Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość gilda123
Mała dzięki za pocieszenie ale watpie zeby to chodzilo o to... tak zgadza sie on przyjechal tutaj dla mnie ale 3 lata temu ale cos bylo i sie skonczylo...On jest stanowczy i uparty...podejrzewam ze nic juz do mnie nie czuje oprocz tego ze nie jestem mu obojetna no o to nie trudno po tylu latach...a tak naprawde myslisz ze gdyby tesknil i jednak cos czul to by sie nie odezwal?tak naprawde moje urodziny to byl nasz pierwszy kontakt od rozstania...uwazam ze nie potrzebnie napisal na koncu co slychac wystarczylyby zyczenia...odpisalam mu strasznie luzacko i nic odemnie nie wyciagnal no oprocz tego ze mu napisalam jak mi sie jezdzi bo wlasnie robie prawko...a co do tego ze mi napisal ze co weekend jezdzi do domu tez nie wiem oi co mu chodzi nie jestesmy juz razem i nie musi mi dawac do zrozumienia ze nic tutaj go nie trzyma ehhh a gdyby nawet to pewnie domysla sie ze cos do niego czuje i skoro on tez by tesknil to moje urodziny bylyby znakomitym prestekstem zeby sie spotkac ale skoczylo sie na sms i tyle....a co do ewentualnego spotkania podobno jeszcze miesiac temu dla niego to wszystko zbyt swieze.....ja juz sama nie wiem co do niego czuje musialabym chyba go zobaczyc na zywo i sie przekonac co dalej....wiec moze i lepiej ze sie nie spotykamy....po co przedluzac swoje meki... OMISSIS a jak chodzi o milosc to juz w nia nie wierze.....na poczatku jest chemia...a pozniej tylko przyzwyczajenie jakies glupie przywiazanie....bo to co mnie laczylo ztym chlopakiem to naprawde bylo cos wielkiego i az nie moge w to uwierzyc ze sie skonczylo... Wiec milosc z happy endem jest tylko na filmach..... u nas to jest chemia a pozniej przyzwyczajenie,przywiazanie wygoda...miec kogos blisko i tyle................ wiec naucze sie zycia w samotnosci i tak pozostanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć dziewczyny, nno ja wcześniej pisałam mój nawet mi sto lat nie wysłal. Bardzo mnie to zabolało- pokazał mi jak pamięta o mnie. Dlatego nie łudzę się, ze dostane jakieś życzenia na święta. Jest mi szkoda, bo zawsze mu jakiś prezent kupowałam. Teraz skupie się na rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć dziewczyny, nno ja wcześniej pisałam mój nawet mi sto lat nie wysłal. Bardzo mnie to zabolało- pokazał mi jak pamięta o mnie. Dlatego nie łudzę się, ze dostane jakieś życzenia na święta. Jest mi szkoda, bo zawsze mu jakiś prezent kupowałam. Teraz skupie się na rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć dziewczyny, nno ja wcześniej pisałam mój nawet mi sto lat nie wysłal. Bardzo mnie to zabolało- pokazał mi jak pamięta o mnie. Dlatego nie łudzę się, ze dostane jakieś życzenia na święta. Jest mi szkoda, bo zawsze mu jakiś prezent kupowałam. Teraz skupie się na rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ja juz nie wytrzymam;( wszytko nie tak nic sie nie udaje w domu mnie jebia a ja nawet nie moge isc do niego sie wypłakac i wyzalic bo tez ma mnie w dupie:(:(:(nienawidze tego swita:( zyc mi sie nie chce:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim widze,ze ciezko u Was,u mnie nastroj sie tak zmienia,ze juz sama za soba nie nadazam,nawet w ciagu jednego dnia moge plakac,smiac sie i byc zla:/ dziwne to wszystko..naprawde sobie musze kupic ta melise,bo dostane jakichs wrzodow z nerwow chyba.. Black,wcale Ci sie nie dziwie,zeby po tylu latach razem nawet zyczen nie dostac na urodziny...nie wiem nawet co o tym myslec,byc moze tamta blond mu zakazala..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ja juz nie wytrzymam;( wszytko nie tak nic sie nie udaje w domu mnie jebia a ja nawet nie moge isc do niego sie wypłakac i wyzalic bo tez ma mnie w dupie:(:(:(nienawidze tego swita:( zyc mi sie nie chce:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala86db
ja juz nie wytrzymam;( wszytko nie tak nic sie nie udaje w domu mnie jebia a ja nawet nie moge isc do niego sie wypłakac i wyzalic bo tez ma mnie w dupie:(:(:(nienawidze tego swita:( zyc mi sie nie chce:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala-kochana my tu z Toba jestesmy!!wiem jak to jest,gdy nikt nie rozumie tego bolu...ale my tutaj rozumiemy Cie doskonale i wiemy,co czujesz...moze spotkaj sie ze znajomymi dzis a jak wolisz byc sama,to po prostu placz,to przynosi czasem ulge..ale pisz tez tutaj,nie jestes sama,pamietaj:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja też nie wiem co o tym sądzić...Mała pisz co ci leży na sercu-o wszytskim. My to dobrze rozumiemy. Jak pisała chucky- nie jesteś sama. Ja też mam zmiany nastrojów. Najbardziej się boje, bo czasem nie potrafię się opanować jak się złoszczę...Nie wiem czemu tak - jestem raczej spokojną osobą, opanowaną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sailwoman
Witam Was wszystkie, kochane dziewczyny… Śledzę wątek od początku, ale dopiero teraz postanowiłam napisać…a co mogę napisać? Może tylko to, że w NASZYM przypadku rozstanie nastąpiło nie z winy osoby 3, nie z winy kłótni i nie z winy braku uczucia…wierzcie mi, najgorsze są rozstania, gdy dwoje ludzi się kocha, ale nie mogą być sobą…na nasze rozstanie nałożyło się wiele składników…sprawa jest bardzo świeża…były i z Jego strony i z mojej ból i łzy…pakowanie rzeczy do kartonów…pakowanie 3 lat życia i marzeń o wspólnym domu…to moja pierwsza miłość, tak silna, że odbiera chęć do życia, gdy nie ma M przy mnie…mamy stały ze sobą kontakt, M dzwoni do mnie codziennie…płaczemy przez telefon…mówimy sobie czułe słowa…Jezu…i nie wiem co jest gorsze – to, że Wasi ukochani się nie odzywają, czy to, że Twój ukochany odzywa się? Spotyka się z Tobą? Gdy obydwoje się do siebie tulicie i płaczecie? …nie jesteśmy młodzi, mamy po 28 lat, ale dla nas obydwojga był to pierwszy poważny związek…czuję, że tracę przyjaciela…a On czuje, że traci przyjaciółkę…mimo wszystko nie chcemy stracić tej tak wyjątkowej więzi, jaka jest między nami…ale nie jesteśmy już razem…i ta nadzieja, gdzieś na dnie serca…dzień za dniem umieram po kawałeczku…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolny od ...
Przykro się czyta o waszych problemach, każdy ma jakieś ale problemy uczuciowe są szczególne ale da się z tym żyć dziewczyny. Czas leczy rany i mówię wam jest mnóstwo ciach, które czekają na miłość. Widzicie nie tylko wy macie problemy, ja też mam nieco zbliżone ale "stoję po drugiej stronie barykady". Mój związek skończył się w sumie sam nie rozumiem jak ale po paru szczerych eskach, w jednym z nich zaproponowałem żebyśmy konczyli ten związek szybko, nie ukrywam, że pewnego czasu było dziwnie byliśmy na dystans, takie przepychanki kto jest twardszy :). 5 letni związek skonczył się tak głupio, gdyż opowiedziała mi na moje "czy jesteśmy razem?", że "Nie!". 5 lat to kawał czasu zwłaszcze, że mam 26 lat, Ona 22. W sumie próbowałem zagaić co u niej na następny dzień co i jak się czuje, wkońcu wiem, że mnie kochała, powiedziała, że chyba nic z tego nie będzie. Proponowałem spacer i rozmowę ona odmówiła powiedziała, że potrzebuje czasu by sobie poukładać w głowie ... Nie rozumiem co to znaczy ... kocha nie kocha ... ? Czekać, szukać innej kobiety, nie narzekam na brak powodzenia i wiem, że jak mnie zobaczy z inną to już napewno będzie koniec, jest bardzo zazdrozna i myśl, że byłem z inną ... rozumiecie co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim Wiecie a mi cały czas chodzi po głowie to że on chce napisać, szczerze nie spodziewałam się tego po nim, ale wolę się nie cieszyć bo to może nic nie znaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie przypadkiem dowiedziałam się, kiedy mój były ma zjazd w szkole, tzn. kiedy ewentualnie mieliśmy się zobaczeć. Dokładnie wtedy kiedy ja, czyli jak on przyjedzie to ja pojade a następny zjazd dopiero przed świętami, miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezko- w takiej sytuacji czlowiek chwyta sie wszystkiego jak ostatniej deski ratunku,rozumiem Cie..ja tez wierze bylemu,ze chcial sie odezwac do mnie tylko sie bal,chociaz to moze byc sciema:( ale wierze i nic na to nie poradze...a myslalas juz co bys mu odpisala jakby napisal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedział o tym kumplowi właściwie to go pytał raczej o rade czy już by mógł więc wygląda na to że to nie jest ściema. No właśnie wydaje mi się to bez sensu takie pisanie bo co na pytanie co u mnie co niby mam mu odpisać? Że jestem załamana w domu problemy pracy brak a za nim tęsknie jak cholera? No raczej nie ma to sensu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wolny od: Moja rada: olej, chce żebyś zniknął z jej życia to zrób to. Zapadnij się pod ziemię to za jakiś czas będzie szukała z Tobą kontaktu. Jeśli masz jej dość i chcesz się uwolnić....zacznij błagać o jej powrót..efekt gwarantowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wolny od: Moja rada: olej, chce żebyś zniknął z jej życia to zrób to. Zapadnij się pod ziemię to za jakiś czas będzie szukała z Tobą kontaktu. Jeśli masz jej dość i chcesz się uwolnić....zacznij błagać o jej powrót..efekt gwarantowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten kumpel nie mowil Ci nic jak sie miedzy niki uklada?moze sie kloca i w ogole nieciekawie i dlatego chce sie do Ciebie odezwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wony od ...
Myślisz, że jak się będe kajał to uzna, że jestem słaby? chce żebym się wyszumiał może sama chce się wyszumieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wolny od: Moja rada: olej, chce żebyś zniknął z jej życia to zrób to. Zapadnij się pod ziemię to za jakiś czas będzie szukała z Tobą kontaktu. Jeśli masz jej dość i chcesz się uwolnić....zacznij błagać o jej powrót..efekt gwarantowany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety tak mają.....na nie żadne prośby ani tłumaczenia nie działają. Efekt jest prawie zawsze odwrotny niż wg nas być powinien. Przepraszam Panie ale muszę to napisać, niestety dla Was logika nie ma żadnego znaczenia, najważniejsze są emocje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolny od ...
I pewnie mi powiesz że może to trwać tydzień, a może równie dobrze poł roku lub wieczność :) Z każdym przemijającym dniem na tą sytuację patrzę bardziej pozytywnie, czas oczekiwania poświęcę dla siebie, basen, imprezka, jedna, druga, lecz Ona cały czas jest w moim sercu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chucky podobno o tym jak sie układa nic nie mówił no ale przypuszczam że dobrze skoro pytał o to czy z nią przyjść na te urodziny. Wiesz minęło mało czasu więc tam na razie sielanka trwa i może trwać jeszcze długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie zrobi takiej glupoty,ze przyjdzie z nia na te urodziny,skoro wie,ze Ty bedziesz...i po co sie w ogole o to pyta?:/ciekawe czy sie odezwie i co napisze..daj znac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie przyjdzie z nią bo ten kumpel mu powiedział że wg niego to za wcześnie i byłby przyznał że też tak myśli więc teraz na pewno jej nie będzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą wystarczy popatrzeć na toczącą się dyskusję....my sobie piszemy jedno, a nasze Panie rozbijają na czynniki pierwsze swoje traumy. Czy zadzwoni, napisze, co myśli, a może to, a może tamto. Prawda jest taka, że dla nas w przeciwieństwie do Was drogie Panie emocje mają drugorzędne znaczenie. Jeśli Wasi faceci przemyślą temat i uznają, że warto jest wracać to tak zrobią. Naprawdę nie zastanawiajcie się nad tym bo uwierzcie mi, skoro oni się do Was nie odzywają, a sami Was rzucili to i też nie myślą nad tym zbyt wiele. Dajcie im czas, może zauważą jakieś pozytywy które zmienią ich nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omissis - piszesz bardzo madrze i zapewne masz racje..i uwierz,ale bardzo bym chciala nie myslec o tym i zapanowac nad moimi emocjami,bo moglabym i ja i inne tu dziewczyny normalnie zyc...tyle,ze to nie jest od nas zalezne i my tym nie sterujemy,tak juz jest,takie sa kobiety i zadna z nas nic na to nie poradzi...moge sobie tlumaczyc codziennie,zeby nie zastanawiac sie nad tym,co on zrobi i co mysli,bo on pewnie zyje swoim zyciem,ale to sie dzieje poza mna...i wcale mnie to nie cieszy,bo przez to bardziej cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×