dlaczego kobiety rezygnują z dziecka?

Tak sie ostatnio zastanawiam,dlaczego kobiety porzucają tradycyjny typ rodziny.Nie chcą dzieci tylko wolą prace?Ja mam jedno dziecko ale Mam taką przyjaciolke,ktora jest bardzo piekna i wykształcona i zawsze unikala duskotek.W liceum raczej trzymala sie na uboczu.Zawsze tylko szkoła muzyczna,pianino literatura i otoz teraz ma 3 dzieci,wyglada swietnie i mowi ze to wlasnie dzieci daly jej pelnie szczescia.A jakbyście widzieli jaka jest czuła dla swoich dzieci,az milo popatrzec I tak sie zastanawiam,dlaczego kobiety są tak wrogo nastawione do posiadania dzieci,patrzą tylko na swoją wygodę,dlaczego dominuje egoizm a nie chęć dzielenia się z innymi?

Dla mnie praca nigdy nie byla sensem zycia... jedyna "konkurencja' dla dzieci byla pasja podrozowania, swoboda i niezaleznosc.... ale przelamalam to, zdecydowalam sie na macierzynstwo i nie zaluje... bo mimo ze czasami jest ciezko, od czasu, gdy mam dzieci, nie zdarza mi sie miec zadnych dolkow, natomiast wczesniej tak bywalo dosc czesto...

ja zostałam wczesnie mama, gdyby nie wpadka przez najblizsze pare lat nie starala bym sie o dziecko, powody? po pierwsze chce ukonczenia studiow i znalezienie stalej pracy (dziecku trzeba zapewnic byt a jego utrzymanie nie nalezy do najtanszych) 2 brak instynktu i niechcec do dzieci, 3 zamilowanie do podrozowania, zwiedzania, jezdzenia po swiecie, 4 nieciekawa sytuacja finansowa

Odpowiedź na pytanie. Bo czasy się zmieniły i teraz kobieta może robić dużo innych ciekawych rzeczy, niż tylko bawić dzieci. Kiedyś jedyną drogą życiową kobiety było małżeństwo i macierzyństwo. Teraz kobieta ma wybór, co chce robić ze swoim życiem. Jeśli ty czujesz się dobrze będąc matką - świetnie! Jeśli one czują się dobrze nie mając dzieci - też dobrze. Bezdzietne kobiety, nawet jeśli wygodnickie i egoistki, nikogo tym nie krzywdzą. Nie rozumiem, dlaczego kogokolwiek czyjaś bezdzietność powinna martwić czy boleć.

A tak w ogóle powinnam napisać: BO MA SKUTECZNE PIGUŁKI ANTYKONCEPCYJNE :D

bo ludzi poprostu na dziecko nie stac! Kazdy rodzic marzy o tym by jego malenstwo mialo w zyciu jak najlepiej jednak w dzisiejszych czasach kiedy dorobienie sie czego kolwiek graniczy z cudem jest poprostu malo mozliwe. samo kupno mieszkania to duzy wysilek nie mowiac juz o jego wyremontowaniu czy urzadzeniu, kredyt na 30 lat? to jakies 1500zl miesiecznie ktore trzeba oddac z comiesiecznej wyplaty a ludzie w wiekszosci zarabiaja w granicach 2-3tys. niby za 1500 zl da sie wyzyc ale nie jest to latwe czysz, rachunki, tel,mpk/sampchod, jedzenie a gdzie pieniadze na dziecko ktoremu trzeba zapewnic podstawowe rzeczy takie jak pieluszki, witaminy, srodki pielegnacyjne pozniej obiadki, deserki, zabawki a wiadomo ze z wiekiem potrzeby takiego malucha rosna. wyprawka do szkoly to 300zl za same ksiazki a tu jeszcze trzeba kupic zeszyty dlugopisy kredki farbki plecak ciuchy i inne....

dlaczego kobiety są tak wrogo nastawione do posiadania dzieci,patrzą tylko na swoją wygodę ,dlaczego dominuje egoizm a nie chęć dzielenia się z innymi? czemu sądzisz, że wrogo? po prostu z różnych przyczyn nie chcą ich mieć i już. Nie ma tu żadnej wrogości.

.Szczęśliwa mama to dobra mama Amen

Popieram kant dupy Po pierwsze naciski społeczne, po drugie, tak jak napisałam wcześniej, brak skutecznej antykoncepcji. Kiedyś kobieta nie mogła wybrać ani liczby dzieci ani odpowiedniego momentu w życiu na ich urodzenie. Teraz kobieta może sterować własną płodnością, co daje jej czas na inne zajęcia. To nie jest tak, że kiedyś wszystkie kobiety marzyły o macierzyństwie, a teraz nie chcą mieć dzieci. Kiedyś po prostu kobieta nie miała możliwości żyć inaczej. Nie wszystkim podobało się życie w tradycyjnej rodzinie, ale nie miały wyboru. Za mąż wyjść musiały, a jak zaszły w ciążę to rodziły i wychowywały.

ja jak czytam niekotre wypowiedzi malolatow na tym forum to od razu odechciewa mi sie zachodzic w ciaze. jak sama bym miala takiego bachora to bym mu chyba leb ukrecila nie wspominajac juz o zachowaniu mlodziezy na codzien

A poza tym nie podoba mi się też smród wydobywający się z mojej cipy :O

nie, nie podoba mi sie wredne zachowanie smarkow podszywajacych sie pod innych dla dlupiej zabawy. patrzac na takie durne zachowanie zniechcecam sie wlasnie do dzieci bo wiem ze wyrosnie z nich takie samo gowniarstwo majace siano zamiast mozgu

Mam koleżankę. Dzieci nie chciała mieć bo tak najzwyczajniej w świecie ich nie znosiła. Ale oczywiscie takie zołzy jak ty martamarta7373 dorobili temu teorie, że robi oszałamiającą karierę (była kasjerką na poczcie), ze jest egopistką, ze nie chce się niczym dzielić z innymi. A tak się składa, że ze swojej ogromnej pensji pani z okienka na zadupiu pomagała zwierzętom. Pewnego dnia miała dośc takich ograniczonych zoł jak to wuięc postanowiła, że w ciążę zajdzie, dla spokoju ducha dewotek i wszystkich matek polek. I co? Dziecko wychowują dziadkowie bo ona nie mogła dać se rady, jej małżeństwo sie rozpadło a ona wyjechała za granicę. I matko polko kto jest w tym najbardziej pokrzywdzony? No kto? Dzie...Dzie... Dziecko! Tak jest. I tylko dlatego że jedna i druga kompletnie debilna matka polka nie rozumie że ktoś nie chce dzieci ale koniecznie MUSI mu uświadomić że jednak te dzieci chce. SKoro te dzieci tak kochacie i egoistkami nie jesteście to weście zajmijcie się takimi odepchniętymi dziećmi które są wynikiem waszego paplania i znawstwa w temacie, co? Moze choć jeden dobry uczynk zrobicie? Czy to może przerasta wasze i tak już ograniczone kompetencje?

"Pewnego dnia miała dośc takich ograniczonych zoł jak to wuięc postanowiła, że w ciążę zajdzie, dla spokoju ducha dewotek i wszystkich matek polek" - tekst dnia!!!:):):):) Ta Twoja znajoma to chyba nie miała po kolei w głowie:) Dla świętego spokoju zajść w ciążę:):) Pewnie, że jak ktoś nie chce, to niech nie ma dzieci, jego sprawa. Ale niektórzy chcą mieć i trzeba to uszanować, ktoś musi dzieci rodzić!:)

czasach pojawiły sie inne mozliwosci dla kobiet a nie tylko skazanie na macierzynstwo i zajmowanie sie domem.

Niech każdy robi w życiu to na co ma ochotę.

bo najzwyczajniej w swiecie jedne osoby są zdolne do poswięceń i do glębokich uczuć a inni niestety nie

która nie spotkala człowieka ,z którym chcialaby sie połaczyc na tyle i byc tak blisko , zeby stworzyc istote mająca przemieszane jej i jego cechy . Takze, jesli nie uwaza ,ze jej geny i jej rodziny nie są na tyle cenne,zeby je zachowac.

Cenne geny????!!!! Kobiety ktore pisza fasolka I dzieciondko na pewno maja oryginalne geny. Pozniej te posiadaczki cennych genow placza ze nie maja za co tych cennych potomkow wychowac a tatus skarba wypina na te skarby tylek a ich nazywa glupia puszczalska szmata.

A jeszcze zapomnialam o "cionrzowych starankach"

Natalia - nie pisalam,ze jej geny SĄ cenne, tylko ze ona tak uwaza - tzn ma poczucie wlasnej wartosci, ktore jest przeciez subiektywne. Dodam jeszcze,ze często rezygnuja z dzieci kobiety, ktore mialy oschlych rodzicow, nie maja z dziecinstwa milych, cieplych wspomnien, dom nie kojarzy im sie z sympatyczną, kochająca się sporą rodziną.

nigdy nie dotrze ze niektore kobiety rezygnuja z dzieci bo po prostu dzieci nie lubia, koniec ,kropka :O

ja mam 3 dzieci i planuje nastepne jak znajde odpowiedniego mezczyzne ( z ojcami poprzednich mi sie nie ulozylo) dostaje na nie alimenty, zasilek i jestem szczesliwa spelniona matka

Ja nie chcę mieć dzieci, to nie wrogość. Udzielam się na ich rzecz w ramach wolontariatu, więc raczej nie jestem pozbawiona zupełnie instynktu macierzyńskiego. To co robię pozwala mi go w 100% zaspokoić, nie mam parcia na własne. Wolę czas spędzić w inny sposób. Nie uważam by macierzyństwo wykluczało np karierę zawodową, ale praca to nie wszystko...poza tym jest wiele innych rzeczy. To mój wybór i nie rozumiem dlaczego komuś innemu miałoby to spędzać sen z powiek :o To co dla ciebie czy twojej koleżanki jest sensem życia i pomaga się spełnić nie musi być najlepszym wyborem dla innych. Rozczaruję cię - nie masz monopolu na jedyną słuszną drogę życiową.

rozbawily mnie mózgi dewot. Dlaczego dewot? czy niewierzacy nie maja dzieci? No i jak ktos ma mozg, wie,ze dziecko jest male przez kilka lat, a przez kilkadziesiat nastepnych jest doroslym czlowiekiem i z takim matka ma do czynienia przez reszte zycia. Wiec argument,ze sie nie lubi dzieci(czyli ludzi w w przedziale wiekowym od-do) jest bardzo mizerny. Mozna nie lubic malych dzieci, ale zupelnie inny stosunek jest do wlasnego dziecka( o czym akurat bezdzietne nie moga sie wypowiadac, bo tego nie doswiadczyly) Tak jak mozna nie lubic towarzystwa obcych 50letnich bab, a swoja matke sie kocha.

"No i jak ktos ma mozg, wie,ze dziecko jest male przez kilka lat, a przez kilkadziesiat nastepnych jest doroslym czlowiekiem i z takim matka ma do czynienia przez reszte zycia. Wiec argument,ze sie nie lubi dzieci(czyli ludzi w w przedziale wiekowym od-do) jest bardzo mizerny." To nie mój argument, ale jak dla mnie jak najbardziej trafny. Jeśli ktoś nie lubi dzieci w przedziale 0-10 lat to co? To dekada jej życia a może i więcej (bo skąd wiesz na kogo to dziecko wyrośnie, pamiętaj że dobrymi chęciami piekło wybrukowano).

wszystkie te mamuski ktore tak nie potrafia pojac, najwyrazniej boli to ze ktos ma swoj sposob na zycie i odwage go realizowac a nie zachodzic w ciaze bo tak kaze kosciol i opinia spoleczna ciemnogrodu :O same sobie zycie zmarnowaly wiec chca wpakowac w to i inne kobiety, ktore zamiast seidziec w pieluchach i na utrzymaniu meza maja pasje, pieniadze i wolnosc

carrie - staram sie odpowiedzic na zadane w topiku pytanie - dlaczego itd. Podalam tam tez powod - nie za ciepłe własne dzieciństwo. Skad wiem, na kogo dziecko wyrosnie? - Ano jakos nigdy nie mialam specjalnych dylematów,bo wszyscy w rodzinie mojej i mojego chlopa byli ok, jesli sie w dodatku dolozy staran...no i wyszlo dobrze. Poza tym, jak wspomnailam, kompletnie inny jest stosunek do własnych dzici niz do cudzych. Mnie cudze nudzą i męczą, tak bylo przed urodzeniem moich i tak jest po ich odchowaniu, natomiast wychowywanie wlasnych jest naprawdę fascynujace - co kobiety odkrywaja dopiero po urodzeniu. Uwazam,ze jak najbardziej mozna byc szczesliwym bezdzietnym i ułozyc sobie ciekawie zycie , a skoro sie nie było matką i tak i nie wie się , co sie traci.

a do no i owszem- mam pasje , pieniądze i wolnosc ( nota bene z satysfakcją przygladam sie pasjom swoich dzieci, a pieniadze zarabiaja juz wieksze niz ja), w moim macierzynswie kosciól nie maczał rąk, bo jestem niewierzaca i naprawde kompletnie mi wisi czy ktoś inny ma dzieci , czy nie.

bo sie boje problemow w zakresie urody (rozstepy, piersi) i zdrowia (oczy, kregoslup).