Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

dobranoc aaaa..... kolorowych snow z Ukochanym w roli głównej... ja dzisiaj chyba znowu pojde nad ranem spac wiec nie mam co liczyc na marzenie senne:( jutro tez zajrze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzis poszlam na to spotkanie.... bylo na prawde fajni...chloak super ;)Ale jako kolega, tak jak pisalam wczesniej nie umialabym sie z kims teraz spotkac...ale nie to jest najwazniejsze...dzwonil dzis do mnie mój były.....rozmawialm z nim.................. :( Kocham go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Skrzywdzona Szczesliwa! napawaja mnie takie wypowiedzi jak Twoja.. ale ja sie nie widze po prostu w takiej sytuacji. mam troszke inna sytuacje i pomimo ze wina nie lezy nigdy po jednej stronie to ja sie obwiniam. to ja bylam ta bardziej zla..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo rozstalam sie tydzien temu z moim :(... i poszlam dzis na spotkanie z kolega takim innym zeby nie myslec;) Fajny chlopak, mial wypadek cudem zyje, na prawde super, nie ma poprzewracane w głowie...ale nie chce zeby pomyslal ze mogloby byc cos wiecej, cigle mysle o moim bylym...i jak na nego czekalam to wlasnie on zadzwonil :(, jest teraz nad morzem ,mowil ze teskni ja mowilam to amo...eh :( Trudne to zycie, nie wiem co mam robic....w sumie nie zaproponowal nic, zadnego spotkania ani nic,tylko zwykla rozowa...nie wiem czy czytalas wczesniej ale rozstalismy sie temu ze spotkal inna....ale mowil ze i tak mnie kocha, ale dosc ma awantur, ktore byly przeze mnie:/....teraz widze swoj błąd....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja jestem Motylku, nie smuć się. Opalone ciałko, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, też bym chciała, żeby do mnie zadzwonił. Motylku musisz być silna, od rozstania minęło Ci bardzo niewiele, jeszcze wszystko może się zdarzyć, pamiętaj - wiara czyni cuda! a nam już chyba tylko to pozostało. Jest ciężko, może jestem głupia i naiwna ale wciąż wierze, że on mnie nadal kocha, tylko potrzebuje czasu, kilka razy powtarzał mi,że musi odpocząć, odpocząć od tych kłótni, gdybym dała mu ten czas od samego początku, to może już bylibyśmy znowu razem. Teraz mogę liczyć tylko na to,że przeczyta ten list i da nam szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tez wierze... wczoraj buszowalam po ezoforum... mam skrypt... dzisiaj zrobilam cyfrologie jakas tam... napisalam tez list... jeszcze jeden;/ nie wysyle go jeszcze bo mam tyle mysli ktorych nie umiem wyrzucic z siebie tak od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Bo jeżeli była miłość, to warto walczyć. Bo po takim rozstaniu można wiele zrozumieć, zmienić się, żeby było lepiej. Bo dla miłości warto coś zmienić, poświęcić coś, żeby coś zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kurcze Motylku czekaj, przeczytałaś cały temat o tych skryptach? bo najlepiej jest robić jak księżyc przybywa. Zaraz sparwdzę, jaki jest teraz księżyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ok, przybywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fala69 swietne pytanie... sama sobie je zadaje.. tzn. co by bylo gdy On wrocil i powiedzial ze zaczynamy od nowa... i ja bym na to poszla. dlaczego? bo to nie jest tak ze ja teraz po rozstaniu widze same piekne chwile kiedy bylismy razem... przed oczami mam to jak wiele mi dawal a jak ja malo dawalam od siebie.. przy Nim czulam sie spokojna, bezpieczna, to On pomagal mi we wszystkim... czulam Jego milosc. teraz czuje lek..lek o to czy mnie jest dobrze ale raczej boje sie o Niego. czy jest bezpieczny czy jest mu dobrze, czy ma problem.. mojego W. widzialam jako osobe z ktora chcialam sie zestarzec, zeby z Nim walczyc z problemami. chce obdarzac go miloscia ktorej mam tak wiele :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to teraz takie pytanie: On wraca i chce budowac zwiazek na nowo... jaka reakcja? oddajecie sie temu? stawiacie warunki? i co z zaufaniem? moje troche podupadlo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co...dzisiaj czuje sie lepiej... znaczy bol jest.. ale jestem troszke spokjniejsza...mam duzo nadziei w sobie. wiem moze to glupie i jestm naiwa ale chce wierzyc ze to sen. i za chwile bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Moje zaufanie też podupadło ale teraz nic już się na to nie poradzi. Przede wszystkim będę chciała z nim bardzo szczerze pogadać o naszych kłótniach, czego one dotyczyły, żeby mi powiedział, co go wkurwiało we mnie, ja mu powiem, co mi przeszkadzało. Ale spokojnie, bez nerwów. Wytłumaczyć spokojnie, żebyśmy się nawzajem zrozumieli. A później starać się z całych sił, żeby nie popełniać tych samych błędów. Bo to jest możliwe, trzeba tylko chcieć. Trzeba zamknąć to co było i próbować stworzyć wszystko na nowo. I ja nie zgadzam się z tym, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Bo w tej rzece woda nie jest już ta sama i można plynąć z nurtem a nie pod prąd, jak do tej pory. Zresztą, nad tym co zrobie, będę się zastanawiać, jak w końcu się do mnie odezwie, o ile to zrobi. Bardzo bym chciała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) zagladam do Was codziennie po pare razy Ja tez swojego jeszcze kocham, jeszcze... Powoli zaczynam go nienawidziec, tak jak wspomnialyscie wczesniej, jestem skorpionem i albo kocham albo nienawidze. Moze ten czlowiek kiedys bedzie mi obojetny, ale napewno nie teraz. Po slowach jakie od niego uslyszalam, nie chce, zeby wracal. Nie chce z nim rozmawiac, nie chce go widziec. Kocham go, ale juz go nie chce. Podejrzewam, ze uzyl takich slow, zeby samemu w nie uwierzyc i rownie mocno mnie znienawidziec jak ja teraz jego. Moze to byl jego sposob, zeby o mnie zapomniec, bo chociaz teraz watpie w jego milosc, to jestem pewna, ze ze nie bylam mu obojetna. Nachodza mnie teraz rozne mysli, tesknie za nim, to napewno, ale wspominam narazie tylko te zle chwile i te sytuacje, kiedy powienien zachowac sie inaczej. Urwalam montakt, pozmienialam numery... Chce zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Hej Mika, mam nadzieje,że czujesz się już lepiej. Pytałam Cię wcześniej, Twój były jest policjantem? bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest policjantem, jest... szkoda, bo przez to byla tak zaborczy i zazdrosny, ciagle mnie sprawdzal, pilnowal... wieczna cenzura :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
No to tak, jak mój były...może nie to,że mnie sprawdzał ale strasznie zaborczy i zazdrosny to był... na początku strasznie się o to kłóciliśmy ale potem....po prostu nie dawałam mu żadnych powodów i po prostu mi samej przestało to przeszkadzać. A mogę zapytać w jakim mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie dawalam mu powodow do zazdrosci, ale wystarczy, ze w sklepie byla kolejka i wrocilam kwadrans pozniej, juz sie czepial, dlaczego tak dlugo tam bylam... pracuje niedaleko Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale on si wogóle nie starał. Dla niego związek z kobietą to tylko więzienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek jak kocha to jest glupi i slepy, taka jest prawda... mialam nalezec do niego i tylko do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika_27 ale jakby przyszedl i by Ci powiedzial ze sie zmieni , ze bedzi eCie juz inaczej trakowac to zaufalabys? bo ja chyba bylam taka troche zaborcza w stosunku do mojego...chociaz nie jestem pewna do konca czy tak bylo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kungFu33
Czytam Was od samego poczatku i naprawdę żal mi Was. Sama przechodziłam to samo 2 lata temu. WIem jaki to ból , żal, ale taka prawda,że oni do Was nie wrócą i nie ważne jak będziecie się starać, nie wrócą do Was, wiec na koniec zachowajcie resztki godności i przestańcie do nich pisać, dzwonić, użalać się nad sobą. Za pare miesięcy spojrzycie wstecz na wasze zachowanie i pomyślicie jak ja się poniżyłam , skompromitowałam!! Życzę wam szczęscia , obyście znalazły faceta , który będzie was kochał. Pomyślcie w ten sposób, że gdyby facet was kochał, to by was skrzywdził, zostawił? raczej nie ... więc nie róbcie sobie nadziei! Trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×