Rozstanie i powrót - możliwe?

nie mowie ze biedny bo zle go traktowalas mowie - skoro chcial odejsc to mial powod, widocznie nie byl z toba szczesliwy i szuka szczescia gdzies indziej. tyle, ze szczesliwych zwiazkow sie nie odchodzi. czasem to po prostu nie to! i chocbys flaki wyprula to on nie bedzie z toba. "my" oceniamy krytykujemy i nic poza tym? a ja uwazam ze to w "nasza" strone idzie ocena krytyka i nic wiecej. rownie dobrze to ja moge powiedziec "jest mi smutno i zle bo nie moge szczerze wyrazic swojego zdania bo od razu ktos mnie atakuje"

Hej dziewczyny ;d wlasnie wrocilam z zumby i powiem Wam bylo super ;d czasami trzeba sie zmeczyc ;d Milego dnia!

GoscAnk cieszę się ze zumba dobrze ci robi Złośliwa gnida jak ty nic nie rozumiesz Jesteś facetem wiec stajesz po ich stronie i tyle,uwazasz ze to ok zabrać komuś 9 lat twierdząc ze się kocha wmawiając ze się jest szczęśliwym? Typowy facet,ja uważam ze dane słowo jest święte ja zawsze dotrzymuje słowa, wy faceci nigdy

Nie staje po niczyjej stronie. ale spojrz na to z tej strony. dal slowo, ok jego blad. ale byc moze staral sie byc szczesliwy przy tobie, ale nie byl. mial trwac w zwiazku, ktory nie dawal mu tego czego potrzebowal? mial ranic tym i siebie i jego? lepiej "zmarnowac" jak ty to mowisz (moim zdaniem nie powinnas traktowac tego jak czasu zmarnowanego skoro bylas z czlowiekiem ktory jest dla ciebie wazny) niz 29 lat. to nie jest kwestia bronienia kogokolwiek. ale moim zdaniem jesli mial przez reszte zycia unieszczesliwiac was oboje tylko dlatego ze dal slowo (w ktore wtedy byc moze naprawde wierzyl) to lepiej ze dal szanse i tobie i sobie na ulozenie sobie zycia na nowo. Chcialabys byc z kims, gdybys zrozumiala ze go nie kochasz? chcialabys byc z kims, z kim nie bylabys szczesliwa? chcialabys trwac w zwiazku tylko dla tego, ze powiedzialas kilka slow za duzo byc moze naprawde szczerze w nie wierzac? trwalabys w takim zwiazku?

gość1983 Nie reaguj na te ich komentarze :D

Nie reaguj :) "Naiwna wiara dziecka, ze gdy sie zamknie oczy to wcale nie jest ciemno"

Jasne,najmniej boli nagminne wypieranie prawdy,by przypadkiem się z nia nie zderzyc i nie zacząć zyc od nowa,samej,by dojsć ze sobą do ladu.

Gość Ani wiem juz mam dość jałowych dyskusji z tym panem gnida co wszystko wie najlepiej a nie wie nawet jak mój związek wyglądał i jak się zakończył itd Co u ciebie,jak się czujesz? Trzeba się wymienić mailami i pomyśleć o spotkaniu, pozdrawiam

Nie trzeba znać historii,bo to teraz nieistotne.Ważne,że z jakichś powodów ktoś odchodzi,nie bez przyczyn(nigdy jedna)i to jest fakt. I trzeba mierzyć sie z nową sytuacją.

Ja wazam ze zeby wydawać aż takie odważne osady co gnida to trzeba znać historie,bo nie każda jest taka sama,nie każdy facet jest taki sam,ja znam różne historie, moja koleżanką zeszla siue z facetem po dwóch latach i są szczęśliwi,nie można wyrzucać wszystkich do jednego wora Ja wam życzę dziewczyny by wasi panowie żałowali a co z tym zrobicie wasza sprawa,ale zawsze choć satysfakcja bedzie

gość1983 Czuję sie ok dzięki że pytasz :) Wiesz jak to jest są dni gorsze i są dni lepsze ;) Ostatnie wydarzenia w moim życiu postwiły mnie mocno na nogi więc jest coraz lepiej a Ty jak się trzymasz? :P

"Ja wazam ze zeby wydawać aż takie odważne osady co gnida to trzeba znać historie," mozesz mi, bardzo cie prosze, przytoczyc chocby jeden z moich "odwaznych osoadow", ktory jest odniesieniem do historii, ktorej nie znam a nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistosci? Oceniasz, jestem w stanie z toba dyskutowac, ale opierajmy sie na konkretach. wasze puste frzesy "nie znasz nie oceniaj" sa o kant tylka roztraszkac. ja nie oceniam zadnej z was personalnie. mowie ogolnie. co z tego nie jest prawda? ze nie odchodzi sie ze szczesliwych zwiazkow, czy moze to, ze facet ktory trwalby w zwiazku "bo obiecal" unieszczesliwialby i jedna i druga strone.

GoscAnk u mnie różnie staram się żyć, choć łatwo nie jest po 9 latach, wspomnienia wracają na każdym kroku niestety,najgorzej poradzić sobie z tęsknota i strachem ze nigdy juz nikomu nie zaufam bo nawet nie wyobrazam sobie póki co kogoś innego przy swoim boku.Najgorzej jest patrzeć na szczęśliwe pary bo wtedy wraca myśl ze jeszcze niedawno byłam taka szczęśliwa,na szczęście mogę liczyć na rodzinę to dla niej znajduje resztki sił by trwać

Złośliwa gnido taka różnica miedzy nami ze ja jak daje słowo i cos obiecuje to go dotrzymuje a jak nie jestem pewna to nie daje,proste Dla facetów dane słowo to widocznie nic nie jest warte,lubicie bawić się czyimis uczuciami Człowiek honoru bierze odpowiedzialność nie tylko za swoje uczucia ale także za uczucia które wzbudza w innych Facet który po tylu latach daje nogę to facet bez jaj i honoru

"lubicie bawić się czyimis uczuciami" ja jestem kims kto osadza? kto wysnuwa "odwazne wnioski" no blagam. to ja teraz zostalem obrazony. jak to powiedzialas nie znasz mnie, nie mozesz tego o mnie powiedziec. robisz dokladnie to o co oskarzacie tu wszystkie mnie i goscia. rzucacie sie niczym hieny na mieso na kogos kto was tu niby ocenia, a same robicie dokladnie to samo. ale wracajac do merytorycznej rozmowy. to nie jest kwestia facet kobieta. raz odchodzi on a ona cierpi a innym razem jest odwrotnie. czasem zdarza sie tak ze mimo ze bardzo chcesz byc z kims szczesliwy/a to sie po prostu nie udaje. i odchodzisz. bo jak juz powiedzialem lepiej jest odejsc po 9 niz po 29 latach. a lepiej po 29 niz po 59 itd. czlowiek honoru by nie odszedl, mowisz? wolalabys zeby byl z toba tylko dlatego, ze cos ci obiecal? naprawde? chcialabys miec obok siebie nieszczesliwego czlowieka, ktory swoim nieszczesciem unieszczesliwialby ciebie tylko dlatego, ze powiedzial ci ze cie kocha i chce spedzic z toba zycie (co byc moze w tamtym konkretnym momencie bylo prawda)? ludzie sie zmieniaja, uczucia sie zmieniaja. nie da sie kogos kochac na sile, nie da sie z kims byc na sile.

Tak gnido trzeba bawić się uczuciami innych i nie brać odpowiedzialności, być egoistą i myśleć tylko o sobie

Nikt nie ma prawa bawić się uczuciami innych a jak nie jest pewien lub nie dorósł do tego to niech nie wchodzi w poważny związek,bo związek to praca i odpowiedzialnosc a nie ze znudzilo mi się to spadam

Gnido ile ty masz lat bo gadaasz jak gowniarz,taki współczesny 20 latek

a czy ja mowie ze trzeba bawic sie uczuciami innych? nie, ale trzeba byc egoista... bo nieszczesliwy czlowiek unieszczesliwia innych. mowicie tak bo jestescie po drugiej stronie. a gdybyscie to wy stwierdzily ze to nie to? gdybyscie to wy chcialy odejsc bo w zwiazku bylybyscie nieszczesliwe? to co, trwalybyscie w nich mimo wszystko? bo tak wypada? z litosci? bo obiecalyscie, bo nie mozna zlamac slowa? chcialybyscie zeby oni zostali przy was z litosci?

blizej mi do 30 niz do 20 a co jest gowniarskiego w moim podejsciu hmm?

ludzie sie rozstaja, taka kolej rzeczy nie masz zwiazku na wylacznosc, nikt ci nie daje prawa do kogos. z jakichs powodow odszedl. nikt nie opuszcza 9letniego zwiazku z kaprysu, juz mowilem wczesniej to sa dni, tygodnie, a najczesciej lata ktore kumuluja w sobie wiele czynnikow, w koncu dochodzi do wybuchu i druga osoba odchodzi. moze zamiast nazywac go czlowiekiem bez honoru, bez jaj zastanowcie sie dlaczego tak sie stalo, co bylo powodem ze zwiazek sie rozsypal i wyniescie z tego lekcje na przyszlosc. nie mowie ze to wasza wina, bo znowu bedziecie mnie tu o takie rzeczy oskarzac. mowie ze zwiazek nigdy nie rozsypuje sie tylko z winy jednej strony. cos bylo przyczyna tego, ze ten frajer "bez jaj" postapil tak a nie inaczej. zamiast rozpaczac wezcie sie w garsc i zastanowcie sie jaka lekcja to moze byc dla nastepnego waszego zwiazku.

W takim razie jesteś dla mnie za młody by mnie pouczac gnido Zrozum ze po czymś takim to potem ciężko komuś zaufać a nie jakieś tam lekcje wynosić jeśli samemu było się w porzadku Jak się cis w związku psuje to się rozmawia szuka rozwiązania i kompromisu,naprawia a nie wyrzuca do kosza bo tak najprościej

i caly czas to ty mnie niesprawiedliwie osadzasz. podam ci wasz argument - nie znasz mnie, nie masz pojecia co w zyciu przeszedlem i jak mnie to uksztaltowalo. wiec dlaczego moje zdanie jest mniej wazne od innych tutaj? bo jest niezgodne z twoim? gdybym chcial cie teraz zaatakowac tak jak robicie to wy powiedzialbym po prostu - dziwisz mu sie ze odszedl jak dla ciebie jedyne dobre zdanie to twoje wlasne i nie jestes zdolna do dyskusji? Stworzylbym tez teorie tak jak robicie to tutaj wy. ale po co? widzisz. podstawowa rzecz. patrzysz na innych przez pryzmat siebie samej. kazdy czlowiek tak robi widzi w innych przewaznie to, kim sam jest. podejrzewa innych o rzeczy, do ktorych sam jest zdolny. ludzka natura. patrzymy wszyscy przez pryzmat siebie. mozesz mi mowic, ze jestem za mlody, biore to na klate. ale z tego co ja widze obserwujac nasza "dyskusje" to nie ja rozmawiam jak gowniarz, to nie ja podaje argumenty godne pieciolatka i to nie ja "atakuje" nie znajac historii. jak to mowia, jak chcesz wymagac, zacznij od siebie.

atakujesz mnie, a nie odpowiedzialas na ani jedno proste pytanie, ktore zadalem. sama przed soba boisz sie odpowiedzi?

Ja ci odpowiedzialam ja biorę opowiedzialnosc za uczucia które wzbudzam w innych,nie obiecuje jeśli nie mogę słowa dotrzymać,proste Temat jest dla osob po rozstaniach lub po powrotach po rozstaniu wiec nie wiem co tu robisz znajdź inna pożywkę dla siebie Masz np nowy temat jest gdzie ludzie blagali o powrót cos dla ciebie żeby im wywalic mądrości

to jest jakis podzial ludzi, ktorzy moga tu wchodzic i tych ktorzy nie? jesli mowisz ze temat jest dla osob po rozstaniach - no coz, w swoim zyciu tez mialem rozstania. czyli lapie sie w twoje kryteria.

Jesteś beznadziejnie beznadziejny.skończyłam dyskusje z toba

oceniasz znowu nie podajac ani jednego konstruktywnego argumentu :)

Naucz się czytać może i zmienia juz temat bo nudny się stajesz

"jestes glupi, zabierz zabawki i wyjdz. nie chcemy cie w naszej piaskownicy" :) twoje argumenty sa na identycznym poziomie, zdajesz sobie z tego sprawe? ciezko jest zmienic temat, skoto jak sama mowisz tu sie pisze o rozstaniach, nie zaczne mowic o czyms innym bo stwierdzicie ze gadam nie na temat :) oj kochana, to ja sie powtorze po raz kolejny chcesz wymagac, zacznij od siebie ;)