Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....
Poczekam do urodzin, nie wiem na co liczę ale poczekam. Właśnie tak myślę,że umówię się z jego przyrodnią siostrą, ona wybada i mi wszystko powie, gdzie on mieszka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Bo on potrafił by naprawdę kochany, chwilami nieba by mi przychylił. Bywały trudne chwile, baaaardzo przykre słowa ale kochaliśmy się i dawaliśmy sobie z tym radę, tak mi sie przynajmniej wydawało. Mam wrażenie,że te kilka ostatnich miesięcy, kiedy chciał tak bardzo,żebym z nim mieszkała, był zły kiedy nie chciałam i te wszystkie inne sytuacje.... to było po prostu kłamstwo. Jedno wielkie kłamstwo. Podczas gdy ja byłam przekonana,że to dopiero teraz nadchodzi ten nasz czas,że teraz już naprawdę będziemy razem, nie tylko na weekend, tak bez rodziców, dwoje dorosłych ludzi, którzy chcą stworzy rodzinę. Bo to on mi tak mówił,że nareszcie będziemy rodziną. Dziękuję Ci za te słowa, chyba nie zdecydowałabym się na rozmowę z jego przyrodnią siostrą gdyby nie Ty. Teraz wiem,że to zrobię, zasługuję na prawdę, nawet tę najgorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny jak tam sytuacja wygląda? dzisiaj chciałam podpytać mojego A. o męski punkt widzenia ale jakoś nie było czasu i okazji, a później.. się pokłóciliśmy :) zrobił mi scenę zazdrości o kolegę i to, że rozmawiałam z nim rok temu :P ale dałam mu ochłonąć parę minut i jakoś we mnie się takie ziarenko nadziei zrodziło, że mu na mnie chyba musi bardzo zależeć :D aaaa... co w wypadku gdy się nie odezwie w urodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
To będę miała jeszcze większego doła. W sumie czemu były chłopak miałby mi składa życzenia, jak by wszyscy byli tak chcieli, to byłoby co najmniej dziwne. Wiem,że to głupie już nie powinnam miec nadzieii ale wtedy będę już wiedzie,że naprawdę nic dla niego nie znaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Moja ostatnia scena zazdrości - przglądał na nk kogo mam w znajomych, o każdego faceta się denerwował, pytał kto to. Miałam mojego byłego w znajomych, jak się dowiedział, to przez 3dni był zły,że nawet naszych wspólnych zdjęc nie mam na nk a byłego mam w znajomych, musiałam go usunąc z tego wszystkiego, bo nie chciałam,żeby się denerwował. Zastanawiam się teraz, czy ta zazdrośc brała się z jego uczucia czy z faktu,że podobno tacy ludzie, co są tak chorobliwie zazdrośni, to sami mają coś na sumieniu, dlatego się tak boją,że sami zostaną zdradzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meon
aaaa... nie wiem czy powinnaś robić sobie nadzieję tylko dlatego że zloży Ci życzenia. Mój były złożył mi nie dawno życzenia ale nie odbieram tego jako szansy na powrót, czy faktu że mu zależy, bo ze swoją byłą również wysyłali takie sms. :P dla niego to tylko miły gest bo kiedyś tam było się z tą osobą i tyle... niestety sad but true :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Biedulki z Was - my mieszkaliśmy właściwie razem od lutego, jego babcia miała zawał i poprosili mnie,żebym to ja zamieszkała tam w jego mieszkaniu i jego mamy razem z psem. Mojemu byłemu było to bardzo na rękę, bo zawsze jak przyjeżdzał to miał pretensję,że nie chcę u niego spac, bo babka była. Zresztą mimo moich prawie 22lat głupio mi było w domu powiedziec,że idę do niego spac. On przyjeżdżał bo wiedział,że czekam na niego,że w sobotę zrobię pyszny obiad i kolację, będziemy razem, nie będzie mnie odwoził do domu, tylko po imprezie pójdziemy do naszego domu,jak małżeństwo. W kwietniu kupił mieszkanie, ja szukałam, planowałam, byliśmy razem kuchnie wybierac. Dlatego nie mogę w to wszystko uwierzyc, to jest dla mnie nierealne taka diametralna różnica. No bo przecież jakby mnie nie kochał od dawna, to chyba nie robiłby takich planów. Wiecie jakie duperele mnie cieszyły? że będę mogła wybra fierankę czy komplet talerzy do Naszego mieszkania. Jak dzwoniła jego mama i o coś tam pytała, co by chciał gdzieś tam w pokoju, jakąś lampę czy coś, to on zawsze mówił,że Ania sobie wybierze, jaką będzie chciała. No kurwa, nie mogę. Naprawdę bywało chwilami źle, nasze kłótnie były naprawdę na noże ale tego co jest dzisiaj w życiu bym się nie spodziewała. No ja pierdole, można byc takim zakłamanym?czy facetom to tak łatwo przychodzi?po co robiłby, mówiłby to wszystko, gdyby planował mnie zostawic? nic kurwa nie rozumiem. Wiecie co, naprawdę wszystko chyba na tym świecie da się zrozumiec, fizykę kwantową czy jakąś chemię supramolekularną ale miłości i uczuc drugiego człowieka się po prostu nie da. Nikomu się to nigdy nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dzięki za wszystko dziewczyny, idę spac bo rano do pracy, a po pracy wizyta u fryzjera, czyli u jego ciotki. Ufff, mam nadzieję,że to przeżyję. Wiecie co, naprawdę myślałam,że będzie lepiej. A tu prawie 2mies. za pasem a te uczucia, ten strach i cierpienie wciąż są tak bolesne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Sory "firankę", tak się chyba pisze a raczej "jest napisane" - chyba jedyna kwestia, w której mój były był mądrzejszy od mnie i lubił mnie poprawiac, tak mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
Postanowiłam ,że dołącze do tej dyskusji...ponieważ mam podobną sytuację...Otóz kilka miesiecy temu rozstałam sie z pewnym M. powód? Oboje bylismy nerwowi ja strzelałam focha....Ale on mnie kochał walczył o mnie zapewnial mnie o swojej miłosci ze bedzie kochał mnie zawsze. Nie reagowałam.Odeszłam. Przestał sie do mnie odzywać i mnie prosić. I kuźwa zaczeło mi go brakować...zaczełam pisać do niego Odpowiedział ,że kocha mnie ale lepiej bedzie jak nie bedziemy razem. Uniosłam sie honorem powiedziałam a jeszcze przyjdziesz do mnie. Myslałam ,że tak bedzie....ale on milczał. Jakieś dwa tygodnie temu napisałam mu smsa....co u niego .Myslałam ,że nie odpisze...ale jednak. Napisał ze ma dużo pracy ,ze przeprasza za swoje zachowanie ze chce sie ze mną kolegować. Pomyslałam jest szansa....i tak ze sobą pisalismy...oczywiscie ja nic nie mówiłam ze chce wrócic...bo on mi powiedział ,że tylko mozemy sie przyjaźnić ze nie bedziemy razem. Zabalało mnie to strasznie. Jednak jak to kobitki maja w zwyczaju pomyslałam ok przyjazn i potem wyniknie cos wiecej oczywiscie zapytałąm delikatnie czy ma kogoś to powiedział mi ze nie bo duzo pracuje.Wieć wydawało mi sie ze szansa jest jeszcze wieksza. Jednak zauwazyłam,że to ja pierwsza pisze do niego.....on niby twierdzi ze chce przyjazni ale to tylko ja sie staram....Poprsiłam go o spotkanie. zgodził sie jednak 2 dni pózniej napisał esa ze wyjezdza i ze musimy przełozyc to na za tydzień. Wiec postanowiłam zadzwonić do niego....chciałam wiedziec czy naprawde jest tak zajety ,że nie moze sie spotkać. Mówił jakos tak tonem do mnie.....wiec zapytałam...czy faktycznie chce miec ze mną kontakt bo traktuje mnie dość dziwnie....a on mi na to ,że pewnie ze chce.....ze gdyby nie chiał to nie tłumaczyłby mi sie gdzie jedzie. Nastepnie zadałam pytanie czy ma kogoś i powiedział mi ze....spotyka sie z kimś ale nie wie czy ze sobą bedą. (Zszokowało mnie to bo tydzien wczesniej powiedzial mi ze nie ma czasu na kobiety...) Pomyslałam ze w cos ze mną gra......schowałam dume do kieszeni i powiedziałam mu ze nie chce by miał inną....i ze bardzo za nim teskniłam. Jednak widze jaki do mnie jest wiec nie bede mu głowy zawracac i znikne z jego zycia ale chce by wiedział ze mi na nim zależało.....Wiecie co mi powiedział? ze on tez za mną tesknil ale to ja go zostawiłam.....i teraz juz ze sobą nie jesteśmy ale wrócimy do tematu jak sie spotkamy.....Pożegnalismy sie i czekałam aż sie odezwie.....cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
...I tak sobie czakałam az on sie odezwie. W tym samym czasie weszłam na jedną jego strone z fotkami i zobaczyłam zdjecie z miejscowosci do której pojechał odkładając nasze spotkanie. Zoaczyłm fotke z napisem....."specjalnie dla jednej odwiedzającej-a jednak byłem"Wiedziałam ze ta fotka kierowana jest do mnie ...chciał mi udowodnic ze naprawde wyjechał. Nie powiem bo znowu zaczełam myslec a jednak cos czuje bo mi udowadnia....a przecież nie musiałby. Jednak nie zadzwonił tak jak obiecał....Wiec dzisiaj wysłałam mu eska...dlaczego nie odezwał sie....jednak na niego nie odp. a wczesniej robił to zawsze...Wiec zadzwoniłam ....nie odbierał...Dopiero po którymś razie odebrał i zacząl gadac ze zapomniał i ze nie ma czasu ze mną rozmawiac ...i sie rozłączył. Wczesniej tego nie robił....zabolało....zadzwoniłam jeszcze raz.....i wyrzuciłam z siebie zal....ze boli mnie jak obojetnie mnie traktuje ze chce by powiedział mi ze nie chce miec....ze mna nic wspólnego. To ucinał temat mówiąc ze wieczorem ustosunkuje sie do tego co powiedziałam. I znowu sie rozłaczył. Postanowiłam do niego napisac maila,ze bardzo mnie boli to co ze mną robi....ze chciałam z nim miec kontakt ze nie potrafie związac sie z nikim innym itp. Odpowiedz dostałam smsem wieczorem ,że on nie chce wracac do przeszłosci, ze wspólnej przyszłosci nie widzi. Ze zyczy mi szczescia i jesli sie z kims spotykam to mam poswiecic jemu czas moze to bedzie ten wymarzony. Napisał równiez ze to ze sie nie odzywa wynika z tego ze nie ma na nic czasu....i ze zyczy mi szczescia i to wszystko. Teraz usiłuje do niego dzwonic pisze smsy ale nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
Nie wiem po co on to mi robi......dlaczego nie powie ....zwyczajnie nie kocham cie?? Nie wiem czy mam racje ale on chyba nawiązał ze mną kontakt po to by usłyszeć ze mi na nim zalezy usłyszał co chiał i ma mnie w d**pie. Ja nie wiem jak tak mozna robic nie wyobrazam sobie i to robi osoba która nas kiedys kochała?? To ja mam w D***ie taką miłośc...... I dlaczego jest tak ze my kobiety najpierw igramy z losem......tak jak ja....zostawiłam go a teraz.....tak strasznie za nim tesknie jednak troche za pózno......bo on mnie juz nie chce......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna Justyna
ja mysle ze powinnas przestac pisac dzwonic i go nachodzic bo moze wtedy pomysli ze jednak dalas sobie spokoj a tak to poki co wie ze Ci zalezy na nim i bedziesz za nim latala a jak rpzestaniesz pisac itp to moze sie troche przestraszy i sam cos napisze, wiem ze cholernie ciezko przestac pisac i dzwonic ale to poki co chyba jedyne wyjscie. Ja jeszcze przedwczoraj rozstalam sie z facetem wlasciwie to on mnie rzucil a ja ze jestem dumna i pomyslalam no trudno nie odezwe sie peirwsza napewno chociaz mialam chwile slabosci pomyslalam nie odezwe sie przez kilka dni ale zbliza sie dzien chlopaka wiec wtedy napewno napisze mu zyczenia;p ( zawsze to jakis powod:D ) ale sam napisal wczoraj czy chce pogadac, wiec ja uhahana zgodzilam sie pomyslalam ze skoczymy sobie w ramiona i wroci wszytsko do normalnosci, pech chcial ze nie od poczatku tak bylo spotkalismy wyciagal odemnie wszytsko dlaczego tak sie zachowuje dlaczego nie potrafie wyciagnac 1 reki, czemu jestem taka uparta starsznie a na poczatku nigdy taka nie bylam, ale jak juz powiedzielismy sobie wszytsko zapytalam czemu do mnie peirwszy napisal a on '' bo pomyslalem ze smutno mi bedzie bez mojej myszy '' kochany moj :) a pozniej to juz sie tlyko przytulalismy i bylo cudownie, Tobie tez tego zycze wiec moze pomilcz chwile a moze sie zlamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
Taka jedna Justyna- dzieki za odpowiedź. Mój problem chyba sam sie rozwiązał.....bo on nie odbierał dzisiaj telefonów,a dzwoniłam do niego chyba ze 100 razy i napisałam z 50 smsów prosząc by odebrał i odpowiedział mi tylko na pytanie czy kiedyś mnie kochał.....Nie odbierał wiec zadzwoniłam do niego do pracy....a on napuscił swoja kolezanke....poprosiłam ją o rozmewę z NIM a ona powiedziała ze nie pozwoli mi z nim rozmawiać....bo to nie jest ta komórka. Czyli powiedział kolezance ze wielokrotnie dzwoniłam na komórke.....Odłozyłam słuchawkęi rece mi opadły.....co to za facet który nie potrafi załatwic sam spraw tylko nasyła kolezankę? Zawsze miał pełno kolezanek wokół siebie ja nie mogłam miec znajomych on owszem i zawsze gdy sie ze mna pokłócił zdawał relacje swojej przyjaciółce... Ale po tym co dzisiaj zrobił normalnie w ułamku sekundy odechciało mi sie miec z nim cokolwiek wspólnego....Wiecie po tym chiałam mu napisac smsa ze nie jest nawet wart kopniecia w tyłek....juz napisałam...smsa....ale go nie wysłałam i przestałam dzwonić. I wiecei co? Przed chwilą dostałam smsa......przypomniało mu sie by mi odpisac akurat wtedy gdy przestałam sie odzywać.....Napisał tak" odpuśc sobie bo po tym co zrobiłaś juz nie chce mi sie z Toba rozmawiać...nie bede odpowiadał na twoje pytanie i mimo wszystko pozdrawiam serdecznie" Troche dziwne prawda? od wczoraj go prosze by odpisał mi na smsa dzwonie on nie odbiera......potem nasyła na mnie swoją kolezanke a gdy ja juz przestaje pisać i dzwonić......PO GODZINIE ODPISUJE? bez sensu......i nie wiem dlaczego nadal miał problem by napisac mi ze mnie nie kocha.....Mysle ze sie wystraszył ze faktycznie już przestałam sie starac.....i sie odezwał fakt sms moze nie był miły....ale coś czuje ,że on oczekuje na niego odpowiedzi.....wiecie ze moze bede chciała mu cos wyjasniac albo dalej bede sie przed nim płaszczyc. Powiem wam ,ze znowu przyłapałam sie na tym ze chciałam mu odpisac......ze ja tez nie mam ochoty juz rozmawiac z kims kto nie potrafi sam załatwic swoich spraw.....ale odpusciłam sobie.....Mysle ze wystarczająco sie starałam teraz milczenie bedzie karą.....Mam rację? PS. TAKA JEDNA JUSTYNA-widać ze twojemu facetowi na Tobie zależy:) Zycze wam szczescia tak jak i wszystkim skrzywdzonym dziewczynom ......mnie juz to nie dotyczy......od dzisiaj koniec! Teraz wiem ,ze nie potrzebnie tak sie starałam......i chyba zaczynam wierzyc w to ze jesli ludzie sie kochają naprawde to są ze sobą......to nie graja sobie wzajemnie na nosie i nie unoszą sie honorem......A tak długa walka.......moze nie zawsze ale na moim przykładzie oznacza koniec gdy ludzie sie kochają godzenie sie nie trwa kilka miesiecy.A trwała w moim przypadku 4 miesiące....... Pozdrawiam wszystkich:) Wirtualne buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa....
Dziewczyny po waszych postach chyba jednak nie zadzwonie do jego siostry. Poco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna Justyna
widzisz a jednak odpisal wystarczylo dac mu godzine milczenia po dziwnym zachowaniu ze strony jego i jego koelzanki ;) ale widac ze go to ruszylo myslal ze zaraz napiszesz kolejnych 10 smsow a tu nic mysle ze jesli go dluzej potrzymasz w takim milczeniu napisze jeszcze wiele wiadomosci;) pozostaje tylko czekac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
Taka jedna Justyna- no własnie myslał ze po tym jak odebrała kolezanka wysle 10 kolejnych smsów a ja milczałam wiec po godzinie napisał jakze obrazony. Też mnie to zdziwiło bo mógł napisac coś wczesniej miał szanse....ale po godzinie? jak ja już sie nie odzywam? Wiecie co myslę? ze po prostu zobaczył ze go juz olałam i myslał ze jak teraz napisze esa to dalej bede sie płaszczyć przed nim....O NIE!!! DOŚĆ!! nie wiem czy kiedys jeszcze sie odezwie...znając go to raczej nie bo naucyłam go ze po tygodniu,miesiacu dwóch to ja sie odzywam mimo ze obiecywalam ze tego nie zrobie.Więc teraz tez pewnie bedzie czekał....a gdy ja sie odezwe za miesiąc to znowu powie o jak miło cie słyszec.....bedzie przepraszał proponował przyjaźn a po kilku dniach jak zobaczy ze znowu za nim biegam...zacznie mnie olewac. Po co mi to? My kobiety robimy tak ze chcemy wykorzystac wszystkie szanse......bo myslimy a moze jednak....a jeszcze spróbuję....A te gnojki tylko sie nami bawią.....i dowartosciowuja ze lala za nimi lata. Bo to zwykli tchórze którzy nie potrafia załatwic nic po męsku.....Ja upokorzyłam sie okropnie......przed nim......nie wyszło z tego nic...mimo to nie załuję...bo gdybym tego nie zrobiła nie doszłabym do wniosku ze jak taka walka o faceta trwa długo to nie wrózy nic dobrego. Co kochaja nas>? i potrafia zyć bez nas kilka miesiecy? No k**wa jak ja bede kochać faceta...z którym sie rozstałam to jak bedzie wracał rzuce mu sie w ramiona a nie bede stosowac tortury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWielkaNiewiadoma
...i sprawdzac jak on długo bedzie za mna biegał...... Nie wiem moze musimy czasem dostac solidnego kopniaka by sie obudzic.....Ja sie obudziłam Dzisiaj a jeszcze w nocy myslałam inaczej...... A niech sie p**nt cieszy ,że za nim biegałam.......nech bedzie na jego on nie robił nic a ja sie sr**łam......teraz niech sie cieszy....ale żeby za kilka miesiecy nie zatesknił........a JA POWIEM NIE! PS. aaa.....jesli chcesz wykorzystac jeszcze kilka mozliwosci....to to zrób........bede 3mac kciuki.....ale naprawde nie nastawiaj sie na to ze bedzie dobrze........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PaniWielkaNiewiadoma to jest dopiero początek horroru hm to samo miałam jak się nie odzywałam to się nie odzywam on ostatniego sms napisał tydzień temu i tyle ale tak wchodzi zobaczyć co pisze na blipie a tak w ogóle nie rozmawiamy piszemy dzwonimy on nie chce ja błagać przestałam a boli jak jasna cholera bo ze jestem sama pracy nie mogę znaleźć zawodu niemam bo go mam tylko na papierze a w nim nie jestem hm technikum mam obroniłam tytuł ale z zawodzie nie jestem a dziś się dowiedziałam ze znowu maturę oblałam i moje 2 koleżanki zdały ironia czy co że tytuł mam a maturę z tego wstrętnego angielskiego nie więc niemam jak na razie nic ktoś chyba mnie pszeklnoł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam ale dużo się działo... my się chyba dziewczyny zejdziemy... boję się ale chyba tak... jejku czuję od paru dni taką tremę jak on pisze dzwoni... dziwne uczucie ..ale jest lepiej jedyne co mogę powiedzieć z tego co on mówił - to najbardziej faceta w związku dobija właśnie nasze foszenie, nasze niezadowolenie, pretensje, zarzuty bo wtedy on się czują tak jakby jako mężczyzna nie dawali nam szczęścia a skoro nie potrafią nas uszczęśliwić to tracą siły, uczucia gasną i odchodzą... żaden facet nie chce patrzeć na niezadowoloną zagniewaną ufoszoną dziewczynę.. więc jeśli tak robicie/ robiłyście to przemyślcie.tak mi powiedział mój K. z perspektywy faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Gdzie jesteście wszystkie dziewczynki? Ja niedawno wróciła od fryzjera, była miła, jak normalnie, były chwile, kiedy miałam ochotę zapytać się o M. ale było mi głupio. I wiecie co?Wszystko mi się przypomniało, I tak mi się przykro zrobiło,że już minęło tyle czasu a ja miałam jechać tam do Piaseczna z jego ojcem i macochą, jak odbierze mieszkanie,żeby zobaczeć, wybrać płytki itp. I to wszystko pewnie było tylko beze mnie:( Może z kimś innym. Nie mam odwagi, jak dzisiaj zobaczyłam jego ciotkę, nie mam odwagi,żeby spotkać się z jego siostrą. Pewnie będę miała to uczucie,że nie zrobiłam wszystkiego,żeby go nie stracić ale nie mam na to siły. Kiedyś napędzała mnie siła uczucia a teraz strach i ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Drożdżyku ja mojemu w tej ostatniej kłótni to wykrzyczałam w esie,że jestem nieszczęśliwa,że spierdolił mi 5lat życia,że żałuję,że go kiedykolwiek spotkałam. Więc spełnił moje "pragnienia" a ja się jeszcze dziwię. Teraz kiedy go nie ma, zmądrzałam, i co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Cześć Joluś, czyli bez zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
hej dziewczynki moje kochane, u mnie tez cisza zarowno z mojej jaki i jego strony... w niedziele albo w sobote leci do Nowego Jorku, ale nie bede nic pisac, typu wiecie, have a safe trip etc. Nie pierwsza. On sam powiedzial ze leci do Stanow za tydzien na tydzien, ale kiedy dokladnie to nie mowil, wiec nie bede sie wychylac z smsem. W dupie to juz mam. A poza tym od jakiegos czasu mam wylaczony telefon, nie wkoorwia mnie wtedy jak nie dzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Aniu... wlasciwie to nie...napisal mi woczraj wiad na gg zebym podala nr konta bo chce za sale zwrocic mi pieniadze (juz w niedziele napisl maila...tylko ze napisla to tak ze ja nei mialam ochoty odp) nic nie odp...moze jutro mu wysle ten nr... ktos mi zrobil wrozbe.... ciekawe rzeczy wyszly...zwlaszcza ze powiedzial mi ze to jest zwiazek docelowy.. i taki metlik mam . wiem ze to glupie wierzyc w takie rzeczy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
Aniu, tak mi bardzo przykro, wiesz, to takie straszne... I Jolus, to samo do Ciebie... bo ja i moj jakis kontakt mamy, wiem ze chce byc sam, ze nie wiedzial czy jestem ta jednyna dla ktorej by postawil sie rodzinie... ja to rozumiem... zle mi z tym i przykro jak skurwysyn, ale juz tez sie nie odezwe do niego. Po prostu jak chce wiedziec co u mnie to sam spyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
a mi to przewaznie pomaga, tez wiem ze to glupie ale wyszla mi zmiana miejsca zamieszkania i miejsca pracy i sie sprawdzilo i teraz tez mi mowi o czasie na refleksje itp... i mi pomaga... http://tarot.onet.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość behemo
i znowu wyszla mi przeprowadzka, zmiana pracy (prace zmienilam a przeprowadzam sie pojutrze i moge nie miec netu przez kilka dni!!!) i wielka proba zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja to już nie mam siły, tak bym chciała się do niego przytulić:( a jemu pewnie tak dobrze, beze mnie,że ma spokój nikt mu nie truje i w ogóle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×