Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aguś1984

ślub - sierpień 2010..kto jeszcze??..

Polecane posty

teraz to bardzo żałuję,że dałam się na to bolerko namówić. dopiero jak dala mi umowę sukienki to spojrzałam,że kosztuje ono 180 zł. na jeden raz i tylko do kościoła to bym sobie tańsze na allegro kupiła. ale nie przypuszczałam,że takie ceny mają więc wcześniej nie przyszło mi do głowy ,żeby zapytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
Tak, ja będe miała do Kościoła bolerko. Dobrze Ci w tym bolerku co fotke wysłałąc, ciekawa jestem jak bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska mi również przykro z powodu choroby siostry, na pewno jest Wam wszystkim ciężko z tym, ale na wesele musi być wszystko ok.! Ładnie wygląda Twoja sukienka :) a Dulcię podziwiam, że tak od razu pierwszą suknię kupiła :D Mnie na początku prawie nic się nie podobało, a potem jak zaczęłam przymierzać to miałam dylemat. Podobała mi się też tamta, którą wcześniej wrzuciłam, ale nie byłam przekonana do tych "gnieceń" bo i tył był taki cały drapowany, a jak obserwowałam suknie znajomych, które wcześniej miały wesela to miały raczej proste suknie. Wybór sukni jest naprawdę ciężki :-/ Sukni na szyję w ogóle nie brałam pod uwagę bo mam krótką szyję, a przy włosach opuszczonych na ramiona i welonie mogłoby już jej w ogóle nie widać ;p Nie wiem na jaką długość welonu się zdecydować, ale chyba na taki do tyłka, choć do tej mojej sukni pasuje też taki do ziemi - wcześniej go w ogóle wykluczałam, ale cóż kobieta zmienną jest :D Niebieska też uważam, że te pechowe to kalie, one właśnie kojarzą się z pogrzebem i nie powinny być do ślubu. No ja na pewno chcę kulkę :D Co do tego bukietu z niebieskimi kwiatami - ja mam fioła na punkcie niebieskiego koloru i wszystkich jego odcieni, ale jakoś na taki bukiet nie zdecydowałabym się. Raczej pójdę w pastele - jakiś róż chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Mojemu nie pokazywałam zdjęć sukni, ale raz zapomniałam i zostawiłam otwarty katalog i nie wiem czy nie podejrzał :-/ Nie chciałam, żeby widział wcześniej. No ale najważniejsze, żeby mnie w niej nie widział przed ślubem. Choć jak chodziłam po salonach to zdarzało się, że dziewczyny przychodziły z facetami. Ostatnio zaczęły mi się podobać suknie koronkowe, ale one są raczej na idealną figurę i zawsze uważałam, że taka suknia za bardzo uwydatniałaby moją pupę ;p Nie mam jakiejś wielkiej, ale dość kształtną, okragłą ;p No każda z nas ma jakieś kompleksy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grey anatomy
Cześć dziewczyny! Czytuję Was od jakiegoś czasu, ale nigdy nie pisałam. Otóż też wychodzę za mąż w sierpniu. Mamy już właściwie wszystko kupione, zamówione, zaklepane itd. Młody jeszcze nie ma garnituru, ale to chyba prostsze niż dobór kiecki. I niestety masz w tym momencie ciężką sytuację, otóż moja mama przed miesiącem zachorowała ciężko, okazało się że to rak nieoperacyjny trzustki. Powiem Wam a właściwie napisze że jestem załamana, nie wiem tak naprawdę co robić, Już mnie jakoś nie cieszy ten mój ślub. Poza tym mój narzeczony tez jest w tym momencie chory, ale ma problemy z kręgosłupem i też nie wiem jak to będzie czy polepszy mu się do ślubu. Mamą strasznie się martwię, bo niestety wiem jakie są statystyki w tym rodzaju nowotworu. Bardzo chce żeby przeżyła jak najdłużej się da. Powiedzcie czy ktoś z Was jest w podobnej sytuacji? Wszyscy właściwie doradzają mi broń boże nie odwołuj ślubu, i chyba mają rację, bo to mamę by jeszcze załamało bardziej, tak ma przynajmniej cel, coś na co czeka. Może ktoś powie, że w takim momencie to niezbyt rozważne przejmować się ślubem, trzeba tylko mamą, ale ja już sama nie wiem co mam robić. Co sądzicie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj grey anatomy. Przykra ta Twoja sytuacja. Piszesz, że zdajesz sobie sprawę odnośnie statystyk przeżycia z takim nowotworem, więc pewnie wiesz, że może się zdarzyć nieszczęście na ślub. Ślubu nie odwołuj, ale możesz odwołać wesele, albo zrobić je tylko symbolicznie, krótko, z mniejszą ilością gości. Moim zdaniem to najlepsze, co możesz zrobić w takiej sytuacji. Pozdrawiam ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
Cześć.. dokłądnie przykra sytuacja itp. Ja nie do końca zgodzę się z Dulcią, tzn. pisałaś, że masz wsio zamówione, zaklepane więc goście pewnie też pozapraszani i wiele popłacone więc chyba niezbyt żeby jakimś gościom powiedzieć żeby jednak Ich nie było, mama Twoja też pewnie by niechciała tj.pisałaś żeby to odwoływać itd.itp.mogłoby Jej to też sprawić przykrość, nie wiaodmo też jak się będzie w tym czasie czuła, moze akurat do tych lepszych statystyk będzie się zaliczała, ewentualnie myślałabym tu, że wesele będzie spokojniejsze, że może Wy nie będziecie aż tak szaleć jak byłoby to w innych okolicznościach, a chęć, atmosfera zabawy tak na prawdę dopiero będzie chyba wiadoma w ten dzień, zależnie od stanu zdrowia, samopoczucia Twojej mamy więc chyba ciężko w tym momencie ostatecznie coś ustalić. Dużo zależy od tego jak się będzie czuła, Ty czy w tym czasie będziesz miała ochotę się bawić choć trochę, goście na pewno zrozumieją, ze nie masz ochoty szaleć tak jak Oni, a jeśli nie masz za bardzo ochoty na zabawę to...Może to jakoś źle zabrzmi, ale to czy się odbędzie czy nie stanu zdrowia nie zmieni NIESTETY, jak będziesz chciała coś przełożyć to nigdy nie wiadomo czy dany termin też będzie dogodny dla różnych spraw. Nie wiem co ja bym zrobiła, od pewnych kwestii by to zależało, przede wszystkim od staniu zdrowia, samopoczucia, perspektyw. Koleżanka z pracy ma ślub i wesele w czerwcu, Jej tata ma mieć przeszczep związany z węzłąmi chłonnymi, jest po chemii, do tego akurat na czerwiec ma być przeszczep itp.ale powiedział Jej, że w życiu ma nic nie odwoływać, przekładać także dużo zależy. Niestety teraz nie będziesz wiedziała które rozwiązanie jest najlepsze. Życzę wytrwałości i dużo zdrowia dla Twojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanina
hej dziewczyny! ja też biorę ślub w sierpniu, też czasem czytałam co piszecie, ale jakoś tak nie było okazji, żeby coś napisać. grey anatomy moja babcia chorowała na raka trzustki, też nieoperacyjnego niestety. Nie wiem dokładnie co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, ale powiem Ci, że jeśli chodzi o moją babcię i w ogóle jeśli chodzi o chorych ludzi to myślę, że to dobry pomysł, żeby mieli jakiś cel, siłę do walki, mieli na co czekać. Jak odwołasz ślub to mama może się trochę podłamać, bo nie dość, że okazało się, że jest chora to jeszcze ukochana córka z jej powodu odwoła ślub. Wszystko też zależy jak mama się czuje i jak na razie podchodzi do tej sytuacji, czy wybiera sobie sukienkę, pyta jak tam przygotowania, czy się interesuje ślubem i cieszy? Jeśli tak to nie ma sensu jej tego zabierać. No i wszystko też zależy od tego, czy mama jest w szpitalu itp Moja babcia by powiedziała, żebym brała ślub póki ona się w miarę czuje i może na nim zatańczyć, no wtedy nie planowaliśmy jeszcze wesela, a babcia cały czas mówiła, że chciałaby doczekać mojego ślubu i prawnuków i na pewno nie chciałaby żebym odwoływała ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grey anatomy ,witaj cieplutko. Bardzo przykro mi z powodu choroby twojej mamy i nie nie ze względu tylko na ślub i wesele ale tak ogólnie. Pytasz o rade więc powiem ci,ze nie ma sensu odwoływać. To niestety mamie nie pomoże, a tak jak dziewczyny napisały oczekiwanie na twoje wesele,może jej dać siłę . Nie wiem w jakim jest stanie, ale jeśli na weselu będzie się w miarę czuła,tańcz z nią ,baw się,wszystko utrwali kamera a ty będziesz miała pamiątkę i miłe wspomnienia z mamą.pamiętaj także ,że rak to nie wyrok,może przecież być tak ża mama będzie jeszcze żyła kilka lat. Kochaniutka trzymaj się cieplutko i zaglądaj do nas ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
Dziewczny któraś z Was pisała, że narzeczony będzie miał jasnego koloru garnitur,a jak to wygląda u pozostałych z Was? Ja wole dla mężczyzny do ślubu czarny lub ciemny żeby był kontrast do białego czy ekri.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
mój bedzie mial tradycyjny ciemny bo po 1. taki nam obojgu bardziej sie poodba (sliczny kontrast ciemnego garnituru i do tego jasna kamizelka) a po 2. mój K. do chudziutkich nie należy a jak wiadomo jasny pogrubia hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
A my dziewczynki idziemy w jasnym hehehe, ale wspomożemy się troszkę opalenizną, nie?:) Jedziemy dziś na tzw."cichy ślub", dam znać jak było, w lipcu mieli cywilny na którym nie byliśmy i podobno panna młoda 3 razy się pomyliła hehe zobaczymy dziś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
niebieska ja sobie nie wyobrażam bez kamizelki, poza tym mój źle się czuje bez kamizelka "zbierze" mu troche brzuszek;) a już nawet nie o to chodzi, po prostu dla niego garnitur zawsze jest z kamizelką i wątpię że by się zgodził bez:) jakoś tak nie wiem chyba kwestia tradycji i przyzwyczajenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
"żeby" oczywiście razem hehe sorki czasem za literówki itp. ale jak szybko pisze to tak mam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulatko mój do jakiegoś czasu miał podobne zdanie,dopiero jak w tamtym roku byliśmy na weselu,okazało się że tylko on i jeszcze kilku starszych panów było w kamizelkach. wszyscy młodzi byli bez. Opierdzielał mnie potem, bo w sumie ja się tez trochę na ta kamizelkę oparłam:D ale faktycznie jak potem zobaczyłam jak młodzi wyglądali to zdałam sobie sprawę,że kamizelki już wyszły z mody. no chyba,że są dla panów w podstarzałym wieku ::D:D ale wiesz nie zawsze moda jest najważniejsza jak twój tak bardzo lubi to niech ubiera:) ja już się przekonałam i drugi raz tego błędu nie popełnimy.tym bardziej,że myśleliśmy,ze kamizelka zamaskuje trochę jego brzuszek a wygladał jeszcze gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
a z jakiego województwa jesteś? bo wydaje mi sie ze dużo też zależy od takiej tradycji "rejonowej":) u nas (zachodniopomorskie) raczej kamizelki są obowiązkowe i rzadko się zdarza żeby ktoś był na weselu bez... no ale niby jeden kraj ale różne tradycje. Chociaż może i racja że młodzi starają się od tego odchodzić, w końcu łamiemy wiele tradycji i staromodnych zabobonów:) tylko jasna kamizelka i musznik "wyróżnia" pana młodego tak jak suknia ślubna nas;) więc jak bedzie tylko krawat bez kamizelki to jak pan młody bedzie się wyrózniał? butonierka jest na marynarce którą prędzej czy później zdejmie (a że to lato to raczej prędzej) więc kurcze pan młody zginie w tłumie innych facetów ubranych tak samo;) ech sama nie wiem musze pogadać z moim, bo powiem szczerze że nad jego garniturem aż tak bardzo jeszcze się nie zastanawialiśmy bo planujemy zakup dopiero w lipcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to zależy od regionu.wiem o czym mówisz,jeszcze nawet w tamtym roku jak oglądałam zdjęcia choćby na naszej klasie z wesel to każdy pan młody właśnie był w muszniku i tej jasnej kamizelce, teraz widzę ,że trochę się od tego odchodzi.Raczej to kwestia mody, jednak w sklepie za bardzo nie doradzą w tej kwestii bo zależy im aby upchać towar wiec będą polecały. większość ma podobne myślenie jak ty,że pan młody ma się wyróżniać. Dla mnie wygląda jak kelner w tej kamizelce z materiału na obrusy heheh ,, a wyróżniać się nie musi bo każdy wie ,ze ona jest PM. oczywiście każdemu podoba się coś innego więc twój pójdzie jak wam się będzie podobało:).ja tylko wyrażam swoja opinię A jak reszta dziewczyn w czym idą wasi narzeczeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. My wybierzemy biały garnitur lub jakiś jasny np ecru. Zapowiada się super, bo mój jest chudy i wysoki. Kamizelkę też przewidujemy. U nas pan młody raczej zawsze ma kamizelkę. Wydaje mi się, że młodzi faceci się po prostu leniwi zrobili i dlatego nie chcą nosić kamizelek;) do tego dochodzi kwestia gustu;) ale pan młody bez kamizelki będzie wygladał jak każdy inny gość. Zwłaszcza, że to będzie sierpień - w marynarach może być goraco, choć w moim regionie pan młody nie ściąga marynarki na ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
jesli nie będzie mial kamizelki to po oczepinach kiedy pozbędzie się krawata to zostanie w zwykłej białej koszuli... dlatego mi zależy na kamizelce:) chociażby po to żeby odróżnić garnitur ślubny od zwykłego:) poza tym mój bardzo dobrze się czuje w kamizelce, kwestia gustu nic dodać nic ująć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
Hej. Właśnie pytałam mojego o kamizelke i chce mieć, co do koloru to jeszcze nie wiem, pewnie wyjdzie w praniu natomiast marynarka na pewno w ciemnym kolorze. Okazało się, że były od razu dwa ciche ślubu ( tamta para miała konkordat,bo podpisywali papiery dla USC, a nasza tylko kościelny, bo cywilny z weselem mieli w lipcu) i jedna panna młoda-nasza-troszkę się pośmiała w czasie przysięgi swojej, a tamta panna oj popłakała się więc głos się łamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulątko
ja to sie bardziej boje że się zaczne śmiać:D ogólnie jestem osobą która się baaaardzo dużo smieje i wystarczy że coś mnie rozproszy a moge się zacząć śmiać... hmmm zobaczymy jak to bedzie ale znając życie bez przypału się nie obędzie w moim przypadku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) dawno nie pisałam, bo w sumie nic się nie działo w sprawach ślubnych. tabletek anty nie biorę, problemów z teściową nie mam, więc nie było o czym pisać. dziś kupiłam w końcu buty. może któregoś dnia zrobię fotkę i wrzucę na maila. mój men na pewno będzie miał ciemny garnitur. mi nie podoba się kamizelka, a taka "wysoka" pod szyję to już w ogóle. no i mój ich nie lubi nosić. poza tym na 100% nie zdejmie marynarki. nigdy nie zdejmuje ;) więc w takim dniu to tym bardziej. nie widzę powodu, żeby wyróżniał się kamizelką ;) będzie biła od niego taka radość ;) poza tym na weselu będą sami najbliżsi, którzy doskonale będą wiedzieć kto jest panem młodym ;P pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki, milo niebieska ze sie o mnie dopytywalas;-) nie mam ostatnio ani chwili czasu dla siebie, zaczelam praktyki w szkole i po 5 godzinach pracy z dziecmi czulam sie jakbym z tydzien pole orala;-) u mnie narazie w zwiazku ze slubem nic sie nie dzieje w piatek wybieramy papiery i idziemy do ksiedza bo powiedzial"minimum 3 miesiace przed slubem trzeba przyjsc, a jak zapytalam ile wazne sa papiery to powiedzial"3 miesiace wiec chcial ne chcial bedzie to trzeba tak zalatwic Jakies chorobsko mnie zlapalo i kurcze gile mi leca, gardlo wysiadlo a na dodatek mam okres:-( czyli wszystko gra. Naprawde jakas taka zaganiana jestem teraz zaczynaja sie zaliczenia w szkole, jakies prace do oddania i jeszcze te praktyki, o cwiczeniach juz dawno zapomnialam, jak narazie nie przytylam ale tez nie chudne i musze sie za siebie porzadnie wziasc!!!!! Milego tygodnia kobietki A i bym zapomniala niebieska zle te kafeterianki zlosnice, o gustach sie nie dyskutuje bron swojego zdania jak lwica a na reszte lej cieplym i szerokim strumieniem moczu:-) Postaram sie odezwac w tygodniu ale nie obiecuje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam inaczej - PM jeżeli nie ma kamizelki (która zresztą wyszła z mody) to wyróżnia się koszulą i krawatem - wg. savoir vivre jest to koszula biała na długi rękaw (reszta gości ma zazwyczaj na krótki, młodemu nie wypada) i krawat biały przeważnie, więc gdy zdejmie marynarkę z butonierką nie sposób go pomylić z którymś z gości. zresztą przeważnie goście wiedzą do kogo idą na wesele.poza tym moim skromnym zdaniem młody w kamizelce wygląda jak kelner i nie uważam aby to była kwestia lenistwa jak uważa dulcia. mój będzie miał ciemny gajer i bez kamizelki, bo tak właśnie odradziły mu panie w salonie sunset suits,gdzie kupił gajer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze sie pozalic:-( Myslalam ze juz wszytsko ok z tesciowa a tu wczoraj takie niemile rzeczy wyszly na jaw ze sie poplakalam:-( Nawet nie chce mi sie o tym pisac ale jest mi bardzo, ale to bardzo przykro ze nasze przygotowania do najpiekniejszego dnia w zyciu przepelnione sa takimi akcjami ze strony matki mojego. On juz sie wstydzi za nia, a przecierz to nie jego wina:-( Pocieszcie mnie kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka1985
Hej, cóż za podoga, ojej. Idelajda nie martw się i przestań się przejmować. Wiesz jaka sytuacja jest mniej więcej u mnie, od początku grudnia nie rozmawiamy z mamą mojego, parę razy olała mnie, chęc rozmowy itd.itp. i uznałam, że przejmowanie się Nią i zamartwianie Nią nie ma sensu, nie zasługuje sobie na to ta kobietka żeby myśli, czas sobie Nią zaprzatać, bo to Ona nie miała chęci do rozmowy, do zgody, do odpisania na zaproszenia na obaid świąteczny itd.itp.w ogole to nie ma co gadać i lepiej mi jak nie mamy z Nią kontaktu niż jak cokolwiek próbowalam i dowiadywałam się coraz bardziej jaka jest. Jeżeli ma być na ślubie i weselu ( tu nadal nie mamy odpowiedzi) to tylko dlatego, że jeśli mojemu ma być milej z tego względu to niech jest, ale ja na Nią zupełnie zobojętniałam i jest mi z tym lepiej niż jak się "prosiłam", poniżałam a Ona dalej pokazywała swoje prawdziwe "ja"..Dlatego myśl o Was, o Waszym dniu i to z Nim będziesz żyła a nie z Jego mamą i nie daj Jej poznać, że własnie chcesz kontakt dobry, nie nalegaj, nie płaszcz się, bo sama się na tym przejechałam mimo, że to była Jej wina zdecydowanie bardziej. Głowa do góry i ramiona do przodu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki smerfetka, troszke mi lepiej;-) Przed moim udaje twarda kobitke ale bola mnie te slowa ktore wczoraj uslyszalm i oczywiscie na odchodne" my nie przyjdziemy na wesele" Nie rozumiem naprawde nierozumiem , jak ona potrafi tak zycie uprzykszac swojemu najmlodszemu synowi:-( Dzisiaj pewnie zaluje tego co wczoraj powiedzila, ale juz za pozno, moj juz definitywnie nie chce z nia miec kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×