Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....
Zastanawiałam się, czy napisze ale wiem,że tak naprawdę, to nic mi to nie daje, bo mówić sobie można dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserujeeee....no baa to stare juz:) tyle samo co ty:) Ja obecnie w szczesliwym związku....:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserwujeee mysle ,ze ani jedna ani druga nie chiałaby spotkac nas na swojej drodze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem... i to co piszecie do Ani odnosi sie rowniez do mnie;/ ja chce to zrozumiec wszystko, chce byc silna i zyc dalej, ale za chu*** mi nie wychodzi... mnie mozecie przyjsc i dac kopa w tylek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
TAK rozumiemy sie swietnie...zaraz dziewczynki...by zrozumiały gdzie popełniają błąd gdyby miały u boku dwie takie zgrozy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Tak mały motylku bo moze przez skóre by wam wlazło do głowy. Obserwujeee- cieszy mnie to......tez wiele przeszlismy razem...ale nie bawilismy sie w takie podchody...chociaz tez było źle ale mój M powiedział mi wprost ,ze chce byc ze mną i jest SI.....MÓWIŁ I UDOWADNIAŁ NA KAZDYM KROKU....i nie potrzebował czasu by sie zastanowic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Scen bez powodu może nie robiłam ale przeginałam ostro chwilami, dużo by pisać... pewnie,że ja z nim też wytrzymywałam tylko,że ja nie jestem tak nerwowa jak on. On każdą kłótnię strasznie brał do siebie, każde słowo. A rozstanie to dla mnie największe zaskoczenie... nigdy nie podejrzewałam go o takie słowa, być może tak jest,że prawdziwa twarz wychodzi przy rozstaniu...dzięki dziewczyny za wszystkie słowa, ja gdzieś tam w głębi wiem,że macie dużo racji, tylko to zawsze są dwie strony. Część mnie mówi jedno, a część co innego. Jak patrze na tego faceta kilka dni przed rozstaniem, to nic z tego nie rozumiem, obrót o 360 stopni. Sory ale muszę się już kłaść spać, bo rano do pracy idę. Dobranoc i jeszcze raz dzięki za wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
obserwuje--Zawsze służę pomocą i rada jak uadzic chłopa:P Kurde wiecie co kobitki? ja to nigdy takich problemów nie miałam a wiecie dlaczego? bo sama sobie ich nie stwarzałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Nie gadaj on gliną jest?? jesli tak to juz bym na niego sikała ale przez własne doswiadczenie....ja byłam z gliną stosował te swoje sztuczki psychologiczne.....ale ja mądra dziewczynka wody z mózgu sobie nie dałam zrobic...... A czy jestesmy suki??? hmmm....no wiesz w momencie gdy mamy odmienne zdanie .....to moga nas tak postrzegać..... ale ja tez nie bede krecic wciskac dziewczynie kitu.....Jestem szczera..czasem aż do bólu.....a inni niech myslą co chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomylka.... ja jestem rowniez za wrazliwa ale dochodzi duma (jeden z powodów rozstania?) no i to ze ja ponoc nigdy nie odpuszczam ;/ walcze do konca i to tez zostalo wypomniane przy rozstaniu...dlatego takei moje zachowanie. ale dzisiaj sie zlamalam...i kontakt byl jak u dzieci...przez opisy na gg (i to mowie ja kobieta ktora ma 24 latek na karku) no i te opisy mnie dobily;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary fran
Czytam posty i zastanawiam się. Czy możliwe jest zejście się z człowiekiem który jest socjopatą. Odcięłąm całkowity kontakt, minęło może pół roku od rozstania. Nie chciałam go widzieć , zostawił mnie z błahego powodu . Później zdał sobie sprawęz tego, ale jak złapałam kilka tygodni oddechu zauwazylam ze zwiazek byl toksyczny z jego powodu. Sedno : dochodza mnie sluchy ze on sie leczy , ze chodzi a terapie .Podobno powtarza "k..a jaki bylem glupie " i temu podobne. Wie ze ni moze sie do mnie zblizyc bo zadzwonie moment po kogos by go przegonil. ale.. kocham w nim to jaki był gdy zachowywał się normalnie..na wspomnienie robi się ciepło na duchu, czułam się dobrze (pomijamy jego fazy lekkowo psychopatyczne..czy taki człowiek jak on moze miec swoja milosc..) Gdybym mu postawiła warunek ze bedzie sie regularnie leczyl i chodzil do psychiatry...dała znać -"możemy się spotykać bez zobowiązania i coś robić - jezdzic na rowerze lub ogladac tv" czy takie cos mialo by szanse czy juz nie odzywac sie tak jak to robie w tym momencie......i moze to ostatni dzwonek zeby wrocic do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Kochaniutkie ide do łozeczka ...ale jutro Was odwiedzę bo was Polubiłam .....szczególnie obserwujeeee oh...:P spijcie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Mary fran- tutaj trudno powiedziec....zreszta dzisiaj jestem wyczerpana:P juz nie mysle logicznie wiec moze jutro coś napiszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary fran
Wiem , znam to "obserwuje" , wiem co u niego jest nie tak, czasem zwracalam uwage ale udawal ze nie slyszy, lub wybieral co wygodne co natychmiast tez mowilam, skupiajac uwage na tym co do niego mowie, jak do dziecka autystycznego,jest inteligentniejszy niz nie boje sie tego napisac 70-80%spoleczenstwa , prowadzi badania na co dzien i nikt nie podejrzewa ze ma chorobe.... znam jego wady i dlatego skorzystalam z zerwania przez niego, wtedy bedzie mniej go bolalo i nie szukalam wiecej kontaktu , tel nie odbieralam a z sieci malo korzystalam wowczas pojawilo sie to ale - zawsze mowilam idz do psychiatry pomoze ci , udawal ze wszystko ok - a teraz wiem ze od zerwania zaczal leczenie i chodzi na rozmowy nie wiem czy farmakologia tez nigdy nie byl agresywny to moze jakis plus w nim, w tym jak neguje spoleczenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry dziewczynki i tak nam mija kolejny dzionek.... u mnie po staremu czyli hustawka nastrojow, gorzej chyba niz u baby w ciazy ;/ a co u Was? pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Motylku u baby w ciąży nie ma aż takich nastrojów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritta171
Motylku u baby w ciąży nie ma aż takich nastrojów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh mozliwe :D i oby tak bylo bo jakbym miala w czasie ciazy powtorke "z rozrywki" ktora teraz mam to by byla masakra.... kurcze nie moge go rozgryzc... on normalnie sie zachowal i zachowuje jakby byl na mnie zly i chcialby mnie ukarac... taka zlosliwosc za zlosliwosc... np. wyslala mi wiadomosc ze mam podac nr konta bo chce mi przeslac pieniadze za sale, ja odp mu po tygodniu (:D a co niech czeka...no dobra mialam nadzieje ze zadzwoni chociaz:() no ale nic z tego i wysylalam mu maila po tygodniu z tym durnym nr...a on nie zrobil przelewu;/ i jeszcze dodal opis na gg po miesiacu praktycznei ciszy i braku odzewu...: czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku, bo w życiu są sprawy duzo ważniejsze niż spokój... no oczywiscie musialo to byc zajebiscie wieloznaczne...bo caly tekst piosenki a fragment...mozna duzo rzeczy sobie pomyslec... albo moze ja to tak odbieram? bo reszta tego tekstu jednak sprowadza mnie zajebiscie na ziemie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie po 2 latach rzucił mnie facet... niby jeszcze 2 dni wcześniej było cudownie, slowa "kocham Cię" co 15 minut... Teraz obwinia mnie za wszystko, dlatego jest mi tak źle... Mija 3 tydzień a ja nie potrafię się pozbierać, wszystko stało się tak nagle, traktuje mnie jak kogoś obcego, tak jakby nigdy mu na mnie nie zależało. A ja nie potrafię tak po prostu zapomnieć, zwłaszcza, że co chwila pojawia się w moim życiu... Nie wiedziałam, że rozstania tak bolą... Nie sądzę, że będzie chciał do mnie wrócić... Powiedział mi, że zbyt dużo słów zostało wypowiedzianych i że go bardzo zraniłam, szkoda, że nie widzi swojego zachowania...eh...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
solange----> wiem jak to boli... pierwszy rtaz mnie tak boli bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji ;/ przy rozstaniu tez bylam ja ta zla... pomimo ze powiedzial ze wina nigdy nei lezy po jednej stronie...ale swoje musial wypomniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ja zawsze byłam z nim szczera, a on potrzebował dodatkowych rozrywek, niby nie zdradził, ale pisał, sms-ował i dzwonił do jednej laski, tym zachowaniem podważył moje zaufanie... dlatego później go kontrolowałam, z czego dumna nie jestem, cały czas obawiałam się, że z nią pisze, utrzymuje kontakt. co jakiś czas pojawiał się ten sam problem- ja go sprawdzałam, a on okazywało się, że pisał raz z jedna raz z drugą... za każdym razem wybaczaliśmy sobie. Ostatnio rzekomo nie wytrzymał... Tylko dlaczego cała wina spoczywa na mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
hej Jolus i reszta dziewczyn, ja postanowilam dac sobie spokoj i tak juz w niedziele mialam randke z tym scottem ale na chlopaka raczej go nie chce, moze byc kumplem, umowialam sie z nim, na stopie znajomych na wycieczke do oxfordu wiec w niedziele jade, a tak to staram sie poznawac ludzi i powoli dochodzic do siebie... tesknie za tym bylym ale jest idiota ze ze mna zerwal i nie mam zamiaru czekac az laskawy pan zmieni zdanie, niech spierdala. znalazlam tez nowy dom dla moich kochanych papuzek kochanych i jutro ide zobaczyc ten dom i sama ocenie czy oddam jej ptaszki czy nie. dalam ogloszenie tutaj: http://www.friday-ad.co.uk/AdRef/YI934BBE5/Class/207/Web/FullAdDetails.asp jestem zdziwiona zainteresowaniem ze strony ludzi, mialam juz 2 telefony a szczerze mowiac nie myslalam ze dzis wieczor ktokolwiek z mojej okolicy bedzie chcial szukac papuzek na necie hehe. Smutno mi ze juz nie beda moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa nie no to cos tu jest nie halo ;/ ja w sumei faceta rozumiem bo nikt nie lubi by druga osoba byla zaborcza... ale z drugiej strony takie cos doprowadza do tego ze druga strona zaczyna kontrolowac... no i facet by tu pewnei powiedzial ze tak sie zyc nei...a co ma powiedziec druga strona? moze lepiej sie stalo ze sie rozstaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie Magada z Twojego podejscia i z tego ze "zyjesz" :D wiesz chcialabym tak jak Ty ale narazie nie mam za bardzo podejscia do zycia... spie doslownei po pare h lub w ogole..wiec wyobrazasz sobei jak ja wygldam ;/ zreszta na nic sily nie ma bo mam maly problem z jedzeniem no ale to chyab jak kazda po rozstaniu... dobrze ze jutro mam ostatni dzien praktyki w szkole bo normalnie denerwuje mnie ta mlodziez... niech sie ciesza ze im kapy za kapa nie wstawiam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, na początku nie przyszło mi to nawet do głowy, żeby faceta sprawdzać, przecież zaufanie to podstawa związku... ale szczerość chyba też... On mi powiedział, że się nigdy nie zmieni, że jest z natury krętaczem, rodziców cały czas okłamuje... nie wiem, które jego słowa były prawdziwe. Mówił mi, że jak JA się zmienię to wrócimy do siebie... na początku września miał urodziny, wylączył telefon i przez 4 dni się nie odzywał... okazało się, że był w Czechach ze znajomymi ( całe wakacje siedziałam w domu, bo on twierdził, że nie ma urlopu i kasy żeby ze mną wyjechać). po prostu to wszystko tak cholernie boli... nie mogę przestać o nim myśleć, choć on zachowuje się jak palant...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
solange ja proponuje na kartce wypisac jego wady...i czytac i czytac jak tylko o nim pomyslisz... ja mialam jednak innego faceta wiec nawet nie moge zapisac takiej kartki bo nie mam czym... a jak pomysle to staram sie przypomniec nasze ostatnei rozmowy... krew mi sie od razu gotuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×