rozwód? boję się co będzie dalej...

Olka, a może po prostu otwórz się na ludzi, na jakieś nowe znajomości, na facetów. Z tego co piszesz to chyba nie widzisz dla was juz żadnej przyszłości? może jak kogoś poznasz znajdziesz w sobie siły żeby ułożyc wszystko na lepsze, czasem trzeba dostac od życia jakiegoś kopa,ale jak sie bedziesz chować to ten kop Cie nie doścignie :P

Olka mam prawie identyczna sytuacje jak ty, tyle ze maz sie stara, probuje mnie przytulac, rozmawiac itp ale ja sie dusze w tym malzenstwie... mimo to nie potrafie odejsc... wiem jedno ze gdyby maz byl obojetny to wtedy byloby mi latwiej odejsc... zastanow sie nad ty skoro uwazasz ze jemu na tobie nie zalezy

i to nie jest tak,że ktoś kto zakończył związek bedzie dziwił się że Ty z nim jestes, każdy żyje po swojemu, ale jak mówią mądry polak, wiec łatwiej tym innym spojrzeć na niektóre rzeczy. Jestem z Tobą!! tylko nie uciekaj stąd :)

mała cafe, macie dzieci? ile jesteście po ślubie?

tiaaa.... porwie..... rycerz na białym koniu.....:D:D:D:D:D:D:D

Olka najpierw musisz poznać jakiegoś rycerza żeby miał Cie kto porwać,sam z siebie nie przyleci ;)

do jutra ... brakowało mi tego :) codziennie tu zaglądałam ...

on do niej przyleci, przyleci..... :D:D:D hahhaha... sam i do tego na skrzydlatym, białym koniu:D:D:D

tak, jedno dziecko, jestesmy 5, 5 roku po slubie

kurka, przez was laski będę musiała sobie nick zmienić, a taki był piękny, amerykański:D

brakowało mi tego codziennie tu zaglądałam ... ale jakoś sie nie odezwałaś :P Olka, żadna nawigacja nawet najlepszego rycerza Cie nie wykryje jeśli nie bedzie miała od Ciebie sygnału :P Nadzieja - pegaz przyleci :P a co!!!! wyczesany :D dlaczego masz zmieniać niik?

Pegaz ......??? PeGaz......??? koń na gaz:D:D:D nie wiem, czego przypomniał mi się Shrek:D:D:D hmm.... a nie... to osioł fruwał chyba w pierwszej części:D

Nadzieja, nie wiem co bierzesz ale chce namiary na Twojego dealera :D :D :D

witojcie chopy i baby :P ciesze sie Ola,ze wróciłas i że Ci nas brakowało ;)... Pisz, pisz, wyżal sie,moze bedzie CI lepiej tak anonimowo z kimś pogadac :) naprawde sądzisz, że Twoj maż Cie nie zdradził? a ja z góry przepraszam postaram sie czasem zajrzec,ale ostatnio dużo pracuję i cienko mam z czasem ode mnie tez spoznione ale szczere życzenia na dzien kobiet !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

czesc męski ja tez mam mało czasu ,zreszta wyniosłem się juz z kafe w inne miejsce ;) Ola jak pogoda w wlkp? :) mialas byc a Cie nie ma :D

mala cafe12345 a Ty skad jestes? napisz coś wiecej o sobie, dlaczego tak rozjechaliście sie od siebie z mężem?

aha dzisiaj juz nikt tu nie zagląda :(

witajcie;) ja jestem z poludniowej polski:) moje drogi z mezem rozjechaly sie ...po urodzeniu dziecka. zaczelo sie spanie osobno, klotnie nt wychowania dziecka, itp-ot atkie z wsumi edrobne nieporozumienia, ale z moje jstrony ciagnie sie to dalej, nie potrafie wrocic do tego co bylo dawniej...:(jestem oschla w stosunku do niego. najgorsze jest to ze pojawila sie osoba, na ktora moge liczyc w kazdym momencie, ktora potrafi mnie zrozumiec i potrafi rozmawiac ze mna... nie tak jak moj maz niestety...:( przykre:(

mała cafe,byłam kiedys w podobnej sytuacji do Ciebie,po paru latach grania i udawania sie rozstaliśmy, jak pojawi się ktoś inny to trudno jest sie podniesć pozdrawiam wszystkich!

tez mialam dziecko,moj mąż sie poczatkowo bardzo starał potem wszystko wrocilo do normy ale przepasc między nami byla tak wielka,ze nic sie nie dało zrobic oszukiwalismy sie dlugo nawzajem tak jak olka i jak Ty

zeberka w kropki, a powiedz dlugo bylas w takim ukladzie? jestes teraz z ta osoba??

zeberka w kropki wiesz czasem zaluje ze pojawila sie t aosoba... ale z drugiej strony ciezko mi sobie wyobrazic zycie gdyby jej ni ebylo....:(

pare lat to najtrudniejszy ale i najfajniejszy okres w moim życiu nie jestesmy razem, z różnych powodow,o ktorych pisac nie bedę, ale odchodząc od męża odchodziłam niczym i donikąd, miałam przy sobie tylko kilkulatka niczego co sie stało nie żałuję i nie bede wiecie dziewczyny,taka gra jak u Ciebie i u Olki kiedys sie skonczy, kiedys starajacy się maż też już sie znudzi, a jeśli Olki się w ogóle nie stara to tym bardziej. Widząc rozpadający się związek, jeśli nie robi juz nic? pewnie kocha tylko dzieci i z grzecznosci organizuje wspolne wakacje czy weekendy,bo żona ktora jest zmeczona pracą nigdy nie odmówi wyjazdu. Jesli nie ma milosci,porozumienia, przytulenia,jesli sie nie kochacie... to po co byc razem? jak długo bedziecie mieli siły,żeby grać swoje role? Olka a Ty śpisz z mężem czy tez się wyprowadził do drugiego łóżka jak Małej cafe? moze chociaz przez sen się przytulacie czy obcość macie juz tak głęboko w glowie że nawet przez sen nie ma czulosci? Olka,Mała czy wasi mężowie chociaż inicjują jakieś "zaloty"? jak na to reagujecie ( jeśli jeszcze reagujecie) bo u mnie potem byla taka faza,że było mi wszystko jedno,bylam taka obojętna,że nawet nie chciało mi sie z nim rozmawac

maz od czasu do czasu stara sie, chce sie kochac, ale ja nie mam ochoty, a jak juz mam to w trakcie mija mi chce i wiecie jak jest... maz tweirdzi ze mnie kocha i dopytuje co sie ze mna dziej itp...

a jak długo znasz tamtego?

Ola napisałaś do jutra a Cie nie ma-jakaś deprecha? wyżyj się tutaj,ale sie nie dołuj!!!!!!!!!!!!!!! ;)

przepraszam mam mnóstwo pracy ... teraz weszłam, żeby poczytać. Ja ani mój mąż nie inicjujemy seksu, zaden z nas nie dąży do tego. W klótniach jeden drugiemu mówi, żeby się spakował, żeby sobie kogoś poszukał.

zaczerniłam się bo chyba zagoszczę tu u was na dłuzej - mogę? ;)

u nas w kłotniach tez mowimy sobie nieraz przykre rzeczy, typu lepiej mi samemu. ta osobe w sumie znam 2 lata

Pewnie. Do milczenia, braku rozmów również zdążyłam przywyknąć, więc za dużo się nie odzywam, jedynie na temat dzieci wymieniamy jakieś zdania. On czasami próbuje, ale jest przy tym taki sztuczny, ze mnie wkurza i znowu dochodzi do kłótni ...