Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....
Kurczę, musi Cię strasznie kochać:) mój by mi czegoś takiego w życiu nie wybaczył, jest skorpionem i zdrada to najgorsze, co może być. Ale mam kilka koleżanek, które też twierdzą,że w czasie jak są ze swoimi partnerami zdarzyło im się np. całować z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gunia25
Mi "zdarzyło się" raz. Kochamy sie bardzo i wiemy już, ze trzeba to szanować, moim zdaniem dla związku nie ma nic gorszego, niż nieprzegadane kłótnie. Owszem, czasami drzemy koty, ale gdy już sie uspokoimy zawsze ze sobą rozmawiamy o tym, co było powodem takiej sytuacji. I dochodzimy do wspólnego wniosku, że nie ma sensu - szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
No i kurde od rana znowu dół:( śnił mi się w nocy i przypomniało mi się dokładnie jego boskie ciałko........mmmmmmmmmmm. A jak sobie pomyśle,że może już jakaś inna go oblepia, to mi zajebiście źle:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gunia25
aaaa... przestan o tym mysleć kobieto, bo zwariujesz. A w weekend wyjex gdzieś, najlepiej z przyjcciółką i butelka dobrego winka. Pozdrawaiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Didi_23
ja znam to bardzo dobrze gdyz juz sie rozstawalam i wracalismy do siebie, bardzo burzliwy zwiazek naprawde , ale bardzo sie kochamy mimo ze sie klucimy nie wiem to chyba takie troche toksyczne noo ale ciezko z soba jeszcze ciezej bez siebie, hymmm dziwne nie pisz nic do niego dajcie sobie na wstrzymanie tyle ile trzeba i samo sie rozwiaze... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Chciałabym ale o tym nie da się nie myśleć. Wcześniej wiedziałam o nim wszystko, gdzie jest, co robi,że tęskni a teraz głuche wielkie NIC. Już nie mam serca żalić się przyjaciółce, ona też ma faceta i też chce troche czasu z nim spędzić. W ogóle mam jakieś wyrzuty sumienia, jak się żale innym dlatego szukam tutaj pokrewnych duszyczek:)Bo w moim środowisku wszyscy happy, w kilkuletnch związkach a ja aktualnie sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
ja generalnie mialam taka sytuacje-facet zostawil mnie bez zadnego powodu,jednego dnia bylo wszystko dobrze a drugiego jednym zdaniem wszystko zakonczyl.minal juz prawie rok.bylo ciezko. bardzo.nie umialam sobie tego wytlumaczyc,bo nie bylo zadnego powodu...lezalam przez pol roku i nic nie bylam w stanie zrobic,praca, uczelnia-to cud ze byly bo inaczej bym utonela w tej beznadziei...najgorsze ze caly czas wierzylam ze cos moge zrobic...nie mial nikogo...poplakalam sie przed nim,piewszy raz w zyciu przed mezczyzna...czasami leze na lozku i pomysle o Nim..same poplyna lzy ale za chwile je obetre,zrobie kawe,uczesze wlosy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehei
Zanim rozstałam się ze swoim chłopakiem byliśmy razem 3 lata, potem coś się między nami popsuło (szczenięca miłość), odbębniliśmy półtoraroczną przerwę (nadal mając ze sobą kontakt). Po tej rozłące zaczęliśmy spotykać się już jako "przyjaciele", i tak powoli, polwoli wszystko w nas odżywało na nowo. No i odżyło. I weszliśmy do tej samej rzeki, ale już z inną wodą... Po 4 latach odświeżonego związku wzięliśmy ślub. Rozstanie i powrót - możliwe? dla nas okazał się możliwy, czego życzę i Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
ja mysle ze akurat powrot w moim przypadku kompletnie nie jest mozliwy...nie bolalo to ze zostawil,tylko to ze zrobil to bez powodu.wtedy zrobilabym wszystko by tylko mogl mi to wyjasnic.najgorsze ze zawsze bylam dosyc zdystansowana osoba,nie umawialam sie bo balam sie powierzchownosci ze strony mezczyzn.przetestowalam go wiele razy zanim zaczelismy sie spotykac,bylam pewna ze zalezy mu na mnie...nie moglam uwierzyc w to co wtedy uslyszalam...jak ktos mowi Ci prosto w oczy ze nic nie czuje,choc przytulal,calowal wlosy,dotykal twarzy...mysle ze nigdy nie zapomne tej osoby,bo do dzis nie moge pojac dlaczego to zrobil...ale tez wiele rzeczy sie zmienilo i nie boli juz tak bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
No u mnie raczej był powód - częste kłótnie i ta ostatnia, która była chyba gwoździem do trumny. Byłam taka pewna jego uczuć do mnie,chyba zbyt pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
ciepływiatr- długo byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozliwe . W moim przypadku po tygodniu klocilismy sie sporo a poztym ze psulo sie gadlam na gadu z kumplem on byl zazdrosny ... ale bylo w naszym zwiazku coraz gorzej kumpel zaproponowal spotkanie pogadalismy dal mi buziaka nie odwzajemnilam sie o spotkaniu nie powiedzilam chlopakowi bo nie chcoialam go zloscic przeczytal sobie sam w archiwum gg po tej sytlacji jakos bylo normalnie z 3 tygodnie i on zakonczyl wogle sytlacja byla w lutym 2 lata temu walentynki spedzilismy osobno bo tydzien osobno bylismy plakalam caly tydzien i w walentynki wyslalam do niego kartke i list ... on pisal mi wiersze zacytowalam ich kilka reszta jakos sama z serduszka poplymala troche lzy kartke zmoczyly i zmiekczylam go tym listem :P dzis jeste3my razem 16 pazdziernika bedzie 4 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
U mnie 17listopada miało być 5lat:((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę i mogę
rozstanie i powrot... ja wlasnie z moim ex staramy sie do siebie wrocic po niecalych 5 latach bycia razem i z dzieckiem w "pakiecie" :) nie powiem ze jest latwo, ale trzeba sprobowac, zeby kiedys nie zalowac, ze sie nic nie zrobilo... rozlaka to tylko kilka tygodni, ale to az kilka tygodni by sobie zdac sprawe co sie traci i gdzie sie popelnilo blad. u nas rozlaka wyszla na dobre, rozmowy zamiast klotni, rozmowy bez stresu, wyrzutow, bez przymusu, tak po prostu, jak dorosli ludzie:) jak sie chce, to sie potrafi:)) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kimono
Czas na faceta w tym gronie, mój związek skończył sie dokładnie rok temu, trwał 6 lat. Przez ten rok staram sie byc jak najblizej jej. Ona zostawiła, ona jest ta silniejsza... Ale skoro zostawiła, dlaczego sama proponuje wyjazd na wakacje, mówi ze musimy zerwać kontakt, po czym sama sie oddzywa po tygodniu. Nocuje u mnie, nie ma poczucia wstydu pzy mnie, mowi o przyjazni ale tak przyjazn nie wygląda.... co wy o tym myslicie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dużo się tu nie da powiedzieć - cały czas ciągnie ją do Ciebie i to dobrze rokuje dla Was. Zazdroszcze:( mój się w ogóle nie odzywa, nie chce już chyba mieć ze mną nic wspólnego...oj boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
nie bylismy dlugo razem ale znalismy sie od dziecinstwa...dlatego byl jedyna osoba ktorej zaufalam i tak wierzylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Jest tu może ktoś? smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem matko na wszystkich topikach piszę pod tytułem jak sobie radzić po rozstaniu itp i wymiękam mam całego świata dosyć teraz ide czytać albo spać później Kubica i tyle na razie dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nie przejmuj sie. nie odzywaj sie do niego, daj mu odpoczac.chociaz dobrze by bylo gdybyscie pogadali bo czesciowo to chyba tez Twoja wina. chyba ze go idealizujesz. ja bylam w podobnej sytuacji, znalazl sobie nowa ktora go zrozumiala i nie robila jazd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfna-jagoda
buba i co bylo dalej? zapomnial o Tobie? probowaliscie jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfna-jagoda
ja kilka dni temu rozstałam sie - ob0je juz nie chcielismy, wiem ze on ma juz inna na horyzoncie....nie obchodzi mnie juz zupenie. moze jechac na koniec swiata i nie wzruszyloby mnie to. Z milosci czuje nienawisc!!!!!!! patrzac na foto czy jego rzeczy czuje raz obojetnosc raz gniew. Znajomi mowia ze jeszcze sie zejdziemy, albo ze wroci na kolanach ale moze byc za pozno....... A ja juz sama nie wiem na to chwile nie chce nic!!!! chce wolnosci i spokoju!!!!!! moze ja go nie kochalam???????? tyle nienawisci masakra............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
jest z ta nowa. mielismy kontakt jakis czas ale po jednej imprezie sie urwal bo narobil mi nadziei a potem odwrocil kota ogonem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nasi znajomi niektorzy do tej pory nie wierza ze nie jestesmy juz razem. ale juz nie bedziemy. a co do Ciebie to czemu az tak go nienawidzisz? co ten chłopaczyna Ci zrobil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfna-jagoda
czuje sie oszukana - 2 lata jakby tylko dla wygody, sexu, w poszukiwaniu lepszego egzemplarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
my tez po dwoch latach. ale czemu tak sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do mnei nie wróci
Wiecie co.. ode mnie odszedl rok temu.. , mimo że związek trwał tak długo, że bylismy pewni że to wlaśnie to, teraz już nic nie uratuje , nie odnowi tego co było. Pół roku męczylismy się ze sobą- w końcowym etapie związku, usunelismy ciąże ( w sumie nie wiem czemu- wystraszylismy się, niby byly gadki o slubie, ja miałm straszna huśtawke nastroju, plakałam całymi dniami.. zrodził sie pomysł usuniemy i stało się 5 tygodniową- żałowaliśmy, ale nie wroci się teog już) Nie moge sobie tego wybaczyć, żałuje..Niedojrzałe szczeniaki.. a niby 5 lat razem.. ale wiecie on sie wypalał, odchodził powoli, potem ta ciąża, ja strasznie spanikowałam, płakałam, potrzebowałam wsparcia, a on jeszcze bardziej się odsuwał, niby był- ale kurcze ja wiem mój strach zatrul mu zycie-pewnie dlatego zgodził się pomógł usunąć. Ale i tak żaluje z calego serca..Potem niby cos probowalismy, ale ja ciągle bylam jego wyrzutem sumienia.. chciałam mieć dziecko, a on odsuwał się jeszcze bardziej (nie bylam tą samą wesołą dziewczyną, miałam hustawke nastroju, histeryzowałam, plakałam szok... byłam straszna.. )A on znosil aż wkońcu powiedział stop- odszedł. Minoł rok- niby zyjemy, ale we mnie nadal jest On, kocham Go.. niby On też cos mówił juz po rostaniu że kocha, że błąd popelnilismy. Ale mówił tez że nie dałby rady być ze mną, że stracilismy szanse na miłość. Myślę że kłamał, gdyby kochał, chciałby mnie odzyskać.. a nie kurcze bawi się mną i moimi uczuciami..Nie wróci.. jestem pewna.. a ja nigdy nie zaufam juz żadnemu mężczyżnie.. niechce, nie jestem już taka sama-boje się facetów,że znów ktoś sie znudzi-zostawi.. Cierpię, ale nic z tym zrobić nie mogę.. To kara za tą ciąże-- co bym dała by móc cofnąć czas. Nie mamy nikogo ani ja ani on.. ale co z tego.. Do tego wszystkiego Jego kochany przyciel strasznie mącił, mam do tego przyjaciela straszny żal, nienawidzę go.. Bo jak bylam w tej ciąży (on nie wiedząc- nikt nie wiedział) wyciągał mojego wszędzie.. Ja potrzebowałam mojego faceta- a facet kurcze wolał towarzystwo czlowieka którego poznał miesiąc wcześniej.. i ciągle było tylko bo S to a tamto.. a s robił sobie ze mnie jaja.. I niby wielka miłość-- nei ma miłości-- niby wszyscy mysleli że to już to niby bylo tak cudownie.. i co znudziło się facecikowi potem ciąża-- i klops..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfna-jagoda
bo ta druga taka obluda ze szok. mowil ze nie lubi jej , ze to tylko kolezanka, i mam byc spokojna, klamstwo!!!!!! zamiast walczyc naprawiac, mial mnie w dupie!!!!! kolegami jego mowil ze chodzi o to ze nie jestem w jego typie!!!!!!! kurwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja chciałam pogadać ale dał mi jasno do zrozumienia,że nie chce, nie odzywam się do niego już 3tygodnie. Może idealizuje go, nie był święty, myślałam o tym dużo, przypominałam sobie te sytuacje, jak mnie ranił ale ja go kocham:( były jazdy ale przecież on też mnie ranił, czasem mocno ale mu wybaczałam a on się już chyba wypalił...męczy mnie ta myśl,że może już ma inną i jest bardzo szczęśliwy, chociaż tak szczerze, ciężko będzie mu znaleźć drugą taką, która akceptowałaby jego wybryki i wady. Baaardzo ciężko, ja go kocham i dlatego akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Widzę,że tylko kobietki liczą na powrót. Faceci kończą i idą dalej, chciałabym,żeby to buł tylko koszmar,że nie długo obudze się a on znowu będzie przy mnie,przytuli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×