Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość helenaM
rita a ty miałas zawsze takie jasne sytuacje?nie zawsze kazdy potrafi powiedziec spadaj..człowiek ma zawsze watpliwosci, czy dobrze robi ale uwazam ze trzeba zrobic wszystko zeby potem nie mowic co by bylo gdyby..nie jestem zwolenniczka siedzenia ze soba bez sensu ale uwazam ze trzeba rozmawiac i dac sobie troch czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Helena-tak zgadza sie nalezy dac sobie troche czasu...ale siedziec i płacząc? No i ile tego czasu? przecież jak w sytuacji aaa ona juz chyba duzo zrobiła meczy sie tak 2 miesiące...wiec chyba czas sobie odpuscic? Prawda jest taka ,że jak bedzie ja kochał to sam wróci..... i mysle ze wieksza szansa jak zobaczy ze jego ex daje sobie rade zobaczy co stracił i zateskni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserwujeeee i figa z makiem.....no to własnie chce powiedziec dziewczynie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Obserwuje - on mnie nie trzyma w zanadrzu, przecież mi nic nie obiecywał tak?nie powiedział mi,że wróci,że będziemy razem. Nie mówię,że nie. Pewnie,że chciałabym z nim być ale siłą go do tego nie zmuszę. Czy jestem rozchwiana emocjonalnie? teraz być może trochę tak, jakoś dziwnie mi się w tym wszystkim odnaleźć i nic na to nie poradzę. Na pstryknięcie palca nie zapomnę. I nie spodziewałam się,że rzuci dla mnie wszystko i przyjedzie na moje urodziny. Nawet jak bylibyśmy razem, to pewnie i tak udałoby mu się wyrwać na weekend. Macie prawo do swojej opinii, ja przyjmuję wszystkie do wiadomości i wiem,że nie chodzi o to,żeby każdy mi pisał,że będzie dobrze i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenaM
nie no w jej przypadku to ja na pewno dałabym sobie spokoj,jesli wie ze zrobiła wszystko, taka jazda to dla wytrzymałlych...czasami jednak potrzebuje sie czegos ze człowiek wstaje i mowi koniec, moze dla niej nie nastapił jeszcze ten dzien....to czasami przychodzi tak jak zakochanie, wstajesz rano i mowisz sobie ale ze mnie warjatka trzeba było wczesniej skonczyc.fakt ze czasami brak odwagi, zeby działac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
aaa- wiesz co widac ,ze fajna z Ciebie dziewczyna....ale powiem Ci tak jak któraś z nas napisała powinnas postawić go pod scianą i albo wracasz albo wy*****aj. Bo jesli nie ma facet takiego zamiaru to sorry... kwiatki mogą byc na urodziny ale ta karteczka "kocham cie....." to juz robienie wody z mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Rita jeśli myślisz,że tylko siedzę i płaczę, to jesteś naprawdę w dużym błędzie. Żyję normalnie, chodzę do pracy uśmiecham się, spotykam ze znajomymi... i robię wiele innych rzeczy ale to nie znaczy,że o nim nie myślę. Pewnie,że początek był najgorszy, teraz jest już w miarę okej ale to nie znaczy,że nie tęsknię za nim i gdzieś tam w środku liczę na coś ale to jest tylko moje, wiem to ja i Wy na tym forum. Po to ten topik założyłam,żeby pogadać z dziewczynami, które mają lub miały taką sytuację, jak im się ułożyło itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
figa z makiem- nie wiem czy to coś da.....jak nie to zwijam sie:) bo sama mam dosyć:) a je zawsze bede podziwiac za wytrwałosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenaM
aaaa zycze ci zebys jednak znalazła nowego faceta na ktorym bedzie ci zalezało i odwrotnie,ktos kedys mi powiedział ze jak nie skoncze z mysleniem o innym nie poznam nowego, bo cos w tym jest ze człowiek wyczuwa ze dana osoba nie jest tak do konca w swoich myslach wolna...pappa bo juz pozno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
aaa- tak? bo wydaje mi sie,ze ciągle jesteś smutna tak wynika z twoich postów. Wiesz ja cie rozumiem....miałam podobną sytuacje...tez koleś mi pisał kocham cie ale lepiej jak nie bedziemy razem.....i wiesz jak bym miała sie nad tym zastanawiac to bym swira dostała.....olałam go. Dla mnie to nie zrozumiałe kochac a nie byc ze soba skoro nic nie stoi na przeszkodzie. Po kilku miesiącach sam przyszedł wprawdzie nie powiedział wprost ze chce wrócic ale dało sie to wyczuć bo zaczął wazelinować.....a ja powiedziałam NIE! bo jesli ktos nie wie czego chce to sorry.... Ale ja widocznie mam silniejszy charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserwujeee- czytałam no to dla mnie to juz jest szczyt nie powiem czego.....ale jak ktOs lubi robic za koło zapasowe...:) NO CÓŻ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Sorki ostatni post był dla FIGA Z MAKIEM:) kurde mi sie tu w głowie juz przewraca...a co dopiero tym kobitkom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie będę go stawiać pod ścianą, bo to jest jego wybór.Wy się kiedyś dobrze czułyście, jak ktoś wymuszał na was decyzję?Chuj wie, co on tam do mnie czuje, może i mnie nie kocha i tylko tak gada, chociaż nie pasuje mi to do niego. Może będzie tak,że jak on się odezwie, to ja już nie będę chciała. Nie wiem, jak będzie. Powiem Wam tylko to, co napisała mi pewna osoba na tym forum: "Każda sytuacja jest inna, każdy związek był/jest inny. Nie da się uogólnić,że będzie tak, czy tak. Czasem kończy się dobrze, czasem źle i najczęściej nie mamy na to wpływu. I tak naprawdę z tych informacji, które są tu podawane, nie da się ocenić,jak się to zakończy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserwujeeee......puknę cie zaraz bo zabierasz mi słowa...:) ale to co napisałaś.....BRAWO! aaa-Ja tam bym go zapytała.....dla własnego dobra.Przynajmniej bedziesz wiedziała na czym stoisz.... Czy coś jest w tym złego? nie wiem czego wy sie boicie przeciez byłyscie kiedyś z nimi.....a teraz zadac pytanie co dalej to już strach? tak jak napisała "obserwuje....." bo nie znając prawdy mam jeszcze nadzieje. Ja bym do kolesia zadzwoniła. i podziekowała za kwiatki i dodała ze czegos tu nie kumam....Walnij mu z grubej rury.....kwiatki ok ale? po co te słowa ze mnie kochasz? nie chcesz ze mna być tu piszesz,ze mnie kochasz powiedz o co biega bo sama nie mam czasu sie zastanawiac.....I bedziesz miała problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie chce go stawiać pod ścianą, bo robiłam to przez pierwsze 2tyg po rozstaniu i to był mój błąd. Wolę iść wg zasady "Jeśli kochasz puść to wolno, jeśli wróci, jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było Twoje". I taka jest prawda - moim zdaniem przynajmniej - jak mu zależy, to w końcu sam coś z tym zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Znam te słowa:) troche inaczej to było ale cio tam:) (i tez p***enie dokładnie jak kocham cie ale bedzie lepiej jak kopnę cie w dupe) Wiec faktycznie chyba my ci nie pomożemy......ty sama wiesz najlepiej...co zrobic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
OBserujee- może PAN i Władca czeka własnie na to:) może chce by wróciła...ale najpierw ja troche pomęczy ukarze......potem po kilku miesiacach powie no dobra spróbujmy ale ten zwiazek nie bedzie miał szans przetrwania....bo wiesz on bedzie górą bo to ona za nim biegała....i wtedy wszystko bedzie już na jego zasadach.....To nie miłosc to ZEMSTA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Obserwuje - słuchaj ja bym się tak nie zachowywała, gdybym nie wiedziała,że facet miał powody,żeby mnie zostawić, jakby Ci facet napisał,że spierdoliłaś mu ostatnie 5lat życia to chciałabyś z nim być? ja tak czasem mam, napiszę coś lub powiem a później dopiero zastanowię się i żałuję. On nie raz ratował ten związek, jak ja miałam dosyć. Jakby mnie zostawił z dnia na dzień bez powodu albo,że znalazł sobie inną, to choćby mnie skręcało, to bym się w życiu do niego nie odezwała i nie prosiła o wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Bo Ritta jest tylko jedna:) K***a nie oszukujmy sie facet stosuje psychologiczną gre..... Przerabiałam to samo.....on mi pisał tak z miesiąc "koffam cie ale lepiej jak nie bedziemy ze sobą" wiec ja mu na to ok. czekał czekał........i sie na mnie nie doczekał....teraz robił podchody ja powiedziałąm nie....wiec odgryzł sie skubany i napisał ,ze on tez juz mnie nie chce!!! Straszne prawda? Ja mam swój honor......i nie dam sie po dupie kopac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
aaa- na pewno miał tez jakies wady...wina leży po obu stronach....Powiedziałaś mu ze spierdolił ci 5 lat......i co? tak sie obraził? Ludzie wybaczają sobie zdrady.....a to były tylko słowa.....zresztą jesli sie kocha to mozna wybaczyc wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Słuchaj to nie było pierwszy raz, jak mu tak powiedziałam. Uwierz mi, nie da się tutaj opisać 5lat związku, bo naprawdę WIELE się dzieje. Dobra, bo zaraz wyjdzie,że go bronie, a to nie tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
nie bede komentowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
trza było powiedziec dzieki za kfffiatki...wsadzsobie je w buty bedziesz wyższy....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
AAA- widać fajna z Ciebie kobitka....ale zbyt delikatna i wrażliwa....A powiedz nam ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Można wybaczyć wiele ale chyba do pewnego czasu. I ja wiem,że to nie była tylko moja wina. Ja nie oczekuje,że on "wróci", nie da się wrócić do tego co było, za dużo się stało wszystko będzie inaczej, wszystko trzeba by budować od początku. ona mamuska - nie wiem, po co ta ironia, nie raz tu napisałam,że te kwiatki, to dla mnie żaden znak, tak samo jak te słowa, bo mówić można dużo, póki się nic z tym nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
....a to nieco młodsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
aaa- nie chce łapać cie za słowa......ale mówisz ze kwiatki nic nie znaczą dla ciebie......A JEDNAK przed urodziami zastanawiałaś sie czy złozy ci chociaż zyczenia.... Nie miej żalu.....gdybyś mieszkała blizej mnie to już bym toba dawno potrząsnęła.....:) Wszystko co piszemy to dla twojego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Bo na początku miałam do niego pretensje,że taki z niego dupek,że zostawia mnie na lodzie. Dopiero po jakimś czasie zaczęło do mnie dochodzić, co ja mówiłam i robiłam. Może i go usprawiedliwiam ale patrzę obiektywnie na to, co się między nami działo i co, mam mówić,że to wszystko jego wina, jak tak nie jest? no kurde prawda jest taka,że facet naprawdę dużo ostatnio ze mną wytrzymywał, zdaję sobie z tego sprawę,że byłam taka, czy taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obsewujeeee.....to my stare dupy juz.....i sie tu wymądrzamy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Facet dużo z Tobą wytrzymał?? wiec rozumiem ,ze robiłaś mu sceny bez powodu...........Ok nie wnikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×