Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co dalej

Dostalam prace, ale nie mam na bilet

Polecane posty

a co ma przebojowosc do zaradnosci? tak, kazdy ma byc zaradny ty uwazasz, ze swiat bylby nudny gdyby nie bylo takich sierot zyciowych jak autorka a ja uwazam, ze bylby piekniejszy i o wiele lepiej by sie nam wszystkim zylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakkskskdkdkkfkfkfkdkkd
Autorko Nie czytaj tych głupot bo to piszą ludzie którzy nigdy nie mieli takiego problemu. Pół roku byłaś bez pracy więc mogły wyczerpać Ci się i oszczędności i źródla pożyczek. Znajomi? owszem pożyczą Ci stówkę - ale to nie wystarczy Ci na ten bilet a co dopiero na życie przez miesiąc. Ja bym wzięła pożyczkę na dowód. Odstetki są wysokie ale skoro piszesz że nie masz od kogo pożyczyć to chyba jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaradna i wredna
A ja uwazam, ze autorka jest niezaradna bo przez pol roku mozna sobie dorobic np. myjac nawet okna u innych ludzi. Sama tak zarabialam na swoje wydatki chociaz nie musialam. Na podpaski dawali rodzice ale na jak chcialam bluzke za 100 zlotych to musialam sobie na nia zapracowac. Dlugi czas tak dorabialam nawet i po studiach przez pol roku szuakajac pracy, pracujac na pol etatu w biedronce i codziennie wyprowadzajac psa starszej sasiadki, za drobna oplata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę się wypowiadać na temat zaradności czy jej braku u autorki bo chyba nie o to tu chodzi? ;) Problemem jest brak kasy na bilet i wg mnie są 2 wyjścia , proponowane już przez innych: 1.pożyczyć, 2.zarobić. Ew.2 w 1 ;) czyli część pożyczyć a część zarobić( odrobić sprzątaniem, pilnowaniem dzieci, wyprowadzaniem psa ? ) Jak i gdzie to już autorka powinna wiedzieć, bo my nie znamy Jej sytuacji / możliwości / kontaktów . Dobrym pomysłem są dojazdy z kimś,albo rezygnacja z dojazdów i zamieszkanie np. u kogoś z rodziny albo znajomego na miejscu, oczywiście do pierwszej wypłaty na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot filemon23
skad jestes autorko, pożyczę Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masza 123
głupoty piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta--g
Ja powiem tak. Mam niezbyt dobrą sytuację materialną. Nie mam stałej pracy. Raczej dorobię czasem czyms w necie-rękodzieło,allegro. Zawsze cos skołuję,ale np. z tym biletem to przesada. Mozna pracodawcy powiedzieć wprost,jak sprawa wygląda. Mi np. kiedyś na przejazdy dała baba u której robiłam na autobusy i tyle. A czy ktoś coś wie o pracy pakowania suszu do słoików itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×