Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Black Vanila
lottt- nie rozumiem takich facetów. Robią na coś nadzieję, kręcą a potem jak kamień w wodę. Na Twoim miejscu próbowałabym wytłumaczyć sytuację- niech powie, jak to wygląda czy ma kogoś czy nie. W sumie to za bardzo nie wiadomo o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
no własnie, to jest dziwne...bo w sumie przestał sie odzywac, ale jak ja mu cos napisze, jakies pozdrowienie etc....to odpisuje od razu i jest miły, moze faktycznie chce sprawdzic która woli?..sama nie wiem co robic, jednej strony chciałabym wiedzie na czym stoję a z drugiej wole go nie popędzac, nie narzucać sie, siedziec cicho by go nie zniechęcac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
To dziwne, bo tak jakby nie chciał to by w ogóle nie odpisywał...O o mu chodzi? Nie mam pojęcia...Chyba, że jak ma kogoś to sprawdza tą drugą...Jak mu się nie spodoba to wróci do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
no własnie to mnie denerwuje, ze oni tak robią. Zawsze muszą cos sprawdac na boku, -sama nie wiem, dlaczego tak robi. W sumie to tak strasznie mi nie zależy, ale miło mi z nim było i fajnie byłoby to ciągnąc, ale czy skoro teraz ma wątpliwości i poszedł prawdopodobnie do innej, to to czy to ma sens? nie jest mnie pewny, ale czy my kobietki wiemy od razu? chyba nie. Na razie chyba nie pozostaje mi nic inego jak zając się swoim zyciem, i nie zwracac uwagi, chociaz czasami to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No trudne, ale chyba tylko to nam pozostaje. My też nie wiemy czy to ten, ale po co coś zaczynać żeby na chwilę kogoś na dystans trzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lottt myślę że akurat
w Twoim przypadku to doszukujesz się czegoś czego nie ma. Skoro on do Ciebie nie pisze pierwszy, to znaczy chyba dosyć jasno, że nie chce z Tobą być w TEN sposób. Odpisuje, bo jest dobrze wychowany. Tak samo jakby odpowiedział na pozdrowienie na ulicy. Ba, na ulicy pierwszy by Cię pozdrowił. Czy wtedy sądziła byś, że chce się z Tobą ożenić? Ochłońcie trochę dziewczyny. Mnie bardzo zdziwiła wasza rozmowa. Naprawdę nie znacie miłych, dobrze wychowanych gości, którzy potrafią być uprzejmi? Znacie tylko chamów, ktorzy po zerwaniu przechodzą na drugą stronę ulicy na wasz widok? Nie rozumiem waszych dywagacji i tekstów w stylu "bo oni tacy są" Lottt najwyraźniej w świecie przypisuje jemu swoje własne rozterki. On ten rozdział zamknął już dawno. Faceci łatwo zapominają. TACY JUŻ SĄ. Mój eks małżonek czasem mi pomaga. Sprawdzi ciśnienie w kołach samochodu, podrzuci coś do mojej mamy, gdy jedzie do jej miasta. Nie dlatego, że go proszę, tylko z przyzwyczajenia, bo robił tak przez 17 lat i mimo wszystko dobrze mi życzy. Gdy przyjeżdża do dziecka, odruchowo zagląda czy z autem wszystko ok. I co, mam się w tym dopatrywać chęci powrotu? Raczej wolę myśleć, że udało się nam zachować po ludzku, pomimo iż rozstanie było długie i bolesne. Dlatego, że to prawda. I wolę prawdę od pobożnych życzeń, czego i Tobie lottt życzę. To na dłuższą metę zdrowsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
no własnie, po co? ja mam tak, ze od razu szukam wad w sobie, bo skoro mnie nie chce, to na pewno nie jetem ładna, zgrabna, - ale za chwilke przypominam sobie ze przeciez pisał mi co innego, ze mu się bardzo podobałam, byłam dla niego piekna i ponętna, mądra itd. ...i dlatego mnie to wkurza, ze nie potrafi tego zakonczyc. Czasami pisze mu esa, tak raz na pare dni, przypominjącego o sobie, - i nie wiem czemu odpisuje?boi się? przeciez go nie zmusze do tego by był ze mną, nie bede zebrac o zainteresowanie....wiec wolałabym by nie odpisywał i wszystko byłoby jasne, a tak? to w sumie sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvsvd
lott, to po co w ogole piszesz te smsmy? ZEBY SIE PRZYPOMNIEC. a on zwyczajnie odpisuje, a ty sobie nie wiadomo, co myslisz. ech... sama prowokujesz, sama przeinaczasz,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
wiesz, pewnie masz rację, ale to nie ot o chodzi, ze chce z nim byc, bo w sumie to sama nie wiem, i nie o to chodzi ze chce by sie ze mną ożenil, bo tego tez bym nie chciała- ale życzyłabym sobie tego, by po prostu napisł mi normlanie- nie chcę już tego ciągnąc, jest ktoś inny. I wystarczyłoby. O to mi chodzi.Zapewne na 100% masz rację, ze nie chce mnie po prostu- cóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy się rozstaliście
więc już to usłyszałaś, prawda? On niczego "prócz przyjaźni" nie ciągnie. Nie pisz do niego to się sama przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
no własnie nie usłyszałam, nie rozstalismy sie oficjalnie...w "czwartek" jeszcze pisał a w "piątek" przestał, wiec dla mnie to takie głupie zakonczenie sprawy. Co to za sposób konczenia przez milczenie?tego nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc widać nie jest wart
Twojej uwagi. Daj sobie spokój. Masz chyba własną wolę i potrafisz sama podjąć decyzję o rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotttt
jasne, nie mam zamiaru sie poniżać, bo to nie o to chodzi, nie będę prosić o zainteresowanie,- znam swoją wartośc i skoro mnie nie chce, to on na tym traci...cholera mnie tylko bierze, jak pomysle ze to takie dziecinne podejscie do sprawy, a w koncu nie mamy po 17 lat, by tak sie zachowywac. można byłoby napisać -sorki ale nic z tego,- i byłoby wszystko cacy, zostalibysmy dobrymi znajomymi a tak to sobie mysle, ze to taki tchórz troche, skoro nie potrafi mi tego powiedziec lub chociaz napisac,- dlatego miałam ohote napisac mu cos....ale w sumie to pewnie nie warto...wiem ze z tego juz nic nie bedzie,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lottt daj se spokoj
lottt - nie przejmuj sie, niektorr (i niektore dziewczynki) maja po 20 lat, nawet wiecej, a zachowuja sie jeszcze gorzej z smsami i gg... daj spokoj, szanuj sie. ciezko bedzie, ale pomysl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no miałam trochę czytania ale już nadrobiłam zaległości. Black - ze śląskiego to jeszcze ja :) Zacznę od tego że bardzo wam dziękuje za wsparcie i za wiarę że dam radę. mam nadzieję że jakoś te urodziny przeżyję i oczywiście zdam wam relację jak to wyglądało. Chucky - pisałaś o tym że już w życiu jest całkowicie źle to później może być tylko lepiej. Ja na ten moment nie widzę żadnej nadziei niestety czuję się jakbym wpadła do głębokiej ciemnej studni z której nie ma wyjścia. Pisałyście o tym czy przypadkiem to co się stało nie ma nam dać pewności siebie. w moim przypadku to tragedia w tej kwestii bo ja nigdy pewności siebie nie miałam i dlatego też nowy obiekt mojego byłego tak go zainteresował że awaria bo ona jest bardzo pewna siebie i wie czego chce a ja tego nie miałam a teraz kiedy mnie zostawił jeszcze bardziej się pogrążyłam. Wiecie jeśli o znajomych chodzi to ja bardzo im wdzięczna jestem za to że byli na samom początku i teraz też są osoby które przy mnie trwają ale widać właśnie że kto tego nie przeżył tego nie zrozumie bo niektórzy myślą a minął miesiąc to już teraz jest lepiej niż na początku a to wcale nie prawda. Dlatego dobrze że jest coś takiego jak to forum gdzie ludzie naprawdę rozumieją jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do śniegu to mnie raczej dobija z tego względu że jak sobie pomyślę o tych wieczorach kiedy na dworze zimno ale leży taki biały śnieg rozświetlony latarniami co powoduje nieziemski romantyczny klimat a my w ciepłym domku grzejący się.... same wiecie :( przydałoby mi się wyłączyć myślenie bo same widzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
widze że melancholijnie się tu zrobiło:( i myśle, że zupełnie nie potrzebnie! na dworze jest tak pięknie, zawsze można wyciągnąc jakiegoś kolege czy przyjaciólkę na spacer. tak sobie myśle, że żeby żyć z kimś najpierw trzeba nauczyć się żyć z samym sobą. teraz mamy ten czas i trzeba go wykorzystać, żeby następnym razem nie popełnić tych samych błedów :) wymarzony czas na wino z przyjaciolkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
chucky powtórze się pewnie, ale im więcej osób Ci to powie tym lepiej. Na pewno jesteś świetną dziewczyną i zaslugujesz na kogoś więcej, niż faceta który może łaskawie będzie z Toba jak znudzi się inną/tamta go rzuci. Koło zapasowe to nie jest rola szanującej się, pewnej siebie kobiety. Wiadomo, że miłość nie pozwala nam myśleć racjonalnie, ale chyba powinnaś spojrzeć na to wszystko obiektywnie. On prawdopodobnie nie kocha Cie. Gdyby Cie kochal nie ranilby CIe w ten sposob, dajac Ci nadzieje. a tu rodzi się pytanie: po co być/czekać na kogoś kto Cie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
łezka nie możesz winić się o to jaki masz charakter, temperament. On pewnie też ma jakieś wady, ale zwracasz uwagę bardziej na zalety. Bo KOCHASZ. a on? prawdopodobnie szuka wrażeń. a Ty akurat możesz spokojnie zwiększyć swoją pewność siebie. szczerze mowiac ja przy moim byłym byłam taką szarą myszka, nie wierzylam w siebie zupełnie. teraz to sie zmienilo. dlatego myśle, że faceci pod tym względem mogą nas albo zasilać energią albo wręcz jej pozbawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
wariuje do popołudnia miałam swietny w miare humor a teraz znów wariuje:(to jest straszne na co sie nie spojrze to mi jego przypomina:( wyjde ba miasto widze głupi sklep i mi sie kojarzy jak z nim tam byłam, nawet głupi zapach kebaba;( ahhh ale i tak jest lepij niz było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny poradzcie co robic. 6 lat razem, w tym rok wspolnego mieszkania, nigdy ale to nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci. ustalona data slubu, wynajeta sala zespol kosciól. Pojechal zarabiac w wakacje do niemiec na nasz samochod i pierscionek dla mnie. zdradził twierdzi ze był pijany, ale nie na tym koniec. Po tym przywiazał sie do tej dziewczyny, gdy ona wyjechala zaprzyjaznil sie z inna twierdzi ze mial wyrzuty sumienia i z nia o tym rozmaiwal, twierdzi ze tam byla to tylko przyjazn. wrocił pierwszy tydzien czulamz e cos nie tak dalam mu zcas na przystosowanie twierdzil ze kocha zyc nie moze bezemnie. zapytałam po tygodniu czy kocha, powiedzial ze mysli ze tak.... wiec kazalam mu sie powaznie zastanowic bo nie jestem zabawka. wted nie wiedzialam o zdradzie...2 razy przy mnie plakal ale nie powiedzial o co chodzi, myslalm ze mu ciezko z tym ze nie wie czy kocha. okazalo sie za kilka dni ze zdradzil, nie chce ze mna byc. spakolwalam sie i wyprowadzilam. nie meczylam zeby wrocil dalam wolna reke nie chcilam sie plaszczyc. wiem ze spotkal sie z ta pseuda przyjaciolka ze niby cos mialo zaiskrzyc juz po rozstaniu ze mna, ale jak sie z nia spotkal to swierdzil ze chce do mnie wrocic. no i napisal email o spotkanie o to ze chce wrocic ale caly zcas mial kontakt telefoniczny z ta pseudo przyjaciolka. powiedzilam ze ma szanse sprobowac odbudowac zaufanie, ale na razie to tylko pisze ze teskni a ja mu dziure w brzuchu wierce za to co zrobil. jutro mam sie z nim spotkac na pseudo randce ale nie wiem czy dobrze robie. jak z nim gadalam to mialam wrazenie ze zaluje tego wszystkiego ale na ile to szczere ? prosze powiedzcie co zrobic? nie chce byc tak traktowana cale zycie, a moze on rzeczywiscie zrozumiał? tylko po co rozwazał zwiazek z inna? do spotkania z nia nie myslal o powrocie dopiero po spotkaniu ale jej o tym nie poinformowal, do tego ta zdrada z wczesniejsza. szkoda ze dotyczy to mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że ma wady i nie zapomniałam o nich, też potrafił wkurzyć czy coś w końcu nikt ie jest idealny, no ale pomimo tego go kocham. Póki co nie chcę się zastanawiać czy na pewno wróci, czy zagubił się i to co się stało to tylko po to żeby się przekonał że jestem tą najważniejszą staram się nie zastanawiać bo szybko się tego na pewno nie dowiem. Mała - ze wspomnieniami jest bardzo ciężko. Mnie też zapach albo jakaś najdrobniejsza pierdołka potrafi o nim przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna - bardzo przykra sprawa. Może to jutrzejsze spotkanie dało by ci obraz całej tej sytuacji i jego prawdziwych uczuć. chyba dobrze by było żebyś teraz ty go potrzymała trochę w niepewności tzn spotkać się wysłuchać co ma do powiedzenie samej powiedzieć co czujesz, a na koniec dodać że potrzebujesz trochę czasu żeby to przemyśleć, a to mu pokaże że skrzywdził cię tak bardzo że nie wiesz co robić. Poczekasz kilka dni przy okazji zobaczysz co będzie robił jeśli się oburzy no to wszystko wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on wie jak bardzo skrzywdzil ja mu powiedzilam ze pomimo tego ze nawet bedzie sie starał to nie daje mu gwarancji ze uda mu sie odbudowac to zaufanie. wiesz ja caly czas go trzymam w niepewnosci niby z nim pisze ale co jakis czas przypominam mu co mi zrobil. pisze ze zaluje ze postara sie bym wiecej przez niego nie cierpiala, ale dla mnie to sa puste slowa. nie rozumiem jak mozna bylo tak sie zachowac... twierdzi ze on sam tego nie rozumie, ze nie wie czemu tak sie zachowywał. twierdzi ze jakbym z tym pytaniem czy mnie kocha poczekala tydzien jeszce to bysmy sie nie rozstali, ale wtedy czy wiedzialbym ze mnie zdradzil? kazalam mu testy zrobic czy nic nie zlapał. miał sie dowiedziec co i jak , jutro spytam czy robił cos w tym kierunku jesli nie to wiadomo ze dalej mysli tylko o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesze sie ze trafiłam na to forum, wiem przynajmniej ze nie jestem jedyna cierpiaca ale bólu to i tak nie zmniejszy trzymajcie sie dziewczyny:) napisze jutro o przebiegu spotkania, moze rzeczywiscie jutro sie cos wyjasni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemica23
Moj byly odezwal sie do mnie na gg dzisiaj. Pogadalismy tak ogolnie a w zasadzie to ja podtrzymywalam rozmowe. A na koniec mi napisal ze mu zalezy ale nie wie jeszcze jak dlugo. Normalnie to brzmi troche jak szantaz jakis. Tylko ze ja nie moge przestac myslec o tamtej, na jej profilu na NK to kilka razy dziennie jestem. Probuje przestac tam wchoszic ale nie mam tyle samozaparcia niestety. A jak ja zobacze a zwlaszcza zdjecia ktore moj M. jej robil to czuje sie jeszcze gorzej. Chyba najlepiej zerwac calkiem kontakt tylko jak to zrobic i skad wziac sile???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba- dzieki za slowa otuchy i wsparcie,potrzebuje tego teraz..czasem mam przeblyski takiego myslenia o jakim piszesz,ze nie moge pozwolic,zeby mnie traktowal jak wyjscie awaryjne,z reszta on sam powiedzial pierwszy,ze absolutnie mam tak nie myslec,bo on na razie na pewno z nia nie bedzie..wiec chodzi o to,ze to wszystko jest oparte na moich domyslach wnioskowanych z opisow czy czegos innego i dopoki na 100% sie nie dowiem,ze jest z nia(a dowiem sie) to bede miec jakas tam nadzieje..oni sa na odleglosc i ztego co sie domyslam to widzieli sie tylko 2 razy a tak to tylko gadaja na gg,wiec to nie jest zaden zwiazek,a teraz on w weekendy ma studia,wiec tez sie nie beda spotykac,na razie on jest sam ze soba...mysle,ze kiedy wydzie,ze jednak ja wybral to ja juz sie inaczej nastawie.. lezko- wiem jak sie czujesz,my wlasnie w taka pore roku sie poznalismy,wiec to wszystko teraz wraca:( i przypominaja sie najpiekniejsze chwile..musisz jak najwiecej spptykac sie ze znajomymi,zeby o tym nie myslec,wiem,ze to nielatwe,ale czasem to pomaga oszukac czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chemica- mialam to samo z wchodzeniem na jej profil,to stalo sie moja obsesja,ale widzialam,ze po kazdym takim wejsciu jest mi zle i placze mimo,ze juz dobrze sie czulam i zrobilam tak,ze kazdego dnia rano jak szlam do pracy mowilam sobie sama na glos: nie wchodz wiecej na nk i nie wolno mi sie do niego odezwac i to mi pomaga wiesz??wiem,ze na poczatku jest ciezko,to jest jak detoks jakis,ale potem robilam to juz tylko raz dziennie,potem co kilka dni a teraz juz od tygodnia nie weszlam i jestem z siebie dumna:) bo wiem,ze jest mi teraz troche lepiej i jak to zrobie to wszystko sie spieprzy..sprobuj z calych sil sobie tak postanowic,moze tez Ci pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chętnie spotykałabym się z przyjaciółmi tylko problem w tym że oni nie mają czasu. Wiecie ja też wchodziłam na jej nk ale skończyłam bo jak ją widziałam to mi się ciśnienie podnosiło!!! Najbardziej to teraz mnie korci wiecie wyciągnąć zdjęcia i oglądać ale staram się jak mogę nad tym zapanować bo to się dobrze nie skończy już bez tego wyje jak małe dziecko a przy zdjęciach to już sobie wyobrażam za wszelką cenę stram się odganiać wspomnienia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chemica23
chucky44 - Ja wiem, ze masz racje, ze ja nie powinnam tego robic bo to nie poprawia sytuacji. Postaram sie nie wchodzic na jej profil, chociaz przez jutro. Tobie sie udalo moze ja tez dam rade. Dzieki za iskierke nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×