Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

"pani sowa" O kurcze 9 miesięcy !! a przez ten czas jakieś kontakty, czy sporadycznie, byłaś ciągle gdzieś tam przy nim, czy go olałaś jak ja moją "J" ?? pogodziłaś się z jego odejściem, itp ?? Kurcze, czytałem twoją historie, źle jakoś miałem ostatnio czystkę w głowie, zresztą tyle tu historii się przewinęło że trudno spamiętać ;] Ale nie ma bata, z wielką prośbą proszę abyś na bieżąco opisywała co i jak w twoim temacie ;] bo jestem cholernie ciekaw... "scalii" Twój przypadek pamiętam ;( Szkoda, że tak się potoczyły sprawy, ja jestem pewien, że jak moja "J" wróci to już na zawszę, bo ona taka jest... Ale znam ją bardzo dobrze i przez jej dumę na pewno tego nie zrobi, dlatego tak lekko pochodzę do mojej historii... teraz, bo z początku to szok ;] Teraz to już cwaniakuje, bo najgorsze za mną... "zalamana zrozpaczona" Piszesz jak mój znajomy, który też ostatnio zmaga się z rozstaniem, mówi dokładnie tak jak ty, że nie znajdzie nikogo lepszego, że to ta jedyna, że taka miłość się już nie powtórzy, itp... Złe myślenie, bo na pewno jeszcze znajdzie się ktoś kto zawróci nam w łowie i przyćmi Była/Byłego ;] trzeba być po prostu dobrej myśli ;/ "ł-e-z-k-a" A z twoim byłym to rozumie, że po staremu ?? Ta jego nowa to już wbiła kotwę w waszą paczkę znajomych czy nadal znajomi są jej nie ufni ?? Bo u mnie z początku to tak samo jak twoi znajomi, że szok, z kim moja "J" się wiąże, itp... a teraz po paru miesiącach, już super kumpel, razem bawią się, itp ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
jest calym moim swiatem. nigdy sie tak nie czulam jak teraz w ogien bym za nim poszla... a nawet do piekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja dziś znowu mam doła, cały czas mi się wydaje, że jednak On ze mną zerwie. W weekend miałam lepszy nastrój, ale to może przez to, że się widzieliśmy. Teraz nie wiem kiedy to nastąpi, On nie dzwoni, a ja nie chce naciskać. Oczywiście mam tak jak Wy, śni mi się po nocach, nie jem, chodze jak w transie. Luka888 widze, że raz lepiej, raz troszkę gorzej, nawet nie chce mysleć jak ja to przeżyje jak odejdzie. Trzymam za Ciebie kciuki, nie tylko w sprawach sercowych, żeby w firmir było też coraz lepiej :) zalamana zrozpaczona daj sobie i jemu czas na poukładanie myśli, ja właśnie staram się tak robić i nie wypytywać mojego czemu i czemu, zobaczysz może zrozumie i sam się odezwie. ł-e-z-k-a chciała bym się dowiedzieć jaki był jego stosunek do Ciebie przed zerwaniem, oczywiście jeśli masz ochotę napisać. Bo z moim też byłam na wakacjach i też nam one się nie udały, a teraz stwierdził że tak mniej więcej od wtedy (to był wrzesień) zastanawia się czy chce być ze mną. Jestem ciekawa, ponieważ nie wiem czy mam sobie robić jakąkolwiek nadzieje. Dodam, że nie okazuje mi już miłości od jakiegoś czasu, jest bardziej oschły i zadziej się widzimy. Mam nadzieje że czas pozwoli Ci zagojić rany i życze Ci aby było to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
dobija mnie wszystko.. czuje sie bezradna zagubiona... bez zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
witam wszystkich:) wiedze że u nie których są jakieś szanse, lepsze dni, trzymam kciuki. U mnie po staremu, dziwne ze od tego momentu kiedy napisałam ze nie bede reagowac na jego wiadomosci itd, on się nie odzywa :D Oczywiscie mi go brakuje, każdego dnia jest taka chwila ze czuje straszną pustke, ale dzieki natłokowi zajęc nie mam własciwie zbyt wiele czasu zeby o nim myślec. Musze pozbyc sie moich natręctw. Sto razy sobie obiecywalam, że nie bede wchodzic na jego strone, patrzec kiedy sie logował itp. Nie wytrzymuje, to jest silniejsze ode mnie. A co tam widze? jak laska pisze mu miłe komentarze, on jej. Najgorsze jest to, że widze w niej samą siebie z czasów naszego zakochania. Kiedys te rozmowy należały do nas. Dla niego rozstanie ze mną to nie koniec świata, on bedzie miał kolejną Darie, a jak nie te to znów kolejną. Mi pozostały pustka i rozczarowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka - z nim po staremu. Moi znajomi dalej mają taki sam stosunek do niej i raczej nigdy nie zostanie ich koleżanką Zagubiona - jak się zachowywał? Widywaliśmy się rzadko, w smsach był oschły, były bardzo krótkie i już nie pisał kocham cię, jak czasem coś powiedziałam to mi dogryzał jakby miał alergie na mnie. Jak się widzieliśmy to czułam się tak jakby mnie mogło nie być. Nie cieszył się na mój widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
Boże kochani...nie czytałam całego tematu ale prawie połowe...hmm...po czesci wiem , co czujecie bo sama przez to przechodziłam...co prawda rozstalismy sie na 2 tygodnie, ale dla mnie to cała wiecznosc...tylko akurat my nie potrafimy bez siebie zyc,bardzo sie kochamy,jestesmy zareczeni i dlatego do siebie wroclilismy...natomiast bardzo przezywałam owe rozstanie...pokasowałam juz nawet zdjecia wspolne, chciałam wyrzucic jego rzeczy...oddac mu pierscionek...u nas pomogła szczera rozmowa po dwoch tygodniach od rozstania...kurczę naprawde mi przykro , ze wasi partnerzy/ki nie przejrza na oczy:(:( ehh...zycze wam wszystkim duzo duzo wytrwałosci !!!no i oby wasze drugie polowki wrocili do was;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
chce mu dac czas... ale mi samej jest tak ciezko... nic nie robie tylko mysle o nim... jak wierzyc w milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
aha i jeszcze jedno kochani...zawsze warto miec nadzieje...moim bledem po zerwaniu bylo to , ze ciagle pisałam do swojego , ciagle wydzwaniałam... w koncu jednak zdałam sobie sprawe , ze to ma odwronty skutek..wiec zamilkłam...no i on nie wytrzymał , sam poprosił o spotkanie...o rozmowe...prawda jest taka , ze PRAWDZIWA miłosc przetrwa wszystko.u nas jest dodatkowy minus bo dzieli nas odległość (500 km )...a jestesmy ze soba juz 2 lata i zyc bez siebie nie potrafimy...za rok zamieszkamy razem i bedzie jeszcze cudowniej...naprawde wam wspolczuje moi drodzy...wiem co czujecie i jak jest wam ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
kurcze załamana-----> to źle rokuje jak Twój powiedział Ci , ze nic do Ciebie nie czuje... ja z moim facetem kłocilismy sie nie raz nie dwa;) i prawie zawsze z jego ust (moich rowniez ;) ) wypływały straszne słowa... wrecz przerazajace...ale nawet pod wpływem chwili nie powiedział mi , ze mnie nie kocha , ze mu nie zalezy ...NIGDY tak nie zrobił !!!NIGDY tak nie powiedział !!!nawet po rozstaniu... ehh kurcze, szkoda , ze nie moge Ci pomoc...widzisz tak jak juz napisałam u nas było nieco inaczej bo on nie powiedział mi , ze mnie juz nie kocha...my rozstalismy sie bo ja troszke go hmm "osaczyłam"...czul sie jak w złotej klatce...no i zaczelo go to irytowac...jednak po rozmowie ,szczerej rozmowie powiedział mi o tym ..no i ja sie staram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
Widzicie kochani...prawda jest taka , ze jak kocha to wroci...na poczatku nawet podejrzewałam swojego o zdrade, ale przeciez po rozstaniu mogl sie juz nie odezwac , nie wrocic, on jednak nie wytrzymał ani dnia bez wysłania mi smsa "co u mnie"...ogolnie jak tak rozmawialismy powiedział mi , ze mimo milosci naprawde chciał mnie zostawic...ale nie potrafił...za bardzo mnie kocha...kurczę...zycie jest niesprawiedliwe...oby wam sie ulozyło tak jak mi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ale ja nie wierze ze przestal kochac... jak go zapytalam czy mnie kocha to powiedziall "a co chcesz uslyszec" spytalam ponownie "kochasz mnie" on zamilkl i po chiwli "nie" nie wierze ze sie odkochal... nie znam przyczyny rozstania.. moze za bradzo chcialam go zmienic...a moze za bardzo to ja sie staralam wiem tylko ze chce by wrocil. czytalam jeszcze takie cos na kafeterii jakiejs dziewczyny. sytuacja podobna. tez powiedzial jej ze nie kocha i ze przyzywczajenie. to dodaje mi sil 1. Jakie emocje są w Tobie?----------> złość,cierpienie, zal 2. Gdzie czujesz fizyczny ból? ----------> ból głowy, brak apetytu-wrecz rezygnacja z jedzenia 3. Czy często płaczesz?----------> przede wszystkim w nocy, przed snem 4. Narzucasz się? Z jakim skutkiem?-----------> pierwsze 2 doby, potem już nie, po kilku miesiacach spotkanie juz neutralne i skutek ---> powrót, jestesmy razem od tego wydarzenia 4 lata 5. Jaki był powód rozstania, podany przez odchodzacego?-------> "chyba już cie nie kocham, a jestem z toba z przyzwyczajenia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
jak przeczytalam to poczulam swoja historie... tez chce zeby sie tak skonczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana - dokładnie wiemy co czujesz. Ja kiedy Cię czytam to czuję się jakbym czytała o sobie. Mimo że minęło już trochę czasu to jednak wciąż rozrywa mi serce na myśl o tym co razem przeżyliśmy a o czym muszę teraz zapomnieć. W dodatku mimo tego co zrobił nie przestałam kochać jakaś totalna obsesja. Ale był dla mnie całym życiem a teraz zostało mi tylko trwać tak z dnia na dzień nie wiedząc co będzie dalej. Też ciągle myślę o tym że już nie pokocham nikogo jak jego i boje się tego ale co przyniesie mi jeszcze los? Nie wiem... zobaczymy. Jedyną rzeczą jaka zmieniła się po tym co się stało to przestałam czekać. Też wierzyłam że na pewno wróci itd ale tak myśląc było mi tylko ciężej. Oczywiście chciałabym żeby tak było, ale lepiej się miło zaskoczyć. To miejsce w niemałym stopniu mi pomaga bo wiem że tu mogę mówić ciągle o tym samym. Jeśli czuję że znów muszę coś powiedzieć to przychodzę tu i piszę i zawsze jest troszkę lżej, tak jak teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po rozstaniu miałam wyjechać do Wiednia do rodzinki tylko sytuacja w domu mi na to nie pozwoliła gdyby nie to już by mnie nie było, może bym wróciła a może nie. Wszystko tylko po to żeby zniknąć i jakoś się ogarnąć i jemu trochę wbić żeby poczuł się jak najgorzej. No ale niestety zostałam w międzyczasie znalazłam pracę i szkoda mi jej zostawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Jest cięzko jak cholera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka888 powiem tak, ze nie odzywalam sie do niego, bo stwierdzilam,ze jesli zrozumie to sie odezwie.ja sie do niego nigdy pierwsza nie odezwalam. i czesto bywalo tak, ze przez miesiac sie do mnie nic nie odzywal, ale chyba w koncu pekalo cos w nim i pisal mi, co u mnie slychac, czy mam nowego, czy costam, costam.. wyslal pierwszy zyczenia urodzinowe, 3 razy skladal mi zyczenia swiateczne.. po zerwaniu widzialam sie z nim ostatni raz w wakacje, a potem dopiero w styczniu przypadkiem, tak to w ogole. nie bylam przy nim, olalam go, tak jak on olal mnie, tyle, ze on pisal, a ja nie ;p stwierdzilam, ze brak kontaktu to najlepsze lekarstwo, szybciej da sie zapomniec. i dlatego sie nie odzywalam. prawda jest taka, ze do dzis nie moge sie pogodzic z tym, ale juz mniej, niz na poczatku.. nauczylam sie zyc bez niego, bylo strasznie ciezko, ale musialam sobie dac rade, bo nikt za mnie by tego nie przezyl. a co w moim temacie dalej? od wczoraj nic ;p czyli po milym weekendzie czas ogarnac sie i wrocic do normalnego zycia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juro opisze to co dzisiaj zauważyłem ;], bo jestem w wielkim szoku, a dotyczy się mojej "J", muszę to sobie przeanalizować, bo mam mętlik w głowie... !! ;) Co do pani Sowy, to fajną taktyka, ja tak samo teraz robię, i jest w każdym aspekcie lepiej, czy w zapomnieć, czy tez może zatęskni, jedno jest pewne, to tylko pomaga, brak kontaktu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ciekawe co sie wydarzylo z J.... nie moge zyc bez niego... nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
zakochana-zrozpaczona---> napisz kochanie ile Ty i Twój facet macie lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
przepraszam, tam miało byc załamana-zrozpaczona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja prawie 23 on prawie 24... dzis bylby kolejny miesiac rezem... znowu chce mi sie plakac.... i walcze z tym by do niego nie napisac czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia zupełnie zakochana, zazdroszcze Ci :) zalamana zrozpaczona, ja też nie wytrzymuje wczoraj zadzwoniłam i idiotke z siebie tylko zrobiłam, może Twój się wkońcu opamięta, bo do mojego to nic nie dociera łezka, to tak jak mój teraz się zachowuje, trace już nadzieje. Nie rozumiem po co On mi to wogóle mówił, mógł zerwać odrazu, może chce żebym to ja za Niego zrobiła. Luka888 czekamy o co chodzi z J Musz wam powiedzieć, że wczoraj już nie wytrzymałam nerwowo i zadzwoniłam z płaczem :( do Niego i się zapytałam co On chce ode mnie, oczywiście usłyszałam tylko, że nie wie. Chciałam bym byc twarda i nie odzywać się wogóle, dać mu czas na przemyślenia, ale u mnie emocje biorą góre nad rozumem. Chciała bym już wiedzieć na czym stoje, ta niepewność mnie wykańcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
zagubiona33 kurcze kochana,naprawde uwierz mi , ze doskonale Cie rozumiem...ja tez chcac byc twarda wielokrotnie wydzwaniałam , pisałam etc do swojego faceta gdy mnie zostawił...ogolnie rzecz czesto mi pisał , ze chce ze mna byc ale nie potrafi...no wiec ja mu na to , ze dlaczego przez te 2 lata mnie okłamywał i to naprawde moj ostatni sms...no i wtedy on zaproponował spotkanie;) wystraszył się... ;) tylko tak jak juz pisałam u nas było inaczej bo on mi nie powiedział , ze konczy zwiazek bo mnie nie kocha , bo mu nie zalezy...po prostu chciał odsapnąc, wszystko sobie przemysleć...eh nie powiem czasami tez sie boje , ze ta sytuacja moze sie powtorzyc, wkoncu juz raz przekreslił nasz zwiazek...mam jednak nadzieje, ze to sie juz nie powtorzy i juz zawsze bedziemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja nie wiem co robic... milczenie jest ciezkie strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana zrozpacz, wiem ja tak samo cierpie, nie potrafie wytrzymać 1 godz. bo mi się wydaje, że On o mnie zapomni. Joasia zupełnie zakochana, tez tak mu napisałam, że jak nie jest zdecydowany czy chce być ze mną to ja narazie nie chce mieć z nim kontaktu, ale to nic nie dało bo już na następny dzień do Niego dzwoniłam. :( Błagam co ja mam zrobić, żeby On przy mnie został. Nie wiem czy Go olać (co mi zabardzo nie wychodzi) czy dzwonić do Nigo i mu się naprzykszać, jak mam Go zatrzymać przy sobie. Sytuacja trwa już 3 tygodnie, ja po mału "umieram" z niepewności i strachu, że jednak odejdzie, a On dalej nie wie czy chce być czy nie :/ Nie rozumiem jak prawie po 8 latach można nagle zacząć się zastanawiać czy chce się być dalej z drugą osobą nie podając powodu dlaczego!! Jestem jednocześnie wściekła na Niego i na siebie, że byłam, jestem taką idiotką i pozwaliłam sobie na pokochanie Go i na to że wlazł mi na głowę!! OH! A wczoraj i dziesiaj to już od zmysłów odchodzę, bo już wszystko mi się pląta po głowie, że może ma inną, że chce żebym to ja zerwała, że może nie powinniśmy być razem, że jest palanem, który nie docenia tego co ma... itp. Popadam ze skrajności w skrajność, a to wszystko przez głupie słowa "Nie wiem czy chce być z Tobą"!!!! Ku..a nie, ja to mam wiedzieć za Niego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, że tak się rozpisałam, ale nie mam się do kogo zwrócić, nikomu nic nie mówiłam. Całe szczęście że Wy jesteście i mam się gdzie wygadać! Bardzo mi to pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
zagubiona33---> kochanie a napisz mi , co on dokładnie Ci powiedział rozstając się z Tobą?? wtedy pomoge Ci jakos , doradze co masz zrobic...ja rowniez wiele przeszłam...w poprzednich zwiazkach , no i teraz...śmiało pisz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia zupełnie zakochana
Jakis czas temu byłam z facetem ...kilka miesiecy ale zakochałam sie jak szalona;) on po pewnym czasie zaczął mnie totalnie olewac, przestał odzywac i w koncu zostawił...bez wyjasnien, tłumaczeń itd...walczyłam o niego UWAGA (!) rok !! nawet wiecej , bezskutecznie...nawet gdy wyjechał do Hiszpanii ja ciagle do niego wydzwaniałam , pisałam ...gdy wrocił chciałam sie spotkac...nie dawałam mu spokoju...a on mnie zeszmacił...no i wtedy poznałam terazniejszego faceta (mego ukochanego ;) ) i wiecie co? nagle jak tylko moj były sie o tym dowiedział chciał do mnie wrócic...pisał mi e maile jak on bardzo mnie kocha , ze wie co stracił i chce naprawic swoj blad...ze nie potrafi beze mnie zyc...a ja?! ja juz wtedy nic do niego nie czułam , i miałam wielką satysfakcje mowiac mu , ze go nie kocham i mam faceta z ktorym jestem mega szczesliwa...teraz gdybym tylko skinęła palcem mój eks byłby ze mna, ale ja juz nie chce...zmarnował swoja szanse..;) to tak na pocieszenie , ze predzej czy pozniej PRZEWAZNIE faceci wracaja;) a przynajmniej probuja...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia zupenie zakochana, On nie zerwał, narazie jesteśmy razem, tylko On powiedział: "nie wiem czy chce być z Tobą", zapytałam od kiedy tak jest On: "Nie jestem pewien, ale tak gdzieś od września". We wrześniu byliśmy na wakacjach, które były bardzo nie udane (zerwał ze mną na nich, ale nie mineło 5 minut i mnie przepraszał), już wcześniej przez lato czułam, że coś est nie tak, ale nie poruszałam żadnego tematu. Później po wspólnych wakacjach, zaczął mniej się odzywać, rzadziej przyjezdżać, mało czułości i stał się taki obojętny na to co ja robie, czuje i mówie. Nawet w święta się nie widzieliśmy, jakoś to przeżyłam, nie robiłam sprawy z tego. Ale ostatnio jakoś od połowy stycznia do końca lutego widzieliśmy się może co 2 weekend i do tego jeszcze pokłóceni byliśmy. Później sama sobie powiedziałam, że tak nie może być i jak przyjechał do mnie to się nie odzywałam bo stwierdziłam, że powinien coś zrozumieć i przeprosić mnie za swoje zachowanie. Co oczywiście nie miało miejsca. Wytrzymałam jeszce 2 dni bez kontaktu z nim, aż w końcu zadzwoniłam i powiedziałam, że On to się nie umie odezwać, aOn mi swoje że ja też mam telefon i są takie same prawa, ja też moge do niego zadzwonić. Nie pomogło tłumaczenie, że ja to najczęściej robie i właśnie to ja dzwonie. Taka przegadywanka trwała jakieś 15 min. poźniej mój sms o kochaniu i przepraszaniu sprawił, że zadzwonił i zaprosił d knajpy. Właśnie wtedy mi powiedział, że nie wie czego chce, co czuje do mnie i że tak jest od września. Poczułam się strasznie oszukana, bo gdzie On był od tego czasu, czemu wcześniej nie powiedział i czemu tak długo się zastanawia. Czasami myśle że przez to 1,5 miesiąca co się nie widzieliśmy, zobaczył jak się bezemnie żyje i mu się spodobało. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×