, że będzie lepiej, że dla dzieci..... latami trwało zanim życie wróciło do siakiej takiej normy, kochaliśmy się raz na dwa - trzy miesiace. Każda jego delegacja, każde służbowe spotkanie powodowało u mnie odruchy wymiotne z nerwów, że idzie do kochanki, że mnie oszukuje, byłam wykończona psychicznie, byłam wrakiem. On przez te lata na kolanach układał mi rachunki za kolacje, za benzynę na delegacji..... kupował kwiaty, starał się..... wydawałoby się, że jest ok a potem wpadł głupim smsem, został w domu z gorączką i ja też wzięłam wolne, chciałam być przy moim chorym facecie, dużo pracował, mało czasu spędzaliśmy razem, to chociaż chorobechciałam wykorzystać na przytulenie się do niego.... byliśmy więc razem w domu zupełnie przypadkiem, i zadzwonił telefon. kręcił ,nie chciał opowiedzieć, kłąmał, denerwował się.... Nie musiał mi wtedy nic tłumaczyć. dla mnie było wszystko juz zupełnie jasne nie wybaczyłam, a do tego miałam w sobie po tym wszystkim tyle złości i agresji , przede wszystkim do siebie samej, za to, że byłam głupia i zmarnowałam swoje życie..... szkoda gadać, choć tak naprawdę cieszyłam się , że w końcu się od niego uwolniłam.... i chyba o to mi tylko chodziło... po sprawie rozwodowej spytałam go tylko o jedno: czy to ta sama kobieta, powiedział że tak, że nie zakończył tego nigdy, ze nie potrafił z niej zrezygnować. A mnie... kochał? po co udawał.... tyle lat? bo mu wybaczyłam? bo pozwoliłam? Ola, nie zrób więc błędu..... Ja nigdy wiecej nikomu nie dałabym szansy. NIGDY Od kilku lat jestem w szczęśliwym zwiazku, poznałam go poł roku po rozwodzie, wiem że to na niego czekałam całe życie i dla niego tyle przeszłam, żeby zrozumieć i zauważyć, że to właśnie on jest TYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to bardzo boli
poprostu myśle ze Olce głupio "spojrzec nam w oczy" i pisze z innego nicka, ze niby nie ona jesli jej jest glupio spojrzec w oczy calkowicie obcych nieznanych ludzi i przyznac sie do...obojetnie czego to co dopiero mężowi, ktory kocha z ktorym ma sie dzieci dom rodzine i kawalek wspolnego zycia do ...zdrady, niewiernosci, klamstw ten sam mechanizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, czytam Was od dawna. Jestem w podobnej sytuacji co Olka. W sierpniu podjęłam decyzję o rozwodzie... i jeszcze nie złożyłam pozwu. Mąż zdradza mnie od dawna, nigdy się nie przyznał ale ja wiem... W zasadzie interesuje go tylko praca, praca i jego pasje, a my (ja i córeczka) jesteśmy na dodatek, jak jest potrzeba pokazania się z rodzinką. Dwa lata temu jak odkryłam zdradę wyrzuciłam go z domu, wtedy obiecał że się zmieni, że kocha, że nie wyobraża sobie życia bez nas! Zmienił się... Bywał częściej w domu, starał się, pojechaliśmy nawet na nasz pierwszy urlop z córeczką. Ja nie potrafiłam sobie poradzić z utratą zaufania, czułam się jak szpieg. Z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej...aż do kolejnego kłamstwa. Wszystko wskazuje na to, że rogi mam aż do sufitu. Ja czuję, że coś jest nie tak, że jest wobec mnie nieuczciwy. Żyję w totalnej huśtawce nastrojów. Raz myślę, że mnie zdradził i jedyne rozwiązanie to rozwód. Z drugiej strony on mówi, że wymyślam, że nic takiego nie ma miejsca, że mnie kocha, że będzie lepiej. Zaczął znowu przychodzić do domu wcześniej, znowu się stara, znowu planuje urlop (w tym roku już sama byłam na uropie), ciekawe jak długo tym razem... Żyję w iluzji - jak to określiła moja psycholog (trafiłam do niej niedawno), ale nie mam siły tego przerwać. Boję się ...nie mam odwagi zakończyć czegoś czego już nie ma... Tłumaczę to dobrem dziecka, że nie potrafie żyć sama, a tak naprawdę żyję sama już od dawna...nadzieją że będzie lepiej. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym w końcu złożyła ten pozew, a ja trzymam kciuki za Olkę, to bardzo boli, ewcie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po co mam cokolwiek pisać" bo są tu osoby, które poświęciły swoje myśli i trochę czasu autorce topiku i z pewnością chciałyby wiedzieć jak jej się powodzi i jakie decyzje podjęła... jeśli wiesz coś to napisz proszę. prosiłem Olę, żeby napisała chociaż do mnie na priv jeśli nie chce tutaj, niestety nie odezwała się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
hellen33 ----dzieki za kciuki :)...oj przydadza sie i to baaaaaaaardzo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopiuj i wklej
14:22 [zgłoś do usunięcia] Ciężko jest wyciągnać prawdę od zdradzacza, i nie tylko dlatego, że nie chce nas stracić, ale że uderza to w jego ego. On doskonale zdaje sobie sprawę, że jest palantem i próbóje wyprzeć tą niemiłą wiedzę o sobie. Zauważyłam, że ludzie dopuszczający się zdrady, często nie potrafią poradzic sobie ze swoimi emocjami, nie potrafią nazywać pewnych rzeczy po imieniu. Chyba też często zaczarowuja rzeczywistość różnymi nałogami i w tym kłamstwem oraz zdradą. obietnica poprawiy i szczęścia okazuje się potem tylko zawoalowanym szambem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywne oko
męski.... sorrki, ale zachowujesz się jak baba... i jednego nie rozumiem, nie uważasz, ze jesli Olka bedzie chciała się rozstac z mężem, czy nie, to jej sprawa...? Jak się Ciebie czyta, to sie ma wrażenie, ze Olka Cie prawie zawiodła, ze mogla sie pogodzic z mężem... Ty ja tu chyba najbardziej naklanialeś do podjęcia takich krokow( czyli rozwodu), a to jej sprawa, jej zycie... nie sadzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"męski.... sorrki, ale zachowujesz się jak baba..." "sorrki" ale do baby to mi daleko :D:D:D "Olka Cie prawie zawiodła" swoim zachowaniem jeśli juz, bo to trochę dziecinne!wiem,że po prostu spakowała sie i zniknęła. Czy rozwiedzie sie z meżem czy nie to przecież jej sprawa i jej życie. Byłem na topiku i dyskutowałęm wraz z innymi i widzisz - to tak jakbyś nie obejrzałą filmu do końca.... nie ja piszę jej historie, ale chciałbym wiedziec jakie decyzje Olka podjeła... Bo to ona bedzie prasować meżowi koszule i podtykać obiad pod nos. a jej mąż - teraz ja powinienem napisac te Twoje "sorrki"- ale będzie miał klawe życie - gosposie w chacie, kochanice na boku :P żyć i nie umierac ;) i z tego Olka chyba nie zdaje sobie jeszcze sprawy :o "Ty ja tu chyba najbardziej naklanialeś" nie sądze,wyraziłem swoje zdanie czasem mniej lub bardziej dosadnie, a do tego przecież mam prawo, nigdy nikogo do niczego nie nakłaniałem :o chyba troche przejaskrawiasz swoja wypowiedź ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wiecie co...
"Jest nieszczęśliwa, ale nie z powodu męża, tu chodziło o kogoś innego" czyli Olka tak naprawdę wcale nie chciała odejsć od meża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
męski --spokojnie:) zawsze sie ktos mądry znajdzie ;-)..... ja witam sie ze wszystkimi ładnie :) ps.od wczoraj sie nieodzywam do mojego. wkurza mnie juz mocno ta cala sytacja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wiecie co...
no to dlaczego sie nie odzywa, dlaczego nie napisze co u niej? nie potrzebuje juz niczyjej pomocy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×