Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła matka chyba

Nagonka laktacyjna - chciałam karmić piersią, ale nie mogę...

Polecane posty

Gość zła matka chyba

Karmiłam swoje dziecko piersią przez niecały miesiąc. Chciałam bardzo karmić naturalnie, ale niestety dziecko nie najadało się moim mlekiem i non stop było głodne i był płacz. Zaczęłam je dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Pokarm, którego i tak już miałam mało zaczął zanikać... Rozczarowałam się tym, ze nie mogę wykarmić swojego dziecka bo naprawdę nastawiłam się na naturalne karmienie, mam wyrzuty sumienia, że dziecko pije modyfikowane mleko, a nie moje, a wszędzie trąbią, że mleko matki jest dla dziecka najlepsze i najzdrowsze. Przez tą nagonkę na matki, które nie karmia piersią czuje się gorsza. Wszyscy pytają jak karmię, mówię, że teraz już tylko mlekiem modyfikowanym. Wtedy wszelkiego rodzaju ciotki, mówią że teraz kobiety są bardzo wygodne bo żadna piersią karmić nie chce. Ja chciałam. Rekordy chamstwa i prostactwa mlekiem i non stop było głodne i był płacz. Zaczęłam je dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Pokarm, którego i tak już miałam mało zaczął zanikać... Rozczarowałam się tym, ze nie mogę wykarmić swojego dziecka bo naprawdę nastawiłam się na naturalne karmienie, mam wyrzuty sumienia, że dziecko pije modyfikowane mleko, a nie moje, a wszędzie trąbią, że mleko matki jest dla dziecka najlepsze i najzdrowsze. Przez tą nagonkę na matki, które nie karmia piersią czuje się gorsza. Wszyscy pytają jak karmię, mówię, że teraz już tylko mlekiem modyfikowanym. Wtedy wszelkiego rodzaju ciotki, mówią że teraz kobiety są bardzo wygodne bo żadna piersią karmić nie chce. Ja chciałam. Rekordy chamstwa i prostactwa bije moja babcia, która publicznie wywleka mój problem i po sasiadkach i po rodzinie rozpowiada, że moje "cycki są gówna warte bo nawet dziecka nie potrafię wykarmić". Mówi to ludziom w mojej obecności.. Mam ochotę jej zajebać w ten durny łeb żeby się w końcu zamknęła i przestala mielić jęzorem. Mowiła wiele razy że sobie nie życzę by mówiła o moich problemach komukolwiek i to jeszcze w taki sposób. Ale jak grochem o ścianę. Wszyscy już wiedzą, ze mam "do niczego nie nadające sie cycki".. Chciałam karmic piersią - nie udało sie. A teraz jest nagonka na mnie bo jestem zła matka bo nie zdołałam wykramić swojego dziecka. Sorry za wulgaryzmy, ale jestem już wściekła o to wtrącanie się osób trzecich w sposób w jaki karmię i ocenianie przez pryzmat karmienia jaką matką jestem.bije moja babcia, która publicznie wywleka mój problem i po sasiadkach i po rodzinie rozpowiada, że moje "cycki są gówna warte bo nawet dziecka nie potrafię wykarmić". Mówi to ludziom w mojej obecności.. Mam ochotę jej zajebać w ten durny łeb żeby się w końcu zamknęła i przestala mielić jęzorem. Mowiła wiele razy że sobie nie życzę by mówiła o moich problemach komukolwiek i to jeszcze w taki sposób. Ale jak grochem o ścianę. Wszyscy już wiedzą, ze mam "do niczego nie nadające sie cycki".. Chciałam karmic piersią - nie udało sie. A teraz jest nagonka na mnie bo jestem zła matka bo nie zdołałam wykramić swojego dziecka. Sorry za wulgaryzmy, ale jestem już wściekła o to wtrącanie się osób trzecich w sposób w jaki karmię i ocenianie przez pryzmat karmienia jaką matką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matka chyba
Coś się pomieszało w tym poście. Jeszcze raz. Karmiłam swoje dziecko piersią przez niecały miesiąc. Chciałam bardzo karmić naturalnie, ale niestety dziecko nie najadało się moim mlekiem i non stop było głodne i był płacz. Zaczęłam je dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Pokarm, którego i tak już miałam mało zaczął zanikać... Rozczarowałam się tym, ze nie mogę wykarmić swojego dziecka bo naprawdę nastawiłam się na naturalne karmienie, mam wyrzuty sumienia, że dziecko pije modyfikowane mleko, a nie moje, a wszędzie trąbią, że mleko matki jest dla dziecka najlepsze i najzdrowsze. Przez tą nagonkę na matki, które nie karmia piersią czuje się gorsza. Wszyscy pytają jak karmię, mówię, że teraz już tylko mlekiem modyfikowanym. Wtedy wszelkiego rodzaju ciotki, mówią że teraz kobiety są bardzo wygodne bo żadna piersią karmić nie chce. Ja chciałam. Rekordy chamstwa i prostactwa bije moja babcia, która publicznie wywleka mój problem i po sasiadkach i po rodzinie rozpowiada, że moje "cycki są gówna warte bo nawet dziecka nie potrafię wykarmić". Mówi to ludziom w mojej obecności.. Mam ochotę jej zajebać w ten durny łeb żeby się w końcu zamknęła i przestala mielić jęzorem. Mowiła wiele razy że sobie nie życzę by mówiła o moich problemach komukolwiek i to jeszcze w taki sposób. Ale jak grochem o ścianę. Wszyscy już wiedzą, ze mam "do niczego nie nadające sie cycki".. Chciałam karmic piersią - nie udało sie. A teraz jest nagonka na mnie bo jestem zła matka bo nie zdołałam wykramić swojego dziecka. Sorry za wulgaryzmy, ale jestem już wściekła o to wtrącanie się osób trzecich w sposób w jaki karmię i ocenianie przez pryzmat karmienia jaką matką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...
Bardzo Ci współczuje tej nagonki, to rzeczywiście chamskie i wredne bo co to kogo obchodzi nawet babcie... Ja na poczatku miałam za dużo mleka, lało się strumieniami, ale kiedy synek skończył 2 miesiace, nagle mleka zaczęło mu brakować, płakał, był głodny. Zaczełam za radą położnej dawać mu najpierw piers, a potem mleko w butli. Pokarm zaczął jeszcze b. zanikać ale podtrzymuję jakoś laktację dzięki herbatce Hipp i temu przystawianiu przed butlą. Mam nadzieje, ze tak dociagnę chociaz do 6 miesiąca. Trend jest rzeczywiście na pokarm matki, ale jesli dziecko jest głodne, to jakie jest wyjście? Teraz mały jest najedzony i zadowolony, uśmiecha się i to jest dla mnie najważniejsze! Współczuje Ci bo u mnie wszyscy mnie wspierają i też uważają, zę najważniejsze, że syn nie jest głodny i przybiera na wadze (bo przedtem waga nawet spadała). Ja też chciałam karmić piersią wyłącznie, ale co zrobić? Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...
I jeszcze jedno: nigdy nie pisz tak i nie myśl, ze jestes złą matka bo bycie mamą to nie tylko karmienie piersią!!! Moja położna bardzo mnie wspierała i własnie ostrzegała, zeby nie dać sie zwariować i wkręcić przez innych w te pułapkę - dajesz butle to jestes gorsza mama bo po bzdura!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matka chyba
wg niektórych to powinnam chyba się powiesić, bo taka co nie karmi piersią nie ma prawa chodzic po ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...
Bzdura!!! Wiem, ze to trudne, ale musisz wiedzieć swoje i robic po swojemu. Nawet jeśli jakas matka decyduje, że nie chce karmic piersią choć ma pokarm to ma tez to tego prawo - i g***** powinno to obchodzić innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo...
Jesli masz z tym problem - pogadaj z położna, lekarzem, sa poradnie laktacyjne, może tam Ci pomoga. Jak bedziesz w taki sposób myśleć to popadniesz w depresje i to będzie o wiele gorsze dla dziecka. Dla niego najważniejsza jest zdrowa i uśmiechnieta mama. A dziecko jest Twoje i Twojego męża, a nie babci, sąsiadki i ciotki Heli!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matka chyba
W depresję raczej nie wpadnę. Jest mi tylko przykro, że jestem traktowana jak człowiek drugiej kategorii bo karmię dziecko sztucznie. Ale z pustego i Salomon nie naleje. Nie będę glodzić dziecka i na chama wpychać jej swojego cycka skoro sie nie najda. A po Bebiku Mała jest najedzona i zadowolona. Nie zawsze jest tak jakbysmy chciały. Chciałam karmic naturalnie, ale się nie udało - trudno. Mam tylko nadzieję, że chociaz przez ten krótki czas przez jaki moje dziecko było na piersi na czymś skorzystało. Że moje mleko coś jej dało i, że choc troche wzmocniłam jej odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIe martw się__________
Jak rodziłam, to tylko dwie babki urodziły naturalnie wtym dniu, a 5 cesarką, zresztą większość na życzenie.... Zazwyczaj problemy z karmieniem mogą być po cesarce... Tamte babki jednak nie mialy. Tzn. miały nawał itd, a ja?? Mnie w ciąży piersi prawie nie urosły, jak to określił gin są dziewczęce, choćw pełni zdrowe. Po porodzie pokarm się nie pojawił, nie mogłam nakarmić małego. W 3 dobie po porodzie coś się pojawiło, ale i tak był dokarmiany. W 6 dobie po porodzie był już koniec. Dostałąm bardzo silnej grypy i zapalenia pęcherza moczowego. Dostałam silny antybiotyk, bo taki był konieczny. Mizerne ilości pokarmu, które miałam, same znikły w okamgnieniu. Mój synek ma 20 miesięcy jest cały i zdrowy, a odpukać przeziębił się jak na razie tylko raz. Nie zawsze jest tak, jak sobie założysz. Ja też chciałam karmić piersią, wiem, ze jest nagonka, też głupio musiałam się tłumaczyć, choćby u pediatry, ale najważniejsze to się nie przejmować. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej - ja tez powtorze, nie martw sie! ja w 6 dobie po porodzie trafilam z silnym krwotokiem do szpitala mialam 41 stopni goraczki i przelewalam sie przez rece doslownie nie mialam sily mowic a co dopiero odciagac pokarm moje dziecko w szpitalu dostalo pierwsza butelke bo ja lezalam i widzialam tylko jak cale mleko wycieka a ja nie moge swojego dziecka nakarmic cale mleko wypalila goraczka i leki po powrocie probowalam odnowic laktacje ale zostala sama woda a moje dziecko plakalo dzien i noc z glodu przeszlam na mleko modyfikowane bo co mialam zrobic? wyrzuty sumienia minely po paru tyg kiedy zobaczylam jak dobrze mojej corci, ze pieknie spi, je, rozwija sie do jasnej ciasnej teraz mleka modyfikowane sa niejednokrotnie bardziej wartosciowe niz 'niektore mleka matki' a takie podejscie ze ' jestes zla matka bo nie masz mleka' jest rodem ze sredniowiecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mamuska
Nie martw się !!! Ta nagonka jest koszmarna, sama to przeżyłam. Matkę która nie karmi piersią traktuje się jak zło konieczne. Tak mi namieszali w głowach na początku, że teraz gdy córka ma prawie rok ja mam wyrzuty sumienia że ją przestawiam powoli na mieszane karmienie by ją w końcu odstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfrg
Daj sobei spokój z nagonką. Ja karmiłam piersią i bardzo o to walczyłam, ale jeśli się komuś nie uda to nie ma się co martwić. Ważne żby dziecko było zdrowe i szczesliwe. POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urszulka29
Babci to chyba trzeba wprost powiedzieć, że przesadza... Ja karmię piersią i... mam same problemy, mały je, niby się najada, ale za 40 minut znów jest głodny. Pokarmu mam bardzo dużo, ale co z tego skoro większość chłonie pieluszka, bo synek rzuca się na pierś ale za chwilę pluje, mleko wycieka mu nosem. Ma okropne kolki mimo tego ze unikam jak ognia jedzenia czegokolwiek co mogloby mu zaszkodzic. Czasem czuję się już jak dojna krowa, nic nie mogę zrobić, bo karmienie trwa nawet 1h z przerwami na noszenie bo brzuszek boli, potem znowu przystawianie i znowu ból brzucha i zmiana pampersa i tak w kółko zanim uśnie... I wcale to nie jest ani wygodne ani mile dla mnie. Bolą mnie już piersi jak jasna cholera, wyjść nie mogę nawet z domu bez wcześniejszego odciągnięcia pokarmu, zamiast jeść normalnie muszę się trzymać diety... I czasem mam ochotę walnąć tym wszytskim i podać butelkę! Bo jeśli karmienie piersią ma mieć korzystny wpływ na dziecko.. to u nas tego nie widać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko uswiadom babcię
bo chyba nie wie,że karmienie butelką nie jest wcale wygodne po pierwsze-kosztuje!!!mleko musisz kupić,a wcale nie jest tanie jak barszcz po drugie -nie jest wygodne bo musisz wyparzać,wygotowywać,dbać o dobrą temperaurę itp.Wychodząc z domu na spacer musisz przygotować akcesoria do karmienia,wziac odpowiednia ilość mleka ,a co jesli dziecko bedzie chciało więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik062007
ja wogole nie mialam mleka, a dziecko nie dalo sie wogole przystawic do piersi. walczylam z dzieckiem przez 10 dni, az w koncu dotarlo do mnie-"co ja robie wlasnemu dziecku?" bez sensu jest znecac sie nad wlasnym dzieckiem tylko dlatego ze jakis pacan wymyslil sobie teorie, ze kobieta jesli chce, to wykarmi wlasne dziecko-BZDURA. podalam butelke i przestalam sie silowac z dzieckiem. tez mnie wkurzalo jak najwazniejszym pytaniem nawet od obcych bab na podworku bylo czy karmie piersia. a gowno im do tego. bolalo tylko, gdy maz mowil, ze on chcialby zebym karmila piersia, ze nasle na mnie kogos przed kim mial mnie chronic po porodzie, bolalo jak mama mowila przy obcej babie, ze jej dziecko dobrze sie rozwija, bo jest karmione piersia, w domysle: "moje jest niepelnosprawne, bo karmie butla". nawet polozna juz w szpitalu mnie opierd. ze nie nakarmilam dziecka, a nie pomogla,zeby przystawic dziecko do piersi. pozniej radzili, zebym poszla odplatnie do poradni laktacyjnej. a po cholere. nieodplatnie jak bylysmy w szpitalu, to mieli to w d..., a pozniej chca by im placic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffeemug
ja karmie dziecko piersia, ale tez denerwuja mnie pytania, niby z jakiej racji? ktos kto nawet nie wie kim jestem ma tyle tupetu aby zapytac jak jest dziecko karmione! nikomu nic do tego. najwazniejsze, ze dziecko jest zdrowe i dobrze sie rozwija, pamietaj szczesliwa mama = szczesliwy maluch, niewazne jak karmiony przytulam, a komentarze puszczaj kolo ucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 2 miesięczną córcię, którą od 2 tygodni karmię mlekiem modyfikowanym. Być może niektóre mamy uznają, że jestem wyrodną matką ale mało mnie to obchodzi :-P Karmiąc piersią czułam się z jednej strony dobrze, bo wiadomo mleko matki najlepsze dla dziecka ale z drugiej strony.....niewyspana, ciągle z cyckami na wierzchu bo mój mały żarłok chciał ssać non stop a tu trzeba się zająć drugim niespełna 2 letnim maluchem, ja podirytowana,dziecko w nocy budził się 5 razy, kolka....mogę dalej wymieniać, tylko po co? Dałam modyfikowane i co? Dziecko spokojne, w nocy się budzi max.2 razy, Ładnie przybiera na wadze. Ja - mama zadowolona, mam więcej czasu dla drugiej córci, jestem wyspana....mam dalej wymieniać? Przy pierwszym dziecku nagonkę na karmienie piersią odczułam na własnej skórze baaaardzo, wszyscy mi mówili "MUSISZ KARMIĆ"a ja jak to pokorne ciele się słuchałam. Ten nacisk i wojnę o każdą kroplę pokarmu, którego ciągle było mało pomimo pomocy poradni laktacyjnej przypłaciłam depresją poporodową, która uderzyła we mnie jak potężny młot 4 miesiące po porodzie. Teraz już się nie dałam wpuścić w maliny i zdecydowałam, że jak coś będzie nie tak to daję butlę. W końcu najważniejsze jest aby dziecko było zadowolone a zadowolone będzie jedynie wtedy kiedy jego mama będzie szczęśliwa. Ja jestem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,nie warto sobie głowy zawracać opiniami innych.Niech sobie myślą co chcą.Ja dwójkę swoich dzieci karmiłam piersią ale moja młodsza siostra miała identyczny problem z karmieniem piersia jak ty:)Najważniejsze jest spokojne,zdrowe,nakarmione dziecko.Nie masz powodu aby czuć sie gorszą:)Pozdrawiam i wytrwałości i cierpliwości życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×