Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość evelinaNY
ja powiem krotko ,ze po rozstaniu po 3 latach bycia razem zawalil mi sie swiat..dzis wiem, ze dzieki temu odkrylam zycie na nowo, poznalam nowych ludzi i sama sie rozwinelam, poszlam do przodu..teraz budxze sie z usmiechem na twarzy obok innego...nigdy bym juz ex nie przyjela z powrotem...a kochalam tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratulacje że ci się udało i jesteś szczęśliwa. pewnie po rozstaniu też chciałaś być z nim znów więc wiesz co czujemy. Ty swoje przeżyłaś i teraz być może nawet myślisz sobie że nie warto było tyle czasu tracić, my musimy dopiero swoje przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie,nie da sie tak po prostu przeskoczyc tego i wejsc w normalne,szczesliwe zycie,trzeba to przejsc,bo taka jest kolej rzeczy..ja wiem,ze z Twojej perpsektywy to wyglada inaczej juz,ale my tutaj dopiero musimy do tego dojsc,tak juz jest w zyciu poukladane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest tak jak mówią wszyscy " zobaczysz będzie dobrze będziesz szczęśliwa, jak nie ten to inny itp" tylko teraz te słowa nic nie znaczą. Oczywiście fajnie jeśli ktoś pisze że też był w takiej sytuacji ale teraz jest szczęśliwszy bo to pewnie daje nadzieję lub pomaga w jakiś sposób, ale nie przeskoczymy tego. Dla mnie jest tylko jedna najważniejsza osoba i póki co nawet nie chciałabym żeby była inna, ale może czas to wszystko zmieni, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na prawdę tak dobrze kiedy ktoś rozumie cię właśnie tak w 100% bo czasem tłumaczenie komuś kto nie rozumie wkurza że nie da się tego przekazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego tak sie ciesze,ze znalazlam to forum,bo swiadomosc,ze ktos przezyl to co i jak i teraz czuje sie tak samo i mnie rozumie podnosi mnie na duchu..mnie denerwuje np moja mama,ktora ciagle mi wlasnie mowi te swoje,znajdziesz kogos,bedziesz szczesliwa,nie mzoesz tak dlugo sie zadreczac,bla bla...strasznie mnie tym irytuje,bo nie chce mi dac spokoju,ja wiem,ze chce dobrze,ale mi nie pomaga..pewnie z perspektywy jej przezytych lat to wyglada inaczej,ale kazdy powinien sam swoje przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn najbardziej denerwuje mnie to,ze ona sie dziwi,ze ja po 1,5 miesiaca jeszcze sie normalnie nie zachowuje,ze nie chce za bardzo rozmawiac jak jestem w domu,bo ona myslala,ze ja sobie poplacze przez tydzien i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam to dokładnie, bardzo dużo osób tak myśli że minie miesiąc i będzie ok jakby w ogóle się nic nie stało. Coś w stylu trudno stało się koniec nie ma co przeżywać, no ale każdy chce dobrze i my musimy postarać się zrozumieć ich i jedyne co by pomogło z ich strony to postarać się zrozumieć nas a nie na siłę uszczęśliwiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
a ja kurwa siedze i rycze juz nie umiem sie bronic przed wspomnieniami:(:(:(:(:( to tak cholernie boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała - wypłacz się to jest lepsze niż trzymanie tego w sobie. Ja też bronie się przed wspomnieniami choć czasem się nie da i tak np wczoraj wyłam niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
a myslalam ze sie w miare ogarnełam i pozbierałam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety to jest jak fala raz odpływa a raz przypływa. Ja niestety jestem teraz na takim samym etapie więc nie specjalnie pomogę, nawet nie mogę powiedzieć że czas pomaga bo sama tego nie przerobiłam... ale dziewczyny pisały że z czasem jest lepiej więc jest nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć dziewczyny... Mój cały optymizm odszedł. Ale przyzywczajona jestem do taich humorów. Może dlatego, że chora jestem... Dziewczyny nie wymarzemy niestety z pamięci naszych wspomnień. Jedyne co to mogą troche zblednąć, ale nadal będą. Tylko my wiemy co tak naprawdę czujemy. Inni myślą, że jak sie troche poprłacze to będzie spokój. Każdy potrzebuje mniej lub więcej czasu. To,że się trzymamy i jakoś normalnie funkcjonujemy to nie oznacza, że już jest super. My po prostu czasem walczymy o każdy dzień żeb go przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim..Black- do lozka sie kladz i aspiryna,bo jak bedziesz w taka pogode chodzic,to sie jeszcze doslicznisz bardziej...tylko wiem,ze samotne siedzenie w domu tez nie sprzyja poprawie humoru:/ ale jak jestes chora,to trzeba! te wspomnienia dopadaja w najmniej oczekiwanym momencie,myslimy,ze juz nam lepiej,ze zaczynamy sie godzic z sytuacja i nagle bach..caly misternie budowany domek z kart sie zawala:( i te dluzace sie dni,kurcze mi sie wydaje,ze to trwa jakies pol roku a to dopiero 1,5 miesiaca..szkoda,ze czas sie ciagnie tylko kiedy cierpimy a gdy jestesmy szczesliwe to biegnie jak szalony:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
W życiu piękne są tylko chwile :) Dziewczyny cały optymizm mi nie zszedł....Posiedze w pracy, przecież jeszcze nie umieram :) Trzeba sobie radzić ze wspomnieniami. Ja nie żałuję, że to przeżyłam. To były piękne chwile i wiele mnie nauczyły. Cieszę się, że mogłam to przeżyć. Niestety trzeba żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black a nie myslisz sobie tak czasem,ze jesli juz powoli dochodzisz do siebie,zyjesz swoim zyciem i dalas rade to to moze nie byla prawdziwa milosc i dobrze,ze to sie teraz skonczylo?nie wiem,czy wiesz,co mam na mysli...chodzi o to,ze ja tak sobie czasami mysle,jak mam np lepszy nastroj i lepszy dzien,ze skoro jakos zyje bez niego i coraz wiecej jest dni,w ktorych nie placze,to moze to jednak nie to? chociaz to moze wynikac z tego,ze nie mam z nim kontaktu,bo pewnie jakbysmy sie spotkali to by sie okazalo co innego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky- czasem tak myślę, że może wtedy ie powinniśmy pakować się w ten związek. Może tylko tęsnie za uczuciem bezpieczeństwa, które czułam będąc z nim. Ciężko to czasem określić. Może jednak to nie było to, chociaż kocham gdzieś tego byłego. Albo może tylko wyobrażenie o nim?Jeszze tego nie zdefiniowałam :) Przyjdzie kiedyś czas na to...Może to nie była miłość? Bo tak jak piszesz żyje i mam się z każdym miesiącem coraz lepiej. Tylko czasem kiedyś kogoś brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
hej dziewczyny. moje samopoczucie dzis nie najlepsze.. mialam jakis dziwny sen.. sniło mi się ze ubralam się w sukienke ślubną i rozpaczalam ze moj byly mnie zostawil ( a bylismy juz chyba po slubie, sama nie wiem dokladnie") masakra tak sie zastanawiam ze moze ten sen mial jakies znaczenie.. eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja zawsze sprawdzam w senniku... nie zawsze się sprawdza. Właśnie to jest najlepsze- idziesz spać żeby odpocząć od tego wszytskiego, a i tak on ci się śni. Następny dzień jest zazwyczaj przybijający. Nie lubiłam tego...Już na szczęście nie śni mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
no wlasnie sprawdzalam w sennikach i w iekszości pisze ze wrozy to długą samotonośc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
samotnośc* miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
chucky nie jest z nią, ale spotyka się z nią. oni zawsze tak obracają sprawe, żebyś nie wiedziała w końcu czy on nie traktuje Cie poważnie, czy traktuje ale sie pogubił. mój były też gadał z tą dziewczyna, też mówił że nie wie, a ja przez spotkania z nim brzydze sie soba ze moglam sie tak nie szanować. drugi raz juz bym tak nie zrobila, bo teraz wiem jak upokarzajace jest czekanie na kogos kto zamiast próbować odbudować związek próbuje go stworzyć z inną. nawet przez gg. moge sie zalozyć że narzeka jej na Ciebie żeby pokazac jaki on jest biedny i pokrzywdzony i że teraz on chce sie związać, ale ona musi być dla niego nieywmagajaca i wyrozumiala;p mój śmieje mi sie w twarz wrecz, że go wtedy nie olałam. dużo zależy od tego jaki był wasz związek i dlaczego zerwał. ale jeśli zerwał mimoi że wszystko bylo dobrze, powinnaś dać mu do zrozumienia że lepiej żeby sie pospieszyl z wyborem bo masz już kilku kandydatów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buiba125
nie wprost oczywiscie. ale kawka/piwo ze kolega ktorego on slabo zna bylaby wskazana;d no i najlepiej żeby ktoś was widzial z jego znajomych;p chłopak na pewno sie pospieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
anka- sny sie najczesciej nie sprawdzaja. a nawet jesli długa samotnośc to przecież nie wieczna samotnośc;) samotnośc nie jest taka zła poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka900
no w sumie rzadko kiedy mi się spełnił tak jak pisze w senniku.. ale taki dziwny sen;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba-wiesz co wlasnie o to chodzi,ze pomijajac kwestie tej laski w tym zerwaniu bylo duzo mojej winy..nie docenialam go i jego staran,on zrobilby dla mnie wszystko,naprawde przy nim czulam sie swietnie a ciagle robilam jakies wyrzuty...do tego zranilam go bardzo pare razy,bo traktujac go jak przyjaciela,chcialam byc z nim absolutnie szczera i np ,powiedzialam mu kiedys ze taki jeden facet na mnie dziala i ze sie tego boje i nie wiem co bedzie,wiem,ze to byl dla niego duzy cios...do tego jak mialam dola,takiego wiecie,chwile niepewnosci,ze zdawalo mi sie ,ze to nie ten,ze nie wiem czy chce dalej z nim byc,to tez mu to wszystko mowilam...i to byl moj blad,nie robi sie czegos takiego osobie,ktora Cie kocha,ale ja po prostu nie chcialam go oklamywac...te doly mi potem przechodzily same,taka juz jest moja natura i zawsze tak bede miala...ostatnio byla mowa o zareczynach i wogole i wszytsko bylo super az do sierpnia kiedy znowu mnie to naszlo i oczywiscie znowu ryczalam mu w ramie..wiem,ze to go zdolowalo bardzo,chociaz nie pokazal tego po sobie ..i wtedy w tym czasie ja poznal... i dlatego chociaz wiem,ze zrobil mi swinstwo,to ja sie do tego przyczynilam w duzym stopniu,oczywiscie,przepraszalam go,dzwonilam plakalam,powiedzialam,ze zrobie wszystko,ale to juz bylo za pozno..wiem,ze gdybym nie wyskoczyla z tym w sierpniu to on by nawet nie spojrzal na inna laske,ktos go pewnie wreszcie docenil i dowartosciowal,bo podejrzewam,ze nie czul sie kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo zaluje tego wszystkiego co robilam,ale zdaje sobie tez z tego sprawe,ze on uciekl od problemow poniekad..wina zawsze lezy po dwoch stronach a co do spotkania z jakims kolega,to raczej nie przejdzie,bo jestesmy na odleglosc,ja z przyczyn zawodowych musialam wyprowadzic sie do Wawy,a on i wszyscy jego znajomi zostali tam,gdzie mieszkalismy..ja tu mam 2 moje przyjaciolki a tak to sie spotykam sie z nikim z jego otoczenia niestety:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×