Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aguś1984

ślub - sierpień 2010..kto jeszcze??..

Polecane posty

Gość idel
wlasnie tak paulatko, ja niestety poblemow z zajsciem zadnych ale zeby donosic ogromne roblemy,moje 2 kolezanki to samo z tego co sie orientuje kokoszanel rowniez,oby chociaz ty nie miala z tym problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Fajnie, że wciąż tu jesteście :) mnie dawno nie było:-/ Widzę, że same dobre wieści u Was :) cieszę się, że wszystko ok. u każdej z Was. Paulątko od maja zeszłego roku ciągle zaglądam na fora o ciążach, czytam różne rzeczy, wcześniej mnie to w ogóle nie interesowało. Biorę cały czas kwas foliowy, czasem mi się zapomni ;p, ale generalnie biorę już od maja. Co do odżywiania się to niestety jadam mało warzyw i owoców, zimą mi w ogóle nie podchodzą. Ciężko mi się po prostu zdecydować na ciążę, że od tego miesiąca staramy się itd., dlatego wolałabym po prostu zaszaleć z mężem i żeby się stało ;) do tej pory jednak podświadomie hamowałam się w dni płodne. W moim otoczeniu co chwilę któraś dziewczyna w ciąży, często już z drugim dzieckiem. Trochę mam obawy bo dziecko wszystko zmieni, już nie będziemy tylko my dwoje, trzeba będzie brać pod uwagę przede wszystkim dziecko i będę martwić się o te początki, że takie małe delikatne. My w końcu jesteśmy po remoncie, zdążyliśmy na święta :) brakuje jeszcze parę detali jak lampy czy dywaniki, zasłonki, ale to kwestia czasu. Ide fajnie, że sobie tak radzisz :) Ile już ma Iga? Kokosznel jak się czujesz? Ciekawe czy już urodziłaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.s. Paulątko mnie też marzy się córeczka, ale może być ciężko bo u męża w rodzinie są głównie faceci, ale często bywa na odwrót, więc kto wie ;p Ja dostałam od gina "zielone światło" na ostatniej wizycie - chyba w październiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, dziewczyny super, że u was wszystko ok. ida 160cm w brzuchu? to jak mała była ułożona w poprzek czy główką w dół? ja miałam 107cm, a brzuch piłka (heh tradycyjnie jak na chłopaka). śliczne foty, z igi mała dama :) paulątko u mnie też od 9 brzuch się zaokrąglił, ale kształtu typowo ciążowego nabrał na początku 4 miesiąca. i również nie miałam problemu z zajściem, ale od 24 tygodnia odkąd miałam ten atak kolki nerkowej musiałam leżeć, bo skróciła mi się szyjka. no i w 30 tyg. młody spieszył się na świat. a u nas ok. misiek jutro 7 miesięcy kończy a już sam stoi :) szybko zaczął raczkować, śmiga po chałupie i w każdy kat wlezie. ale mu się już znudziło na czterech i łobuz staje na nogi i wzdłuż łóżka lub w łóżeczku wzdłuż barierki drepta. a jak prowadzam po mieszkaniu to taki mega zadowolony :D wszyscy powtarzają nam, że max miesiąc i sam ruszy :) tylko ja jakoś jeszcze nie jestem na to gotowa, jakoś tak się nim nie nacieszyłam jako maleństwo, że tak to określę. idzie do przodu jak burza w rozwoju, i brakuje mi tego jak tylko leżał i gugał. bo teraz nawija po chińsku ;) pyskuje po swojemu, albo jak do niego coś mówię, a on do mnie "pfff" tak jakby chciał mnie wyśmiać "no coś ty matka! heh no i nadal jest jednozęby :D męczy się biedak po nocach, w dzień marudzi, ale drugiego ni widu ni słychu :/ aa i mamy etap lęku separacyjnego, więc tylko u mnie na rękach lub na kolanach siedzi, a wstydzi się nawet swoich - babci czy wujka. i tylko jak chwilę u kogoś posiedzi, to zaraz płacz i woła mamo! oby już jak najszybciej minęło, bo to uciążliwe okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
sylwunia a moze cos pokickalam z tym obwodem? ale chyba nie bo ja nigdy do szczuplutkich nie nalezalam nie zebym byla gruba ale taka lekko przy kosci to zawsze zreszta widzialyscie mnie na zdjeciach ALe on juz duzy, na twarzy chyba bardzo mieszany troszke do ciebie podobny troszke do meza,ale slodziutki mikolaj;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
a moja cora w czw skonzyla 10 tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miła witamy! fajnie że napisałaś :) gratuluje ukończenia remontu :) co do dziecka to ja akurat nie obawiam się tego że wywróci nasz świat do góry nogami, ani tego typu rzeczy, jedyną moją obawą są finanse no ale myślę że damy rade :) a co do płci, to ponoć naukowo udowodniono (trafność jakieś 80%) że jeśli staracie się na kilka dni przed owulacją to będzie dzwieczynka, a jesli w dniu owulki lub po to chłopak, a to z tego względu że plemniki z chromosomem męskim są szybsze więc kiedy startują jednoczesnie z żenskimi to wygrywają, za to żeńskie dłużej żyją więc jeśli trafią wczesniej to potem po uwolnieniu jajeczka większa szansa że będą pierwsze :D ostatnio zamiast się uczyć to na necie siedze i czytam :D Sylwunia "Prezes Michał" - genialne :D mały jest boski i ma śliczne oczęta! 7 miesięcy i już na nóżki? to bardzo szybko! rzeczywiście rozwija się w mega szybkim tempie! co do lęku separacyjnego jak to nazwałaś to faktycznie problem, zwłaszcza jeśli chciałabyś gdzieś wyjść czy np. wrócić do pracy. A wlaśnie dziewczyny jak z pracą? Wracacie? A jeśli tak to kiedy? Ide to jeszcze macierzyński, ale tobie Sylwunia to chyba już wychowawczy leci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide może pokręciłaś, bo nie przesadzaj, ale gruba nie byłaś. może 116? ee tam, nie ważne :) paulątko ja nie pracuję, w domu siedzę. jak byłam w ciąży to byłam na stażu, ale nie dostałam umowy, wiadomo :/ a po stażu nie należy się macierzyński. co do tych plemników to 100% racja - ja w pierwszym cyklu starań wspomagałam się testami owulacyjnymi. wiedziałam kiedy mniej więcej mam owu i kilka dni przed robiłam. i zgadzało się, trafiliśmy w dniu owulki. nawet po pierwszym usg jak sobie policzyłam dni do tyłu to się zgadzało (akurat 6w 5d było :) ). pierwszy cykl starań i udało się i to na syna, jak sobie mąż marzył, bo mnie obojętne było. no a za 3-4 lata będziemy o córę się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja znowu z doskoku:) jeśli chodzi o pracę to u mnie to jest kwestia umowy, bo tak gdzies dopiero za 3 miesiące będę wiedzieć na czym stoję. Jak mi nie przedłużą to starania się przeciagną, wiadomo. W ogóle temat pracy to straszny temat. Jak mamy rodzić dzieci, jak pracujemy za marne groszę, ciagle na czas określony? Sylwunia, twój syn wyglada z twarzy ja pięciolatek! Bardzo dojrzale wygląda:) w życiu bym niew powiedziała, że ma siedem miesięcy:) A co do prawka - to ja jestem strasznym kierowcą, naprawdę:) Także potrzebny jest cud, żebym to zdała:) Kiedyś się mnie instruktor pytał, co bym zrobiła w przypadku jakieś tam poważnej awarii samochodu np pożaru a ja, że bym otwarła drzwi i zwiała, to jak na mnie spojrzał, że może bym chociaz spróbowała uratować auto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide
gdy zaszlam w ciaze bylam 2 miesiac na stazu mialam jeszcze miesiac stazu, chcieli mi bardzo przedluzyc ja w sumie tez chcialam ale balam sie ze w razie jakichs problemow bede ciagnela chorobowe a nie chcialabym zeby tak mnie tam zapamietali i dobrze zrobilam, na szczescie nie musze pracowac, maz zarabia ladnie, jakbym ja tez pracowala to byc moze nie musialby wyjezdzac za granice,ale szczerze to do ukonczenia roczku przez moja corke nie chcialabym pracowac,bo wydaje ni sie ze ten 1 rok zycia dziecka jest bardzo wazny, a potem wracam na studia i w sumie niunia skonczy 2 lata jak bede miala dyplom, a potem moze pojde na mgr czyli kolejne 2 lata i w efekcie corka bedzie miala 4 lata wiec moge ja wyslac do przedszkola bedzie juz samodzielna,no ale mowilismy o 2 dziecku wiec kolejne 2 do 3 lat wiec sama nie wiem czy ja kiedykolwiek pojde do pacy??Mysle ze i tak po roczku wracajac na studia rozejrze siie za praca bo nie chce byc jakby to okreslic zalezna od meza, tyle sie teraz skyszy ze zyli cudownie przez 15 lat malzenstwa on zarabial ona zajmowala sie dziecmi i domem a potem on ja kapnal w dupe i ajk tu w wieku 35 lat znalezc praxce bez wyksztalcenia i bez doswiadczenia zawodowegol.Oczywiscie mam nadzieje ze moje malzenstwo bedzie trwale do konca zycia ale dzisiaj niczego nie mozna byc pewnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwunia- ja też mam testy owulacyjne :) fajnie że wam się za pierwszym razem udało, zobaczymy jak będzie u nas ale nie mamy ciśnienia póki co podchodzimy na luzie :) dulcia- to ty niezła agentka jesteś jeśli chodzi o to zdawanie prawka :D ale prawda jest taka że prawko to nie tylko umiejętności ale też szczęście, moim zdaniem w proporcji pół na pół, więc nawet jeśli czujesz się niezbyt dobrym kierowcą to i tak masz dużą szansę zdać, a potem jak już będziesz śmigać autem "przywatnie" to i tak będziesz jeździć zupełnie inaczej niż uczą :) ide- masz racje, też oczywiście po to brałam ślub żeby być z mężem do końca życia, ale różnie to bywa są rzeczy których nie możemy przewidzieć więc warto czuć się choć troszkę niezależnie, a może w twojej sytuacji nie chciałabyś drugiego dziecka szybciej? wtedy by wszystko przyspieszyło :) no musisz przemyśleć, ale z drugiej strony młoda jesteś i jak kilka lat spędzisz w domu to nic się nie stanie, a na studiach teraz masz dziekanke? dziewczyny a do gina chodziłyście prywatnie czy na nfz? ja wczoraj poszłam na nfz do dr u którego chodze od samego początku... zbadał mnie na fotelu i zrobił usg, powiedział "jest pani ginekologicznie zdrowa. szyjka macicy gładka, na macicy i jajnikach nie widzę żadnych zgrubień, torbieli, guzów, nie ma też nadżerki. może pani bez problemu zacząć starania o dziecko" jupiiii! :D ale! jak weszlam to powiedzialam ze chce zacząć starania i w związku z tym może jakieś badania, cytologia albo coś... dodam że 4 lata temu miałam robioną cytologie, miałam wtedy 20 lat a że jestem w ryzyku (babcia zmarła na raka jajnika) to mi zrobiono i jak byłam u gina półtora roku temu to jeszcze mi powiedział żebym kolejnym razem przypomniała o cytologii bo tzeba ją powtarzać co 3 lata... no to się przypomnialam a on do mnie że nie mam skończonych 25 lat więc cytologia mnie nie obejmuje! pytam więc jakim cudem miałam w takim razie robione to badanie aż 4 lata temu???? a on do mnie że nie ma pojecia jak to się stało...... no to kto ma mieć pojęcie!!! generalnie ten mój lekarz coraz bardziej hurtowo pacjentki traktuje, raz dwa trzy, pare minut i do widzenia.... przebadał, wspomniał żebym kwas zaczęła brać i do widzenia... 5 minut łącznie z badaniem cała wizyta potrwała powiedziałam że po raz ostatni do niego poszlam, teraz pójdę prywatnie... poczytałam opinie o lekarzach w moim mieście i ten mój ma bardzo złe opinie... za to jest taki jeden który pracuje w unas w szpitalu na patologii ciąży i jest ponoć świetny, ma wiele pozytywnych opinii i moje 2 koleżanki prowadziły u nieg ciążę, ma nowoczesny sprzęt, robi usg 4d itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Paulątko ja mam fantastycznego ginekologa:) zawsze mogę na niego liczyć, więc rzuć tamtego w cholerę i poszukaj takiego, którego polubisz, do którego będziesz mogła w razie czego zadzwonić i nie machnie na Ciebie ręką:) a co do cytologii to pierwsza cytologia powinna być wykonana po ukończeniu 20 lat chyba, że rozpoczęło sie współżycie wcześniej i od tego momentu po roku powinna być powtórzona, jeżeli na obydwu wynikach jest pierwsza grupa następną cytologie robi się po trzech latach. Po ukończeniu 25 lat to kobieta możne udać się na usg piersi na fundusz z tego co ja wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
paulotko dulcia ma racje machnij reka na tego gina,ja tez mam ze tak sie wyraze zajebistego, z kazda pierdola moge do niego dzwonic nawet w srodku nocy, malo tego po 2 miesiacach poszlam do niego na kontrol po porodzie a on od progi mowi witam pania i wymienia imie i nazwisko,normalnie kopara mi opdla dalej mnie kojarzy.co do cytologi to nie wiem ale moj lekarz kaze robic mi raz do roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
do gina od zawsze chodzilam prywatnie,to w sumie moj 3 ginekolog ale jak mowia do 3 razy sztuka:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodzę na nfz, ale prywatnie mój też przyjmuje w tym samym miejscu. On jest takim człowiekiem, że nie patrzy czy ktoś przyszedł prywatnie czy nie. U niego wizyta jest zawsze dokładna, czasami to nawet godzina. Ida to fajnie masz, naprawdę:) może Paulątko ma rację, pokuście się niedługo o drugie i już, po kilku latach będziesz miała odchowane i jak będziesz chciała to pójdziesz do pracy, studia skończysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie rację dziewczynki i teraz jak czytam o waszych ginach to stwierdzam że mój to naprawde niewypał... dzwonić do niego o każdej porze??? ja nawet numeru do niego nie mam! (tylko taki stacjonarny na recepcję do rejestracji...), więc zdecydowanie czeka mnie zmiana :) Ide a może nam cos powiesz o minusach macierzyństwa? Tzn. co jest najcięższe, z czym sobie ciężko poradzić, w jakich sytuacjach ci siły opadają... o ole oczywiście tak jest :) bo jestem ciekawa tez tych ciut gorszych stron co by się nastawić i później jakiejś depresji poporodowej nie dostać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
paulatko nie bede sciemniac ze niunia to cud rozowe malenstwo pachnace i wiecznie usmiechniete, w 7 dobie zycia przyszlo nam sie zmiezyc z kolkami ktore byly okropne dziecko plakalo a ja masujac brzuszek razem z nia z bezsilnosci trwalo to jakis tydzien przeszlam na modywikowane i uwaga kolki minely,ale nagle moje dziecko nie potrafi samo zrobic kupy co trwwa do dzis musze jej podociskac kolankami i wtedy sobie radzi,ale jest juz lepiej zdaza sie jej zrobic samej kupke, w 5 tyg zachlysnela sie mlekiem i efektem bylo zapalenie uszka i 9 bolesnych zastrzykow 2 na dobe ryczalam razem z nia bo musialam ja trzymac choc wiedzialam ze jej to pomoze czulam sie okropnie,ale zanim pokapowalismy o co chodzi to 2 noce dzkiecko wrecz sie darlo jakby ja ktos ze skory obdzieral bez przerwy,przytulanie,noszenie na ekach nic nie dawalo w koncu o 4 rano ze zmeczenia zasypiala, teraz znowu katar utrzymujacy sie juz 2 tyg, czuwanie w nocy bo sie krztusi a rano musze wszystko normalnie zrobic,posprzatac ugotowac obiad. ogolnie minusem jest minimalna ilosc snu no i niestety brakuje mi czasu spedzonego z mezem,jak na sie uda znalezc pare minut to nadrabiamy zaleglosci z seksu,rozmawiamy duzo ale rytm dnia dyktuje nam przeziebione dziecko. podsmowujac wystarczy ze moja gwiazdeczka po ciezkiej nocy sie do mnie usmiechnie i powie a-gu a wszystko co zle,meczace idzie w niepamiec bo cieszy mnie to ze mam szczesliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od siebie dorzucę okres ząbkowania :/ michaś na szczęście od urodzenia nie miał kolek. ale nie przespane nocki dają w kość, przynajmniej na początku, dopóki organizm się nie przyzwyczai. i zanim się wszystkiego nie zorganizuje, wiadomo wszystko się zmienia. rytm dnia wyznacza dziecko i trzeba się dostosować. no ale potem, jak maluch robi się kumaty, wodzi oczkami i uśmiecha się to naprawdę idzie w zapomnienie. aa i jeszcze u nas mocno odczuwalne są skoki rozwojowe. płacz i marudzenie całymi dniami, na rękach źle, na macie też, bujaczek w pupę parzy itd. spada apetyt, sen przerywany itd. pierwsze skoki są krótkie idzie przeżyć, a po nich jaka radocha jak dziecko z dnia na dzień zdobywa nowe umiejętności. potem są coraz dłuższe bo po 4tyg trwają, ale to jak z ząbkowaniem - trzeba zacisnąć zęby i przetrwać. no i wiadomo niemowlę jak każdy dorosły czasem ma gorsze dni, i wtedy też marudzenie itd. ide mała tylko na mm? jeśli tak, to nie masz się co martwić zbytnio kupami, jeśli kupy są co 2-3 dni, a mała się nie męczy, nie płacze itd. to wszystko w porządku. u nas kupy co drugi dzień były. i nie pomagałam czopkami czy termometrem, bo to rozleniwia jelitka i później sam by się nie wypróżnił bez mojej pomocy. moja pediatra mówiła, że na mm to normalne i by nie wywoływać (mówiła też, że są dzieci, które i 5 dni mogą się nie wypróżniać). a odkąd je stałe posiłki to są już codziennie, a nawet 2 czy 3 - zależy co zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nieźle nastraszyłyście :P żartuje żartuje oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że nie jest tak różowo, ale tak jak mówicie - uśmiech maleństwa wynagradza zapewne wszystko :) martwie się tylko czy podołam... boje się że zrobię np coś źle i skrzywdze tym dziecko... ale cóż ponoć jest coś takiego jak matczyna intuicja i na to bede liczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) widzę że nasze forum troszkę odżyło ;) my jesteśmy już po! :) i nie doczekaliśmy Nowego Roku, mały urodził się w Sylwestra :) poród szybki i łatwy - każdej takiego życzę, w ogóle się nie zraziłam ;) nawet byłam nastawiona, że będzie bardziej bolało ;) Mały jest cudny :) grzeczniutki jak aniołek ;) po porodzie miał żółtaczkę fizjologiczną i dopiero wyszliśmy ze szpitala tydzień temu... i jakoś nie mogłam się zabrać żeby napisać choć mam dość dużo czasu mały na razie tylko śpi i je więc szybko doszłam do siebie :) Czuję się świetnie, wróciłam już do figury z przed ciąży ;) postaram się dodać zdj na pocztę tylko muszę poszukać hasło :D pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Koko! GRATULACJE OGROOOOOMNE!:))))) imię Wojtuś? i jestem w szoku że tak pozytywnie przeszłaś poród, kurcze to dopiero 2 tyg po a ty już cała w skowronkach i nawet fizycznie wróciłaś do wagi sprzed ciąży! woooow! zazdroszczę! tzn mam nadzieje że też tak będę miała :P no nic tylko się cieszyć :) a noce w miarę przespane? no i jak ogólnie się czujesz w roli mamy? jak będziesz miała chwilkę to napisz coś więcej! no i czekamy na fotki! a tak w ogóle to szukałam teraz na poczcie twoich fotek ze ślubu żeby sobie przypomnieć jak wyglądasz :D no i znaleźć nie mogę! ty nam nie przysyłałaś?? oj bo jeśli nie to kara będzie :P teraz rekompensatę poproszę i foty i synka i twoje :D oczywiście jak się ogarniesz i będziesz miała czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to się nazywa mieć wyczucie czasu! wchodzę teraz na pocztę a tam fotki! :D:D:D malutki jest słodziak śliczniutki a ty? no super wyglądałaś w ciąży! jakby ktoś ci sam brzuszek dokleił! :) super super jak tak oglądam fotki i czytam wasze posty to coraz bardziej mi się chce :D aczkolwiek powiem wam że pare dni temu jakiegoś takiego doła łapałam i miałam wielkie wątpliwości czy to dobry czas... tzn psychicznie i ja i mąż w 100% chcemy teraz dziecko ale martwie się strasznie o stronę ekonomiczną czyli jednym słowem kasa.... chcielismy wziąć kredyt hipoteczny w tym roku więc czeka nas cały stres z tym związany potem kupowanie mieszkania, urządzanie go itd... dowiedziałam się że nawet widoczna ciąża nie jest wliczana do zdloności kredytowej ale i tak simę martwie.... czy podołamy i czy to jest dobry czas... ale z drugiej strony wiem że nigdy nie bedzie "ten czas", finansowo zawsze będzie jakieś "ale".... a czy miałyście takie dylematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idel
wow jaki maly brzusio;-) ja mialam 3 razy taki;-) a malenstwo cudne kiedy moje bylo takie malusie paulatko my po nocy szalenstwa polecielismy do ginaz nastawieniem ze po tabletki 72 po,ale im blizej gabinetu tym wiecej watpliwosci i wchodzac chcilismy juz sie tylko dowiedziec jakie sa szanse,a wiec szanse meeega,kwas foliowy w ruch i wierzylimy ze wszystyko sie pouklada i tak jest,jestesmy w polowie remontu nazego mieszkanka,corcia sie super rozwija finansowo nie mozemy nazekac,tylko czasu troche malo alee jest swietnie,teraz jestesmy na etapie szukania plytek do kuchni i lazienki i rozgladamy sie za meblami kuchennymi zawsze bedzie nie ten czas na dziecko koko nie przyzwyczajajsie dziecko tak spi jakies 4 tyg do miesiiaca a potem przynajmniej u mnie tak jest zajmuje praktycznie caluski dzien a jak karmisz mm czy piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koko synek śliczny :) a brzuszek faktycznie mały. ile to twoje cudne szczęście ważyło? i u mnie też młody ładnie spał jakiś przeszło miesiąc po 3h, potem zrobiły się 3 drzemki po 30min i tak jest do teraz. nie ma zmiłuj heh, a absorbujący jest bardzo. paulatko ja też miałam wątpliwości, nigdy nie będzie ten czas, ide ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały jak się urodził ważył 3 kg i miał 52 cm :) a brzuszek rzeczywiście miałam mały ale moja gin stwierdziła że jest w sam raz do mojej figury. W czasie ciąży przytyłam 10 kg a po porodzie od razu 6 kilo mniej :) a te 4 kilo na plusie mi nie przeszkadzają bo i tak jestem chyba za chuda no ale ja zawsze miałam odwrotny problem z waga tzn. jestem z tych co chciały zawsze troszkę przytyć :) ida wiem, wiem tylko początki są takie i sobie zdaję sprawę że nały będzie miał coraz dłuższe przerwy :) hmmm nie wiem czemu nie ma moich zdj ślubnych na forum zaraz sprawdzę bo na pewno po slubie dodawałam a jak ich nie będzie to dodam jeszcze raz dla przypomnienia :) paulątko ja podobnie, też miałam wątpliwości i się martwiłam czy sobie poradzimy ze wszystkim ale Wojtuś jest największym skarbem i sobie nie wyobrażam teraz żeby go nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mnie pocieszyłyście, że nie tylko ja mam takie dylematy ;) Koko jaki Wojtuś jest maleńki! no i nie wiem jak to się stało ale ja cię nie kojarze z wyglądu ;) a przypomnij ile masz lat? bo wyglądasz bardzo młodziutko - to oczywiście komplement :) w ogóle jeśli dobrze kojarze to chyba najmłodsze najszybciej zostały mamami, Ida, Sylwunia ile wy macie lat? (wiecie skleroza:P) Koko korzystaj póki Wojtuś taki grzeczny, chociaż kto wie może tak już zostanie :) Ida, Sylwunia wrzućcie aktualne fotki swoich pociech :) Ja lecę na zajęcia bo dziś zjazd :( ale jeszcze pół roku i koniec mojej edukacji to mnie pociesza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koko tylko 10 kg przytyłaś i od razu 6 w dół! woooow! też bym tak chciała! :D ale to chyba też gdzieś w genetyce leży, bo mam koleżanki które właśnie zaraz po porodzie wyglądają jakby w ogóle w ciązy nie były, a są też takie które kilka lat próbują zrzucić te kg i nic... to samo z rozstępami, jedne są bardziej podatne drugie mniej. ja na bank będę cała w paski, bo nawet teraz mam rozstępy mimo że nigdy szybko nie tyłam/nie chudłam więc mam tak bez powodu, co dopiero będzie w ciąży... a właśnie Koko a chociaż rozstępy masz czy też nic szczęściaro?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulątko no miałam szczęście i rozstępy też mnie ominęły :) no i jak możesz mnie nie kojarzyć?? he he żartuje ale chyba nawet mamy się w znajomych na nk, przynajmniej tak mi się wydaję :) a jeśli chodzi o wiek to nie długą skończę 23 lata :) więc rzeczywiście stara nie jestem :D a myśle teraz, że w sumie to najlepszy wiek na ciąże ( choć przyznam się ze do niedawna miałam inne poglądy :D ) jestem teraz na studiach magisterskich, jak je skończe mały będzie miał półtora roczku więc zacznę pewnie szukać jakiejś pracy :) bo teraz takiego malca samego bym nie zostwiła :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja mam podobne watpliwości co Paulątko. Nie wiem, czy pamiętacie, ale miałam podobna sytację co Ida. Ida - zdaje sie miałaś termin porodu z miesiączki na 3.11? Ja też miałam wtedy jakiś taki miesiąc, że mogłam zajść w ciążę i termin miałabym dokładnie na 3.11. To był dla mnie szok, bo nigdy nie zapomniałam tabletki i strasznie sie martwiłam, że zaszłam w ciążę. Mój mąż sie bardzo cieszył, ale ja byłam przrażona. Dwa tygodnie później byłam juz pogodzona z faktem, że może jestem w ciąży, ale okazało się, że jednak nie. Mąż był zawiedziony, kazał mi ciągle sikać na następne testy, bo może jednak;) a ja się cieszyłam, że nie zostanę mamą. Ale teraz tak myślę, jak nie teraz to kiedy? Potem to jak by wszytsko sie poukładało to dopiero za dwa lata może byśmy się zaczęli starać. Nie mogę się połapać sama ze sobą czego chcę i tak jak Miła nie mogę sobie tak po prostu powiedzieć - dobra, od dzisiaj sie staramy. Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×