Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość zuzia_a
my wczoraj kochalismy sie tak namietnie....masakra. czekal na mnie taki piekny..... zorganizowal wszystko. moglam miec go blisko, dla siebie, no ale coz tego ...buuuuuu jest mi jeszcze gorzej bo wpsomnienia wrocily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Także, jak widzicie, u nas to dopiero jest przesrane :-( Czasem mimo uczucia i tak ludzie nie mogą być ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...mówi, że kocha...ale ja ostatnio straciłam zaufanie do rodu męskiego...nie wiem, czy to nie są tylko "puste słowa"...serce mówi co innego niż głowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na święta czy na urodziny? Nie chcę wyjść, że nadal o nim myślę i że jego urodziny są najważniejsze dla mnie... zuzia--no kanał....Powinnaś chyba przemyśleć sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyślij mu na święta z dopiskiem: Powyższe życzenia pomyślności tyczą się też Twoich urodzin :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy nie macie wrażenia,że oni takie piękne rzeczy opowiadają, snują bajki po to aby coś tylko dostać? A potem jak im się zachce to znowu opowiadanie bajek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od rozstania wysylalam mojemu zyczenia 2 razy- na imieniny i Dzien Chlopaka,wiec na swieta raczej nie zamierzam,niech on mi wysle..Black-mysle,ze to dobry pomysl,ze mozesz mu wyslac w swieta zyczenia podwojne,od razu tez urodzinowe,skoro sa zaraz po swietach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas się zastanawia jak można po kilkuletnim związku zostawić i jeszcze traktować jak g*** w niektórych przypadkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałam niedawno pewną teorię o dochodzeniu do siebie po bolesnym rozstaniu...gdy się kocha: Cierpimy wprost proporcjonalnie do wielkości siły zaangażowania włożonej w związek...im dłużej trwał, im bardziej był poważny (wspólne mieszkanie, życie, plany etc), tym bardziej się cierpi i tym bardziej dłużej się dochodzi do siebie... To oznacza jedno....dla mnie jeden rok to będzie za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam same dylematy życiowe---wysłać proste życzenia czy wywalić mu takie żeby przez chwile zatanowił nad tym co zrobił...Nie piszę żeby jakieś redne tylko takie jakieś oryginalne? Jak to będzie tak jak piszesz blue woman to ja dziękuję bardzo! Jeszcze pewno ze 2 lata w tym stanie...Jak tu dojść do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
ja nie wysle zyczen. obiecalam sobie ze zero kontaktu, choc to trudne dla mnie, bo my razem na zajeciach i ostatnio we wspolnej kawiarni pracujemy. nie bede odpisywac na nic...choc jestem pewna ze juz on sie nie odezwie. napisalam mu wczoraj wprost ze jeli chce tylko seksu to niech daruje sobie wszelki kontakt.... napisal "ok" wiec same widzicie>>> maksa mam!!!!! i przypomne wam ze miesiac temu wrozka mi mowila ze to ktos dla mnie, ze takie mezczyzny potrzebuje, i jaks sie dogadamy (zaufam mu) to zareczyny przed nami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm….z powodu mojej pasji – i pracy zarazem – obracam się w męskim towarzystwie….I powiem Wam jedno: nie mam złudzeń co do rodzaju męskiego…większość mężczyzn to kłamcy i oszuści, nieszczere szuje…I wiecie co? Mój dobry kolega, starszy ode mnie znacznie, sam mi powiedział: Nie wierz facetom! Jesteśmy świniami i skurwielami, którzy mówią kobietom „pseudomiłosne” wyznania, gdyż: 1.Chcemy coś od was uzyskać 2.Wierzymy w te słowa tylko w momencie ich wypowiadania….tak naprawdę nie mają one dla nas znaczenia…po chwili o nich zapominamy… 3.Mamy wyrzuty sumienia… Dlatego, mimo że M mówi mi, że mnie kocha, nie wierzę mu…Uwierzę, jak za słowami pójdą czyny… Pamiętajcie o tym kobietki!!!! Czyny, nie słowa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a co ten Twoj M miałby zrobić żebyś uwierzyła?;> przyjeżdża do Ciebie, pisze, dzwon.. marzenie nie jednej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie wierzę mężczyznom..Myślałam,że mam wyjątkowego mężczyznę przy boku...Ale skoro się zachował tak jak większość to znaczy,że tych wyjątków nie ma-oni dla nie wszyscy są tacy sami...Nie wierze żadnemu. Odpowiedzcie mi na moje wcześniejsze pytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak zgniotka...niby tak różowo to wygląda, ale wierz mi, nie jest tak pięknie...Tak jak napisałam przed chwilą: nic nie jest takie proste, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale świeta w grudniu, a urodziny w styczniu...Nie wiem. JA rozumiem,że to jeszcze daleko ale muszę dorosnąć do pewnych rzeczy. Dlatego już planuję...Nie umiem inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
Dzisiaj znowu mam gorszy dzień :( beznadzieja... a z tymi życzeniami, nie sądzicie, że nie wysłanie im życzeń zrobi na nich większe wrażenie niż jakiekolwiek życzenia, nawet najbardziej oryginalne? Ja myślę, że mogę mu odpisać na życzenia. Ale pierwsza nie napiszę. W końcu czego mam życzyć? Gromadki dzieci z nową ukochaną? Urodziny to co innego... ale wyslalabym tylko "Najlepsze życzenia z okazji urodzin."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Me_Myself...masz w sumie rację... Jestem od rana strzępkiem nerwów...U mnie naprawdę sytuacja nie jest taka różowa...M traktuje mnie teraz jak...hmmm... "przyjaciółkę"...podczas naszych rozmów nie mówi niczego, co można nazwać "przejawem uczuć"...A do 3city przyjeżdża dlatego, że ma tu sprawę do załatwienia...nie dla mnie...na to Go nie stać - ale to inna historia...poza tym, dowiedziałam się przed chwilą, że wyjeżdża już jutro. Dodał, że fatalnie czuje się zdrowotnie i dał do zrozumienia między wierszami, że niewiadomo, czy w związku z tym się dziś spotkamy, choć wczoraj sam zaproponował spotkanie... :-/ A więc, co to ja mówiłam....? Ah, tak...czyny, nie słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle straszne sie miota...Mam dni gd mówie sobie, że nic mu nie wyślę, a czasem, że może dla lepszeo samopoczucia wyślę. Po to żeby pokazać, że stać mnie na klase, a nie że jestem na jego poziomie,że o wszytskim zapominam i mam wszytsko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black...On tego tak nie odbierze...dla Niego będzie to oznaczało, że o Nim wciąż myślisz. Zmieniłam zdanie - nic mu nie wysyłaj. Nie daj gnojowi satysfakcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlaśnie nie chce,żeby odebrał to tak,że nadal czekam na niego! Chciałabym po prostu po koleżeńku wysłać,bez podtekstow żadnych, ale nie chce żeby myślał, że ma koło zapasowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×