Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdzisiu Brzuszek

jak w zaproszeniu napisac ze nie chcemy prezentow tylko kase?

Polecane posty

W czym cały problem? Że ktoś powie oficjalnie to co inni i tak wiedzą? To nie impreza za 1000zł, żeby mieć kompletnie w zupełnie w poważaniu czy się dostanie 10 żelazek z wyprzedaży czy pieniądze, szczególnie gdy zaczyna się nowe życie...mało kto śpi na pieniądzach a wesele to jak przymus w Polsce. Najlepiej to jeszcze zaprosić 500 osób co by się nikt nie poczuł urażony, bo co to dla przeciętnego Kowalskiego? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kogos stac na wesele
to niech robi, a jak ogoś nie stać to wystarczy kolaja dla bliskiej rodziny. Wesele to nie przymus..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaden przymus, tak jak praca np. Bo po co? Można przecież żebrać na ulicy...Nie wmówisz mi, że nie ma parcia na weselicho. A skoro wesele jest po to by uczcić ten dzień, tych ludzi to ci ludzie chcą by uczczono go gotówką. Bo to ich święto i powinno być tak jak oni sobie wymarzyli :) Co dla gościa za różnica? A no taka, że wtedy nie można dzięki wyprzedażom udawać, że ma się więcej kasy niż w rzeczywistości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z kims, kto napisal zeby nie pisac na zaproszeniu nic o prezentach i mowic to przy zapraszaniu gosci na ich pytanie, ewentualnie rozpowszechnic poczta pantoflowa. Zawsze gdy ide na wesele pytam sie co para by chciala dostac i to daje. Te wierszyki sa zenujace, czestochowskie rymy az ucho boli, poziom rymowanek dla przedszkolakow a nie dla doroslych ludzi. Poza tym ten teskt; "dajcie swince sie radowac" - mam im kupic worek paszy dla prosiaka czy karuzele dla swinki morskiej?:D "Ryżu prosze nie żałować, ani grosza, sypać na nas" - no comment, w domysle dajcie duzo kasy, po czyms takim to bym im sypnela prezent w jednogorszowkach pod kosciolem, a niech sobie zbieraja skoro sami tak chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka wanda
Kurwa, czemu to nasze społeczeństwo jest takie okropne? Dlaczego np. Niemcy potrafią zrozumieć, że jak sie daje prezent, to lepiej dać taki, co sie podoba niż taki, co sie nie podoba, a my , Polacy, nie potrafimy tego zorzumieć za chuja swietego? Dlaczego nam sie wydaje, żę lepiej wiemy od mlodych, co im sie przyda i spodoba? Dlaczego sie obrażamy, ze ktos smiał przypuszczać, ze dostanie od nas prezent i chciał nam pomóc w wyborze? Ja tego nie rozumiem, sorry. I potem trzeba sie bawic w jakąś pocztę pantoflowa, bo jak sie powie wprost, to wielka obraza. A jak sie powie nie wprost, tylko przez rodziców/rodzeństwo/ciotki/babki - to jest ok. To jest przeciez paradoks i kompletni idiotyzm !!!! Moze apel do tych, co maja troche oleju w glowie - rozglaszajcie wszedzie dobrą nowinę, w pracy, w szkole, wśród znajomych - jak ktos sie wybiera na wesele i opowiada, jaki pikny prezent wyszukal w tesco za jedyne 29,99 - gloscie, żeby tego grosza dołożył i dal w kopercie. Moze tak zbudujemy nowa świadomosć narodową. i pomozemy tysiącom par młodych. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z powyższym, ale to polska mentalność. Bo przecież od razu sępy czyhają na wasze oszczędności. Powinno im latać koło nosa czy dostana 100zł za które coś kupią czy dziesiąte żelazko. Bo nie wypada przecież...bo najlepiej to się uśmiechać i powtarzać, że pieniądze nie są ważne. Kto by się przejmował w jakimkolwiek stopniu taką sumą wydaną na organizację? No kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka heca
Ja rozumiem, ze niektórzy mają jakieś wąty co do kasy, bo to takie bezosobowe - ale listy prezentów też są be, bo co oni sobie myślą, już założyli, ze im prezent przyniosę, tak, tylko po to mnie zaprosili, żeby prezenty zgarnąć. Ludzie, ogarnijcie sie trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dałam w kopercie 60 zł
nie miałam kasy za bardzo, rodzina bliska zaproszenie dostałam miesiąc wcześniej. Wesele było w moim mieście więc postanowiłam pomóc w przygotowaniach. Napisałam kiedyś o tym przy jakimś temacie i mnie zjechali że przyszłam się nażreć za darmo. Wiem że młodzi woleli dostać kase niz prezenty bo się pytałam, więc dałam kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la donna
Ja daje zawsze 100zl, mimo iz stac mnie na wiele wiecej, ale wychodze z zalozenia, ze dostalam zaproszenie, aby swietowac razem slub, a nie jako zapomoga finansowa. A jesli ktos oczekuje, ze moj prezent powinien pokryc koszty wesela, to niech ta osoba ma jaja i odwage i otwarcie przyzna, ze zaprasza mnie i innych, aby koszty wesela sie zwrocily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co na prawdę to co tutaj czytam jest okropne! Rozumiem jak ktoś nie ma pieniędzy i nie może kupić Młodym tego co oni by chcieli ale w większosci jest tak że biedni krewni dają o niebo lepsze prezenty niż Ci którzy są nadziani. Moja siostra brała ślub jakieś 3 lata temu i prosiła o pieniądze i w zasadzie obrazy żadnej nie było. Ja też tak zrobię ! bynajmniej kupię sobie coś pożądnego meble lodówkę albo coś innego a nie obierarkę do ziemniaków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie jest .........
a gdzie jest powiedziane,ze ten co ma pieniadze musi wydac pol wyplaty,bo go na to stac????popieram la donne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych fochów
"powiedzcie że chcecie kasę wręczając zaproszenia" - nie wszystkie zaproszenia wręcza się osobiście ;) czasem nie ma wręcz fizycznie takiej możliwości ;) obleśne filiżanki dostałam od jedynej osoby, której nie wdrukowaliśmy prośby w zaproszenia, które personalizowaliśmy i robiliśmy sami ;) sama jako studentka wolałam dać Młodym nawet te skromne 50 zł w prezencie (i pomóc przy organizacji w miarę możliwości) zamiast na odczepnego kupować pościel w supermarkecie; dzięki Bogu mam chyba ok znajomych bo NIGDY nikt mi nie zarzucał, że "obżarłam się i wyskakałam na koszt Młodych" aha, wesela nie miałam, bo nie chciałam - tylko obiad dla rodziny; wszystko w 10% sfinansowaliśmy sami, rodzice nie dołożyli nawet złotóweczki; i może dlatego, że wszystko było skromnie i rodzinnie, to sugestia pieniążkowa nie wywołała żadnych kwasów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tych fochów
oczywiście miało być "sfinansowaliśmy w 100% sami"; bo też tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś dałam w kopercie 60
To wesele co dałam wtedy młodym 60 zł to powiem tyle że za moją osobę w tej knajpie zapłacili wtedy 90 zł bo się pytałam. U mnie to w sumie jest jeszcze tak względnie z tymi prezentami bo w zasadzie przeciętny prezent to jest 200 zł od pary i jak ktoś się spodziewa że dostanie więcej kasy od większości gości to zwyczajnie sie przeliczy, ale przynajmniej goście się nie wstydzą przyjść ze stówą w kopercie. Kiedyś moja znajoma zastanawiała się czy kupić młodym frytkownicę w promocji w tesco i najpierw zapytała się swojej siostry która doradziła jej żeby dała im ta kasę w kopercie, potem zapytała się koleżanki która też jej doradziła żeby dała kasę, potem zapytała się mnie czy jakbym brała ślub to czy bym "chciała dostac taki frytkownicę czy 150 zł a ja jej odpowiedziałam że mam w domu frytkownice i sie kurzy bo nikomu się nie chce jej używać więc wolałabym 150 zł. Ostatecznie kupiła tą nieszczęsna frytkownicę i chyba chciała usilnie żeby jej ktoś powiedział że to będzie dobry prezent. Okazało się że młodzi dostali dwie frytkownice, chyba nawet takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórzy to... ahhh....
i właśnie to jest niesttey to o czym wcześniej mówiłam...zaspokojenie fantazji tego gościa że się uparł na jakiś prezent niż zrobienie przyjemności młodej parze....pytała się pytała, każdy mówił ze wolał by kase , a ta dalej swoje;/ Dziwne na prawdę to myślenie niektórych ludzi...i nie każdy, kto chce dostać pieniądze zamiast prezentów liczy na to, że dostanie więcej kasy, ja bym wolała dostać mniej niż w przeliczeniu 10 takich samych pościeli których właśnie na allegro się nawet nbie sprzeda....i gdzie tu chęć zrobienia przyjemności parze młodej ....ta dziewczyna po prostu chciała zaspokoić swoją fantazję, no bo inaczej tego się nie da wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa pora.........
A ja mysle, ze mimo wszystko wiekszosc z was przesadza z tymi 10 zelazkami. przeciez wiekszosc gosci da i tak kase, jakiegos badziewnego zelazka spodziewalabym sie po jakies biednej, starej ciotce jedynie. Zwlaszcza jak mlodzi mieszkaja ze soba przed slubem (a wiekszosc mieszka) no to chyba goscie zdaja sobie sprawe, ze ten najpotrzebniejszy sprzet macie w domu. a z reszta wiekszosc przy otrzymaniu zaproszenia na pewno zapyta sie czy chcecie kase czy prezent, wiec wtedy mozna powiedziec ze kase bo na cos tam zbieracie. lepsze to niz te kretynskie wierszyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pytanie
z zelazkami czy mikrofalami to wcale nie jest przesada. ja sama dostalam nie zgadniesz - 4 zelazka i 2 mikrofale chociaz kazdy wie, ze jestem wegetarianka i nie uzywam mikrofali. ale dwie ciotki uznaly, ze jak beda dzieci to mikrofala sie przyda. nikt tez nie patrzyl na to, ze mieszkamy razem i powoli sie dorobilismy ale za to przydaloby sie nam troche kasy na wklad do naszego wlasnego mieszkania. bardzo zaluje, ze nie mowilam wprost, ze chce kase bo dostalam naprawde mnostwo bezuzytecznych rzeczy, ktore musialam potem sprzedac na allegro albo oddac pewnej biednej rodzinie, ktora mieszka niedaleko i zapewne nowe zelazko czy mikrofala bardzo im sie przydala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
w sumie ja też nie rozumiem co jest złego że ktoś rzuci hasło że woli kasę niż prezent. Ewentualnie listy ślubne też są całkiem sensowne bo nawet jak ktoś by się z tej mikrofali czy frytkownicy ucieszył to zapewne wolałby taki a taki model żeby do kuchni pasował. Nie mówiąc o zagracajkach typu świeczniki (a te się często dostaje od np grupy jakiś znajomych z pracy którzy są na ślubie a nie idą już na wesele) i inne tego typu. Żeby nie było też mi się zdarzyło że na weselu młoda para była niepocieszona bo dostała kopertę pod koniec wesela i chyba już się zaczęli bać że wcale niedostaną. Szkoda że nie zajrzeli przy mnie żeby doliczyć ile to już zebrali. (Akurat w moich stronach często wręcza się kopertę pod koniec wesela a nawet jak się wychodzi a po ślubie bezpośrednio daje się kwiaty lub inne książki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_pruderii
Jak to czytam to nóż mi się w kieszeni otwiera. To NASZ ślub, nie ciotek i to jeden jedyny w życiu!!!!!!! Nie życzę sobie ZADNYCH prezentów, i wolę 50 zl w kopercie niż choćby jedno żelazko czy mikrofalę. Na wesele w 90% zarabiamy sami z PM i jest to dla nas niemały wydatek. 30/ 40 tys wydane lekką ręką. Zapraszamy tylko osoby najbliższe, które kochamy, lubimy bądź szanujemy. Wyszło tego 80 osób, ale nie będzie wśród nich ani jednej osoby zaproszonej na siłę. To raz. Kazda z nich, wreczajac zaproszenie informujemy, iż byłoby nam miło gdyby przyszli na wesele i cieszyli się razem z nami. Jesli chca nam coś sprezentować dajemy do zrozumienia, że wolimy choćby najmniejszą sume niż prezent, gdyż jako że za wesele płacimy sami, nie chcemy rozpoczynać nowego życia z kredytem na meble czy nie daj boże wesele. Nie robimy łaski ze ich zapraszamy, bo bardzo chcemy by cieszyli sie razem z nami, bo tj mowie nie sa to osoby zapraszane na przymus. Ale oni również nie robia nam laski, ze przyjda... Dziewczyna ktora napisała na tym forum, ze z zasady daje tylko 100 zł i ma gdzieś czy się zwróci czy nie... jest wg mnie pewnie sama i samotna, a jeśli już nielubiana wokól, bo to jest po prostu... niegrzeczne, a nie to, ze ktos moze poprosić o pieniądze. Nie mam, nie daję, staram się pomóc chociazby w myciu garów... albo nie idę. Ale jak mam, nie musze dawać 1000 zł, nie mam takiego obowiązku, ale daje tak aby chociazby wrócił się mój obiad. łaski nie robię że tam się pojawię, tyle. To moje wesele i kategorycznie sprzeciwiam sie stwierdzeniu ze "wesele jest dla gosci". Moze u Was jest tak bo na to pozwalacie. Dla mnie to zupełnie magiczna i niesamowita noc i to jest NASZA noc, nie naszych gosci. żADNYCH osob zapraszanych na przymus, zadnych głupawych prezentow bo przepraszam, ale kazdy ma swoj gust i jesli juz wydaje na mnie 100 zł, moze mi je po prostu dac, bym rozplanowała je tak jak mi sie podoba. Jeśli nie masz nic, i tak prosze zeby przyszedł, nic sie nie dzieje, najwazniejsza jest TWOJA obecnosć, ale błagam, nie rób mi łaski.. Tyle. Mało tego, prosimy gości o przyniesienie zamiast kwiatów... książeczki, najlepiej dla dziecka:D Z tym, ze to akurat rozwiazalismy tak, ze w rozmowie po prostu luznej mówie zeby nie przynosili kwiatów bo to niepotrzebny wydatek, i tak zostają w kościele, i nie musza przynosic nic, ale jesli juz sie upieraja to moga przyniesc jakas mala ksiazeczke dla dziecka. I tyle. Nikt sie nie obraża ani nie bulwersuje. Kilka osób przyjdzie z resztą gratis, bo beda pomagac nam w przygotowaniach. Ktoś kto oskarża innych piszac, ze osobom ktore prosza o pieniadze zalezy tylko na kasie, nie na gosciach, ma pewnie sponsoring ze strony rodziców i łatwo wychodzi im wydawanie pieniedzy. J Ja na zwrócenie sie wesela nie licze, nie czekam na koperty, ale jesli juz ktos ma mi zagracac dom pierdołami, wolę aby dołożył się do poniesionych przez nas kosztów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus/minus
Jak by na to nie patrzeć, wierszyki są infantylne i nie na miejscu. Mozna dać znać, co się woli jeżeli ktoś o to bezpośrednio zapyta... i to jest nieprzekraczalna granica dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus/minus
Do bez_pruderii: Właśnie o tym mówię... można delikatnie dać do zrozumienia, powiedziec, jesli ktoś się pyta... i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat padł
a taki fajny był:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
jak sa tluki w rodzinie to nawet gadanie w kolko nic nie pomoze, bylam na weselu gdzie mlodzi sami sobie finansowali, mieszkaja za granica wiec infrorowali wszystkich ze chca kase, a wiem ze od najblizszej rodziny dostali 3 komplety poscieli, wiem tez ze dostali kilka innych preentow, nie wiem co to bylo ale w duzych pudelkach. Dla mnie to niepojete ze do niektorych nie dociera ze oni do samolotu tego nie zabiora, beda musieli zostawic to w domu, albo komus dac, nawet gdyby kazdy wlozyl po 50, 100 to mieliby troche kasy. Coz ladniej wyglada posicel z bazarku za 20 zl niz koperta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie no aż się wypowiem
Ludzie !!! Czy Wy jak zapraszacie na imieniny, to mówicie gosciom co i za ile mają przynieść Wam w prezencie? Albo zapraszając rozdzinę na wigilię, mówicie, że mają pod choinką położyć kasę??? Trochę kultury... ta pogoń za szmalcem ze ślubem w tle jest po prostu niesmaczna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
podejrzewam, że jak wyprawiasz imieniny to nie zapraszam orkiestry, nie fundujesz noclegów w hotelu i nie wydajesz 30-40 tyś. tylko po to by ciotka Wandzia, z obrażoną miną powiedziała, że panna młoda i tak wyglądała do bani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×